USA – D. Trump
ZMARŁA SIOSTRA
Maryanne Trump Barry, starsza siostra Donalda Trumpa, nie żyje. Była sędzia federalna zmarła w wieku 86 lat
O śmierci siostry Trumpa jako pierwszy doniósł „New York Times” powołując się na dwie osoby zaznajomione ze sprawą. Siostra 45 prezydenta Stanów Zjednoczonych zmarła w swoim domu na Manhattanie w Nowym Jorku
Agencja Reutera, powołując się na publikację „New York Times”, przekazała że w poniedziałek 13 listopada rano znaleziono jej ciało
Maryanne Trump Barry w 1983 r. została wybrana przez prezydenta Ronalda Reagana na członka Federalnego Sądu Okręgowego w New Jersey. Następnie została mianowana przez prezydenta Billa Clintona do 3 Sądu Apelacyjnego w 1999 r., a w 2019 r. przeszła na emeryturę
Odejście sędzi federalnej na emeryturę nastąpiło po dochodzeniu którego celem było ustalenie czy naruszyła zasady postępowania sądowego dopuszczając się oszustwa podatkowego. Sprawa miała związek z ówczesnymi doniesieniami „New York Times”, w których zarzucano Donaldowi Trumpowi oraz jego rodzeństwu wykorzystywanie schematów podatkowych w celu zawyżenia swoich spadków
Z racji tego że Maryanne Trump Barry przeszła na emeryturę dochodzenie w jej sprawie zostało zamknięte. „Kobiecie pozostawiono prawo do rocznej emerytury, wolnej od upomnień sądowych” – podał CNN, dodając że jej adwokat zaprzeczał zarzutom /za CNN/Reuters/interia.pl/ /13.11.2023/
—
TRUTH SOCIAL
Truth Social – platforma społecznościowa byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa jest od dzisiaj aktywna i dostępna do pobrania, ale tylko dla użytkowników smartfonów. Stworzył ją po tym jak jego konta zostały usunięte m.in. z Twittera i Facebooka. Były prezydent USA zapewnia że na Truth Social nikt nie będzie dyskryminowany za poglądy polityczne
Truth Social jest obecnie dostępne tylko w Stanach Zjednoczonych i tylko na App Store. O starcie platformy społecznościowej powiadomił na Twitterze syn byłego prezydenta, Donald Trump Junior. Opublikował pierwszą informację ojca na Truth Social: “Przygotuj się! Twój ulubiony Prezydent wkrótce się z tobą spotka”
Podczas prezydentury większość swoich najważniejszych decyzji Trump obwieszczał za pośrednictwem sieci społecznościowych. Jednak pod koniec kadencji zaczął mieć z tym problem. Najpierw, w styczniu 2021, Meta zablokowała jego oficjalne konto na Facebooku. Dwa dni później prezydent USA został pozbawiony Twittera – swojego ulubionego komunikatora, a potem także snapchata i youtube. Jak uzasadniali administrujący sieciami społecznościowymi odcięli prezydenta, bo obawiali się podżegania przez niego do przemocy. Decyzje podjęto kilka dni po ataku na Kapitol
Pozbawiony dostępu do social mediów Donald Trump postanowił stworzyć swoje. Powołał Trump Media and Technology Group /TMTG/, do której dopuścił jedynie sprawdzonych i zaufanych specjalistów. Firmą kieruje człowiek z otoczenia Trumpa, Devin Nunes, były republikański kongresmen. By stanąć na czele jego grupy zrezygnował z zasiadania w amerykańskiej Izbie Gmin. Amerykańska prasa informuje że pierwszego dnia chętnych do ściągania aplikacji nie brakuje
Jak wyjaśniają eksperci z portalu “Komputer” aplikacja działa podobnie do Twittera. Użytkujący mogą udostępniać na niej posty i dodawać innych użytkowników do obserwowanych. Można też nagradzać serduszkami, a wkrótce również komentować i wysyłać wiadomości prywatne. Zdaniem Nunesa wszystkie ulepszenia zostaną wprowadzone w ciągu najbliższych dni. – Myślę że do końca marca będziemy w pełni gotowi do działania przynajmniej na terenie Stanów Zjednoczonych – zapewnia kierujący TMTG
Na datę inauguracji serwisu wybrano obchodzony dzisiaj w Stanach amerykański Dzień Prezydentów. Dlatego – zdaniem ekspertów – uruchomienie sieci społecznościowej może oznaczać powrót Donalda Trumpa do życia publicznego. Zwracają też uwagę że wielka litera “T” – symbol aplikacji – będzie się kojarzyć nie tylko z jej nazwą, ale też z nazwiskiem twórcy /za interia.pl/ /21.2.2022/
—
„JULIAN KULSKI BYŁ BOHATEREM”
„Julian E. Kulski był prawdziwym bohaterem i patriotą. Trudy i wyrzeczenia związane z walką o wolność i niepodległość Warszawy, które znosił on i znosiła jego rodzina, stanowią dowód odwagi i źródło inspiracji” – napisał w liście odczytanym podczas pogrzebu prof. Kulskiego były prezydent USA Donald Trump
W czwartek 7 października w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie odbyły się uroczystości pogrzebowe prof. Juliana Eugeniusza Kulskiego, powstańca warszawskiego, pułkownika Wojska Polskiego, profesora architektury, fundatora Fundacji Kulskich na rzecz relacji polsko-amerykańskich, kawalera Krzyża Komandorskiego z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski
Były prezydent USA zwracając się w liście do żony prof. Kulskiego napisał: „Melania i ja ze smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Twojego wspaniałego męża”. „Siłą naszego narodu są nieustraszeni obrońcy wiary, rodziny i wolności, tacy jak Julian” – dodał Trump. Napisał też że zmarły na zawsze pozostanie w ich pamięci ze względu na jego niezachwiane oddanie żonie i rodzinie, miłość i przywiązanie do Polski oraz patriotyczną dumę z Ameryki. „Razem z Melanią pragniemy wyrazić wdzięczność za to wszystko czego twój mąż dokonał w trakcie swojego życia oraz podziękować za jego niezliczone zasługi dla społeczności i naszego wspaniałego kraju” – napisał Trump
Po mszy urna z prochami zmarłego, w asyście honorowej Wojska Polskiego, została odprowadzona na warszawski Cmentarz Powązkowski. Prochy ś.p. płk. prof. Juliana Kulskiego zostały złożone w rodzinnym grobowcu. Kulski zmarł 12 sierpnia w Waszyngtonie. Miał 92 lata /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /PAP/ /7.10.2021/
—
BROŃ WYKORZYSTYWANA
W Polskim Radiu 24 prof. Jacek Reginia-Zacharski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego: – Nawet jeżeli koronawirus nie jest bronią opracowaną, to zdecydowanie jest bronią wykorzystywaną
Gość Polskiego Radia 24 mówił o wpływie pandemii nie tylko na światową gospodarkę, ale i na sytuację polityczną, zjawisko dezinformacji czy wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. – Wojna informacyjna trwa na świecie od dłuższego czasu. COVID-19 stał się istotnym paliwem dla rozgrywania tej wojny – powiedział profesor. Reginia-Zacharski zwracał uwagę że pandemia jest czynnikiem o dużej częstotliwości i potencjale zmiany wszystkiego co dzieje się w świecie globalnym. – Czy koronawirus pojawił się celowo, czy w randomowym scenariuszu, to wywraca wiele, wprowadza chaos i zakłóca ciągłość – tłumaczył
Gość Polskiego Radia 24 wskazywał że gdyby nie koronawirus sytuacja Donalda Trumpa byłaby dziś zupełnie inna. – Pandemia była jednym z głównych wątków kampanii wyborczej, to źle wpłynęło na notowania Trumpa, który nie mógł skupić się w kampanii na osiągnięciach – powiedział. Profesor analizował również dlaczego Chiny i państwa azjatyckie nie mają aż takich problemów z drugą falą COVID-19 jak zachodnie kraje. – Mają je, ale o wiele mniejsze – mówił. – Systemy totalitarne dysponują narzędziami których państwa demokratyczne nie mają – powiedział /za polskieradio24.pl/ /6.11.2020/
—
WSPOMINA WIZYTĘ W WARSZAWIE
D. Trump wspomina wizytę w Polsce. Prezydent USA Donald Trump w niedzielę 23 sierpnia złożył za pośrednictwem Twittera życzenia udanej niedzieli i dołączył do wpisu krótki film przypominający jego wizytę w Polsce w lipcu 2017
„Szczęśliwej niedzieli! Chcemy BOGA!” – brzmi tweet Trumpa. Wpis nawiązuje do przemówienia w którym amerykański przywódca wspominał pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski. „I kiedy nadszedł dzień 2 czerwca 1979 i kiedy na placu Zwycięstwa na pierwszej mszy z polskim papieżem zgromadziło się milion Polaków – tego dnia każdy komunista w Warszawie musiał zdawać sobie sprawę że opresyjny system wkrótce się załamie” – mówił Trump podczas swojej wizyty w stolicy Polski 6 lipca 2017. „Kiedy milion Polaków – mężczyzn, kobiet i dzieci – nagle wzniosło głosy w jednej modlitwie: my chcemy Boga” – brzmią słowa Trumpa w wideo opublikowanym na koncie Białego Domu na YouTube. „Nadal słyszymy te głosy odbijające się echem w historii. Ich przesłanie jest tak samo aktualne dzisiaj jak kiedykolwiek – Polacy, Amerykanie, Europejczycy nadal wołają wielkim głosem: my chcemy Boga” – stwierdził prezydent USA
Nagranie z niedzielnego tweeta Trumpa zostało pierwotnie umieszczone w internecie 1 sierpnia jako upamiętnienie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego przez Biały Dom. „Niewiele ponad trzy lata temu prezydent Trump wygłosił na placu Krasińskich w Warszawie jedno z najważniejszych przemówień swojej prezydentury. Stojąc przed pomnikiem Powstania Warszawskiego wezwał do obrony cywilizacji zachodniej przed wszystkimi wrogami którzy chcą ją zniszczyć” – przypomniano wówczas na stronie internetowej Białego Domu oraz na kanale Białego Domu w serwisie YouTube /za PAP/dzieje.pl/ /24.8.2020/
—
BIDEN?…
– Nie jest tak inteligentny jak Hillary Clinton, ale jest bardziej sympatyczny – ocenił prezydent Donald Trump, odnosząc się do swego rywala w nadchodzących wyborach, kandydata Demokratów Joe Bidena
W wyborach prezydenckich z 2016 r. Donald Trump jako kandydat Republikanów pokonał kandydatkę Demokratów Hillary Clinton, byłą pierwszą damę, byłą senator i byłą sekretarz stanu. W listopadzie w walce o reelekcję amerykański prezydent zmierzy się z senatorem Joe Bidenem
Przemawiając do członków gromadzącej konserwatystów organizacji Council for National Policy Donald Trump odniósł się do różnic między Clinton a Bidenem
– Ktoś powiedział: jaka jest różnica między Clinton a Bidenem? – zaczął. – Mam powiedzieć? Clinton jest znacznie bardziej inteligentna, ale nie jest osobą którą można lubić. Joe wyraźnie nie jest tak inteligentny, ale jest sympatyczniejszy – powiedział prezydent. – Może wolałbym mądrzejszą osobę, kogo obchodzi osobowość, prawda? – dodał Trump, na którego słowa sala zareagowała śmiechem
– A zatem taka jest różnica. Bardzo proste, prawda? I dlatego musimy wygrać, musimy wygrać – dodał prezydent
W czwartek 20 sierpnia, w ostatnim dniu Konwencji Krajowej Partii Demokratycznej, Joe Biden oficjalnie przyjął prezydencką nominację swojego ugrupowania. Dzień wcześniej nominację przyjęła wybrana przez niego na kandydatkę na wiceprezydenta senator Kamala Harris
Trump ocenił że konwencja Demokratów była „najciemniejszą i najbardziej ponurą w historii USA”. Stwierdził że Stany Zjednoczone mogą nigdy nie odrobić strat które będą efektem przejęcia prezydentury przez „radykalną lewicę”. – Stawką wyborów 3 listopada jest przyszłość naszego kraju i naszej cywilizacji – powiedział w piątek 21 sierpnia w stanie Wirginia /za rp.pl/Washington Examiner/DPA/ /21.8.2020/
—
ANDRZEJ DUDA W SPOCIE
Zdjęcia z wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Białym Domu pojawiły się w nowym spocie wyborczym Donalda Trumpa opublikowanym na Twitterze
Spot starającego się o reelekcję prezydenta USA składa się z fragmentu jego przemówienia inauguracyjnego w styczniu 2017 r. Trump obiecał wtedy m.in. że myślą przewodnią jego prezydentury będzie „America First” /Ameryka na pierwszym miejscu/ zapowiadając gospodarcze odrodzenie oraz „odnowienie starych sojuszy i zawarcie nowych”. W tym kontekście pojawiają się zdjęcia z dyplomatycznych spotkań Donalda Trumpa. W jednej z sekwencji widać prezydenta Trumpa i prezydenta Andrzeja Dudę spacerujących pod kolumnadą Białego Domu. W spocie pojawiają się też m.in. premier Japonii Shinzo Abe, brytyjska królowa Elżbieta, prezydent Brazylii Jair Bolsonaro, premier Indii Narendra Modi i prezydent Francji Emmanuele Macron. – Zjednoczymy cywilizowany świat przeciw radykalnemu islamskiemu ekstremizmowi i wykorzenimy go z tego świata – ogłasza Trump. Klip został opublikowany niedługo po tym jak zakończyła się konwencja wyborcza Partii Demokratycznej, która oficjalnie nominowała byłego wiceprezydenta Joe Bidena na swojego kandydata w wyborach 3 listopada. Trump spędził konwencję na bieżąco komentując na Twitterze krytyczne wobec niego przemówienia polityków /za PAP/interia.pl/ /21.8.2020/
—
WIĘCEJ AMERYKAŃSKICH ŻOŁNIERZY
Podpisana w sobotę 15 sierpnia umowa o wzmocnionej współpracy obronnej między USA a Polską zwiększy obecność wojsk amerykańskich w Polsce, wzmocni możliwości odstraszania przez NATO oraz bezpieczeństwo europejskie – oświadczył prezydent USA Donald Trump w komunikacie dostępnym na stronie Białego Domu. Podziękował też prezydentowi Andrzejowi Dudzie i wszystkim Polakom
„Dzisiaj moja administracja podpisała historyczną umowę o wzmocnionej współpracy obronnej z Rzeczpospolitą Polską” – napisał amerykański przywódca. Tłumaczy że porozumienie jest zwieńczeniem wielomiesięcznych negocjacji ze stroną polską. „Umowa wzmocni naszą współpracę wojskową i zwiększy obecność militarną USA w Polsce, w celu dalszego wzmocnienia możliwości odstraszania NATO, zwiększenia bezpieczeństwa europejskiego i pomocy w zapewnieniu demokracji, wolności i suwerenności” – napisał Trump. Prezydent USA zapewnił także że jego rząd „całkowicie odbudował” amerykańskie siły zbrojne, czyniąc dla nich więcej niż jakikolwiek inny gabinet w historii. Umowa z Polską jest częścią tych działań które mają zwiększyć możliwości wykonywania misji przez wojsko
Porozumienie z Polską jest również wzorem dla innych tego typu umów ponieważ sprawiedliwie dzieli obciążenia /kosztów stacjonowania wojsk USA w Polsce – red./ – stwierdził Trump. Amerykański przywódca podziękował prezydentowi Polski Andrzejowi Dudzie, Polakom oraz członkom swojej administracji za ciężką pracę nad osiągnięciem porozumienia oraz zapewnił że USA oczekują na pełną realizację umowy i kontynuowanie ważnej współpracy z Polską. Podpisana w sobotę przez amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo i polskiego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka umowa przewiduje stworzenie w Polsce wysuniętego dowództwa V Korpusu USA, możliwość dalszego zwiększenia liczebności wojsk USA stacjonujących w Polsce oraz ustanowienie ram prawnych obecności amerykańskich żołnierzy nad Wisłą /za PAP/interia.pl/ /15.8.2020/
—
TRUMP LIKWIDUJE WIZY!
Prezydent USA podpisał zgodę na ruch bezwizowy z Polską. Zniesienie wiz do Stanów Zjednoczonych staje się faktem
Prezydent USA Donald Trump podpisał zgodę na włączenie Polski do programu ruchu bezwizowego. Zniesienie wiz do USA stało się możliwe dzięki temu że odsetek odmów przyznania wiz Polakom – liczony corocznie na koniec września – spadł poniżej 3 proc. Włączenie Polski do programu bezwizowego do końca bieżącego roku kilkukrotnie obiecywała ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Polacy będą mogli podróżować do USA bez wiz na 90 dni w celach turystycznych lub biznesowych
Decyzja Donalda Trumpa z 4 października oznacza że już tylko kilka miesięcy dzieli nas od tego by do USA móc jeździć bez wiz. To tylko kwestia przyjęcia tego programu i wdrożenia proceduralnych spraw. „Decyzja bardzo nas cieszy. Jest ona efektem dobrej współpracy między Polską a Stanami Zjednoczonymi, w szczególności wspólnej akcji zachęcającej do zdobywania wiz do USA” – skomentował rzecznik polskiego rządu Piotr Müller. Jak dodał to właśnie wspólna akcja amerykańskiej ambasady i Polski „doprowadziły do dobrego wyniku w zakresie przyjmowania wniosków wizowych, a tym samym do zlikwidowania samych wiz”
Program bezwizowy /Visa Waiver Program, VWP/ wszedł w życie w 1986 r. w celu wspomagania rozwoju turystyki i zacieśniania więzów USA z sojusznikami. Dzięki temu corocznie wjeżdża do USA ok. 20 mln osób. Polska nie była dotąd objęta tym programem ze względu na zbyt wysoki odsetek osób którym odmawiano wizy amerykańskiej. Programem objętych jest 38 państw, w tym 23 kraje Unii Europejskiej. Wśród nich są kraje z naszego regionu, np. Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa i Estonia. Jedynie Bułgaria, Rumunia, Chorwacja i Cypr nadal nie spełniają warunków programu /za RMF/PAP/interia.pl/ /4.10.2019/
—
IZRAEL I WZGÓRZA GOLAN
Prezydent USA Donald Trump podpisał dekret na mocy którego Stany Zjednoczone formalnie uznały suwerenność Izraela nad Wzgórzami Golan
Dokument został podpisany podczas spotkania Trumpa z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu w Białym Domu
Izrael zajął znaczną część Wzgórz Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967, a następnie wcielił je administracyjnie do swego terytorium. Decyzja ta nie została nigdy zaaprobowana przez wspólnotę międzynarodową, a prawo do tego obszaru rości sobie Syria
ONZ uważa Wzgórza Golan za terytorium okupowane /za PAP/interia.pl/ /25.3.2019/
—
„CHORZY LUDZIE”
Prezydent Donald Trump ostro zaatakował Demokratów. „To są marni politycy, a ich polityka też jest marna” – powiedział Trump na corocznej Konferencji Konserwatywnej Akcji Politycznej w Oxon Hill w stanie Maryland
Prezydent zarzucił politykom Partii Demokratycznej „radykalnie” lewicowe skłonności. Ostrzegł że plan Demokratów ws. walki z globalnym ociepleniem „całkowicie zniszczy amerykańską gospodarkę”. „Ale ja was przed tym obronię” – zapewnił uczestników konferencji w Oxon Hill, dodając że uczyni to jeżeli w 2020 r. ponownie zostanie wybrany na prezydenta
Kolejny raz Trump zapewnił że nie było żadnych potajemnych kontaktów między jego sztabem a Kremlem podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi w 2016 r. „Demokraci nie chcą tego przyjąć do wiadomości. To są chorzy ludzie” – powiedział
Od prawie dwóch lat prokurator specjalny Robert Mueller prowadzi śledztwo w sprawie ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 i kontaktów sztabu wyborczego Trumpa z Kremlem. Prezydent powtórzył że „to polowanie na czarownice”, wspierane przez Partię Demokratyczną
Przemówienie Trumpa na konferencji w Oxon Hill trwało ponad dwie godziny i było jednym z jego najdłuższych wystąpień od rozpoczęcia kampanii prezydenckiej w 2015 r. Było znacznie dłuższe, jak zauważa agencja AFP, od przemówienia Trumpa podczas inauguracji prezydenckiej. Krótsze były także jego dwa orędzia o stanie państwa /za PAP/interia.pl/ /3.3.2019/
—
PREZYDENTURA DOBRA DLA POLSKI
Rozmowa z prof. dr. hab. Mieczysławem Rybą, historykiem, wykładowcą z KUL i WSKSiM
Kiedy Donald Trump obejmował urząd prezydenta twierdzono że sobie nie poradzi, byli i tacy którzy wietrzyli marazm. Tymczasem mijają dwa lata i wiele można powiedzieć o tej prezydenturze, ale z pewnością nie to że jest nudna…
Nudna nie jest. Prezydent Donald Trump ma bardzo silną opozycję u siebie w kraju i nie chodzi tu tylko o opozycję w Kongresie Stanów Zjednoczonych, ale tę społeczno-medialną, której poczynania śmiało można porównać do działań opozycji liberalnej w relacji do rządu Zjednoczonej Prawicy w Polsce. Opowieść o Donaldzie Trumpie jako człowieku szalonym, który rzekomo niszczy demokrację, jest w amerykańskich mediach obecna. Natomiast plany impeachmentu, a więc odsunięcia Trumpa od urzędu w trakcie sprawowania władzy skończyły się niczym. Zresztą podobnie jak u nas, gdzie były próby tzw. warszawskiego majdanu, ale do niczego nie doprowadziły poza ośmieszeniem czy wręcz kompromitacją opozycji totalnej. Trump poprzez rozporządzenia deregulacyjne, poprzez obniżenie podatków w dużym stopniu doprowadził do rozwoju gospodarczego. W związku z tym widać że w Stanach Zjednoczonych ożywienie gospodarcze jest wyraźne, a bezrobocie niskie – sięgające 3.9 proc. Nieźle wyglądają też główne indeksy giełdowe
Jak wygląda polityka zagraniczna prezydenta Trumpa?
Donald Trump postawił sobie w polityce zagranicznej wiele celów, w tym redefinicję stosunków z Rosją, co się zasadniczo nie udało. Stany Zjednoczone są jak dotąd ciągle w stanie definiowania relacji, są też napięcia pomiędzy Rosją a Waszyngtonem – jeżeli chodzi o podejście do Ukrainy czy spraw europejskich. W odniesieniu do relacji z Chinami, które stają się coraz mocniejszym graczem, to stan wzajemnych relacji Waszyngtonu z Pekinem jest taki sam. Dynamika rozwoju Chin, różne techniki, które mają im dać możliwość przyspieszonego rozwoju, i to kosztem Stanów Zjednoczonych, jeżeli chodzi o deficyt handlowy, do tego wsparcie dla tego procesu globalizacji przez wielkie międzynarodowe koncerny, to wszystko wciąż się nie rozstrzygnęło, bo okres dwóch lat jest jednak zbyt krótki. Natomiast prezydent Trump tu i ówdzie próbuje te różne układy porozrywać. Ponadto trzeba wiedzieć że Trump nie jest całkowicie niezależny, jeżeli bierzemy pod uwagę uwarunkowania od lobby, od zaplecza. Wiemy przecież że prowadzi politykę mocno proizraelską – nawet – konfliktując się ze światem arabskim, wystarczy tylko wspomnieć przeniesienie ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Do tego trzeba dodać ustawę 447 dotyczącą mienia pożydowskiego, którą Trump podpisał, a która nie ma wiele wspólnego z racjonalnością. A zatem ta prezydentura ma zarówno swoje plusy jak i minusy, ale na pewno polityka zagraniczna jest prowadzona z wykorzystaniem mechanizmów które Trump wyniósł z biznesu, czyli twarda gra w myśl zasady „coś za coś”. Trump, dostrzegając że Stany Zjednoczone w odniesieniu np. do Chin słabną, chce utrzymać pozycję lidera w świecie
Wbrew zarzutom – jeszcze z kampanii wyborczej – Trump nie jest prezydentem prorosyjskim. Jak zatem można określić politykę Trumpa wobec Rosji?
Wydaje się że polityka Donalda Trumpa jest o wiele mniej prorosyjska niż polityka Baracka Obamy z pierwszej kadencji. Przypomnijmy że to Obama zwinął tarczę antyrakietową, próbował dogadywać się z Putinem i to w różny, czasem nawet mało dyplomatyczny sposób. Natomiast Trump chce z Moskwą porozumienia, bo zdaje sobie sprawę jakie geopolityczne znaczenie ma Rosja i że bez porozumienia z tym krajem trudno będzie zmagać się z Chinami, że bez porozumienia z Putinem trudno będzie o stabilizację Bliskiego Wschodu. I stąd te wszystkie działania; natomiast nie prowadzi polityki na warunkach Putina. Trump chce doprowadzić do sytuacji w której Rosja zawęzi swoje imperialne ambicje, szczególnie w obszarze państwa ukraińskiego, ale nie tylko. Nie chce też by Rosja razem z Niemcami zdominowała kontynent euroazjatycki chociażby w przestrzeni polityki energetycznej i stąd sprzeciw wobec projektu Nord Stream, a z drugiej strony sprzedaż przez Stany Zjednoczone gazu skroplonego Polsce i wsparcie dla projektu Trójmorza. To jak widać są rzeczy które pokazują że ideologicznie czy propagandowo Trump nie jest antyrosyjski, że widzi Rosję jako ważny element układanki, ale też nie chce Rosji imperialnej w przestrzeni euroazjatyckiej, bo to jest niekorzystne z amerykańskiego punktu widzenia. Jest to bardzo prosta, bardzo czytelna gra Trumpa. Ci którzy w Ameryce są jego przeciwnikami chcą go skompromitować i nie pozwolić na prowadzenie takiej polityki z Moskwą. Stąd oskarżenia że jest agentem Putina, czy że Putin zrobił go prezydentem, co jest oczywiście absurdem
Proamerykańska prezydentura Trumpa jest nie w smak Unii Europejskiej, elitom brukselskim, w tym zwłaszcza Niemcom, które za prezydentury Trumpa straciły na znaczeniu…
Niemcy może nie tyle straciły na znaczeniu, bo jednak ciągle manipulują i grają Unią Europejską, ale przecież to Niemcy są jedną z forpoczt rewolucji kulturalnej w świecie zachodu i nie widzą w Trumpie sojusznika. Zresztą jego ostatnie wypowiedzi że nie podpisze ustawy antyaborcyjnej, że nie będzie dofinansowywać organizacji tego typu, ponadto postawa Donalda Trumpa, zupełnie odmienna w tych kwestiach od Baracka Obamy, to wszystko powoduje że Unia Europejska, w tym Niemcy, są zdenerwowane, że może nastąpić jakiś odmienny proces, jakaś kontrrewolucja kulturalna, czego nie życzyliby sobie. Z drugiej strony Niemcy tak jak za Obamy, który swoją pierwszą wizytę zagraniczną złożył bodajże w Niemczech, chciałyby mieć wolną rękę w grze prorosyjskiej. W Berlinie przecież pełno słów o bezpieczeństwie energetycznym Europy, pełno słów że należy Rosję ukarać za wojnę na Ukrainie, ale w istocie jeżeli chodzi o twarde interesy, to bez problemu je realizują z Putinem. Trudno się dziwić że w tej dziedzinie jest sprzeciw Waszyngtonu, czyli chęć porozbijania tych układanek, co z kolei w Berlinie jest bardzo źle odbierane. W związku z tym marzeniem eurokratów brukselskich, a zarazem samych Niemiec jest by prezydentura Trumpa skończyła się już na pierwszej kadencji
Jak z punktu widzenia Polski można określić prezydenturę Donalda Trumpa?
Dla Polski z całą pewnością lepiej jest kiedy prezydentem Stanów Zjednoczonych jest Trump niż Obama. Stąd ataki na niego są analogiczne jak na obecny polski rząd, więc Trump na pewno rozumie ataki jakie płyną na Polskę, bo czegoś podobnego doświadcza sam w Stanach Zjednoczonych. Dlatego nie solidaryzuje się z Unią Europejską w atakach na Polskę, ale też przyłącza się do ataków na Polskę tam gdzie mogą być zagrożone jego interesy. W związku z tym kiedy środowiska żydowskie zaatakowały Polskę za ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej, to od administracji amerykańskiej przyszedł bardzo jasny i mocny sygnał. Również kiedy ambasador Mosbacher się wypowiada na temat firm amerykańskich w Polsce, to Waszyngton się od niej nie odcina i to wszystko też trzeba wiedzieć. Interes Stanów Zjednoczonych jest przez administrację waszyngtońską brany jako kluczowy, ale nie jest on – przynajmniej nie we wszystkich obszarach – tożsamy z interesem Brukseli. Dlatego prezydentura Trumpa jest o wiele korzystniejsza dla Polski, poza tym jest ona czytelna od strony prowadzonej gry, czyli mało uwarunkowana ideologicznie, jak to było w przypadku Obamy, za to mocno uwarunkowana interesem. Między Polską a Stanami Zjednoczonymi jest cały katalog wspólnych interesów, katalog zbieżności i problem Polski jest taki by te katalogi zbieżności dookreślić, współdziałać tam gdzie jest nam po drodze, a tam gdzie nie mamy interesu potrafić to wyartykułować. Tymczasem bywa że nasza polityka gubi się w tym i to nie jest dobre. Wcale nie jest tak że Amerykanie nie rozumieją, kiedy dany kraj mówi że coś dla niego jest niekorzystne i w związku z tym w ten czy inny interes nie wchodzą i odwrotnie, wchodzą w coś co jest dla nich z korzyścią. To są wszystko rzeczy naturalne jeżeli bierzemy pod uwagę prowadzenie gry politycznej w przestrzeni międzynarodowej.
Konferencja ministerialna w sprawach Bliskiego Wschodu chyba też niekoniecznie jest po myśli Polski, ale odbędzie się w lutym w Warszawie
Rzeczywiście zewnętrznie na to patrząc trudno jest zdefiniować polskie korzyści płynące z organizacji w Polsce tej konferencji. Nie przekonują mnie słowa że przez fakt iż u nas jest coś organizowane wzrasta prestiż międzynarodowy naszego kraju. Zresztą za czasów komunistycznych też było wiele konferencji, jak Układ Warszawski; i co z tego że był w Warszawie skoro był dla Polski niekorzystny. Pytanie jakie należałoby zadać brzmi: czy przez organizację szczytu czy konferencji w sprawach Bliskiego Wschodu możemy coś zyskać, czy jest coś za coś, czy Amerykanie są gotowi coś nam za to dać? Jeżeli nic, to trudno jest dostrzec korzyści z całej tej układanki /za naszdziennik.pl/ /23.1.2019/
—
POLSKO, WIELKI KRAJU!
Prezydent USA Donald Trump złożył Polsce gratulacje z okazji setnej rocznicy niepodległości
„Polsko, wielki kraju – gratulacje z okazji stulecia niepodległości” – napisał amerykański prezydent na twitterze
„Nigdy nie zapomnę spędzonego tam czasu” – dodał Trump. Do tweeta dołączył zdjęcie ze swojego wystąpienia na placu Krasińskich w Warszawie
„Poland, a great country – Congratulations on the 100th Anniversary of your Independence. I will never forget my time there!”
Donald J. Trump
Donald i Melania Trumpowie przebywali w Polsce w lipcu w ubiegłym roku
Przyjęcie przez Polaków tak spodobało się prezydentowi USA że, uzgadniając warunki swojej wizyty w Wielkiej Brytanii żądał… równie ciepłego przyjęcia
Obecnie Donald Trump przebywa w Paryżu i uczestniczy w uroczystych obchodach zakończenia Wielkiej Wojny /za www.rp.pl/ /11.11.2018/
—
TRUMP O PUTINIE
Prezydent Donald Trump w wywiadzie wyemitowanym przez CBS News powiedział że rosyjski prezydent Władimir Putin „prawdopodobnie” jest zamieszany /involved/ w zabójstwa i otrucia, ale – jak dodał – nie na terytorium USA
– Oczywiście oni /Rosjanie/ nie powinni tego robić – dodał Trump
Rosja jest oskarżana o próbę zabójstwa byłego pułkownika GRU, Siergieja Skripala, który został otruty z użyciem rosyjskiego środka bojowego nowiczok na terytorium Wielkiej Brytanii. Moskwa zaprzecza jakoby miała coś wspólnego z atakiem na Skripala – ale mężczyźni podejrzewani o jego przeprowadzenie zostali zidentyfikowani jako oficerowie GRU
Na pytanie o oskarżenia o to że niechętnie krytykuje Putina Trump odparł że „rozmawia z prezydentem Rosji twardo”. – Rozmawiałem z nim, w cztery oczy – powiedział Trump, nawiązując do szczytu w Helsinkach, na którym latem tego roku spotkali się prezydenci USA i Rosji. – To było bardzo trudne spotkanie i to było bardzo dobre spotkanie – dodał /za www.rp.pl/ /15.10.2018/
—
WYSTARTUJE W 2020
Prezydent USA Donald Trump będzie się ubiegać o reelekcję. Właśnie ogłoszono że szefem jego kampanii wyborczej będzie Brad Parscale
Parscale do tej pory był strategiem Donalda Trumpa ds. marketingu cyfrowego
„Wielki talent Brada był kluczowy dla naszego zwycięstwa w 2016 roku. Ma pełne zaufanie naszej rodziny” – powiedział Eric Trump, syn prezydenta
Jak podano w komunikacie plany dotyczące kampanii wyborczej w 2020 r. są zaawansowane
Sztab Trumpa ma również wspierać republikańskich kandydatów w wyborach do Kongresu /midterm elections/ jesienią 2018 roku
Trump już w dniu zaprzysiężenia – 20 stycznia 2017 r. – złożył dokumentację umożliwiającą zbiórkę funduszy na kampanię wyborczą w 2020 /za interia.pl/ /27.2.2018/
—
POSTAWIŁ NA GENERAŁÓW
Rozmowa ze Zbigniewem Lewickim, amerykanistą
Steve Bannon, główny strateg Donalda Trumpa, odchodzi z Białego Domu. Jest pan zaskoczony?
O tarciach między Trumpem i Bannonem było wiadomo od pewnego czasu. Doradca formalnie miał odejść wcześniej, ale ostatnie wydarzenia w Charlottesville to opóźniły. Oni byli ze sobą bardzo związani. Bannon uważał się za twórcę Trumpa, był jego mentorem, zaprojektował jego kampanię wyborczą
Dlaczego ich współpraca tak szybko się skończyła?
Ze względu na model przywództwa politycznego Trumpa. Obaj przywykli że są numerem jeden. I to był najważniejszy czynnik, który uniemożliwił im współpracę. Spotkały się dwa samce alfa, dwie bardzo silne osobowości które mogły współpracować ze sobą tylko do osiągnięcia wspólnego celu, zwycięstwa w wyborach. Kiedy cel został osiągnięty i trzeba było podejmować bieżące decyzje pojawiły się między nimi różnice
Co odejście bliskiego współpracownika Trumpa oznacza dla Białego Domu?
Niewątpliwie umocni pozycję głównych doradców prezydenta, generałów Johna Kelly’ego i H. R. McMastera, którzy nie tolerowali niezdyscyplinowanego Bannona. Dziwnie się ubierał i zachowywał, używał fatalnego języka, co dla generałów było nie do zniesienia. Trump wyraźnie postawił na generałów
Bannon kilka dni temu udzielił wywiadu dla American Prospect, w którym poddał w wątpliwość retorykę Trumpa względem Korei Północnej
Tak, wbrew temu co mówią oficjalne organy rządowe Bannon powiedział w wywiadzie że nie ma mowy o militarnym rozwiązaniu problemu Korei Północnej, skoro w ciągu 30 minut – na skutek ataku bronią konwencjonalną – zginęłoby 10 mln Koreańczyków z południa. Wykluczenie opcji militarnej przez tak ważną osobę nie było jednak odpowiednim sygnałem wysłanym do Pjongjangu. To mogło sprawić że nawet nie sam Trump ale wspomniani generałowie powiedzieli: dość. Każdy wie że ewentualna wojna z Koreą Płn. nie zniszczy Stanów Zjednoczonych, może nawet nie zaszkodzić Japonii, ale dla Korei Płd. byłaby katastrofą. Ale tylko niezdyscyplinowany Bannon mówił to co wielu myśli tylko boi się powiedzieć to głośno /za Łukasz Lubański/www.rp.pl/ /21.8.2017/