Film
WYKLĘTY
18 listopada TVP Polonia przypomniała „Wyklętego” z 2017 r. – bardzo dobry dramat wojenny Konrada Łęckiego – reżyseria i scenariusz, m.in. z Marcinem Kwaśnym, Ignacym Gogolewskim i Leszkiem Teleszyńskim w obsadzie
„Scenariusz filmu oparto na faktach. Historia głównego bohatera została zainspirowana losami jednego z Żołnierzy Wyklętych, Józefa Franczaka, ps. Lalek. Akcja rozgrywa się w Polsce w latach 1945-48. To opowieść o żołnierzach zbrojnego podziemia niepodległościowego walczących z władzą ludową o powojenny kształt Polski. Ludzie którzy mimo olbrzymiej przewagi resortu bezpieczeństwa, wspieranego przez radzieckie NKWD, walczyli do końca. W scenie otwierającej film poznajemy głównego bohatera jako zaledwie dwulatka. Chłopiec z matką żegna swego ojca, oficera wyruszającego na wojnę polsko-sowiecką. Potem akcja przenosi się do drugiej połowy lat 40. Kierownictwo resortu bezpieczeństwa zarządza bezapelacyjną likwidację oddziałów walczących w lesie. Wśród nich jest niezłomny Józef Franczak, ps. Lalek…”
„Żołnierze Wyklęci walczą do końca, wierząc w sens walki i marzeń o wolnej, suwerennej Polsce”
Obejrzałem „Wyklętego” chyba drugi raz. Wcześniej widziałem go kiedy wchodził na ekrany. Nie pamiętam już dokładnie jak odebrałem film wtedy… Oczywiście odebrałem go wówczas bardzo dobrze, ale nic więcej nie potrafię do tego dodać. Dziś – kiedy zobaczyłem „Wyklętego” drugi raz – teraz w telewizji, bo wtedy byłem na pokazie w kinie – wrażenia są jak nowe, niesamowite… Wrażenie jest ogromne…
„Wyklęty” jest tak samo przerażający, porażający, wstrząsający, tragiczny, jak i wzruszający. Bardzo dobry film, bardzo dobrze zrealizowany, starannie. Warto go obejrzeć jeżeli ktoś jeszcze do tej pory go nie widział! Koniecznie trzeba go obejrzeć! Dla każdego Polaka to obowiązek!
W „Wyklętym” Konrada Łęckiego bardzo podobał mi się Marcin Kwaśny w swojej roli. Bardzo przekonujący
Jeżeli ktoś jeszcze nie wie kim był Józef Franczak „Laluś”… Dla wiadomości – „21 października 1963, w obławie funkcjonariuszy SB /Służba Bezpieczeństwa/ i ZOMO /Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej/ we wsi na Lubelszczyźnie zginął Józef Franczak „Laluś”, ostatni żołnierz niepodległej II Rzeczypospolitej. Jego siostry, dopiero 20 lat później mogły złożyć ciało /pozbawione przez komunistów głowy/ w rodzinnym grobowcu…” /…/ „Jak wynika z akt znajdujących się w IPN „Lalusia” wydał bezpiece TW „Michał” – Stanisław Mazur – stryjeczny brat Danuty Mazur /narzeczonej „Lalusia” i matki jego syna/” /…/
„Sierż. Józef Franczak „Laluś” był ostatnim partyzantem polskiego podziemia niepodległościowego”
Brawa dla TVP Polonia za pokazanie „Wyklętego”, tego bardzo dobrego i ważnego filmu /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /22.11.2023/
—
MAREK CZERTWAN I DEWAJTIS
Dewajtis – oglądamy go właśnie z tak ogromnym zainteresowaniem w TVP. „Jesienne propozycje Telewizji Polskiej biją konkurencję na głowę. Spektakularnym sukcesem okazała się nowa produkcja TVP – serial kostiumowy Dewajtis”
To adaptacja powieści Marii Rodziewiczówny. „W siedmiu odcinkach serialu o miłości, honorze i rodzinie splatają się losy zaściankowo-dworskiej społeczności, której życie odmieniło Powstanie Styczniowe”
„Główny bohater wyświetlanego właśnie w TVP1 serialu Dewajtis to młodzieniec piękny i o dobrej duszy. Marek Czertwan /Karol Dziuba/, syn Pawła /Mirosław Baka/ dla Polski i rodziny jest gotów poświęcić wszystko – majątek i osobiste szczęście”. Serial powstał na podstawie słynnej powieści Rodziewiczówny pod takim samym tytułem
„Dewajtis, który okazał się wielkim hitem TVP1, to historia Marka Czertwana, dziedzica rodu, który zmaga się z obowiązkami nałożonymi przez ojca i poszukiwaniem własnego szczęścia. Serial wiernie oddaje literę powieści Rodziewiczówny, która dzieje się na wschodnich kresach Polski, dziś na granicy z Litwą. Nie ma jeszcze Polski na mapie, a powstańcy styczniowi po kolejnej wyzwoleńczej klęsce liżą swoje rany. W takim smutnym czasie poznajemy młodego mężczyznę, który spokojnie może świecić przykładem także dzisiaj”
„Marka w Dewajtis poznajemy kiedy ma 28 lat. Wywodzi się ze starej ziemiańskiej rodziny ze Żmudzi. Jego ojciec Paweł był właścicielem Skomontów i – na prośbę przyjaciela Kazimierza Orwida – zarządcą majątku Poświcie. W 1 odcinku serialu Paweł na łożu śmierci przekazuje synowi swoje obowiązki”
Jaka była matka tego wspaniałego człowieka… „Maria pojawia się w serialu w retrospekcjach – gra ją Adrianna Izydorczyk, a młodego Pawła Stefan Śniegocki. Matka Marka w Dewajtis nazywała się z domu Maria Wojdat. Pochodziła z tzw. niższej sfery i nigdy nie czuła się dobrze w bogatym domu. W dodatku jej mąż, Paweł Czertwan, pracował całymi dniami, więc dodatkowo z tego powodu czuła się bardzo samotna”
„Syn Marek był jedyną radością Marii. Chłopiec miał 8 lat kiedy matka zmarła. Marek Czertwan w powieści Rodziewiczówny był olbrzymiego wzrostu, jasnowłosy i przystojny. Wzorem ojca całkowicie oddawał się pracy i obowiązkom, a jego pracowitość określana była jako nadludzka. Inne przymioty Marka, które opisane zostały w książce, znamy także z serialu: uczciwość, wierność danemu słowu i wytrwałość. Nic dziwnego że na kartach Dewajtis Marek zostaje porównany do legendarnego rycerza: miał takie same surowe i zacięte rysy, jakby jeździec żelazny bratem mu był, czy ojcem, i na boje iść mieli razem”
„Marek w Dewajtis to najstarszy syn Pawła Czertwana. Dzięki dobremu wychowaniu przez kochających ludzi młody Czertwan związany jest blisko z rodziną i przyrodą. Oprócz starego, tytułowego dębu, któremu Marek zwierza się ze wszystkich tajemnic, bardzo ważna jest dla niego rzeka Dubissa. To właśnie w niej stracił bliskiego przyjaciela. Kolejne odcinki Dewajtis pokazują niezwykły partiotyzm Marka” /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /24.10.2023/
—
NOWY FILM CAVIEZELA
4 lipca do amerykańskich kin wszedł film „Sound of Freedom”. Niezależna, kosztująca zaledwie 14 mln produkcja okazała się niespodziewanym hitem
W głównej roli występuje w nim Jim Caviezel, aktor świetnie znany z roli Jezusa w „Pasji” Mela Gibsona
W „Sound of Freedom” Caviezel wcielił się w Tima Ballarda, byłego agenta rządowego, który poświęca się misji ratowania dzieci przed handlarzami ludźmi. Film zebrał dobre recenzje – 72 proc. pozytywnych opinii w serwisie Rotten Tomatoes przy 37 recenzjach chociaż tylko sześć z nich pochodzi z najważniejszych serwisów internetowych i gazet
W ostatni weekend był drugą najchętniej oglądaną produkcją w amerykańskich kinach. Lepiej radziła sobie tylko ostatnia odsłona „Mission: Impossible”
Film jest oparty na życiorysie prawdziwego Tima Ballarda. W 2013 r. założył on organizację Operation Underground Railroad, pomagającą ofiarom handlu ludźmi i przeciwdziałającą temu procederowi. „Sound of Freedom” został wyprodukowany poza wielkimi wytwórniami. Odpowiada za niego Angel Studios które jest także właścicielem jednego z pomniejszych serwisów VoD. Jest też producentem znanego serialu The Chosen o Jezusie Chrystusie
Brandon Pudie, szef dystrybucji kinowej wspomnianej firmy, uważa że sukces finansowy „Sound of Freedom” wynika z poczty pantoflowej — widzowie polecają go swoim bliskim i znajomym. Rzeczywiście, film jest jednym z niewielu, które z tygodnia na tydzień zaliczają frekwencyjne wzrosty
Sieć kin AMC dołożyła 450 seansów w trzecim tygodniu jego wyświetlania. Mimo to w mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe informacje o próbach wycofania filmu z dystrybucji i zablokowania emisji. Zdementował je sam Pudie
Nie zmienia to jednak faktu że film został szybko wciągnięty w dyskurs amerykańskiej polityki. Swoje poparcie dla niego wyrazili Elon Musk, kontrowersyjny dziennikarz Ben Shapiro oraz Mel Gibson. Specjalny pokaz na swoim polu golfowym w New Jersey zapowiedział Donald Trump
Wcielający się w główną rolę Jim Caviezel, aktor któremu sławę przyniosła kreacja Jezusa Chrystusa w „Pasji” Mela Gibsona, od 2021 r. głosi poglądy zgodne z przekonaniami ruchu QAnon. Także podczas promocji „Sound of Freedom” powtarzał wielokrotnie dementowane rzeczy o sektach które spożywają krew dzieci w celu pożywienia się adrenochromem — związkiem chemicznym który w ich przekonaniu ma zapobiec starzeniu. „To duża sprawa” – mówił Caviezel. „To naprawdę groźny narkotyk… Dziesięć razy silniejszy od heroiny”
Przy innych okazjach Caviezel mówił o farmach dzieci hodowanych do pozyskania tego związku. Wzywał także do walki z „handlem ludźmi, szatanem i liberalnymi wartościami”
Adrenochrom pojawił się w książce „Lęk i odraza w Las Vegas” Huntera S. Thompsona. Pisarz opisał wrażenia po jego przyjęciu jako podobne do „kombinacji meskaliny i metamfetaminy”. Scena ta znalazła się także w filmowej adaptacji książki pod tytułem „Las Vegas Parano”. Terry Gilliam, jej reżyser, stwierdził że w obu przypadkach działanie adrenochromu było wypaczone i wielokrotnie spotęgowane
Od kiedy środek stał się głośny w dyskursie publicznym za sprawą teorii spiskowych QAnona lekarze i naukowcy przypominają że nie ma on właściwości odmładzających, a jego działanie psychodeliczne jest wątpliwe /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /za interia.pl/ /21.7.2023/
—
„PROROK”
„Prorok” to dramat historyczny z elementami sensacyjnymi o kardynale Stefanie Wyszyńskim który po internowaniu ponownie staje na czele Kościoła w Polsce.
„Chciałem pokazać że to był człowiek a nie mitologiczna postać” – mówił filmowy prymas Sławomir Grzymkowski. Film w reż. Michała Kondrata będzie od 11 listopada w kinach
„Prorok” opowiada historię Prymasa Tysiąclecia, przywódcy duchowego i wizjonera, który pertraktuje z władzami komunistycznymi by wynegocjować więcej praw dla Kościoła i uciemiężonego narodu. Pozorne porozumienie zmienia się w cichą wojnę, walkę o wolność religijną i godność człowieka
„Rząd wszelkimi metodami próbuje zniszczyć prymasa wraz z jego wiernymi, dążąc do całkowitej ateizacji kraju. W tym celu rozpoczyna akcję o kryptonimie +Prorok+ zrzeszającą kilkudziesięciu agentów, którzy będą śledzić każdy krok Prymasa. Niezachwiana wiara i konsekwentna postawa duchownego-społecznika-stratega, a także propagowanie przez niego miłości, wolności i godności jednostki stają się prologiem do upadku komunizmu” – napisano na stronie dystrybutora filmu
Jak dodano – „film ukaże szerszej publiczności nieznane wątki z życia kardynała Stefana Wyszyńskiego na tle ważnych dla Polski i Polaków wydarzeń historycznych, takich jak obchody milenijne czy wydarzenia z Trójmiasta z grudnia 1970”. „Pokaże nieugiętego przywódcę który nie boi się rozmawiać z dążącymi do zniszczenia Kościoła komunistami, a jednocześnie człowieka wiary który widzi dalej niż jego przeciwnicy” – napisano
Wszystkie gabinetowe dialogi prymasa z Gomułką i Cyrankiewiczem oparte są na stenogramach sporządzonych przez SB dzięki zainstalowanym podsłuchom. Rząd wszelkimi metodami próbuje zniszczyć prymasa razem z jego wiernymi, dążąc do całkowitej ateizacji kraju
W rolach głównych – Sławomir Grzymkowski /kardynał Stefan Wyszyński/, Adam Ferency /Gomułka/ i Marcin Troński /Cyrankiewicz/. Film jest debiutem fabularnym Michała Kondrata /”Dwie korony”, „Miłość i miłosierdzie”, „Czyściec”/
Do fabuły wybrano okres 14 lat z życia Wyszyńskiego, od 1956 do 1970
„To co mnie ujęło w prymasie to jego działalność polityczna. On stał się takim nieformalnym przywódcą narodu po internowaniu. Chciałem by to był taki niereligijny film o prymasie Wyszyńskim, o nim jako polityku, bo taką pełnił funkcję, przez co był też nazywany +czerwonym kardynałem+ w Watykanie. Wydaje mi się że to fragment historii Polski który jest bardzo ciekawy a nigdy nie został zekranizowany” – mówił Kondrat na spotkaniu z mediami
Pytany czy Sławomir Grzymkowski w roli prymasa był dla niego oczywistym wyborem odpowiedział: „Przygotowywałem się do bardzo długiego castingu, zdjęć próbnych, tak się powinno robić po prostu, nie robi się eksperymentów, ale tutaj była taka sytuacja że scenarzystka filmu /Katarzyna Bogucka – PAP/, będąc w teatrze wypatrzyła Sławka. I pisze do mnie: +Mam prymasa+. Ja podszedłem do tego bardzo sceptycznie, bo wiem jak ten proces powinien przebiegać. Oczywiście zaprosiliśmy Sławka na spotkanie, byłem bardzo zaskoczony, bo wbrew sobie wiedziałem że mamy prymasa. To był strzał w dziesiątkę. Potem było jeszcze mnóstwo prób by wejść w rolę, charakteryzacja itd.” – opowiadał reżyser
Autorem muzyki do filmu jest Bartosz Chajdecki /”Belle epoque”, „Jestem mordercą”, „Moje córki krowy”/. Jak mówił reżyser „niektórzy mogą się nieco zgorszyć, na przykład słysząc muzykę z bitami podczas sceny konspiracyjnych święceń kleryka z Czechosłowacji”
„Miałem potrzebę wewnętrzną by ten film na ważny temat miał też trochę takiej lekkości i stąd taka decyzja” – wyjaśnił Kondrat
Grzymkowski powiedział że chciał pokazać Wyszyńskiego jako „człowieka, a nie mitologiczną postać”. „To był bardzo skromny człowiek, prawdę mówiąc postać dla filmu fabularnego i dla roli nie jest atrakcyjna. Tam nie ma żadnych pęknięć, złamań, upadków, podnoszenia się, procesów psychologicznych” – ocenił
Jak mówił – praca nad rolą „to było wiele godzin spędzonych na czytaniu i rozumieniu, uchwyceniu czegoś co byłoby dla tej postaci uniwersalne”
Wskazał że najtrudniejsze sceny w filmie to były rozmowy, negocjacje, które prowadził Wyszyński z Cyrankiewiczem i Gomułką. „To były zapisy jeden do jednego z tych spotkań, czyli to nie były dialogi napisane przez scenarzystów, język, sformułowania, wszystko to było z zapisków. Michał /Kondrat, reżyser filmu – PAP/ dbał by było dokładnie tak jak jest w scenariuszu zapisane, czyli nie można było nic zmienić. Podstawowa trudność była taka że trzeba było poruszać się w obszarze tego języka i scenariusza” – mówił Grzymkowski
Na ekranie będzie można zobaczyć także m.in. Katarzynę Zawadzką /Magda/, Michała Meyera /Janek/, Tomasza Sapryka /Zenon/, Karolinę Bruchnicką /Kazia/, Artura Krajewskiego /biskup Baraniak/, Andrzeja Niemyta /Karol Wojtyła/, Małgorzatę Buczkowską-Szlenkier /Maria Okońska/, Tadeusza Chudeckiego /biskup Choromański/, Bartosza Obuchowicza /Zdzich/ i Jacka Borkowskiego /Kazimierz/
Produkcja: Fundacja Filmowa im. św. Maksymiliana Kolbe. Koprodukcja – Telewizja Polska SA, Centrum Technologii Audiowizualnych. Współfinansowanie – Polski Instytut Sztuki Filmowej
Stefan Wyszyński urodził się 3 sierpnia 1901 w Zuzeli nad Bugiem. Święcenia kapłańskie otrzymał we Włocławku w 1924 r.
W okresie Powstania Warszawskiego pełnił funkcje kapelana grupy Kampinos AK, działającej w Laskach, oraz – pod pseudonimem Radwan III – kapelana szpitala powstańczego
Po zakończeniu wojny został rektorem Wyższego Seminarium Duchownego we Włocławku. W marcu 1946 otrzymał nominację biskupa lubelskiego, a sakrę biskupią przyjął w maju tego samego roku na Jasnej Górze
Dwa lata później, w listopadzie 1948 Pius XII mianował go arcybiskupem gnieźnieńskim i warszawskim – prymasem Polski. Wyszyński objął przewodnictwo w Kościele po kard. Auguście Hlondzie. W styczniu 1953 papież włączył go do Kolegium Kardynalskiego
W okresie komunistycznych represji wobec Kościoła bronił chrześcijańskiej tożsamości narodu. W 1953 r. w imieniu Episkopatu Polski skierował do władz państwowych memoriał w którym napisał że w obliczu krzywd jakich doznaje Kościół w Polsce już dalej w ustępstwach iść nie może /Non possumus/. 25 września 1953 nocą został aresztowany. Był więziony w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy
Podczas internowania opracował ideę i tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu – duchowej odnowy narodu polskiego, nawiązujący do ślubów króla Jana Kazimierza
28 października 1956 wrócił do Warszawy a rok później zainaugurował Wielką Nowennę – dziewięcioletni czas przygotowania narodu polskiego do obchodów Milenium Chrztu Polski w oparciu o Jasnogórskie Śluby Narodu. Jednym z jego punktów była wędrówka Matki Bożej w kopii Obrazu Jasnogórskiego po wszystkich polskich parafiach
3 maja 1966, w czasie obchodów Millennium Chrztu Polski, prymas z całym Episkopatem, wobec kilkusettysięcznej rzeszy wiernych zebranych u stóp Jasnej Góry, dokonał Aktu całkowitego Oddania Polski w niewolę Matce Chrystusowej za wolność Kościoła w Ojczyźnie i świecie
26 sierpnia 1978 brał udział w konklawe które wybrało papieża Jana Pawła II
Kardynał Wyszyński zmarł 28 maja 1981 w Warszawie. Został pochowany w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela, w krypcie biskupów warszawskich. Od 1 czerwca 1987 spoczywa w specjalnie dla niego wzniesionej kaplicy grobowej
W 2001 r. – w stulecie urodzin – w Rzymie rozpoczął się proces beatyfikacyjny kard. Wyszyńskiego. Kard. Stefan Wyszyński został beatyfikowany, wspólnie z matką Elżbietą Różą Czacką, 21 września 2021 w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie /za PAP/dzieje.pl/ /25.10.2022/
—
NAGRODY PISF 2022
Warszawska Szkoła Filmowa, Diana Dąbrowska, zespół Gutek Film i platforma streamingowa 35mm.online – to niektórzy laureaci 14 Nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Statuetki wręczono podczas 47 Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
Otwierając galę w Teatrze Muzycznym w Gdyni dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski powiedział że nagrody wyróżniają pasję i zaangażowanie osób i instytucji wspierających rozwój polskiej kinematografii
„Gratuluję wszystkim nominowanym. Nagrody zostały wymyślone przez Agnieszkę Odorowicz, kontynuowane przez Magdalenę Srokę i przeze mnie. Nominacje odbywają się przez wskazanie członków kapituły. Natomiast samego wyboru ostatecznego dokonuje dyrektor PISF więc model jest demokratyczno-dyktatorski” – żartował
Nagrodę PISF w kategorii animacja kultury filmowej otrzymała Warszawska Szkoła Filmowa za „pasmo międzynarodowych sukcesów, w tym nominację do Oscara dla filmu +Sukienka+ Tadeusza Łysiaka”. W gronie nominowanych znaleźli się również Podkarpacki Szlak Filmowy, Plebiscyt „Śląska Lokacja Filmowa”, Plenery Film Spring Open i Międzynarodowy Festiwal Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych EnergaCAMERIMAGE
Najlepsza książka o tematyce filmowej – „KIEŚLOWSKI. Od Bez końca do końca” autorstwa Krzysztofa Piesiewicza i Mikołaja Jazdona. Szansę na statuetkę miały także „Kinematograf o sobie. Autotematyzm w polskim filmie fabularnym” Pawła Bilińskiego i „Przerwane emancypacje. Polityka ekscesu w kinie polskim lat 1968-1982” Sebastiana Jagielskiego
W kategorii innowacja lub rozwiązanie technologiczne zwyciężyła platforma streamingowa 35mm.online pokonując Laboratorium Narracji Wizualnych
Nagrodę w kategorii krytyka filmowa dostała Diana Dąbrowska za „pełną pasji, wszechstronną działalność z zakresie krytyki filmowej i edukacji, w szczególności za popularyzację twórczości Krzysztofa Kieślowskiego i opiekę artystyczną nad festiwalem w Sokołowsku, a także za promocję włoskiej kinematografii”. Pozostałymi nominowanymi byli Łukasz Muszyński i Michał Oleszczyk
Za dystrybucję filmu polskiego doceniono zespół Gutek Film odpowiadający za promocję animacji „Zabij to i wyjedź z tego miasta”. „Za to że w trudnym dystrybucyjnie czasie pandemii to właśnie animacja, tak rzadko goszcząca w filmowym mainstreamie, stała się jedną z najczęściej dyskutowanych premier kinowych 2021 r.” – brzmiało uzasadnienie. Nagroda ta mogła trafić też do Best Film za dystrybucję „Obłoków śmierci – Bolimowa 1915”
W kategorii debiut roku bezkonkurencyjny okazał się Zespół Edukatorów Filmowych. Uhonorowano go za „stworzenie oraz wypromowanie systemu oceny filmów o wysokich walorach edukacyjnych i artystycznych, odpowiednich dla młodej widowni, a także za edukację młodzieży”. Nominację otrzymał również film dokumentalny „Bezkrwawa rewolucja. Krótka historia internetu w Polsce”
Najlepszym plakatem filmowym – wyróżniającym się „poczuciem humoru i symboliką korespondującą z tematyką i nastrojem historii” – został plakat promujący „Teściów” autorstwa Maksa Bereskiego. Twórca otrzymał również drugą nominację – za plakat „Ucieczki na srebrny glob”. Statuetka mogła przypaść również Bartoszowi Kosowskiemu, autorowi plakatu do „Fucking Bornholm”
Laureatów wyłonił dyrektor PISF kierując się opiniami kapituły. W gremium – prócz Śmigulskiego – znaleźli się kierownik Działu Upowszechniania Kultury Filmowej i Promocji Aleksandra Świerczewska, historyk sztuki i kurator Hanna Wróblewska, producent filmowy Aneta Hickinbotham, historyk i dziennikarz Piotr Zaremba, publicysta Wiesław Kot oraz krytyk filmowy i publicysta tygodnika „Polityka” Janusz Wróblewski
Nagrody PISF są przyznawane od 2008 r. Kandydatów mogą zgłaszać instytucje kultury, szkoły filmowe, władze samorządowe, instytucje pozarządowe związane z kulturą i inne podmioty oraz osoby działające w sektorze kultury. Celem nagród jest „wyróżnienie szczególnych osiągnięć osób i instytucji wspierających rozwój polskiej kinematografii, promujących jej dorobek, ułatwiających społeczeństwu dostęp do polskiej twórczości filmowej” /Z Gdyni Daria Porycka/PAP/dzieje.pl/ /15.9.2022/
—
DOBRY FILM – DNI FILMU KATOLICKIEGO
14-15 KWIETNIA 2018
XII Katolickie Dni Filmowe im. Artura Górskiego
W dn. 14-15 kwietnia w Mokotowskim Domu Kultury „Centrum Łowicka” w Warszawie odbędą się XII Katolickie Dni Filmowe
Katolickie Dni Filmowe to dwudniowe pokazy filmowe, które na początku służyły promocji filmów prezentowanych podczas Międzynarodowego Katolickiego Festiwalu Filmów i Multimediów w Niepokalanowie. Od 2009 r. dzięki inicjatywie ś.p. Artura Górskiego, posła RP, KDF znalazły stałą siedzibę w Centrum Łowicka i stały się oczekiwanym przez warszawską publiczność dorocznym wydarzeniem kulturalnym pod Jego patronatem. Tegoroczna edycja KDF pierwszy raz nosi imię Artura Górskiego. Patronat honorowy nad wydarzeniem kontynuuje brat ś.p. Artura Górskiego Patryk Górski, radny Dzielnicy Mokotów
—
Dni Filmowe odbędą się w dn. 14-15 kwietnia /sobota-niedziela/ w DK Łowicka, ul. Łowicka 21 /Warszawa/
Podczas tegorocznego przeglądu zostanie zaprezentowanych 12 filmów. Sobotni blok tematyczny „Niepodległa – stulecie odzyskania
niepodległości” rozpocznie zrealizowany przez Instytut Pamięci Narodowej klip filmowy „Niepodległa”. Kolejne projekcje: filmy Krzysztofa Wojciechowskiego i filmy z Festiwalu Filmowego NNW ilustrują dążenia niepodległościowe Polaków nie tylko na drodze oręża wojskowego, ale także przez integrującą rolę społeczną literatury romantycznej oraz patriotyczne wychowanie, kształtujące ducha młodych Polaków 20-lecia międzywojennego. Festiwal NNW reprezentuje również dokument „Bronisław Piłsudski. Zesłaniec, etnograf, bohater”, który opowiada o dwóch braciach Piłsudskich, którzy w różny sposób walczyli o niepodległość Polski. Józef, Marszałek Polski, na polach bitewnych, starszy Bronisław wybrał drogę naukowca. Zesłany na nieludzką ziemię, potrafił wpłynąć na losy świata. Walorem filmu są niewątpliwie unikalne materiały archiwalne sprzed prawie stu lat!
W programie sobotnim obecna jest również aktualna tematyka ratowania Żydów przez polskie rodziny w czasie niemieckiej okupacji – „Łączka ojca” Krzysztofa Wojciechowskiego i „Życie za życie” Arkadiusza Gołębiewskiego. W trakcie sobotnich projekcji przewidziane są spotkania z autorami dokumentów
Zgodnie z tradycją KDF drugi dzień poświęcony jest filmom tworzonym z inspiracji chrześcijańskiej, pobudzającym do głębszej refleksji
W tegorocznej edycji tematykę wiary podejmuje już ostatnia pozycja pokazów sobotnich, dramat historyczny „Milczenie” w reż. Martina Scorsese. Film przenosi widza w realia XVII-wiecznej Japonii. Autor, poprzez wstrząsający obraz okrucieństwa feudalnych panów wobec nawróconych na chrześcijaństwo, stawia pytanie o granice świadectwa wiary
Tematykę wiary kontynuuje drugi dzień pokazów. Niedzielne projekcje rozpocznie film Krzysztofa Tadeja „Człowiek Boga”, przedstawiający postać i działalność polskiego kapłana, ks. Władysława Bukowińskiego, zwanego Apostołem Kazachstanu, beatyfikowanego w 2016 r. więźnia sowieckich łagrów, duszpasterza w Kazachstanie i całej sowieckiej Azji Środkowej
Następna pozycja, nowy film Jarosława Mańki „Fatima. Orędzie wciąż aktualne”, przypomina nie tylko historię Objawień, ale też ich ogromny wpływ na losy świata. Po filmie spotkanie z przedstawicielem producenta
„Luter i rewolucja protestancka” to nowe dzieło Grzegorza Brauna i Fundacji Osuchowa, ukazujące prawdziwe oblicze reformacji. Cykl oryginalnych animacji, które w komiksowej stylistyce ujmują niektóre kluczowe dla narracji autora sytuacje, a także specjalnie skomponowana muzyka to dodatkowe walory filmu. Po projekcji spotkanie z autorem
Amerykańska produkcja „Szare Anioły” w reż. Joe Campo ukazuje pracę ojców franciszkanów w najtrudniejszych na świecie miejscach do życia, wśród ludzi biednych i odrzuconych, ale też wartość wiary i nadziei, która może odmienić każde życie. Po projekcji spotkanie z
dystrybutorami filmu, założycielami „High Hope Films Studio” Warsaw
Niedzielne projekcje zakończy poruszający dokument Mariusza Pilisa i Dariusza Walusiaka „Teraz i w godziną śmierci”, filmowe świadectwo siły modlitwy, która może zmienić bieg historii, zatrzymać zło
Dla upamiętnienia 2 rocznicy śmierci Artura Górskiego, posła RP, tegoroczna edycja KDF wzbogacona została mini-koncertem Kamili Malik – skrzypce
Na wszystkie projekcje wstęp bezpłatny
/Lidia Nowicka, dyr. programowy Katolickich Dni Filmowych/
/gorski.org.pl/
—
DOBRY FILM – „ZERWANY KŁOS”
HISTORIA BŁ. KAROLINY KÓZKÓWNY
OD 17 LUTEGO 2017 W KINACH
Od 17 lutego w kinach można oglądać „Zerwany kłos” w reżyserii Witolda Ludwiga
Film o losach bł. Karoliny Kózkówny zrealizowali studenci i absolwenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Premierę miał 18 listopada w warszawskiej Kinotece i został przyjęty bardzo ciepło
To pierwsza tak wielka produkcja młodzieży kształconej w Toruniu. Planowane są kolejne. Jednak by możliwe było powstanie następnych filmów konieczne jest wsparcie finansowe. Końcowy koszt produkcji „Zerwanego kłosa” to 550 tys. zł
Nie udałoby się go pokryć gdyby nie wpływy z 1 proc. podatku dochodowego przekazanego na rzecz Fundacji Nasza Przyszłość. Każdy może mieć swój wkład w rozwijanie pasji u młodych ludzi i budowanie lepszej przyszłości. Wystarczy że wypełniając deklarację podatkową za 2016 r. przekażecie 1 proc. podatku na rzecz Fundacji NP. By tego dokonać należy w odpowiednią rubrykę wpisać numer KRS: 0000091141 oraz obliczoną kwotę 1 proc. podatku
Przekazanie 1 proc. nie generuje żadnych kosztów. Pieniądze te pochodzą z podatków jakie musimy zapłacić państwu. Zamiast więc do budżetu państwa trafiają one na konto organizacji pożytku publicznego
Film „Zerwany kłos” opowiada o życiu i męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny. W jej rolę wcieliła się absolwentka WSKSiM Aleksandra Hejda. Produkcję wsparli także inni absolwenci toruńskiej uczelni, m.in. Magdalena Michalik i Piotr Zajączkowski. W filmie występują także profesjonalni aktorzy: Dariusz Kowalski – aktor Teatru Nowego w Łodzi, znany z serialu „Plebania”, Paweł Tchórzelski – aktor Teatru im. Wilama Horzycy w Toruniu, czy Witold Bieliński
„Film jest piękny” – zapewnia z anteny Radia Maryja o. dyr. Tadeusz Rydzyk i zachęca do jego oglądania
Film „Zerwany kłos” jest też wotum dziękczynienia młodzieży z toruńskiej uczelni za dar spotkania z Ojcem Świętym Franciszkiem w Polsce podczas ŚDM. Bł. Karolina Kózkówna jest patronką m.in. Ruchu Czystych Serc i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży
/naszdziennik.pl/
—
Akcja filmu rozgrywa się podczas I wojny światowej. Historię opowiada Teresa, wiejska dziewczyna zgwałcona przez posępnego Kozaka Sorokina
Po Tarnowszczyźnie panoszą się carskie wojska. W okolicznych wioskach strach sieje carski dowódca. Na tym tle poznajemy główną bohaterkę filmu – Karolinę Kózkę. Nieskazitelnie dobra 16-latka świeci przykładem wśród ludzi, będąc ulubienicą okolicznych dzieci. Sielankę życia przerywają pierwsze pomruki wojny. Wieśniacy piętnują Teresę, posądzaną o oddanie się Rosjanom za pieniądze. Tylko Karolina pozna jej tajemnicę o gwałcie zadanym przez Sorokina. Teresa chce pozbyć się niechcianej ciąży. Karolina zapobiega jej samobójstwu, wkrótce jednak sama staje się ofiarą tragedii
/halopolonia.tvp.pl/
—
Lista kin wyświetlających film:
www.radiomaryja.pl/informacje/gdzie-mozna-zobaczyc-film-zerwany-klos
—
ŚWIETNE KINO – „MILCZENIE”
W KINACH OD 17 LUTEGO 2017
„Milczenie” to dla Martina Scorsese projekt życia – przygotowywał się do niego prawie 30 lat, z ogromnym poświęceniem, które udzieliło się również aktorom
Producenci „Milczenia” przyznali że dla tego projektu Scorsese zdecydował się na kroki których nie podjął przy żadnym z wcześniejszych filmów. Zrezygnował m.in. ze swojej gaży, a w ślad za nim poszła trójka głównych aktorów – Andrew Garfield, Adam Driver i Liam Neeson, którzy zagrali za minimalne stawki
Ekipa szukała miejsca do kręcenia zdjęć na całym świecie. Idealna wydawała się Japonia, gdzie toczy się akcja książki Shūsaku Endō, na podstawie której nakręcono film. Ostatecznie wybór padł na Tajwan, który polecił Scorsese inny reżyser – Ang Lee
Scorsese znany jest ze zdjęć we wnętrzach i miejskiej scenerii, więc otwarte, naturalne przestrzenie były dla niego nowym wyzwaniem. Zdjęcia trwały 8 miesięcy, a udział w nich brało 750 osób. Film kręcono chronologicznie, by aktorzy czuli emocje swoich bohaterów w odpowiedniej kolejności
Obaj główni aktorzy, Andrew Garfield i Adam Driver, bardzo poważnie podeszli do przygotowań do roli. Wychowany w wierze żydowskiej Garfield by zbudować postać ojca Rodriguesa poddał się duchownym ćwiczeniom św. Ignacego Loyoli które odprawia każdy jezuita. Spędził również czas w ośrodku odosobnienia w Walii
„Całkowicie pochłonęło mnie wszystko co związane z jezuitami i ich duchowością. Moje przygotowania trwały prawie rok” – powiedział Garfield
Scorsese dodał że na plan aktor przybył z ogromną wiedzą. Zdarzało się że podczas czytania scenariusza upominał Scorsese że „jezuita by tak nie powiedział” i proponował bardziej realistyczny dialog
Adam Driver podszedł do sprawy bardziej fizycznie – w ciągu 4.5 miesiąca schudł ponad 20 kilo. Jak przyznaje chodziło mu o poddanie się fizycznemu cierpieniu, co pomogło w budowaniu roli prześladowanego jezuity, ojca Garupe. Cały proces przebiegł pod okiem dietetyka, jednak zdarzało się że Driver dostawał halucynacji z głodu, a praca na planie, w górzystym terenie, była trudna z powodu wycieńczenia
Inaczej do przygotowań podszedł Liam Neeson który zagrał już jezuitę w „Misji” Rolanda Joffé. Tam na planie dowiedział się że Stanisławski swoją słynną metodę aktorstwa oparł właśnie na jezuickich „Duchownych ćwiczeniach”. Podczas zdjęć do „Milczenia” postanowił poddać się niektórym torturom którym poddawani byli jezuici w Japonii. Został np. powieszony głową w dół nad dołem pełnym ekskrementów
Scorsese długo przygotowywał się do tego filmu, ale jak sam filozoficznie przyznaje: „wszystko wydarzyło się zgodnie z wolą Boga”. „Nie wiem dlaczego, ale widocznie ten film musiał powstać w ten, a nie inny sposób, i w tym konkretnym czasie”
„Milczenie” na ekranach polskich kin od 17 lutego /za interia.pl/
—
BARDZO WAŻNY FILM! – „WYKLĘTY”
W KINACH OD 10 MARCA 2017
Od 10 marca w kinach wyświetlany jest film który powinien obejrzeć każdy przyzwoity Polak, obejrzeć obowiązkowo, bezdyskusyjnie
Film bardzo ważny. To pierwszy dobry film fabularny o Żołnierzach Wyklętych. Wreszcie po wielu latach doczekaliśmy się
Trzeba bardzo podziękować reżyserowi i jednocześnie producentowi Konradowi Łęckiemu za ogromną pracę jaką on i jego ekipa włożyła w nakręcenie „Wyklętego”. To przedsięwzięcie zajęło im aż trzy lata, problemów nie brakowało, w tym oczywiście głównie w sfinansowaniu wszystkiego. Całość kosztów – jak powiedział Konrad Łęcki – zamknęła się w kwocie ok. 2.5 mln zł
„Wyklęty” został zrobiony tak że gdyby ktoś chciał sobie pokrytykować to nie bardzo jest się do czego przyczepić. Wszystko jest na bardzo dobrym poziomie. Po obejrzeniu pokazu przedpremierowego powiedziałem Konradowi Łęckiemu że wykonał robotę perfekcyjną
Film zawiera mnóstwo bardzo ważnych wątków, oddaje chyba w pełni straszną, potworną rzeczywistość tamtych czasów, zagrali w nim bardzo dobrzy aktorzy, zagrali bardzo dobrze, świetne są zdjęcia, świetna muzyka, świetne efekty specjalne. Świetnie się „Wyklętego” ogląda, tak od strony czysto filmowej oczywiście, bo pokazywane rzeczy są wprost makabryczne, przerażające, przygnębiające…
„Wyklęty” został więc zrobiony i bardzo dobrze, i bardzo ładnie /jeżeli to słowo tutaj w ogóle pasuje/
Wracając do wrażenia jakie sprawia obejrzenie filmu, to ja po seansie czułem się jak po ciężkim nokaucie… Ale nie mogło być chyba inaczej… Rzecz jest o strasznych czasach i strasznych wydarzeniach, potwornych zbrodniach na polskich patriotach. To rzecz o likwidacji Polski, mordowaniu Polski, maltretowaniu Polski… Film jest zdecydowanie dla widza dorosłego
Jak już napisałem wszyscy dorośli Polacy powinni „Wyklętego” obowiązkowo zobaczyć! Jeżeli ktoś tego nie zrobi to po prostu popełni grzech ciężki!
/Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /10.3.2017/
—
„WYKLĘTY”
Historia o człowieku i jego osamotnieniu; film o ludziach, nie o pomnikach; opowieść o wierze która pozwala przetrwać – mówią twórcy o „Wyklętym”, produkcji o żołnierzach zbrojnego podziemia niepodległościowego. Obraz Konrada Łęckiego w piątek, 10 marca, wszedł na ekrany kin
Film oparty jest na losach Józefa Franczaka ps. „Lalek”, ostatniego żołnierza polskiego podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego. Franczak został zadenuncjowany przez tajnego współpracownika SB i wyeliminowany podczas obławy 21 października 1963 r. Prokurator prowadzący jego sprawę polecił odciąć głowę zabitego. Odnaleziono ją dopiero w 2007 r. IPN ustalił wtedy że spoczywająca w jednej z pracowni lubelskiego Uniwersytetu Medycznego ludzka czaszka należy właśnie do ostatniego Żołnierza Wyklętego
Bohater filmu nazywa się inaczej, choć podobnie – Franciszek Józefczyk ps. „Lolo” . Zagrał go Wojciech Niemczyk
Zdaniem odtwórcy jednej z głównych ról, Marcina Kwaśnego, jego postać – „zwłaszcza w czasach kiedy zasady zaczynają bardzo niewiele znaczyć” – może być bardzo istotna dla młodych ludzi. „Film mówi o tym by nie poddawać się nawet w sytuacjach kompletnie beznadziejnych oraz być wiernym sobie i swoim zasadom. Jest to też film o wielkim osamotnieniu i wierze która pozwala przetrwać najtrudniejsze czasy” – zaprasza do kin Marcin Kwaśny
„Wyklętego” kręcono w Warszawie, Kielcach, Tokarni, Św. Katarzynie, Ameliówce, Ciekotach, Sielpi, Końskich i Turowej Woli. Część zdjęć zrealizowano w prawdziwych wnętrzach ubeckich katowni i więzień
W filmie występują także m.in. Hanna Świętnicka, Janusz Chabior, Robert Wrzosek, Marek Siudym, Piotr Cyrwus, Olgierd Łukaszewicz, Leszek Teleszyński, Jarosław Witaszczyk, Ignacy Gogolewski, Maciej Rayzacher. Na ekranie zobaczymy także grupy rekonstrukcyjne
Film powstał dzięki zbiórce pieniędzy od osób prywatnych /produkcję wsparli Polacy z kraju i zagranicy/, a także dzięki kilku dużych instytucjach, m.in. PGNiG i PGE. Patronatem objął go prezydent Andrzej Duda
/PAP/interia.pl/
—
DOBRY FILM – „POWIDOKI”
W KINACH OD 13 STYCZNIA 2017
Od 13 stycznia na ekranach polskich kin można oglądać „Powidoki”, ostatni film zmarłego w październiku zeszłego roku Andrzeja Wajdy
Wajda przedstawił w nim historię człowieka niezłomnego – Władysława Strzemińskiego, pioniera polskiej awangardy
Głównym bohaterem filmu jest wielki artysta, wierny własnej wizji sztuki, który nie poddał się obowiązującemu systemowi i w konsekwencji doświadczył dramatycznych skutków swoich wyborów. „Powidoki” to intymny zapis ostatniego okresu życia obdarzonego charyzmą wybitnego malarza. Opowieść o tym jak komunistyczna władza zniszczyła niepokornego człowieka. Wajda w sposób niezwykle subtelny, a zarazem uniwersalny nakreślił, tworzony z malarskim kunsztem, świat, w którym piękno i sztuka są prześladowane
„Powidoki” są zapisem ostatnich lat życia Władysława Strzemińskiego /Bogusław Linda/. Akcja filmu dzieje się w Łodzi w okresie 1948-52, w okresie stalinizmu. Strzemiński jest malarzem, profesorem i wykładowcą w łódzkiej PWSSP. Wielki malarz, twórca teorii unizmu, doceniany i podziwiany przed wojną w kraju i za granicą, uwielbiany przez studentów, nie cieszy się sympatią władz uczelni, a przede wszystkim ministra kultury
Strzemiński w przeciwieństwie do lojalnych członków partii i kolegów realizujących doktrynę socrealizmu nie zgadza się na żadne ustępstwa w sztuce. Nie pozwala by polityka wkraczała do jego twórczości. Realizuje własną drogę artystyczną niezgodną z oficjalnymi wytycznymi PZPR: „właściwy tor w sztuce to opisywać historyczny wysiłek narodu pod kierownictwem Partii oraz istotę socjalistycznych przeobrażeń społecznych i cywilizacyjnych”
Taka postawa sprowadza na niego szykany, aż do relegowania z uczelni i wykreślenia ze Związku Artystów Plastyków. Władza postanawia zniszczyć Strzemińskiego i konsekwentnie to realizuje. Żona głównego bohatera, wybitna rzeźbiarka Katarzyna Kobro, pojawia się jedynie w tle. Łączącą ich postacią jest niezwykle dojrzała jak na swój wiek córka Nika /Bronisława Zamachowska/
O Władysławie Strzemińskim mówi się że był jedną z najtragiczniejszych postaci polskiej sztuki, podobnie jak jego żona rzeźbiarka Katarzyna Kobro. Strzemiński to postać-ikona, jeden z najradykalniejszych twórców związanych z awangardą dwudziestolecia międzywojennego w Polsce
Strzemiński uczył się pod okiem Kazimierza Malewicza – wybitnego malarza rosyjskiego. Długo był pod jego wpływem. Był pionierem konstruktywistycznej awangardy w dwudziestoleciu międzywojennym, malarzem i teoretykiem. Stworzył teorię unizmu, w którym dążył do tego by obraz oddziaływał na widza nie przez odwzorowywanie rzeczywistości, ale przez tzw. czystą plastykę – m.in. kolory i kształty. Nie trzymał się jednak długo tej teorii i po namalowaniu kilku obrazów zwrócił się ku studiom z natury
W 1945 r. był współzałożycielem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi, w której przez pewien czas był wykładowcą. W 1950 Strzemińskiego, na polecenie Ministerstwa Kultury i Sztuki, wyrzucono z pracy na uczelni, bo lekceważył realizm socjalistyczny
Czym są tytułowe „powidoki” będące kluczowym pojęciem dla teorii widzenia Strzemińskiego? Fizjologicznie rzecz ujmując siatkówka w oku zachowuje widziany obraz dłużej niż sam moment oglądania rzeczy – zapamiętuje widok, mimo że zdążyliśmy już odwrócić wzrok
Z tego powodu oko ma możliwość nakładania i mieszania się obrazów – tych które są jeszcze na siatkówce, chociaż nie patrzymy już na nie, i tych które oglądamy w czasie rzeczywistym. Można zatem powiedzieć że to nakładanie się obrazów na siebie umożliwia tym samym przenoszenie elementów wzrokowych z jednej dziedziny na inną, np. z obrazu na rzeźbę, z rzeźby na architekturę, z architektury na życie
„Minęło 20 lat odkąd pierwszy raz przymierzyłem się do filmu o Władysławie Strzemińskim, wielkim malarzu który zmagał się z komunistycznym systemem. Dopiero teraz dojrzałem do tego by ten film nakręcić” – przekonywał Wajda
„Początkowo miałem pomysł by zrobić kino psychologiczne, opowieść o trudnych relacjach małżeństwa artystów: Władysława Strzemińskiego i jego żony, wybitnej rzeźbiarki Katarzyny. Pomyślałem jednak że aby to pokazać w sposób przekonujący musiałbym mieć za scenarzystę Dostojewskiego, albo co najmniej za autora opowiadania” – tłumaczył
„Zrozumiałem że aby zrobić rzecz prawdziwą muszę tę parę rozdzielić. Zrobiłem więc film polityczny o artyście który wchodzi w konflikt z władzą i zostaje usunięty z uczelni pod zarzutem ‚nierespektowania norm doktryny realizmu socjalistycznego’. Broni się do samego końca i nie odpuszcza, mimo nędzy i upokorzeń” – tłumaczył Wajda /za interia.pl/
—
ŚWIETNE KINO – NOWY FILM MELA GIBSONA
W KINACH OD 4 LISTOPADA 2016
Andrew Garfield, Teresa Palmer, Vince Vaughn i Sam Worthington grają główne role w nowym filmie Mela Gibsona „Przełęcz ocalonych”, opowiadającym o jednym z najbardziej nietypowych bohaterów wojennych w historii
Wiosną 1945 r. kiedy dobiegająca końca wojna na Pacyfiku wchodziła właśnie w swoją najbardziej krwawą fazę, a amerykańskie wojska stawiły na Okinawie czoła niemożliwie brutalnemu wrogowi, jeden z żołnierzy wyróżniał się na tle pozostałych. Desmond T. Doss, conscientious objector, odmawiając aktywnej służby wojskowej ze względu na przekonania, ryzykował życie jako nieuzbrojony medyk w amerykańskiej piechocie. Człowiek który w pojedynkę ocalił życie dziesiątkom rannych i znajdujących się pod ostrzałem kolegów, nie wystrzeliwując ani jednego naboju
Doss mieszkał w Virginii kiedy zgłosił się na ochotnika do amerykańskiej armii. Nie interesowała go jednak walka na froncie, pragnął służyć swej ojczyźnie w roli medyka. Wojsko nie było zadowolone, ale Desmond wytrwał w swej decyzji. Chuderlawy wegetarianin który odmawiał treningów w soboty oraz noszenia broni był z początku wyszydzany i prześladowany przez swych kolegów. Byli oni przekonani że chłopak będzie dla nich zagrożeniem w czasie walki, więc ze wszystkich sił próbowali go zmusić do odejścia z wojska. I ich ataki Doss wytrwał, aż do bitwy o wyspę Okinawa, gdzie jego jednostka dostała rozkaz zajęcia Skarpy Maeda, znanej również jako Hacksaw Ridge. Na szczycie tego ponad stumetrowego klifu znajdowały się mocno okopane gniazda z karabinami maszynowymi, a wokół nich jaskinie wypełnione japońskimi żołnierzami, którzy ślubowali swej ojczyźnie że będą walczyć do samego końca
Właśnie tam Doss udowodnił że jest człowiekiem nie tylko honoru, ale także czynu. Znajdując się pod ostrym ostrzałem nie zważał na swoje życie i kiedy jego batalion dostał rozkaz odwrotu on pozostał na miejscu boju, uzbrojony wyłącznie we własne przekonania, po czym wyciągnął ze strefy zagrożenia siedemdziesięciu pięciu /!/ ciężko rannych żołnierzy
Po historię chłopaka pragnącego służyć ojczyźnie i jednocześnie zdeterminowanego do pozostania wiernym sobie sięgnął Mel Gibson. Reżyser wyjaśnia: „Kiedy usłyszałem pierwszy raz historię Desmonda Dossa nie mogłem wyjść z podziwu dla jego poświęcenia. Był pierwszą w historii osobą odmawiającą aktywnej służby wojskowej ze względu na przekonania, która została odznaczona amerykańskim Medalem Honoru. Oto mężczyzna który absolutnie bezinteresownie, narażając się sam, ryzykował raz za razem życie by uratować swych kompanów od śmierci. Desmond był całkowicie zwyczajnym człowiekiem który dokonał rzeczy niezwykłych” /za interia.pl/
—
Najnowszy film Mela Gibsona pt. „Przełęcz ocalonych” to prawdziwa historia człowieka który stał się bohaterem jednej z najkrwawszych bitew II wojny światowej mimo że odmówił noszenia broni. Bohater którego jedyną bronią jest wiara, nadzieja i miłość…
Tytuł filmu: Przełęcz Ocalonych
Reżyser: Mel Gibson
Produkcja: USA 2016
Dystrybutor: Monolit Films
Gatunek: Dramat
Premiera kinowa: 4 listopada
Można zwyciężyć, nie zabijając
Armia amerykańska toczy ciężkie walki z Japończykami o każdy skrawek lądu na Pacyfiku. Strategicznym celem jest wyspa Okinawa której zdobycie może oznaczać ostateczną klęskę Japonii. Wśród setek tysięcy amerykańskich żołnierzy trafia tu Desmond T. Doss, sanitariusz który ze względu na przekonania odmówił noszenia broni. Traktowany z nieufnością, oskarżany o tchórzostwo, wkrótce udowodni jak bardzo się wobec niego mylono. Podczas
najcięższych starć, wielokrotnie ryzykując życiem, wydostaje z ognia walki ponad 70 rannych żołnierzy. Tak rodzi się legenda bohatera którego jedyną bronią jest wiara, nadzieja i miłość…
Mel Gibson, reżyser, o filmie:
– Kiedy Ameryka dołączyła do II wojny światowej, a młodzi ludzie zaczęli zgłaszać się do służby wojskowej Desmond został postawiony przed nie lada dylematem – był gotów służyć, jak każdy inny chłopak z jego pokolenia, jednak przemoc kłóciła się z jego moralnymi i religijnymi przekonaniami. Odmawiał nawet dotykania broni. Desmond przeszedł z tego powodu prawdziwe piekło, jednak nie ugiął się pod naporem prześladowców i wytrwał w swoich wartościach. Następnie trafił w sam środek wojennego piekła, uzbrojony wyłącznie we własną wiarę, by zostać ostatecznie uznanym za jednego z największych bohaterów wojennych wszech czasów
– Desmond Doss był kimś szczególnym. Nie ma zbyt wielu osób które potrafiłyby dokonać tego co on. Skromność którą wykazał przy omawianiu swych wojennych czynów świadczy jeszcze bardziej o jego wyjątkowym charakterze. Prawda jest taka że Desmond odmawiał przez lata wszystkim zainteresowanym nakręceniem filmu na podstawie jego historii. Nalegał że „prawdziwymi bohaterami” są ci którzy zostali zakopani w ziemi. Uznałem że w dzisiejszym kinie, w którym najważniejsi są fikcyjni „superbohaterowie”, warto celebrować czyny prawdziwego bohatera
Obsada: Andrew Garfield /Desmond T. Doss/, Teresa Palmer /Dorothy Schutte/, Luke Bracey /Smitty/, Sam Worthington /Glover/, Hugo Weaving /Tom Doss/, Vince Vaughn /Howell/, Rachel Griffiths /Bertha Doss/
—
OGLĄDAMY „SMOLEŃSK”
9 września na ekrany kin w całym kraju wszedł „Smoleńsk” – film odsłaniający kulisy tragedii która wstrząsnęła Polską
W premierowy weekend wyczekiwana produkcja Antoniego Krauze była najchętniej oglądanym filmem w Polsce. Status lidera box office osiągnęła z wynikiem 108 000 widzów
Bardzo dobra oglądalność „Smoleńska” to najlepsze otwarcie polskiego filmu na przestrzeni ostatnich 7 miesięcy, a w bieżącym roku to czwarty pod względem frekwencji debiut rodzimej produkcji. „Smoleńsk” uzyskał także samodzielnie lepszy wynik niż – łącznie – 8 innych produkcji goszczących obecnie w kinach, a jego frekwencja stanowi blisko 50 proc. sumy obecnego TOP 10 polskiego box office!
Warto też odnotować że „Smoleńsk” – wchodząc do kin w ostatni gorący weekend lata – przebił wynik otwarcia poprzedniego filmu Antoniego Krauze. Chodzi o doceniony przez widzów i krytyków „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł”, z 2011 r., który na otwarcie przyciągnął do kin ponad 73 000 osób
W obsadzie „Smoleńska” znaleźli się m.in. Beata Fido, Maciej Półtorak, Halina Łabonarska, Katarzyna Łaniewska, Jerzy Zelnik oraz odtwórcy ról pary prezydenckiej – Lech Łotocki i Ewa Dałkowska. Poruszającą muzykę do filmu skomponował Michał Lorenc, autor oprawy dźwiękowej takich produkcji jak „Poznań 56”, „Historia Roja”, „Przedwiośnie” i „Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł”
10 kwietnia 2010 r. rządowy samolot Tupolew 154 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami – członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia – uległ katastrofie w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu. Tragedia wywołałą ogromne poruszenie w Polsce i na świecie
Nina /Beata Fido/ – dziennikarka pracująca dla dużej, komercyjnej stacji telewizyjnej – próbuje dowiedzieć się jakie były powody katastrofy. Tropy prowadzą m.in. do dramatycznej wyprawy Lecha Kaczyńskiego do ogarniętej wojną Gruzji, której celem było powstrzymanie inwazji wojsk rosyjskich na Tbilisi w sierpniu 2008 r. Z każdą kolejną godziną dziennikarskiego śledztwa Nina przekonuje się że prawda jest o wiele bardziej złożona niż mogłoby się wydawać… /interia.pl/Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /13.9.2016/
—
„SMOLEŃSK” 9 WRZEŚNIA
Fabularny „Smoleńsk” w reżyserii Antoniego Krauze trafi do kin 9 września – poinformował dystrybutor tego filmu firma Kino Świat
Produkcja weszła w końcowy etap realizacji; ostatnie efekty specjalne zostaną ukończone w sierpniu – wyjaśniono
„Antoni Krauze, twórca wielokrotnie nagrodzonego dramatu historycznego ‚Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł’, odsłania kulisy tragedii która wstrząsnęła całą Polską” – tak film „Smoleńsk” zapowiedział dystrybutor
„10 kwietnia 2010 r. rządowy samolot Tupolew 154 z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim i towarzyszącymi mu 95 osobami – członkami oficjalnej delegacji zmierzającej do Katynia – ulega katastrofie w Smoleńsku. Wszyscy pasażerowie giną na miejscu. Tragedia wywołuje ogromne poruszenie w Polsce i na świecie. Nina /Beata Fido/, dziennikarka pracująca dla dużej, komercyjnej stacji telewizyjnej, próbuje dowiedzieć się jakie były powody katastrofy” – czytamy w opisie filmu
„Tropy prowadzą m.in. do dramatycznej wyprawy Lecha Kaczyńskiego do ogarniętej wojną Gruzji, której celem było powstrzymanie inwazji wojsk rosyjskich na Tbilisi w sierpniu 2008 r. Z każdą kolejną godziną dziennikarskiego śledztwa Nina przekonuje się że prawda jest o wiele bardziej złożona niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać” – opisuje dystrybutor
Rolę prezydenta Lecha Kaczyńskiego gra w filmie Lech Łotocki, a Ewa Dałkowska wcieliła się w postać Marii Kaczyńskiej. Odtwórczynią roli Ewy Błasik, wdowy po dowódcy Sił Powietrznych RP gen. Andrzeju Błasiku, jest Aldona Struzik. W obsadzie „Smoleńska” są też m.in. Jerzy Zelnik, Katarzyna Łaniewska, Marek Bukowski, Maria Gładkowska, Dominika Figurska, Anna Samusionek, Redbad Klynstra i Andrzej Mastalerz
Za zdjęcia do filmu, realizowane w Polsce i USA, odpowiada Michał Pakulski. Muzykę skomponował Michał Lorenc
„Tragedia smoleńska stała się najważniejszym wydarzeniem w III RP, najtragiczniejszą chwilą w polskiej historii od II wojny światowej. Stała się wydarzeniem które wpływa na los dzisiejszej Polski i życie Polaków niebywale silnie. Które nas podzieliło głęboko. Dlatego próba zmierzenia się z tym tematem jest nie tylko wielkim wyzwaniem, ale i obywatelskim obowiązkiem twórcy” – powiedział reżyser Antoni Krauze
Termin realizacji zdjęć do „Smoleńska” kilkakrotnie przekładano. Pierwsze prace nad filmem rozpoczęły się jeszcze w 2013 r. w Warszawie, ale odbyły się wtedy tylko cztery dni zdjęć – w kwietniu i listopadzie. Ostatecznie główny okres zdjęciowy rozpoczął się 24 lutego 2015 r. Przekładano także premierę filmu, początkowo zapowiadano ją na 15 kwietnia br., następnie termin ten przełożono
Film został zrealizowany na podstawie scenariusza Antoniego Krauze, Tomasza Łysiaka, Macieja Pawlickiego i Marcina Wolskiego /za interia.pl/ /2.8.2016/
—
SMARZOWSKI BUDUJE MOSTY
Zakończono kręcenie zdjęć do filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń” – poinformował producent Film It
„Wołyń” to epicka opowieść o wydarzeniach na wschodnich kresach Rzeczypospolitej w okresie II wojny światowej, szczególnie z lata 1943 na Wołyniu, określanych mianem „rzezi wołyńskiej”
Akcja filmu rozgrywa się w małej wiosce zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, położonej w południowo-zachodniej części Wołynia i obejmuje okres 6 lat. Toczące się wydarzenia obserwujemy oczami bohaterki Zosi Głowackiej /debiutująca na ekranie Michalina Łabacz/
Jest lato 1939. Zosia to młoda Polka bezgranicznie zakochana w Ukraińcu Petro /Wasyl Wasylik/. Ich wielka miłość zostaje wystawiona na próbę kiedy ojciec dziewczyny /Jacek Braciak/ postanawia wydać ją za majętnego wdowca, Skibę /Arkadiusz Jakubik/. Zaraz po ślubie zrozpaczona Zosia zostaje sama z dziećmi męża powołanego na front. Tymczasem między mieszkającymi obok siebie Polakami, Ukraińcami i Żydami dochodzi do coraz liczniejszych aktów przemocy. Dziewczyna staje się uczestniczką i świadkiem tragicznych wydarzeń, których kulminacją będzie rzeź dokonana na ludności polskiej przez bezwzględnych oprawców z UPA oraz polskie akcje samoobronne
To pierwsza tak poważna próba opowiedzenia tego fragmentu historii w polskim kinie. „Wołyń” został pomyślany jako wizualna lekcja historii. Tematyka mordów popełnionych na Wołyniu i we Wschodniej Galicji w latach 1943-45 przez dziesięciolecia spychana była poza nawias oficjalnej historiografii. W zamierzeniu twórców film ma wypełniać tę lukę w wiedzy i świadomości historycznej oraz stanowić hołd dla ofiar zbrodni przez wydobycie ich cierpień z zapomnienia
– Ten film musi kipieć emocjami, ale ma być mostem, a nie murem – zapewnił reżyser. – Moją ambicją jest zrobienie filmu o miłości w czasach nieludzkich. O miłości która jest ponad podziałami – dodał Smarzowski
„Mamy zmontowany prawie cały epicki film o ludobójstwie na Kresach. Mam nadzieję że to będzie ważne kino” – mówił reżyser w lutym 2016. Twierdził też że po pierwszych projekcjach jego film spotyka się z pozytywnym przyjęciem ze strony zarówno historyków jak i osób związanych z Kresami
„Wołyń” ma trafić na ekrany kin 7 października /za interia.pl/ /2.6.2016/
—
Ś.P. ANDRZEJ KONDRATIUK
WARSZAWA
29 CZERWCA 2016
Andrzej Kondratiuk, twórca takich filmów jak „Wniebowzięci” czy „Hydrozagadka”, zmarł 22 czerwca
Pogrzeb Andrzeja Kondratiuka odbędzie się w środę, 29 czerwca, taka informacja ukazała się na stronie filmpolski.pl
Msza święta pogrzebowa rozpocznie się o godz. 13 w kościele środowisk twórczych na pl. Teatralnym w Warszawie. Pogrzeb rozpocznie się o godz. 14:45 na Powązkach Wojskowych
Andrzej Kondratiuk był jednym z najwybitniejszych reprezentantów kina autorskiego w Polsce. Od kilkunastu lat ciężko chorował
„W ciągu blisko pół wieku pracy artystycznej zrealizował kilkadziesiąt dzieł filmowych. Stworzył przy tym własny, niepowtarzalny styl” – oznajmiło Stowarzyszenie Filmowców Polskich
„Ja zawsze byłem inny, trochę z boku. Jestem jak podróżnik z opowiadania Tołstoja, który bardzo tęsknił za ojczyzną. A na pytanie gdzie się urodził odpowiedział: na statku, tylko nikt nie pamiętał dokąd płynął. A dokąd ja płynę? Do kina, do filmu, który jest niepodobny do innych. Nie wiadomo do jakiej szuflady mnie włożyć” – powiedział o sobie Andrzej Kondratiuk w jednym z wywiadów
Andrzej Kondratiuk był mężem aktorki Igi Cembrzyńskiej i starszym bratem reżysera Janusza Kondratiuka /za interia.pl/
—
Andrzej Kondratiuk który zmarł po długiej i ciężkiej chorobie w środę 29 czerwca zostanie pochowany na warszawskich Powązkach Wojskowych
O śmierci reżysera, scenarzysty, aktora i operatora filmowego poinformowało Stowarzyszenie Filmowców Polskich. Miał 79 lat. Jego pogrzeb odbędzie się w środę 29 czerwca na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Msza święta rozpocznie się o godz. 13 w kościele środowisk twórczych na pl. Teatralnym w Warszawie. Następnie rodzina i przyjaciele zmarłego udadzą się na Powązki Wojskowe. Tam o 14.45 odbędzie się pogrzeb. Ciało Kondratiuka spocznie w nowej Alei Zasłużonych
Z kinematografią związany był od 1962 r. Początkowo realizował krótkometrażowe filmy animowane i dokumentalne. Wiele z nich było krótkimi etiudami, jak np. „Chciałbym się ogolić”. W 1970 r. nakręcił pierwszy film fabularny – „Dziura w ziemi”, następnie „Hydrozagadkę”, która po latach zyskała miano kultowego. Pozornie to parodia zachodniego komiksu, jednak w rzeczywistości Kondratiuk naśmiewa się z absurdów polskiej rzeczywistości
Reżyser zdobył również uznanie jako twórca ciepłych, obyczajowych komedii, w tym „Wniebowziętych” i „Jak to się robi”. Pod koniec lat 70, po kilkuletniej przerwie, Kondratiuk nakręcił film „Pełnia”, który jest uważany za przełomowy w jego twórczości. Od tej pory zaczął tworzyć własny styl w którym realizm miesza się z elementami baśniowymi. Reżyser pokazywał w obrazach piękno świata, choć jego bohaterowie często są pełni rozterek i wątpliwości. W tej konwencji powstała między innymi trylogia „Cztery pory roku”, a także obrazy „Wrzeciono czasu” i „Słoneczny zegar” /za tvp.info/
—
DODATKOWY CASTING DO „WOŁYNIA”
Pod koniec maja 2016 r. w Skierniewicach będzie realizowana kolejna tura zdjęć do najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego
Twórcy szukają statystów
Do tej pory zdjęcia do filmu „Wołyń” powstały m.in. w okolicach Lublina, Kolbuszowa, w Kazimierzu Dolnym, a także niedaleko Rawy Mazowieckiej, Skierniewic i Sanoka. Ich autorem jest Piotr Sobociński Junior. Na planie, ponownie w Skierniewicach, nakręcone zostaną nowe sceny zbiorowe
Producenci szukają statystów – kobiet i mężczyzn, szczupłych i o semickiej urodzie, w wieku od 5 do 90 lat z okolic Żyrardowa, Łowicza oraz Warszawy. Organizator castingu – Agencja Artystyczna Talent – zapewnia transport z ww. miejsc na plan zdjęciowy
Wymagania to dyspozycyjność cały dzień. W zgłoszeniu mailowym wysłanym na adres rekrutacja@talentagencja.pl należy podać:
1/ nazwisko i imię
2/ wiek
3/ wzrost
4/ kolor włosów
5/ nr tel. komórkowego
6/ miejsce zamieszkania
7/ dołączyć zdjęcia /portret – widoczna twarz i sylwetka/
8/ umiejętności /doświadczenie/
9/ dopisek WOŁYŃ
Z wybranymi osobami firma skontaktuje się telefonicznie. Statyści wybierani będą ze zdjęć przez reżysera filmu Wojciecha Smarzowskiego
Akcja filmu „Wołyń” rozpoczyna się wiosną 1939, a kończy latem 1945 r. Młoda Polka, Zosia /debiutująca na dużym ekranie Michalina Łabacz/, zakochuje się w Ukraińcu Petro /w tej roli Wasyl Wasylik/. Ich wielkie uczucie zostaje wystawiona na próbę, kiedy ojciec dziewczyny /Jacek Braciak/ postanawia wydać ją za bogatego wdowca Macieja Skibę /Arkadiusz Jakubik/. Wkrótce po ślubie Zosia zostaje sama z dziećmi męża, powołanego na front. W tym czasie między mieszkającymi obok siebie Polakami, Ukraińcami i Żydami dochodzi do coraz częstszych aktów przemocy. Młoda Polka staje się uczestniczką i świadkiem tragicznych zajść z 1943 r., które po latach zostaną nazwane „rzezią wołyńską”: masowymi mordami dokonanymi na ludności polskiej przez bezwzględnych ukraińskich oprawców z UPA
Scenariusz „Wołynia” napisał Wojciech Smarzowski na podstawie powieści „Nienawiść” Stanisława Srokowskiego. Premiera filmu planowana jest na 7 października 2016 r. /za interia.pl/ /24.5.2016/
—
„HISTORIA ROJA”
Zrealizowana w hołdzie Żołnierzom Wyklętym „Historia Roja” o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ps. Rój, żołnierzu polskiego podziemia antykomunistycznego od piątku 4 marca w kinach
Patronem honorowym filmu jest prezydent Andrzej Duda. Reżyserem Jerzy Zalewski
„Historia Roja” na premierę kinową czekała sześć lat. Pełen tytuł fabularnego filmu to „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać”. Jerzy Zalewski wyreżyserował go według własnego scenariusza, napisanego w dużej mierze na bazie dokumentacji filmowej, którą w latach 90 zrealizował Jan Białostocki – stugodzinnego materiału na który złożyły się zapisy rozmów z żyjącymi jeszcze wtedy Żołnierzami Wyklętymi
W obsadzie „Historii Roja” są m.in. Krzysztof Zalewski-Brejdygant /odtwórca głównej roli/, Wojciech Żołądkowicz, Piotr Nowak, Mariusz Bonaszewski, Jerzy Światłoń, Marcin Kwaśny, Sławomir Orzechowski, Dariusz Jakubowski, Jacek Kawalec, Robert Moskwa, Magdalena Kuta i Karolina Kominek
Zdjęcia do „Historii Roja” zrealizowano już w 2010 r. Do kin obraz trafia jednak dopiero w 2016 r.
Pytany o „grupę docelową” filmu, czyli kto ma być jego odbiorcą, Zalewski odparł: „Naród. My, naród”
Mieczysław Dziemieszkiewicz /1925-51/, żołnierz NSZ i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, jako dwudziestolatek, tuż przed końcem wojny, dołączył do oddziału partyzanckiego. Po śmierci brata zabitego przez Sowietów poprzysiągł komunistom zemstę. Działając w podziemiu antykomunistycznym stanął na czele oddziału który przeprowadzał akcje przeciw władzom, uwalniał z aresztów więźniów politycznych i wykonywał wyroki na współpracujących z komunistami. Historia „Roja” zakończyła się w 1951 r., kiedy zginął w obławie przeprowadzonej przez oddziały wojska i milicji
Akcja filmu rozgrywa się w latach 1945-51. Na ekranie zaprezentowano ostatnie sześć lat życia Dziemieszkiewicza. „Roja” zagrał debiutujący jako aktor na dużym ekranie muzyk Krzysztof Zalewski-Brejdygant
„Jeżeli chodzi o postaci które gramy, o historię którą pokazujemy, dla mnie to było bardzo trudne by w głowie pomieścić jednocześnie krainę przesytu w której żyjemy, krainę wolności i świeżego powietrza którym możemy oddychać z krainą gęstej atmosfery i zgnojenia. Przepraszam za użycie tego słowa, ale ci chłopcy, w moim wieku, mieli do wyboru: albo dać się zdeptać, albo iść na pewną śmierć. ‚Rój’ w zasadzie już na samym początku wie że stracił życie. Nie może więc sobie pozwolić na utratę duszy. Musi brnąć tą ścieżką” – powiedział Zalewski-Brejdygant
W 2007 r. Mieczysław Dziemieszkiewicz został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego
Przed premierą Zalewski opowiadał o trudnościach jakie napotykał podczas prac nad „Historią Roja”. „Temat Żołnierzy Wyklętych wciąż jest niewygodny dla wielu środowisk zakorzenionych finansowo bądź mentalnie w PRL-u. Pod adresem filmu pojawiały się również zarzuty w rodzaju twierdzeń że opowieść o Żołnierzach Wyklętych nie może zawierać na przykład scen picia alkoholu, czy palenia papierosów. Dlaczego? Ponieważ są to z kolei elementy nieakceptowanej przez część środowiska patriotycznego kultury współczesnej” – mówił reżyser
„Chciałem jednak nakręcić film prawdziwy, nie sztuczną laurkę, wejść w dialog z młodymi ludźmi, także tymi którzy o Żołnierzach Wyklętych nie wiedzą jeszcze nic” – mówił
„Walka o ‚Historię Roja’ trwała sześć lat. To bardzo długo. Była ona nie tylko zmaganiem o patriotyczną wymowę filmu, ale także o samodzielność twórczą. Nie obyło się bez poniesienia pewnych konsekwencji” – dodał Zalewski
Jak mówił „ten film to gra o coś więcej niż o przedstawienie losów Żołnierzy Wyklętych, to gra o polską sztukę i właściwy wymiar polskiej kultury”. „Nie chodzi jedynie o to by oddać hołd poległym żołnierzom, ale także o to by zrobić to jak najpiękniej i w najszerszym wymiarze”
Mówiąc o Dziemieszkiewiczu jako postaci historycznej, a zarazem symbolicznej, Zalewski tłumaczył: „Chciałem by ‚Rój’ był kimś w rodzaju Froda z ‚Władcy Pierścieni’. Żeby tak jak on niósł ze sobą pierścień, symbolizujący wartości których nie można się wyrzec bez utraty duszy”. „Wyklęci są nieśmiertelni. Na szczęście po ich testament sięga coraz więcej Polaków” – powiedział Zalewski
W materiałach prasowych przygotowanych w związku z premierą „Historii Roja” znalazła się m.in. rekomendacja historyka prof. Jana Żaryna. „Film ten jest opowieścią o Żołnierzach Wyklętych, o całej formacji ludzi którzy w 1945 r. nie złożyli broni i podjęli decyzję by kontynuować walkę o Niepodległą. Występują w nim pewne uniwersalne typy bohaterów, reprezentujące różnorodne postawy i miejsca w strukturze podziemia powojennego. Dzieło Jerzego Zalewskiego jest pierwszym tego typu filmem w Polsce. Stąd będzie uznawane za – w pewnym sensie – dzieło kanoniczne” – napisał Żaryn
Za zdjęcia do „Historii Roja” odpowiada Tomasz Dobrowolski. Autorką kostiumów jest Elżbieta Radke. Muzykę skomponował Michał Lorenc
Jerzy Zalewski ma w dorobku m.in. dokumenty „Elegia na śmierć ‚Roja'” /2007/ i „Tata Kazika” /1993/ /za PAP/ /1.3.2016/