Rzeczy Tylko Pozytywne/1/
- MORAWIECKI BĘDZIE SZEFEM EKR. Mateusz Morawiecki, były premier RP, zostanie szefem partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki powiedział dla Niezalezna.pl: „Taka decyzja zapadła już kilka tygodni temu. Wszystko zostało ustalone z Giorgią Meloni, obecną szefową EKR”. Podobno szefostwo EKR dla Morawieckiego było jednym z kluczowych warunków do tego by PiS pozostał w EKR. W dziesiątej kadencji Parlamentu Europejskiego największą partią w grupie EKR pod względem liczby posłów do PE są Bracia Włosi /liderka tego ugrupowania to Meloni/, a następnie Prawo i Sprawiedliwość. Szefową EKR jest właśnie Meloni, ale niedługo ma się to zmienić. Przewodniczącym tej grupy politycznej ma zostać Mateusz Morawiecki. ”Premier Morawiecki ma być szefem EKR i zostało to uzgodnione z Giorgią Meloni już kilka tygodni temu. Ona stanęła na czele EKR kiedy jej Bracia Włosi byli we Włoszech opozycją. Jak wiemy pomogło jej to w polityce krajowej. Teraz w opozycji jest PiS, więc mamy na swój sposób powtórkę z tamtej sytuacji” /CD/zawszepolska.eu/ /31.8.2024/
- JEDNEGO KOMUCHA MNIEJ! Mała rzecz a cieszy. Bardzo dobra wiadomość z polityki. Jednego komucha mniej w polityce! Były premier Leszek Miller /77 lat/ nie znajdzie się na listach do Europarlamentu i definitywnie kończy karierę polityczną! Dobre i to w tym wszystkim bardzo złym co się ostatnio stało i dzieje w Polsce. Bo nasze ostatnie wybory parlamentarne i w dużej mierze też te samorządowe to przecież tragedia dla Polski. – 16 lipca upływa moja kadencja w Parlamencie Europejskim i od tego czasu nie pełnię już żadnych funkcji publicznych – mówi Miller. Europosłem został w 2019 r. z list Koalicji Europejskiej, w której najważniejszą rolę odgrywała Platforma Obywatelska. Podkreśla że odejście z czynnej polityki jest wyłącznie jego decyzją. – Nie wystartuję w wyborach do polskiego Parlamentu, ani do Parlamentu Europejskiego – zadeklarował. Miller urodził się w 1946 r. w Żyrardowie, gdzie w 1963 r. rozpoczął pracę jako robotnik w Zakładach Przemysłu Lniarskiego. Początkowo ukończył tylko zasadniczą szkołę zawodową, a dopiero w 1977 r. zrobił studia w słynnej kuźni kadr PRL: Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR. Stopniowo piął się w aparacie partyjnym PRL, dochodząc do funkcji I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Skierniewicach oraz sekretarza KC. Od lutego do kwietnia 1989 r. uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu, jednak prawdziwą karierę zrobił dopiero po przemianach ustrojowych. Był szefem resortów spraw wewnętrznych i pracy, w końcu premierem. Do historii przejdzie jako ten, który na szczycie w Kopenhadze po dramatycznych i wielogodzinnych rokowaniach zakończył w imieniu polskiego rządu negocjacje z Unią Europejską, następnie z szefem MSZ Włodzimierzem Cimoszewiczem podpisał traktat akcesyjny. Na polityczny życiorys Millera składają się też dramatyczne epizody, jak katastrofa rządowego śmigłowca Mi-8 w 2003 r., i niezrozumiałe decyzje, jak ta o starcie z list Samoobrony w 2007 r. W 2011 r. wrócił do Sejmu i znów stanął na czele SLD, ale jego partia była już tylko cieniem dawnej potęgi. Przez swoich zwolenników nazywany był „żelaznym kanclerzem”, z kolei przeciwnicy zarzucali mu koniunkturalność i niestałość w ważnych sprawach dla lewicy. – PiS dopiero teraz pokaże co to znaczy „opozycja totalna”. Tusk będzie mieć bardzo trudne życie – mówił po zaprzysiężeniu nowego rządu Tuska przed pięciu miesiącami /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /za rp.pl/ /22.4.2024/