IPN
CENTRALNY PRZYSTANEK HISTORIA
W tym miejscu będą integrować się wszystkie kanały oddziaływania Instytutu Pamięci Narodowej – od archiwów, przez debaty naukowe, aż po nowe technologie i wydarzenia kulturalne – mówił prezes IPN Karol Nawrocki w nowej siedzibie Centralnego Przystanku Historia w Warszawie
Nowa siedziba Centralnego Przystanku Historia im. Lecha Kaczyńskiego oraz księgarni IPN mieści się przy ul. Marszałkowskiej 107, tuż obok stacji metra Świętokrzyska
Jak mówił w czasie poniedziałkowej /6.5/ uroczystości prezes IPN Karol Nawrocki – nowoczesna formuła nowego Przystanku Historia jest odpowiedzią na wyniki badań społecznych obejmujących przedstawicieli pokolenia „Z”, dla których „świat wirtualny i realny składa się na jedną rzeczywistość”
„Dlatego IPN musi być także w przestrzeni technologicznej. Wierzę że Centralny Przystanek Historia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie miejscem, w którym będą integrować się wszystkie kanały oddziaływania Instytutu Pamięci Narodowej – od archiwów, przez debaty naukowe, aż po nowe technologie i wydarzenia kulturalne”
„Dzięki swojej wiedzy historycznej potrafił przewidywać przyszłe wydarzenia, które dla nas są straszną teraźniejszością. Wówczas świat nie chciał go słuchać, ale dziś możemy zobaczyć w jaki sposób świadomość historyczna buduje także odpowiedzialność wobec przyszłości” – mówił o Lechu Kaczyńsklim prezes IPN
Prezes uzasadnił wybór prezydenta RP w latach 2005-10 na patrona nowej siedziby zaangażowaniem Lecha Kaczyńskiego w działalność opozycji antykomunistycznej oraz jego wrażliwością na sprawy edukacji historycznej. W czasie uroczystości, z udziałem doradcy prezydenta profesora Andrzeja Zybertowicza, odsłonięto tablicę upamiętniającą patrona Centralnego Przystanku Historia IPN
Prezes Nawrocki powiedział że jednym z najważniejszych celów edukacji historycznej musi być refleksja nad takimi wartościami jak wolność i niepodległość. „Instytut Pamięci Narodowej jest więc także instytutem przyszłości narodowej. Jestem przekonany że to miejsce będzie tego kolejnym dowodem” – dodał
W wykładzie inaugurującym działalność edukacyjną Centralnego Przystanku Historia profesor Andrzej Nowak powiedział że celem refleksji nad historią i jej badaniem jest „odnajdywanie swego miejsca wśród tych, którzy byli przed nami, z myślą o tych, którzy będą po nas, bo tylko wówczas nasze życie uzyskuje sens”
Jak zauważył, wszelkie systemy totalitarne oraz autokratyczne na przestrzeni kilku tysięcy lat dążyły do wymazania przeszłości, tak by niemożliwe było konfrontowanie sposobów ich rządów z przeszłością, a tym samym by nie była możliwa refleksja że rządzący popełniają błędy. „Do pewnego stopnia historia służy także wyobrażaniu sobie jak może wyglądać najbliższa przyszłość. To jedyne narzędzie jakie posiadamy” – mówił
Jak dodał prof. Nowak, historia służy także budowaniu wspólnoty, zarówno na poziomie rodziny jak i wielkiej wspólnoty narodowej. „Uświadomienie naszego zakorzenienia we wspólnocie pozwala nam być ludźmi kulturalnymi. Drugim aspektem pamięci wspólnoty jest chęć upamiętnienia tych, którzy dla wspólnoty zrobili coś ważnego. Nie oznacza to że muszą to być najwięksi bohaterowie, ale także nasi bliscy, którzy walczyli o wolność w czasie II wojny światowej lub uczestniczyli w wielkim ruchu ‚Solidarności’
„To pozwala nam także na refleksje nad nami, nad tym w jaki sposób na skalę naszych możliwości i czasów w których żyjemy możemy być godni tych, którzy zapewnili życie naszej wspólnocie. Potrzebna jest jednak także pamięć o tych którzy niszczyli naszą wspólnotę. Historia nie może być różową bajką” – mówił historyk
W tym kontekście przywołał słowa kronikarza Wincentego Kadłubka, który pisał: „Lękam się, abyśmy sobie wzajem nazbyt nie potakiwali, żeby w chwili, gdy głupio się do siebie uśmiechamy, jeszcze głupsza okoliczność niepodobania się nam nie urągała. Albowiem przymilność wykarmia głupotę, a mówienie na przekór — mądrość”
W rozmowie z PAP dyrektor Biura Przystanków Historia Łukasz Witek powiedział że jednym z najważniejszych impulsów do stworzenia nowej przestrzeni edukacyjnej w Warszawie była ogromna skala zainteresowania zeszłorocznym Kongresem Pamięci Narodowej na Stadionie Narodowym w Warszawie
„Wówczas frekwencja przekroczyła nasze oczekiwania. W ciągu dwóch dni odwiedziło nas 13 tysięcy osób, w tym prawie 7 tysięcy dzieci. To pokazało że jest ogromny potencjał do zainteresowania historią Polski odbiorców w każdym wieku”
„Nasze projekty edukacyjne są tak skonstruowane, że mamy zarówno coś dla przedszkolaków, jak i seniorów” – powiedział Witek. Dodał że nowy Przystanek Historia – tak jak już istniejące – będzie pełnić swoje podstawowe funkcje. „Przystanki Historia to miejsca spotkań z historią, rozsiane w Polsce i za granicą. Mamy ich kilkanaście, dziewięć w Europie, trzy na innych kontynentach” – dodał
Mówł że udostępnienie strefy nowych technologii w dawnej siedzibie warszawskiego Przystanku Historia nie było możliwe. Siedziba przy ul. Marszałkowskiej 21/25 nie pozwalała na zorganizowanie Strefy Nowych Technologii, prezentującej m.in. projekty gamingowe IPN
„Stąd decyzja by nowy Przystanek Historia powstał w samym centrum Warszawy, miejscu doskonale skomunikowanym, do którego będziemy mogli dowozić młodzież z Warszawy i innych miejscowości. By przyciągnąć młodych musimy zaoferować jak najwięcej nowoczesnych technologii. Temu miejscu przyświeca umieszczone na ścianie hasło: ‚Najnowsza historia – najnowsze technologie'”
„W Przystanku Historia będzie można skorzystać z najnowocześniejszych kapsuł gamingowych, które pozwalają na głębsze przeżywanie gry” – mówił Witek. Jak dodał, zaplecze techniczne nowego Przystanku Historia będzie pozwalać transmitować na kanałach IPN w mediach społecznościowych wszystkie odbywające się w Przystanku Historia debaty historyczne, konferencje naukowe, lekcje, koncerty oraz konferencje prasowe oraz inne spotkania, bez wsparcia firm zewnętrznych
Magdalena Hajduk, dyrektor Biura Nowych Technologii IPN powiedziała PAP, że przed wejściem do strefy gamingowej w Centralnym Przystanku Historia uczestnicy będą mogli spotkać się z edukatorem. „Wprowadzi młodych w obszar historii, którego dotyczy gra, czyli na przykład wojny polsko-bolszewickiej, kryptologii i bitwy o Anglię. Przypomnijmy że gra IPN ‚Gra Szyfrów’ od 2021 r. jest lekturą szkolną. Dajemy więc także nauczycielom przestrzeń do przeprowadzenia lekcji i weryfikacji wiedzy przez przygotowany przez nas quiz” – dodała Hajduk
Łukasz Witek przypomniał że udział we wszystkich działaniach edukacyjnych IPN jest bezpłatny, a nowy Przystanek Historia będzie dostępny dla wszystkich od poniedziałku do soboty. „Już jakiś czas temu rozpoczęliśmy program ‚Rodzinna sobota’, w której rodzice z dziećmi poznają historię. Mamy również przedstawienia teatralne o Niedźwiedziu Wojtku, który zachęca najmłodszych do poznawania historii. Chcemy także organizować w tym miejscu półkolonie oraz kursy dla maturzystów” – dodał Witek
Księgarnia na parterze nowego Przystanku Historia będzie umożliwiać nie tylko zakup najnowszych publikacji Instytutu Pamięci Narodowej, ale również ich darmowe pobranie na czytniki ebooków oraz aplikacje w telefonach komórkowych /za M.Szukała/PAP/ /8.5.2024/
—
CENTRALNY PRZYSTANEK HISTORIA IPN
W Warszawie otworzyliśmy Centralny Przystanek Historia IPN im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To miejsce łączące tradycję z nowoczesnością
W wydarzeniu uczestniczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki, a także jego zastępcy – dr hab. Karol Polejowski, dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, dr Mateusz Szpytma oraz przedstawiciele organizacji społecznych, kombatanckich, laureaci nagrody IPN Kustosz Pamięci Narodowej i młodzież
„Historia, nauczycielka życia i nauczycielka śmierci, ma nam jeszcze wiele do powiedzenia. Mówi to także za sprawą Instytutu Pamięci Narodowej, bo taka jest nasza podstawowa misja – aby mówić prawdę o Polsce i Polakach w XX wieku” – powiedział m.in. prezes IPN
Następnie w nowo otwartym Przystanku Historia odbyło się pierwsze spotkanie z cyklu „Książki pełne historii” oraz pokaz filmu „Mocny człowiek” z muzyką na żywo w wykonaniu Orkiestry Ludwika Sarskiego
Centralny Przystanek Historia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego będzie miejscem integracji wszystkich kanałów oddziaływania Instytutu Pamięci Narodowej, od archiwum, przez naukowców po nowe technologie i wydarzenia kulturalne /za IPN/ /8.5.2024/
—
AKT OSKARŻENIA
Katowicki IPN skierował do Wojskowego Sądu Garnizonowego we Wrocławiu akt oskarżenia przeciw Januszowi B. – b. prokuratorowi Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Gliwicach
Odpowie on za bezprawne aresztowanie na początku stanu wojennego asesora, mimo chroniącego go immunitetu sędziowskiego
Te działania stanowiły represję i poważne prześladowanie z powodu przynależności do określonej grupy polityczno-społecznej, która sprzeciwiała się bezprawnemu wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego oraz pozbawienie obywateli podstawowych praw i wolności – stwierdził w komunikacie naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu w Katowicach prok. Michał Skwara
Janusz B. został oskarżony o to że 20 grudnia 1981 w Gliwicach bezprawnie zastosował wobec Grzegorza D. tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące
Prok. B. zarzucał zatrzymanemu że sporządził, a następnie przewoził w celu rozpowszechnienia oświadczenia, zawierające fałszywe wiadomości nawołujące do organizowania strajków i niepodporządkowania się decyzjom władz państwowych, „co mogło wywołać niepokój publiczny lub rozruchy”
Następnie, podczas rozprawy przed Sądem Śląskiego Okręgu Wojskowego złożył wniosek o uznanie pokrzywdzonego winnym popełnienia zarzucanego mu przestępstwa i wymierzenie mu kary 7 lat pozbawienia wolności
„Przeprowadzone w tej sprawie śledztwo /…/ wykazało że Janusz B. zastosował wobec Grzegorza D. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania mimo braku wymaganego zezwolenia na ściganie, albowiem pokrzywdzony pełnił w tym czasie funkcję asesora Sądu Rejonowego w Mikołowie, a zatem chronił go immunitet sędziowski”
„Ponadto jego działalność nie stanowiła czynu zabronionego, również w świetle przepisów prawa PRL, albowiem rozpowszechnianie oświadczeń nie zawierających treści fałszywych nie wypełniało znamion przestępstwa. Sporządzone przez niego oświadczenia stanowiły wyłącznie wyraz sprzeciwu wobec sytuacji panującej w kraju w okresie obowiązywania stanu wojennego” – stwierdził prok. Skwara w komunikacie /za PAP/ /8.5.2024/
—
KORNEL MORAWIECKI PATRONEM
Centrum Edukacyjne „Przystanek Historia” wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej będzie nosić imię Kornela Morawieckiego. 14 listopada odbędzie się przedpremierowy pokaz aplikacji przedstawiającej tajną drukarnię Solidarności Walczącej w wirtualnej rzeczywistości – „Szybowcowej 87”
14 listopada we Wrocławiu odbędzie się uroczystość oficjalnego nadania Centrum Edukacyjnemu „Przystanek Historia” Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej przy ul. Jana Długosza 48 imienia Kornela Morawieckiego, twórcy Solidarności Walczącej, a w wolnej Polsce marszałka seniora Sejmu VIII kadencji
„Wrocławskie centrum edukacyjne uczy o historii Polski XX wieku. Tam odbywają się konferencje naukowe i edukacyjne oraz wernisaże wystaw IPN” – mówi historyk i rzecznik prasowy IPN Karol Leśkiewicz
W uroczystości 14 listopada wezmą udział m.in. premier Mateusz Morawiecki, metropolita wrocławski abp Józef Kupny oraz Jadwiga Morawiecka – żona założyciela Solidarności Walczącej z rodziną
Wieczorem tego samego dnia w Operze Wrocławskiej odbędzie się artystyczna część uroczystości – projekcja filmu „Solidarność Walcząca to takie moje życie wieczne… Wspomnienia o Kornelu Morawieckim” oraz koncert „…w drodze”
„14 listopada we Wrocławiu odbędzie się też przedpremierowy pokaz nowej aplikacji przedstawiającej tajną drukarnię Solidarności Walczącej w wirtualnej rzeczywistości. Aplikacja +Szybowcowa ’87+ przedstawia tajną drukarnię Solidarności Walczącej w latach 80. Została ona przygotowana w nowoczesnej technologii VR /wirtualna rzeczywistość/. Nazwa nawiązuje do jednego z lokali konspiracyjnych we Wrocławiu. Na potrzeby Solidarności Walczącej udostępnił go Marek Petrusewicz” – wyjaśnił Leśkiewicz. Przypomniał że Petrusewicz był pierwszym polskim rekordzistę świata w pływaniu na 100 m, olimpijczykiem i srebrnym medalistą Mistrzostw Europy w Turynie w 1954 r.
„Poprzez aplikację chcemy dotrzeć do młodych odbiorców i przybliżyć im historię tej niezwykłej organizacji jaką była Solidarność Walcząca. Numer ‘87 odwołuje się do 1987 r., kiedy został aresztowany przewodniczący Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki” – wyjaśnił rzecznik IPN
Marek Petrusewicz, urodzony w Wilnie wrocławianin /1934-92/, należał do władz dolnośląskiej „Solidarności”, a po powstaniu Solidarności Walczącej związał się także z tą organizacją. Miał wówczas amputowaną jedną nogę z powodu choroby Buergera. Oddając swoje mieszkanie na potrzeby konspiracyjnej drukarni zamieszkał w kawalerce na ul. Drukarskiej
Druga część „Szybowcowej ‘87” jest związana z Barbarą Sarapuk, zwaną „królową podziemnego druku”. Wcześniej nauczycielka w Technikum Ekonomicznym w Legnicy, następnie wykładowca akademicki i programista komputerowy we wrocławskiej Akademii Ekonomicznej – należała do Solidarności Walczącej od samego początku, od czerwca 1982. Założyła i koordynowała pracę sieci podziemnych drukarni
Użytkownik aplikacji „Szybowcowa ’87” za pomocą gogli VR może wejść do mieszkania w peerelowskim bloku, gdzie ukryta jest konspiracyjna drukarnia
„Aplikacja została przygotowana tak by każdy mógł poczuć klimat lat 80 i wcielić się w rolę obserwatora konspiracyjnej działalności SW. Będzie mógł włączyć telewizor i usłyszeć audycję Radia +Solidarność Walcząca+ wchodzącą na pasmo komunistycznego Dziennika Telewizyjnego. Może też wziąć do wirtualnej ręki gazetkę konspiracyjną zwaną „bibułą” czy włączyć nasłuch kontrwywiadu SW, by usłyszeć zaszyfrowane rozmowy pomiędzy funkcjonariuszami komunistycznej Służby Bezpieczeństwa” – tłumaczy Leśkiewicz
Aplikację „Szybowcowa ’87” wykonało Biuro Nowych Technologii IPN /za PAP/dzieje.pl/ /14.11.2022/
—
POMNIKI KŁAMSTWA
Pomniki ku chwale wyzwolicieli z Armii Czerwonej to pomniki kłamstwa i symbole systemu którego duch jest widoczny w obecnych działaniach Rosji – powiedział w Głubczycach prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki
Z udziałem prezesa IPN 27 października na terenie parku w Głubczycach zdemontowano pomnik ku czci żołnierzy sowieckich. Tego samego dnia, działając na podstawie ustawy z 2016 r., zdemontowano także pomniki w Byczynie /Opolskie/, Bobolicach /Zachodniopomorskie/ i Staszowie /Świętokrzyskie/
W swoim wystąpieniu przed demontowanym pomnikiem w Głubczycach przedstawiającym stojącego na postumencie żołnierza Armii Czerwonej Nawrocki powiedział że realizowana przez IPN akcja demontażu pomników upamiętniających żołnierzy sowieckich jest częścią przywracania prawdy historycznej
„Ten pomnik to symbol systemu który zbudował sobie po 1917 r. +dom zły+, czyli Związek Sowiecki, i który wciąż unosi się swoim duchem w dzisiejszej Federacji Rosyjskiej. /…/ Ten pomnik jest symbolem systemu który już w swoich teoretycznych podstawach w II połowie XIX w. nawoływał do światowej rewolucji i eksterminacji, likwidacji konkretnych grup społecznych” – powiedział Nawrocki
„To symbol systemu który ręka w rękę z Adolfem Hitlerem rozpoczął II wojnę światową a więc najtragiczniejszy konflikt w historii świata. Symbol systemu który po 1945 r. zwasalizował, skolonizował połowę Europy – w tym nasz kraj, Polskę – i który nadal mordował polskich bohaterów w ubeckich katowniach, w lasach, na ulicach. /…/ Ten pomnik jest pomnikiem kłamstwa, pomnikiem ahistorycznym. Bo Polsce w roku 1945, ani tutaj w Głubczycach ani na przedwojennych terenach II RP wolności Sowieci nie przynieśli”
Przywołał postać i losy zmarłego 25 października kapitana Mariana Markiewicza, represjonowanego przez komunistów żołnierza AK, późniejszego mieszkańca Głubczyc, który brał w udział w akcji „Burza” w Wilnie, walczył z Sowietami pod Surkontami. 1 września 1947 został aresztowany przez UB i skazany na karę 15 lat więzienia. W 2017 r. prezydent RP uhonorował go Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
„Tacy jak kapitan Markiewicz wciąż płacili cenę. Dostał 15 lat pozbawienia wolności, musiał szukać miejscowości w której będzie anonimowy. Trafił tu zostając świadkiem historii, kustoszem narodowej pamięci, rycerzem prawdy” – mówił Nawrocki. Przypomniał że po 1980 r. Markiewicz budował struktury Solidarności w Głubczycach
„Marian Markiewicz nie dożył tego momentu, ale jedną z jego woli było by ten pomnik hańby, pomnik zwycięstwa oprawców nad ofiarami zniknął z przestrzeni miasta Głubczyc. Dziś możemy panu kapitanowi zameldować że ten moment następuje” – dodał Nawrocki
Prezes IPN poinformował że na terenie Polski znajduje się jeszcze ok. 60 obiektów które są przeznaczone do rozbiórki, a na ich miejscu będą ustawione nowe upamiętnienia, zgodne z obowiązującym w Polsce prawem i oczekiwaniami lokalnych społeczności. Odnosząc się do informacji o prowadzonych przez władze Rosji postępowaniach w sprawie usuwania miejsc upamiętnień władzy sowieckiej w Polsce zapewnił że nie obawia się jakichkolwiek działań ze strony Rosji
„Jestem Polakiem, obywatelem Polski, działającym na rzecz państwa polskiego i w myśl naszego prawa. Wiem że Federacja Rosyjska prowadzi jakieś postępowania, strasząc wysokim grzywnami, a nawet karami pozbawienia wolności. Zapewne pomnik w Głubczycach będzie przedmiotem kolejnego śledztwa jednak nie zamierzam rezygnować z realizacji ustawy którą polski Sejm, jako reprezentant narodu, uchwalił w 2016 r.” – powiedział Nawrocki /za PAP/dzieje.pl/ /27.10.2022/
—
KRZYŻE WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI
W siedzibie Oddziału IPN w Białymstoku 22 czerwca 2022 r. odbyła się uroczystość wręczenia działaczom opozycji antykomunistycznej Krzyży Wolności i Solidarności nadawanych za działalność na rzecz odzyskania przez Polskę niepodległości i suwerenności lub respektowania praw człowieka w PRL
Krzyżem Wolności i Solidarności odznaczonych zostało 13 osób. Dodatkowo jedno odznaczenie przyznano pośmiertnie
Uroczystość poprowadził naczelnik Oddziałowego Archiwum IPN w Białymstoku Wojciech Fedorowicz
W imieniu prezydenta RP Andrzeja Dudy odznaczenia wręczył zastępca prezesa IPN Karol Polejowski
„Dzięki odznaczonym osobom mogę dzisiaj powiedzieć że żyję w Polsce wolnej, niepodległej i demokratycznej. Krzyż wolności i solidarności ustanowiony tuż przed trzydziestą rocznicą utworzenia NSZZ Solidarność to skromny wyraz hołdu który składa państwo polskie tym którzy walczyli by Polska odzyskała niepodległość. Dzisiejsi udekorowani reprezentują różne środowiska, różne są ich życiorysy. W latach osiemdziesiątych, kiedy większość z dzisiaj odznaczonych działała, to byli ludzie w kwiecie wieku. Ludzie którzy musieli podjąć najważniejszą decyzję po 13 grudnia 1981; czy walkę wcześniej zapoczątkowaną kontynuować, czy jej zaprzestać. Ci których odznaczamy okazali hart ducha i niezłomność. Postawili swoje zdrowie i życie na szali walki o wolną Polskę” – mówił podczas uroczystości zastępca prezesa IPN Karol Polejowski
Odznaczeni:
Tadeusz Bagiński – w 1980 r. wstąpił do NSZZ „Solidarność” w Hutniczym Przedsiębiorstwie Remontowym w Krakowie. Działalność opozycyjną kontynuował po 13 XII 81. Zajmował się kolportażem wydawnictw i ulotek sygnowanych przez „Solidarność”. Brał udział w zebraniach działaczy „Solidarności”, angażował się w różne formy protestu przeciw zwalnianiu pracowników. 29 VIII 82 przeprowadzono rewizję w jego mieszkaniu. Następnego dnia został aresztowany. Śledztwo zakończyło się skierowaniem aktu oskarżenia do Sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego w Warszawie, który 13 XII 82 skazał Tadeusza Bagińskiego na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z zawieszeniem na 3 lata. Wyrok został utrzymany przez Izbę Wojskową Sądu Najwyższego 25 II 83
Czesław Choiński – był współzałożycielem „Solidarności” Rolników Indywidualnych w Gminie Kulesze Kościelne. Po 13 XII 81 kontynuował działalność w podziemnych strukturach aż do czerwca 1989. Kolportował wydawnictwa drugiego obiegu, m.in. Biuletyn Informacyjny „S”, które otrzymywał od Jana Beszty-Borowskiego. Brał udział w uroczystościach patriotyczno-religijnych, wiecach i protestach organizowanych przez „Solidarność”. Uczestniczył w malowaniu haseł na murach oraz plakatowaniu budynków. Współpracował z Józefem Sokołowskim, Tadeuszem Sokołowskim, Julianem Wnorowskim i Zdzisławem Kuleszą
Jerzy Janusz Gołoński – był pracownikiem Białostockich Zakładów Graficznych. Wszedł w skład grupy która organizowała i przewodziła akcjom protestacyjnym w miejscu pracy 8-10 IX 80 i 27 I 81. Jerzy Gołoński został członkiem Komitetu Robotniczego utworzonego po zakończeniu strajku 10 IX 80, którego zadaniem był nadzór nad wykonaniem obietnic dyrekcji zakładu w kwestii podwyżek płac i zgody na działalność w BZGraf. niezależnego związku zawodowego. Objął wówczas funkcję przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. Brał udział w drukowaniu „Biuletynu Informacyjnego” Solidarności. Został umieszczony na wykazie osób z 30 I 81 przewidzianych do internowania. Wniosek w sprawie internowania nie został zrealizowany. Po 13 XII 81 Jerzy Gołoński nadal angażował się w druk i kolportaż nielegalnych wydawnictw. Był współwykonawcą większości materiałów sygnowanych przez TKZ NSZZ „S” przy BZG, które następnie rozpowszechniał na terenie zakładu. To było powodem przeprowadzenia w jego mieszkaniu przeszukania 29 VIII 83
Władysław Harkiewicz – w okresie 1981-83 działał w podziemnych strukturach NSZZ „Solidarność” w Białymstoku. Był współzałożycielem Akademickiego Ruchu Oporu. Należał do osób zaangażowanych w druk i kolportaż wydawnictw sygnowanych przez NSZZ „S”, m.in „Biuletynu Informacyjnego NSZZ „S” Region Białystok”, pisma „Opornik”, „Studenckiego Biuletynu Wojennego”. Po 13 XII 81 uczestniczył w zabezpieczaniu i ukrywaniu mienia NZS i NSZZ „S” w Białymstoku, w tym sprzętu poligraficznego, dzięki czemu udało się stworzyć jedną z pierwszych podziemnych drukarni w Białymstoku. Rozpowszechniał ulotki i plakaty skierowane przeciw stanowi wojennemu. Zorganizował grupy studentów do plakatowania i wywieszania flag z napisem Solidarność na budynkach publicznych
Wiesław Marian Januszewicz – współorganizował NSZZ ,,Solidarność” Rolników Indywidualnych w gminie Poświętne. Działalność opozycyjną kontynuował po 13 XII 81 aż do czerwca 1989. Angażował się w pomoc rodzinom osób internowanych. W lutym 1983 Wiesław Marian Januszewicz uczestniczył w ogólnopolskich rekolekcjach zorganizowanych dla działaczy NSZZ ,,S” RI w Domu Rekolekcyjnym Sióstr Karmelitanek Dzieciątka Jezus w Czernej. Omawiano tam m.in. sprawy pomocy rodzinom działaczy opozycji uwięzionych za działalność polityczną. Opracowano list do prymasa Polski Józefa Glempa o udzielenie pomocy w tworzeniu Rad Duszpasterskich przy parafiach. Zalecano zbieranie podpisów pod petycją do Sejmu o uwolnienie osób więzionych za działalność polityczną. W związku z działalnością opozycyjną w latach 1983-84 Wiesław Marian Januszewicz był inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa
Henryk Jurczak – od września 1980 współorganizował Komisję Zakładową NSZZ „Solidarność” w Zakładach Piwowarskich w Białymstoku, a następnie został jej przewodniczącym. W latach 1982–89 kolportował wydawnictwa podziemne. Uczestniczył w spotkaniach konspiracyjnych działaczy „Solidarności”. Brał udział w wydarzeniach patriotyczno-religijnych, np. mszach za Ojczyznę w Warszawie, Białymstoku i Suchowoli. Był zatrzymywany i przesłuchiwany przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa
ks. Wacław Lewkowicz – w l. 1977-87 notariusz kurii arcybiskupiej w Białymstoku, od początku lat 80 wspierał „Solidarność”. Obok ks. Witolda Pietkuna od września 1981 do 1987 był duszpasterzem białostockiej „S”. Po 13 XII 81 pomagał ukrywającym się związkowcom. Od pierwszych dni stanu wojennego, m.in. dzięki jego życzliwości, mogli oni liczyć na schronienie na plebanii parafii św. Rocha, a od lutego 1982 na plebanii parafii Wniebowzięcia NMP w Białymstoku. Ks. Wacław Lewkowicz z ramienia kurii nadzorował podział pomocy charytatywnej, udzielał wsparcia internowanym i ich rodzinom, prowadził ewidencję internowanych i zwolnionych z pracy. Celebrował wiele nabożeństw z okazji rocznic patriotycznych, msze za Ojczyznę, po zamachu na Jana Pawła II /14 V 81/, mszę w intencji więźniów politycznych /17 VIII 81/, podczas strajku studentów w Białymstoku /XII 1981/, mszę żałobną w przeddzień pierwszej rocznicy śmierci ks. Witolda Pietkuna /28 IV 82/, nabożeństwo z udziałem internowanych /21 XI 82/. W głoszonych kazaniach upominał się o więźniów politycznych, nawoływał do wspierania ich przez społeczeństwo, do narodowej solidarności, domagał się ukarania winnych za wydarzenia z grudnia 1970 na Wybrzeżu, wspominał pomordowanych w Katyniu, przypominał ks. Jerzego Popiełuszkę, podważał wiarygodność procesu toruńskiego, krytykował sytuację gospodarczą. Pełnił funkcję łącznika między Regionalną Komisją Wykonawczą /organ podziemnych struktur „Solidarności”/, a biskupem-administratorem Archidiecezji Wileńskiej z siedzibą w Białymstoku. Ułatwił w ten sposób realizację tych przedsięwzięć opozycji, które wymagały wsparcia ze strony Kościoła. W l. 1978-87 kilkakrotnie był wzywany do Urzędu ds. Wyznań. Władze wojewódzkie wielokrotnie wyrażały wobec biskupa Edwarda Kisiela niezadowolenie z powodu działalności ks. Wacława Lewkowicza
Łucja Łapińska – w 1981 r. współtworzyła struktury NSZZ ,,Solidarność” Rolników Indywidualnych w gminie Suraż. Była skarbnikiem. Po 13 grudnia 1981 aż do czerwca 1989 angażowała się w działalność konspiracyjną NSZZ ,,S” RI. Aktywnie uczestniczyła w rozpowszechnianiu podziemnych wydawnictw, m.in. Biuletynu Informacyjnego NSZZ ,,S” oraz ulotek sygnowanych przez opozycję. Brała także udział w uroczystościach religijno-patriotycznych organizowanych przez podziemne struktury opozycji. Współpracowała m.in. z Janem Besztą-Borowskim – przewodniczącym NSZZ ,,S” RI Regionu Białystok oraz działaczami NSZZ ,,S” RI w gm. Wyszki
Maria Michelis – była członkiem NSZZ „Solidarność” w Okręgowym Przedsiębiorstwie Przemysłu Młynarskiego w Białymstoku, delegatem Regionu Białystok na Walny Zjazd Delegatów NSZZ „Solidarność” w czerwcu 1981. W latach 1982-86 zajmowała się kolportażem nielegalnych wydawnictw jako łączniczka między członkami NSZZ „Solidarność” w Białymstoku. W okresie 1982-83 zbierała pieniądze dla NSZZ „Solidarność”. Z powodu swojej działalności przeniesiona na bardziej uciążliwe stanowisko w swoim zakładzie pracy. 29 VIII 85 w jej mieszkaniu przeprowadzono rewizję i zarekwirowano wiele nielegalnych wydawnictw. Została za to zatrzymana do wyjaśnienia
Maciej Mnich – uczeń IV kl. LO w Knyszynie, 24 XII 81 zatrzymany przez funkcjonariuszy MO pod zarzutem „sporządzania, przechowywania i rozpowszechniania ulotek zawierających fałszywe wiadomości mogące wyrządzić poważną szkodę interesom PRL”. Tego dnia przeprowadzono w jego mieszkaniu rewizję, znaleziono m.in. brudnopis ulotki oraz maszynę do pisania. Na wniosek Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Białymstoku zastosowano wobec niego areszt tymczasowy i osadzono w Areszcie Śledczym w Białymstoku. 25 I 82 Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego w Warszawie skazał Macieja Mnicha na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, ustanowił dozór kuratora sądowego od 19 IV 82 do 11 III 85. Z Aresztu Śledczego w Białymstoku zwolniony 25 I 82
Kazimierz Rek – był aktywnym członkiem NSZZ „Solidarność” w Spółdzielni Inwalidów „Naprzód” w Białymstoku, działał w Duszpasterstwie Ludzi Pracy. Od 1984 r. współpracował z podziemnymi strukturami NSZZ „Solidarność” w Białymstoku. Był organizatorem i uczestnikiem pielgrzymek ludzi pracy do Częstochowy. Współorganizował protesty i uroczystości, m.in. brał udział w uroczystościach rocznicowych porozumień sierpniowych w Białymstoku w 1987 r. Uczestniczył w kolportażu nielegalnych wydawnictw. Był członkiem Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Spółdzielni Inwalidów „Naprzód” w Białymstoku utworzonego 20 X 88. Działalność prowadził do czerwca 1989
Józef Sokołowski – był współzałożycielem i działaczem NSZZ RI „Solidarność” w gm. Kulesze Kościelne. Po 13 XII 81 kontynuował działalność w podziemiu. Angażował się w kolportaż niezależnych wydawnictw które otrzymywał od działaczy „Solidarności” z regionów białostockiego i mazowieckiego. Brał udział w akcjach plakatowych. Uczestniczył w wiecach i demonstracjach antykomunistycznych oraz wydarzeniach patriotyczno-religijnych, m.in. w mszach za Ojczyznę w Warszawie, w pielgrzymkach na Jasną Górę. Działalność prowadził do 1989
Tadeusz Sokołowski – był współzałożycielem i działaczem NSZZ RI „Solidarność” w gm. Kulesze Kościelne. Po 13 XII 81 kontynuował działalność w podziemiu. Utrzymywał kontakty z działaczami opozycji z woj. białostockiego i łomżyńskiego. Otrzymywał od nich niezależne wydawnictwa; pisma, książki, plakaty, ulotki, znaczki, które kolportował w gm. Kulesze Kościelne. Uczestniczył w wiecach i protestach antykomunistycznych oraz wydarzeniach patriotyczno-religijnych, m.in. w szach za Ojczyznę w Warszawie i Suchowoli, w pielgrzymkach na Jasną Górę. Działalność prowadził w latach 1981-89
Pośmiertnie:
Henryk Smaczny – w latach 80 aktywnie angażował się w działalność opozycyjną. 31 XII 81, po przeszukaniu miejsca zamieszkania, został zatrzymany a następnie tymczasowo aresztowany postanowieniem Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Białymstoku z powodu gromadzenia i przechowywania w celu rozpowszechniania 263 egzemplarzy ulotek antypaństwowych, zawierających dane na temat działalności ZOMO. Śledztwo zakończono 9 I 82 przekazaniem sprawy do Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Białymstoku. 27 I 82 Sąd Warszawskiego Okręgu Wojskowego skazał go na 3 lat pozbawienia wolności i 2 lata pozbawienia praw publicznych. Od 28 I 82 więziony w Areszcie Śledczym w Białymstoku. 16 IV 82 przeniesiony do Zakładu Karnego w Bartoszycach, następnie 8 VI 82 do ZK w Braniewie. Zwolniony 25 III 83 na mocy uchwały Rady Państwa z 15 III 83 o skorzystaniu z prawa łaski przez warunkowe zwolnienie z odbycia reszty kary pozbawienia wolności z wyznaczeniem okresu próby na 2 lata /za bialystok.ipn.gov.pl/ /23.6.2022/
—
POGRZEB INKI I ZAGOŃCZYKA
GDAŃSK-WRZESZCZ
28 SIERPNIA /NIEDZIELA/
IPN ogłosił datę pogrzebu „Inki” i „Zagończyka”. Tego dnia minie 70 lat od ich śmierci z rąk komunistycznych bestii
28 sierpnia odbędzie się uroczystość pożegnalna Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka” – zapowiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN
Organizatorem pogrzebów „Inki” i „Zagończyka” będzie IPN, który zyskał takie kompetencje po ostatniej nowelizacji ustawy
– 28 sierpnia odbędzie się uroczystość pożegnalna Danuty Siedzikówny „Inki” i Feliksa Selmanowicza „Zagończyka”. Mam nadzieję że wydarzenie to przejdzie do historii Polski, będzie to uroczystość szczególna, podobnie jak niedawne pożegnanie Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” w Warszawie. To będzie uroczystość państwowa z udziałem wojska – poinformował prof. Szwagrzyk
Pochówek będzie wspólny, o czym zdecydowały rodziny. Obydwoje zginęli tego samego dnia w 1946 r., pochowani zostali też obok siebie w bezimiennym grobie. Miejsce to jesienią 2014 r. odnalazł na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku zespół poszukiwawczy IPN kierowany przez prof. Szwagrzyka
Szczątki spoczną w kwaterze na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku-Wrzeszczu, ul. Dąbrowskiego 2
28 sierpnia minie 70 lat od wykonania wyroku śmierci na tych bohaterach przez komunistycznych oprawców
/www.pch24.pl/
—
SĄ DOKUMENTY NT. OBŁAWY
IPN odnalazł sowieckie dokumenty nt. przebiegu obławy augustowskiej
Na stronach internetowych rosyjskiego ministerstwa obrony historycy IPN odnaleźli dokumenty opisujące przebieg tzw. obławy augustowskiej – poinformował białostocki oddział Instytutu Pamięci Narodowej
Obława augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej. Śledztwo w tej sprawie, prowadzone w oddziale IPN w Białymstoku, dotyczy zbrodni komunistycznej przeciw ludzkości. Przyjęto w nim że w lipcu 1945 w ramach akcji przeciw podziemiu niepodległościowemu w nieustalonym dotychczas miejscu zginęło ok. 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim
Zatrzymań dokonywali żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego „Smiersz” III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO i żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Okoliczności zbrodni i miejsce /lub miejsca/ pochówku ofiar wciąż są niewyjaśnione stąd ustalenie dokładnej liczby i tożsamości ofiar, a także odnalezienie ich grobów jest jednym z głównych celów śledztwa IPN
– Nie istnieje realna możliwość negowania że doszło do obławy /augustowskiej/ i że była to zbrodnia przeciw ludzkości – mówił na konferencji prasowej odnosząc się do odnalezionych dokumentów prok. IPN Zbigniew Kulikowski, który prowadzi śledztwo dotyczące wydarzeń z lipca 1945
/PAP/RIRM/ /9.2.2016/
—
AUDYCJA HISTORYCZNA ROKU
Film dokumentalny „Powstanie i medycyna. Chcieliśmy żyć” Marka Widarskiego zrealizowany przez Fundację Filmową Armii Krajowej otrzymał Grand Prix w III edycji ogólnopolskiego konkursu na Audycję Historyczną Roku zorganizowanego przez Instytut Pamięci Narodowej
Jak co roku gala rozdania nagród odbyła się w Białymstoku, 26 listopada, w dniu urodzin ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego, który pochodził z Białegostoku
Celem konkursu jest popularyzacja najnowszej historii Polski w ambitnych formach dziennikarskich. Jego inicjatorem jest białostocki oddział IPN. Na konkurs przesłano ponad 70 materiałów filmowych i radiowych z całego kraju, do finału zakwalifikowano 15 z nich. Nagrody przyznano w trzech kategoriach: wydarzenie, losy oraz historia regionalna
Prezes IPN Łukasz Kamiński powiedział podczas uroczystego ogłoszenia wyników m.in. że praca twórców audycji jest „wielkim wsparciem” dla działalności edukacyjnej IPN. „Państwo często potraficie zrobić coś czego my nie potrafimy. Poruszyć takie struny, dosięgnąć takich emocji, których nam, zwłaszcza historykom i pracownikom naukowym, nie udaje się w naszych pracach wywołać” – mówił Kamiński
Grand Prix Prezesa IPN /oraz 10 tys. zł premii/ w kategorii „Wydarzenie” zdobył film dokumentalny „Powstanie i medycyna. Chcieliśmy żyć” autorstwa Marka Widarskiego z Warszawy zrealizowany przez Fundację Filmową Armii Krajowej. Film o służbie powstańczej sanitariuszek i sanitariuszy w oparciu o relacje uczestników Powstania Warszawskiego, filmowy reportaż o sanitariuszkach i sanitariuszach walczących w Powstaniu Warszawskim. Autor jest reżyserem filmów o tematyce wojennej, kształtowaniu postaw patriotycznych w szeregach AK i strukturach powojennego podziemia
W kategorii „Losy” Nagrodę im. Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego /oraz premię 8 tys. zł/ otrzymał dokument „Krystyny Kuty 25 lat wolności”, którego autorem jest Mirosław Rogalski z Rmedia z Torunia. Film przywołuje historię legendarnej działaczki toruńskiej opozycji Krystyny Kuty, wielokrotnie więzionej i internowanej za aktywność na rzecz niepodległej Polski, pracującej od 25 lat jako sprzątaczka
Nagroda Dyrektora Oddziału IPN w Białymstoku w kategorii „Historia regionalna” przyznawana za prace o tematyce związanej z terenem działania białostockiego IPN przypadła audycji „Rozstrzelany zegarek” Agnieszki Czarkowskiej z Polskiego Radia Białystok. To opowieść o poszukiwaniu właściciela tytułowego złotego zegarka znalezionego w jednej z jam grobowych przy białostockim Areszcie Śledczym, gdzie IPN prowadzi poszukiwania ofiar terroru komunistycznego
W konkursie przyznano też trzy wyróżnienia: za specjalne wartości poznawcze dla filmu dokumentalnego „Tam gdzie nie kwitną jabłonie” Eugeniusza Szpakowskiego z TVP Białystok, filmu „Tragedia górnośląska 1945” autorstwa Aleksandry Fudali i Adama Turuli z TVP Katowice /wyróżnienie dyrektora Oddziału IPN w Katowicach dla produkcji szczególnie związanej z tematyką śląską/ oraz audycji „Sprawa Suwarta” Piotra Świątkowskiego z Radia Merkury /wyróżnienie dyrektora Oddziału IPN w Poznaniu/
/facebook.com/Audycjahistorycznaroku/ /26.11.2015/
—
Agnieszka Czarkowska z Radia Białystok i jej reportaż „Rozstrzelany zegarek” zdobyły jedną z nagród w III edycji konkursu „Audycja Historyczna Roku” organizowanego przez IPN
W tym roku finał „Audycji Historycznej Roku” zbiegł się z 15 rocznicą powołania do życia Instytutu Pamięci Narodowej
„Rozstrzelany zegarek” to zapis dziennikarskiego śledztwa próbującego wyjaśnić historię jednego z przedmiotów znalezionych na białostockich „polach śmierci” w areszcie śledczym przy Kopernika. Dwa lata temu specjaliści IPN ekshumujący tam szczątki ofiar Niemców i komunistów przy jednych z nich znaleźli złoty zegarek z wygrawerowaną dedykacją dla przedwojennego szefa białostockich wodociągów
– Dziękuję IPN. Bez tych ważnych rzeczy które robicie „Rozstrzelanego zegarka” by nie było – powiedziała m.in. Czarkowska odbierając nagrodę w kategorii „Historia regionalna” /także 5 tys. zł premii/
W tym roku finał konkursu zorganizowano w Centrum Konferencyjno-Wystawienniczym Archidiecezji Białostockiej. Konkurs chociaż ma charakter ogólnokrajowy został powołany do życia właśnie w białostockim oddziale IPN przez jego dyrektor Barbarę Bojaryn-Kazberuk, w przeszłości dziennikarkę radiową
– W tym konkursie wyróżniamy autorów którzy w sposób szczególny zajmują się historią. Pokazują że warto się zajmować tymi niełatwymi często tematami. Skrótem, metaforą i odniesieniami do losu jednostki, opisują wielkie wydarzenia historyczne, wspomagając nas w naszych działaniach edukacyjnych. Często też poruszają w odbiorcach takie struny, budzą takie emocje, jakich my historycy obudzić nie potrafimy. Ten konkurs to też nasza forma podziękowania – powiedział m.in. obecny na finale prezes IPN Łukasz Kamiński
Wyróżnienie specjalne dyrektor białostockiego oddziału IPN otrzymał też Eugeniusz Szpakowski z TVP Białystok za dotyczący sowieckich deportacji reportaż „Tam gdzie nie kwitną jabłonie”
/jame/bialystok.wyborcza.pl/ /26.11.2015/
—
SZCZĄTKI DWÓCH OSÓB
Szczątki dwóch osób odnaleziono w mogile na terenie Puszczy Augustowskiej podczas prac poszukiwawczych w śledztwie dotyczącym obławy augustowskiej z lipca 1945 roku – poinformował IPN
W ustaleniu czy to ofiary tej obławy mają pomóc badania DNA
5-6 listopada na terenie Puszczy Augustowskiej przeszukano pięć miejsc wskazanych przez leśników, jak i biegłego z zakresu kartografii /powołanego w śledztwie do analizy zdjęć lotniczych z 1953 r./
W lesie przy drodze ze wsi Rygol w kierunku granicy z Białorusią w miejscu wskazanym przez leśników a oznaczonym zniszczonym, drewnianym krzyżem na niewielkiej głębokości odkryto szczątki dwóch osób
Z pierwszych oględzin szczątków wynika że jedna z tych osób, która została pochowana jako pierwsza, miała owinięty długi drut wokół lewej nogi na wysokości kostki. Zarówno ta okoliczność jak i układ szczątków pozwalają przypuszczać że osoba ta została wciągnięta do jamy grobowej przy pomocy tego drutu. „Druga osoba miała nogi owinięte kablem a także uszkodzoną czaszkę” – poinformował Tomasz Danilecki z IPN w Białymstoku
Odkryte szczątki zostaną poddane szczegółowym analizom, zostanie też z nich pobrany materiał DNA. Trafi on do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów której specjaliści podejmą próbę ich identyfikacji w badaniach porównawczych
Od początku ubiegłego roku tworzona jest baza materiału DNA pobieranego od bliskich zbrodni komunistycznych w regionie, w tym rodzin ofiar obławy augustowskiej
Podjęte zostaną próby wykazania czy odnalezione szczątki mają związek z obławą augustowską lub innymi zbrodniami
Obława augustowska jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej
Śledztwo w tej sprawie prowadzone w oddziale IPN w Białymstoku dotyczy zbrodni komunistycznej przeciw ludzkości. Przyjęto w nim że w lipcu 1945 w akcji przeciw podziemiu niepodległościowemu w nieustalonym dotąd miejscu zginęło ok. 600 osób zatrzymanych w powiatach augustowskim, suwalskim i sokólskim
Zatrzymali je żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego Smiersz III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej przy współudziale funkcjonariuszy „polskich” organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO i żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Okoliczności zbrodni i miejsce /lub miejsca/ pochówku ofiar wciąż są niewyjaśnione stąd ustalenie dokładnej liczby i tożsamości ofiar, a także odnalezienie ich grobów, jest jednym z głównych celów śledztwa IPN
Prokuratorzy szukają informacji z wielu źródeł: archiwów, akt sądowych, czy przesłuchując żyjących jeszcze świadków
Rodziny ofiar obławy augustowskiej od lat zaangażowane w poszukiwanie grobów oraz ustalenie wszystkich szczegółów zbrodni uważają że z biegiem lat coraz trudniej o przełom w sprawie. Historycy IPN wielokrotnie stwierdzali że klucz do rozwiązania tajemnicy obławy augustowskiej jest w Rosji. Bezskutecznie zabiegają o dostęp do rosyjskich archiwów. Szukają też materiałów w archiwach innych państw
W tym roku minęła 70 rocznica tych wydarzeń, a sejm ustanowił 12 lipca Dniem Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej. Ma być to hołd złożony ofiarom obławy – „bohaterom antykomunistycznego podziemia niepodległościowego zamordowanym z rozkazu Józefa Stalina na terenie północno-wschodniej Polski /…/ którzy nie pogodzili się z nową sowiecką okupacją” /za PAP/ /7.11.2015/
—
„RODZINA ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH”
Będzie centralna baza danych wszystkich żołnierzy antykomunistycznego podziemia niepodległościowego
Bazę utworzy białostocki /główny/ zarząd Stowarzyszenia „Rodzina Żołnierzy Wyklętych” które właśnie zarejestrował Sąd Rejonowy w Białymstoku
„Myślimy o organizacji naszych struktur na wzór Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, czyli obwody, oddziały i placówki. Do tego chcemy inicjować powstawanie środowisk, np. rodzin żołnierzy 6 Wileńskiej Brygady AK czy innych oddziałów podziemia, by te rodziny się ze sobą zintegrowały” – zapowiedział Jerzy Zieleniewski, sekretarz ZG Stowarzyszenia „Rodzina Żołnierzy Wyklętych”
Członkowie tej organizacji uważają że rodziny Żołnierzy Wyklętych wiąże wspólnota tragicznych losów. Kary jakie komunistyczna bezpieka nałożyła na Niezłomnych dotknęły również ich bliskich – żony, rodziców, rodzeństwo, krewnych, represjonowanych na różne sposoby. – Widoczna jest wyraźna potrzeba komunikowania się, spotykania tych rodzin. Chcemy im w tym pomóc – dodał Zieleniewski
Stowarzyszenie nawiązało już współpracę z IPN; otrzymało z niego wiele kontaktów do rodzin żołnierzy z całej Polski. – Rozmawialiśmy z wieloma osobami z rodzin których członkowie byli sądzeni przez wojskowe sądy i na mocy tych wyroków zostali zamordowani lub wiele lat spędzili w więzieniu – poinformował Tadeusz Waśniewski, wiceprezes ZG Stowarzyszenia, sam represjonowany za członkostwo w tajnej organizacji patriotycznej. Oprócz osób z Podlaskiego chęć członkostwa w strukturach stowarzyszenia zadeklarowały rodziny z Sosnowca, Wrocławia i Katowic
Stowarzyszenie nie jest organizacją kombatancką. Tylko niektórzy jego członkowie walczyli z bronią w ręku. Większość to bliscy i dalsi krewni Żołnierzy Wyklętych. – Mój ojciec, ps. Wyrwa, był dowódcą batalionu WiN w okręgu monieckim. Kilkunastu członków tego oddziału zostało zastrzelonych przez KBW, co dziś upamiętnia tablica na ścianie kościoła w Jasionówce. Ojciec po ujawnieniu się wiele lat przesiedział w komunistycznych więzieniach, a nas nazywano rodziną bandycką – wyjaśnił Marek Siedlecki /za nd/ /15.6.2013/
—
ZNALEŹLI SZCZĄTKI 82 WIĘŹNIÓW
– Trwa trzeci tydzień naszych prac na Łączce. Zakończyliśmy prace ziemne, zbadaliśmy już wszystkie obszary pod asfaltową alejką gdzie spodziewaliśmy się znaleźć szczątki ludzkie – powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk kierujący pracami ekshumacyjnymi
– Udało nam się w sumie odnaleźć szczątki 82 więźniów okresu stalinowskiego
– Znaleźliśmy więźnia uśmierconego metodą katyńską ze związanymi rękoma. Udało się także odnaleźć kabel elektryczny którym związano mu ręce, z charakterystycznymi węzłami. To wstrząsający widok, szczególnie że wiemy że to nie jest jakiś kabel znaleziony gdzieś na obszarze Łączki tylko przy szczątkach konkretnej osoby – dodał Szwagrzyk
Wcześniej co prawda znaleziono już szkielet więźnia ze związanymi rękoma ale były skrępowane sznurem. W przypadku ciała wydobytego ostatnio oprawcy chcieli mieć pewność że skazaniec się nie uwolni
Będzie trzeci etap
Przez najbliższe kilka dni ekipa poszukiwawczo-ekshumacyjna będzie prowadzić jedynie sondażowe odwierty między współczesnymi pomnikami na dawnym polu więziennym, które pozwolą na określenie gdzie są szczątki innych więźniów. – Myślę że będzie pilna potrzeba przeprowadzenia jeszcze dodatkowych badań, ale to będzie bardzo trudny, chyba nawet najtrudniejszy z możliwych etap prac. Mówimy o miejscach gdzie grzebano więźniów, a obecnie znajdują się współczesne pomniki. Musimy znaleźć skuteczną metodę by te szczątki wydobyć i jednocześnie w żaden sposób nie naruszyć pomników – tłumaczył Szwagrzyk
Badania pod nagrobkami są jednak w tym roku niemożliwe. Warunkiem zejścia na potrzebną do badań głębokość dwóch metrów jest uzyskanie wyników badań genetycznych i odpowiednie warunki atmosferyczne
– Dużą przeszkodą jest dla nas obecnie deszcz który nieprawdopodobnie zwiększył ciężar ziemi. Przy ciężarze pomników – a to wiele ton – i tak nasiąkniętej wodą ziemi ryzykowalibyśmy tragedię. Prace pod pomnikami są w tym roku niemożliwe, musimy mieć najpierw wyniki badań genetycznych – powiedział Szwagrzyk. Jest wiele możliwości wydobycia szczątków, nie wykluczając metody kopalnianej. Ale to kosztowne przedsięwzięcie wymagające odpowiedniej techniki i dużej ilości materiałów
Na razie prowadzone są odwierty i badania. Prace polegają na wkręcaniu w ziemię, między nagrobkami, specjalnego wiertła i wyciąganiu z pewnej głębokości ok. 20-centymetrowych próbek ziemi. Później materiał jest analizowany pod kątem ewentualnej obecności ludzkich szczątków. – Kiedy natrafiamy na szczątki ludzkie, kości czy fragment odzieży, taki materiał jest specyficzny, natychmiast dający się odróżnić na tle piachu czy jednolitej ziemi – wyjaśniał Szwagrzyk
Dotychczasowe pochówki archeolodzy lokalizują na różnych głębokościach. Były takie które odkopywano na głębokości 1.4 m, inne – 1.8 m. – Było tak że na przestrzeni siedmiu metrów, w jednym rzędzie mieliśmy szczątki jednego więźnia, a w rzędzie następnym, na takiej samej szerokości, aż 13. Mieliśmy tu do czynienia z dziwnymi anomaliami których do końca nie da się wytłumaczyć – dodał
Czy to „Zapora”?
Wiele wskazuje że w jednej ze zbiorowych jam grobowych odnaleziono szczątki mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”. Kilka dni temu z grobu jego rodziców w Tarnobrzegu pobrano materiał porównawczy który trafił już do Bazy Genetycznej w Szczecinie. – Byliśmy w Tarnobrzegu. Został pobrany materiał genetyczny od matki i ojca „Zapory”, z czego bardzo się cieszymy. Nie było innej możliwości by w sposób absolutnie pewny, niepodważalny zidentyfikować szczątki mjr. Hieronima Dekutowskiego, bo materiał od siostrzenic był zdecydowanie niedoskonały, a my musimy mieć absolutną pewność – zastrzegł Krzysztof Szwagrzyk
Na wynik badań genetycznych trzeba jednak poczekać co najmniej kilka miesięcy. Być może kolejne nazwiska poznamy dopiero we wrześniu /za nd /29.5.2013/
/zdj. – widok kabla którym oprawcy skrępowali ręce jednej z ofiar pochowanych na Łączce był wstrząsem dla ekipy Krzysztofa Szwagrzyka
—
BADAJĄ SZCZĄTKI Z AUGUSTOWA
Kości znalezione w wyniku prac archeologicznych przeprowadzonych w marcu w tzw. Domu Turka, dawnej augustowskiej siedzibie UB, trafiły do Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Wyniki badań będą znane za trzy tygodnie
Pierwsze badania archeologiczne wykonano na zlecenie IPN-u Białystok 20 i 21 marca w piwnicy Domu Turka oraz pod podłogą jednego z budynków gospodarczych. Sprawdzono trzy miejsca które wcześniej wskazał georadar. Archeolodzy we wszystkich wykonanych wykopach odnaleźli szczątki kostne. Po wstępnych ich oględzinach badacze przypuszczają że są to raczej kości pochodzenia zwierzęcego, ale nie jest to pewne
Dlatego Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu IPN-u w Białymstoku, która prowadzi śledztwo w sprawie zabójstw dokonanych w Domu Turka przez funkcjonariuszy UB na żołnierzach podziemia niepodległościowego, odnalezione szczątki kostne przekazała do Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej w Białymstoku. Tam są poddawane specjalistycznym badaniom które trwać będą ok. 3 tygodni
Archeolodzy wrócą jeszcze do Domu Turka by sprawdzić kolejne trzy miejsca które wyznaczono podczas badań georadarem przeprowadzonych na zlecenie IPN-u Białystok w połowie listopada 2012. Te badania archeologiczne zaplanowano na 8-10 maja. Miejsca w których wykonane zostaną odkrywki znajdują się na podwórzu posesji. Jedno z nich jest zbieżne z tym w którym w 2002 r. robotnicy podczas prac budowlanych znaleźli ludzkie kości. O tym odkryciu została wówczas poinformowana policja. W tym czasie podjęto decyzję by pochować szczątki dokładnie tam gdzie zostały one znalezione /za nd/ /4.4.2013/
—
KOLEJNE NAZWISKA Z ŁĄCZKI
IPN ustalił nazwiska kolejnych kilku osób pochowanych po II wojnie światowej na powązkowskiej Łączce
Chodzi o polskich bohaterów więzionych i zamordowanych przez komunistyczny Urząd Bezpieczeństwa w latach 40 i 50 w warszawskim więzieniu na Mokotowie, którzy następnie zostali pochowani w bezimiennych, masowych grobach na cmentarzu Powązkowskim
Obecnie miejsce ich spoczynku określane jest mianem kwatery „Ł”. Jak powiedział prof. Krzysztof Szwagrzyk, pełnomocnik prezesa IPN ds. poszukiwań miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego, udało się ustalić kolejnych kilka nazwisk pochowanych na Łączce ofiar, jednak dla uzyskania całkowitej pewności otrzymanych wyników konieczne są dalsze badania. A to wymaga czasu
– Zawsze uzyskanie przez nas wyników badań genetycznych jednorazowo czy dwurazowo nie powoduje że te nazwiska publicznie ogłaszamy. Zawsze dokonujemy kilkakrotnych weryfikacji i uzyskanie kolejno takich samych wyników daje nam podstawy by je publicznie ogłosić. Dziś jesteśmy pewni tych wyników, ale na oficjalny komunikat trzeba poczekać jeszcze około dwóch miesięcy – powiedział prof. Szwagrzyk
Jak dodał dalsze prace z próbkami ustalane są indywidualnie dla każdego przypadku, ale na pewno na każdej z nich badania trzeba powtórzyć przynajmniej jeszcze raz, bo wyniki identyfikacji nie mogą budzić najmniejszych wątpliwości. Profesor Szwagrzyk zapewnił też że IPN będzie czynić starania by koło czerwca przygotować konferencję na której nazwiska zidentyfikowanych ofiar zostaną ogłoszone. A prace trwają i liczba odnalezionych może być większa
W ramach prowadzonych prac archeologiczno-ekshumacyjnych na warszawskich Powązkach wydobyto szczątki 117 osób, z których 7 już udało się zidentyfikować. To Edmund Bukowski, Stanisław Łukasik, Eugeniusz Smoliński, Stanisław Kasznica, Stanisław Abramowski, Bolesław Budelewski, por. Tadeusz Pelak. W kwietniu br. rozpocznie się drugi etap prac. Jednak do przeprowadzenia identyfikacji odnajdywanych ofiar terroru komunistycznego niezbędny jest genetyczny materiał porównawczy pochodzący od krewnych straconych w więzieniu mokotowskim w latach 1948-56. Gromadzi go Polska Baza Genetyczna Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Na stronie www.pbgot.pl publikowana jest lista straconych których bliskich jeszcze nie odnaleziono /za nd/ /28.3.2013/