Rajd Katyński

XVI MIĘDZYNARODOWY MOTOCYKLOWY RAJD KATYŃSKI

START I META W WARSZAWIE

20 SIERPNIA-11 WRZEŚNIA 2016

XVI Rajd Katyński wystartował w sobotę 20 sierpnia sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie
Zakończył się również w Warszawie, przed pomnikiem Katyńskim przy ul. Podwale na Starym Mieście, 11 września o godz. 15
Trasa tegorocznego rajdu:
19.08 Warszawa – spotkanie informacyjne, odprawa i podział na grupy
20.08 Warszawa – Ossów – Sokołów Podlaski – Łuków – Włodawa – Chełm /ku czci Legionistów 1920 r. i ks. gen. Stanisława Brzóski 1863-1865, w 150 rocznicę śmierci/ /321 km/
21.08 Chełm – Łuck – Poryck – Żółkiew – Lwów /ku czci ZBRODNI WOŁYŃSKIEJ/ /355 km/
22.08 Lwów, cmentarze Łyczakowski i Janowski, katedra, starówka /70 km/
23.08 Lwów – Olesko – Brody – Podkamień – Huta Pieniacka /legioniści, zbrodnia SS i UPA/ /140 km/
24.08 Huta Pieniacka – Berezowica Mała – Zbaraż – Tarnopol – Trembowla /500-lecie zwycięskiej obrony miasta w 1515 r./ – Jazłowiec – Kamieniec Podolski /Zbrodnia Wołyńska, zamki i cmentarze/ /340 km/
25.08 Kamieniec Podolski – Chocim – Okopy Św. Trójcy – Bar – Latyczów /250 km/
26.08 Latyczów – Winnica – Chmielnik /135 km/
27.08 Chmielnik – Berdyczów – Żytomierz – Bykownia /Kijów/ /280 km/
28.08 Kijów – Połtawa /m. WKLit i RP, bitwa 1709 r./ – Charków – Piatichatki NKWD /495 km/
29.08 Piatichatki – Stalinogorsk /Nowomoskowsk/ NKWD /607 km/
30.08 Stalinogorsk – Butowo – Moskwa NKWD /270 km/
31.08 Moskwa – Włodzimierz – Suzdal – Jarosław /20-lecie zsyłki św. abpa Z. S. Felińskiego NKWD, Polski Kościół, cerkwie/ /420 km/
01.09 Jarosław – Siergiev Posad – Jasna Góra prawosławia /oblegana przez wojska pol.-lit. 1608-1610 r./ – Twer – Miednoje /400 km/
02.09 Miednoje – Borowicze/Jogla – Ostaszków *NKWD /504 km/
03.09 Ostaszków – Kłuszyn /nocleg na polach Bitwy 1610 r./ /246 km/
04.09 Kłuszyn – Smoleńsk – Katyń /dwa noclegi w jednym miejscu/ /290 km/
05.09 Katyń – Smoleńsk /70 km/
06.09 Smoleńsk – Borysów – Kurapaty/Mińsk – Chatyń *NKWD, *SS /340 km/
07.09 Chatyń – Budsław – Głębokie /Berezwecz/ – Duniłowicze – Miadzioł – Narocz – Świr – Bogdanowo *groby Legionistów, męczenników NKWD, *Dom Dziecka /350 km/
08.09 Bogdanowo – Holszany – Oszmiana – Ponary – Rossa – Wilno /120 km/
09.09 Wilno i okolice: Sużany – Zułów – Powiewiórka – Punżanki – OSTRA BRAMA /140 km/
10.09 Wilno – Soleczniki – Koniuchy – Ejszyszki – Kopciowo – Berżniki – Giby – Sokółka /330 km/
11.09 Sokółka – Kopna Góra – Ostrów Mazowiecki – Warszawa /240 km/
Zgłoszenia uczestników rozpoczęto 1 czerwca, zakończono 18 czerwca
Komandorem XVI Rajdu Katyńskiego jest ks. Dariusz Stańczyk – harcmistrz Wileńskiego Hufca Maryi Ostrobramskiej, proboszcz Parafii Trójcy Przenajświętszej w Tobolsku na Syberii /kościół zbudowany przez polskich Zesłańców/

******************

KOCHAM POLSKĘ I TY JĄ KOCHAJ!

XV MIĘDZYNARODOWY MOTOCYKLOWY RAJD KATYŃSKI

22 SIERPNIA-13 WRZEŚNIA 2015

„XV Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński wyruszył 22 sierpnia sprzed Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie. Zakończenie 13 września w Warszawie
Szczegółowy program:
22 SIERPNIA /sobota/
Warszawa
– godz. 07.00 – Msza Św. – Świątynia Opatrzności Bożej w Wilanowie – złożenie wieńców patronom rajdu: ks. Zdzisławowi Jastrzębiec Peszkowskiemu i prezydentowi Ryszardowi Kaczorowskiemu
– godz. 09.00 – Grób Nieznanego Żołnierza – Uroczysty start – Uroczystość jak zawsze przygotowuje Garnizon Warszawski. Starter XV Rajdu Katyńskiego – kapitan Hieronim Pakulski, żołnierz AK, więzień Stalinogorska. W uroczystości uczestniczyli m.in ks. płk Sławomir Żarski, ks. Stanisław Małkowski, Jan Pietrzak i wielu szlachetnych Polaków
– godz. 09.45 – Pomnik Katyński – Podwale
– godz. 10.00 – Bazylika Katedralna Św. Floriana – pomnik Ks. Skorupki
– godz. 11.00 – Ossów
– godz. 12.00 – Marki
– godz. 13.00 – Radzymin – Cmentarz 20 roku
– godz. 15.00 – Sokołów Podlaski – ks. gen. Stanisław Brzóska – pomnik
– godz. 17.00 – Hajnówka – INKA – złożenie wieńca przed płaskorzeźbą Inki, ufundowaną przez motocyklistów
– godz. 19.00 – Bielsk Podlaski
23 SIERPNIA /niedziela/
Bielsk Podlaski – Bogdanowo
– godz. 07.00 Msza Św.- Pomnik Katyński
– godz. 10.00 granica – Kużnica, Pomnik Golgoty Wschodu
– godz. 14.00 Grodno – Pomnik Katyński – cmentarz farny
Szczuczyn
Lida – cmentarz – Pomnik Lotników
Krupa – posiadłość Pileckich, w kościele są obrazy malowane przez Rotmistrza
Bogdanowo – sierociniec – spotkanie z dziećmi i prowadzącą go niezwykłą Polką Heleną Dworecką
24 SIERPNIA /poniedziałek/
Bogdanowo – Kuropaty/Mińsk – Katyń
– godz. 09.00 Kuropaty
– godz. 18.00 Msza Św. w Katyniu i modlitwa na Cmentarz Prawosławnym
25 SIERPNIA /wtorek/
Katyń – Smoleńsk – Gagarin – Kłuszyn
– godz. 08.00 – spotkanie w sierocińcu
– godz. 10.00 – Msza Św. na lotnisku Siewierny
– godz. 11.00 – spotkanie w Domu Polskim
– godz. 18.00 – Msza Św. na polu bitwy pod Kłuszynem
26 SIERPNIA /środa/
Kłuszyn – Moskwa
– godz. 13.00 Katedra
– godz. 15.00 Cm. Wagańkowski – złożenie wieńców Bułatowi Okudżawie i Włodzimierzowi Wysockiemu
– godz. 16.00 Cm. Doński – złożenie wieńca Leopoldowi Okulickiemu i Stanisławowi Jasiukowiczowi
– godz. 18.00 Stary Arbat

27 SIERPNIA /czwartek/
Moskwa – Wladimir
28 SIERPNIA /piątek/
Wladimir – Suzdal – Wladimir – Niżny Nowogród
29 SIERPNIA /sobota/
Niżny Nowogród – Kazań
30 SIERPNIA /niedziela/
Kazań – Ufa
31 SIERPNIA /poniedziałek/
Ufa – Czelabińsk

1 WRZEŚNIA /wtorek/
Czelabińsk – Tiumeń
2 WRZEŚNIA /środa/
Tiumeń – Tobolsk
3 WRZEŚNIA /czwartek/
Tobolsk – Jekatierymburg
4 WRZEŚNIA /piątek/
Jekatierymburg – Perm
5 WRZEŚNIA /sobota/
Perm – Kirow
6 WRZEŚNIA /niedziela/
Kirow – Jarosław
7 WRZEŚNIA /poniedziałek/
Jarosław – Siergijew Posad – Miednoje
8 WRZEŚNIA /wtorek/
Miednoje – Ostaszków – Wielkie Łuki
9 WRZEŚNIA /środa/
Wielkie Łuki – Agłona – Krasław
10 WRZEŚNIA /czwartek/
Krasław – Dyneburg – Zułów – Powiewiórka – Wilno
11 WRZEŚNIA /piątek/
Wilno – Ostra Brama – Soleczniki – Koniuchy – Ponary – Troki
12 WRZEŚNIA /sobota/
Troki – Kopciowo – Berżniki – Giby – Sokółka
13 WRZEŚNIA /niedziela/
Sokółka – Kopna Góra – Białystok – Nowa Osuchowa – Warszawa
– godz. 07.00 Sokółka – Msza Św.
– godz. 08.30 Kopna Góra
– godz. 09.30 Białystok, Kopernika 19a, Areszt Śledczy /Łączka II/
– godz. 11.30 Nowa Osuchowa – Sanktuarium Maryjne
– godz. 15.00 Warszawa – Pomnik Katyński przy ul. Podwale
Trasę XV Rajdu Katyńskiego przygotował ks. harcmistrz Dariusz Stańczyk który w ubiegłym roku przejechał ją rowerem, jadąc z Wilna do Irkucka
Zakończenie XV Rajdu Katyńskiego odbędzie się 13 września o godz. 15 przed Pomnikiem Katyńskim w Warszawie przy ul. Podwale. Uroczystość przygotowuje Komenda Główna i Stołeczna Policji
Po uroczystości, w tym samym miejscu, odbędzie się konferencja prasowa /zobaczymy ilu dziennikarzy przyjdzie…/
Przebieg XV Rajdu Katyńskiego można obserwować na: www.rajdkatynski.com /z mapą pokazującą gdzie aktualnie się znajdujemy/. Będą bieżące informacje z trasy przygotowywane przez Agnieszkę Piwar
Uczestnikiem XV Rajdu jest też dr Teresa Kaczorowska, pisarka, reporterka, poetka, uczestniczka IV Rajdu Katyńskiego, z którego napisała śliczną relację ‚Zapalają Ognie Pamięci’. Pani Teresa zamierza opisać swoje wrażenia i z tegorocznego rajdu. Jest już wydawca, uczestnik kilku Rajdów Katyńskich, który swoją motocyklową podróż do Władywostoku i powrót koleją transsyberyjską opisał w ślicznym albumie ‚Motocyklem przez Syberię i Bajkał do Władywostoku’ Zenon Narojek. Pan Zenon wyda nasz album bezinteresownie, jako jego wkład w Kresowe Dzieło Polskich Motocyklistów. Dziękujemy z całego serca

Zbiórka na wieńce, znicze i pochodnie dla Polaków na Wschodzie
Rajdy Katyńskie są finansowane przez uczestników. Każdy motocyklista płaci za siebie. Uważam jednak że za kwiaty, znicze, pochodnie powinien zapłacić polski podatnik, bo to w imieniu Polaków tam jedziemy
Od kilku lat każdy Rajd Katyński otrzymywał dotację z Urzędu Do Spraw Kombatantów I Osób Represjonowanych, w wysokości 8 tys. zł, przeznaczoną na wieńce, znicze i pochodnie. I oto w tym roku UDSKIOR odmówił dotacji. Pod mało poważnym pretekstem minister Jan Stanisław Ciechanowski odmówił zapłacenia za znicze, wieńce, pochodnie, składane na grobach Polskich Żołnierzy. Pan minister dysponuje pieniędzmi podatnika, może dać, a jak komandor Rajdu Katyńskiego mu podpadnie – może nie dać. I tak się stało w tym roku
W ostatnim Komunikacie 6/15 na moją prośbę o datki na wieńce, znicze i pochodnie na polskie mogiły na Wschodzie wpłaciliście Państwo 4980 zł. Pan Andrzej Dariusz Hoffman z Meksyku, uczestnik XIV Rajdu Katyńskiego, wpłacił 1000 zł. Były i inne hojne wpłaty. Są zamieszczone na: www.rajdkatynski.com, w zakładce DARY. Marszałek województwa podlaskiego, nasz Przyjaciel już od I Rajdu Katyńskiego, od 15 lat, Mieczysław Kazimierz Baszko, zadeklarował 5000 zł. Dziękuję Wam z całego serca
Proszę tych którzy jeszcze nie wpłacili o niewielkie datki. Zapalić znicz, złożyć biało-czerwony wianek, zaśpiewać żołnierską piosenkę to tyle co jeszcze możemy dla Nich zrobić
Czy Twoje światełko zapłonie na syberyjskim Polskim Grobie? Cała nadpłata, która zostanie po zakupieniu wieńców, zniczy i pochodni, będzie przekazana na kościół pw. Trójcy Przenajświętszej w Tobolsku. Potrzeby są poważne. Kościół w Tobolsku, kościół zesłańców syberyjskich, przez nich wybudowany w latach 1900–1907, wymaga napraw. Przez ostatnie 5 lat nie było tam księdza. Dziś proboszczem tej parafii jest ks. Dariusz Stańczyk, uczestnik Rajdów Katyńskich. W XV Rajdzie Katyńskim będzie ponownie naszym Kapelanem. Tobolsk to pierwsza stolica Syberii, miejsce rozdziału polskich zesłańców. Zwracam się do Was z gorącym apelem o datki na wieńce, znicze i pochodnie, które w Waszym imieniu motocykliści XV Rajdu Katyńskiego zapalą na grobach Naszych Bohaterów, mordowanych przez komunistów, Niemców, zbrodniarzy z UPA i litewskich szaulisów
Każdego roku składamy wieńce na ponad 60 kresowych grobach”
/Wiktor Węgrzyn, komandor Rajdu Katyńskiego/

********************

KOMANDOR PODSUMOWAŁ XII RAJD

W dniach 1-22 września 2012 r. Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński odwiedził miejsca pamięci i męczeństwa polskich patriotów na ziemiach dzisiejszej Litwy, Białorusi, Rosji i Ukrainy. To już dwunasta podróż motocyklistów na Kresy Rzeczypospolitej. W tym roku było ich blisko 70, z Polski i zagranicy. Podczas trzech tygodni pokonaliśmy trasę ponad 6 500 km

Trasa tegorocznego rajdu przebiegała m.in. przez: Warszawę – Hajnówkę – Giby – Kowno – Kiejdany – Mejszagołę – Glinciszki – Pikliszki – Zułów – Powiewiórkę – Podbrodzie – Ponary – Rossę – Wilno – Oszmianę – Lidę – Krupa (Krupovo) – Surkonty – Roś – Wołkowysk – Słonim – Baranowicze – Zaosie – Świteź – Nowogródek – Naliboki – Wołożyn – Bogdanowo – Mińsk (Kuropaty) – Chatyń – Mochylew – Lenino – Katyń – Smoleńsk (teren lotniska Siewierny)– Kłuszyn – Miednoje – Moskwę – Kursk – Charków (Piatichatki) – Kijów (Bykownia) – Koziatyń – Chmielnik – Latyczów – Brahiłów – Winnicę – Bar – Kamieniec Podolski – Chocim – Jazłowiec – Dytiatyń – Hutę Pieniackę – Zadwórze – Lwów – Żółkiew – Krzesimów – Warszawę

Każdego dnia uczestnicy spotykali się z polskimi rodzinami, odwiedzali polskie domy kultury, szkoły i domy dziecka. Dzięki życzliwości i zaangażowaniu wielu instytucji i osób prywatnych udało się przetransportować do odwiedzanych miejsc cztery furgony wypełnione m.in. literaturą polską, artykułami szkolnymi i sportowymi, zabawkami, słodyczami, środkami czystości i odzieżą.

Bardzo trudno opisać w kilku słowach wrażenia z 6 500 kilometrów trasy rajdu, gdzie wiele miejsc związanych jest z naszą tożsamością narodową. Miejsc bardzo bliskich Polakom, miejsc wielkiej chwały i miejsc niewyobrażalnej wprost kaźni.

Historia Kresów to ludzie z pierwszych stron podręczników historii, kultury, literatury, to także Polacy mniej znani. W konsulacie w Charkowie otrzymaliśmy mapę tego miasta z upamiętnieniem Polaków i miejsc związanych z ich działalnością, pokazującą jak ich tam dużo i jacy z nich byli wspaniali ludzie. Niezapomniane wrażenia to spotkania z Polakami. Przed Mszą świętą na memoriale w Piatichatkach (Charków) spotkałem dwie siostry z zainteresowaniem komentujące obecność naszego busika z napisem ZEC Wołomin. Okazało się że siostry są orionistkami związanymi z naszym hospicjum w Wołominie. W rajdzie uczestniczyło dziesięcioro harcerzy z Wilna z ks. Darkiem i tylko pozazdrościć ich postawy. Może w następnym rajdzie wyjedzie bus z młodzieżą z naszych szkół.

Serdecznie zapraszam do oglądania tysięcy zdjęć wykonanych przez uczestników XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego na str. www.zec.wolomin.pl /są tam także filmy/ oraz na www.rajdkatynski.net. One przybliżą wam odwiedzone przez nas miejsca i atmosferę rajdu.

W imieniu wszystkich obdarowanych serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc. Tym samym wspólnie z motocyklistami staliście się państwo ambasadorami polskiej sprawy na Kresach Rzeczypospolitej.

Wiktor Węgrzyn – komandor rajdu i prezes Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński/Edward Olszowy /25.X.2012/

***

MOTOCYKLIŚCI WRÓCILI Z WIELKIEJ LEKCJI HISTORII

Jak mówił jeszcze na trasie XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego jego komandor Wiktor Węgrzyn – głównym celem tej patriotyczno-religijnej wyprawy jest uczczenie wszystkich ofiar zbrodni dokonanych na Polakach, zwłaszcza przez komunistów, ale nie tylko, także przez UPA i zbrodniarzy niemieckich, odwiedzenie miejsc straszliwych polskich cierpień. Ale też i odwiedzenie pól bitewnych, i miejsc chwały polskiej, narodu polskiego, jak Kłuszyn, miejsce największej bitwy w polskiej historii, największego zwycięstwa, dzięki któremu później zajęliśmy Moskwę. Poprzez Rajd Katyński odkrywane są białe plamy polskiej historii, które specjalnie są „wypierane” z pamięci naszego narodu

XII Rajd Katyński po 22 dniach i przejechaniu ponad 6 tys. km dobiegł końca. W dniu w którym jego uczestnicy zakończyli swoją wyprawę przez Kresy Rzeczypospolitej, w sobotę 22 września, na pl. Piłsudskiego w Warszawie, rozmawiałem z niektórymi z nich. Zadałem im po pierwsze pytanie o najważniejsze i największe wrażenia, przeżycia, na trasie zakończonego właśnie rajdu 2012, a po drugie o to co przychodzi im do głowy kiedy myślą o zbrodni katyńskiej…

Oto co mi powiedzieli

Wiktor Węgrzyn, który wymyślił i zorganizował tych już 12 rajdów:
– Pytanie o największe przeżycia z tego rajdu, to pytanie nie do mnie. Ja byłem jedenasty raz na tym rajdzie więc to już rutyna. Najlepiej gdyby pan to pytanie zadał człowiekowi który pojechał na rajd pierwszy raz. Ja nie mam tu już nic do powiedzenia. Jestem sprawcą tego wszystkiego ale moja opinia jest już tu nieważna. Ważne jest zdanie tych którzy z nami jadą, a wiem że przeżywają to bardzo mocno. Niech oni o tym opowiedzą…

Jarosław Knyziak, przedsiębiorca, mieszkaniec podwarszawskiego Jastrzębnika:
– Rajd trwał 22 dni i przeżyć takich naprawdę głębokich było bardzo dużo. Po dwóch tygodniach wyprawy myślałem że tyle już przeżyliśmy, że niewiele może mnie jeszcze zaskoczyć, a następnego dnia zdarzyły się dwie kolejne rzeczy które zrobiły ogromne wrażenie. Myślę o Okopach Św. Trójcy, gdzie została odprawiona Msza św., w świątyni która obecnie jest zdewastowana, a w jej środku rośnie drzewo i zostały tylko mury i część dachu. A w czasach komunizmu używana była jako magazyn zbożowy, coś w rodzaju stodoły. I ta Msza św. w tym miejscu zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie. A potem dojechaliśmy jeszcze do Jazłowca /na Ukrainie – red./ gdzie poznaliśmy historię tamtejszego klasztoru. Też wielkie przeżycie.

– I to tylko jeden z 22 dni rajdu, a każdego naprawdę coś niezwykłego się działo. Jak choćby początek rajdu kiedy mogliśmy się spotkać z mamą bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Pani Marianna Popiełuszko ma już 102 lata, a jest nadal całkowicie sprawna, i fizycznie, i umysłowo. I na pytanie, co by nam poradziła, odpowiedziała że jeżeli ktoś zaufa Matce Boskiej to wszystko będzie w porządku i żadna krzywda mu się nie stanie. Te jej słowa w zderzeniu z tym co się stało z jej synem są dla każdego poważnym tematem do przemyślenia. I są świadectwem jaki daje ta wspaniała i mądra kobieta, wspaniała i mądra Polka.

– Później w szkole na Białorusi naprawdę piękne dziewczyny, Polki, śpiewały „Polskie kwiaty”. To trzeba usłyszeć, to trzeba zobaczyć… Codziennie działo się coś niezwykłego, a odwiedzaliśmy przecież także i Katyń, i Miednoje, i Kuropaty, i inne miejsca… Coś niesamowitego…

– Kiedy myślę o zbrodni katyńskiej?… Trochę próbowałem się o niej dowiedzieć, kiedy były już dostępne jakieś materiały na ten temat. Natomiast dopiero kiedy się tego dotknie i zobaczy w jakiej skali to było robione, że to było planowe i masowe morderstwo na tylu osobach, planowe wymordowanie elity polskiej, wtedy dopiero wchodzi naprawdę człowiekowi do głowy co to było… Skala tej zbrodni i planowanie jej jest to coś niesamowitego, coś przerażającego. Poza tym wszystkie rodziny pomordowanych, jeżeli były dostępne dla Sowietów, zostały przecież zesłane na Syberię. Nie do opowiedzenia to wszystko…

Michał Janczarek, prawnik z Lublina:
– To mój drugi Rajd Katyński. Pierwszy raz przejechałem go po tych tragicznych dla nas wydarzeniach z kwietnia 2010 r., po tragedii smoleńskiej. Rajd jest tak wyjątkowym przeżyciem, że trudno streścić go w krótkich paru zdaniach. Mnóstwo wzruszeń ze względu na miejsca które odwiedzamy. Miejsca dla nas tak ważne, historyczne, jak Ponary, Kuropaty, Katyń, Miednoje, Charków, Piatichatki czy Bykownia. To mogiły naszych żołnierzy, którzy walczyli w 1920 r., także w 1919 r. Mnóstwo chwil kiedy łza się w oku kręciła. Poza tym spotkania z dziećmi, dziećmi które na nas bardzo czekają, często dotknięte przez los, którym zawozimy podarunki z Polski. Mówię o polskich dzieciach na Litwie, na Wileńszczyźnie, polskich dzieciach mieszkających na Białorusi, w Bogdanowie, ale też dzieciach w Rosji i Ukrainie

– Nie mogę zapomnieć jednej bardzo elektryzującej, wzruszającej sceny, kiedy na Wileńszczyźnie z domu wybiega rodzina z wielką polską flagą i zaczyna przed nasze motocykle, przed nasze nogi rzucać różnokolorowe kwiaty… Czuliśmy się wtedy bardzo wyróżnieni, bardzo wzruszeni, przeszywały nas dreszcze, chwila wyjątkowa. Byliśmy tam króciutko, przejazdem, to tylko chwile, czasem tylko uściski, pomachanie sobie, ale dla tych ludzi tam, dla Polaków którzy tam mieszkają, dla naszych rodaków na Kresach, te chwile znaczą bardzo dużo…

– Zbrodnia katyńska?… Kiedy myślę o niej, to myślę że to potworne ludobójstwo, niezrozumiałe po ludzku okrucieństwo. Ogarnia wtedy mnie ogromny żal, ale też duma z naszych oficerów, żołnierzy, którzy oddali wtedy życie za mnie, tak to rozumiem, za to byśmy mogli być wolni. I to jest taka myśl przewodnia, która mnie tu, na Rajd Katyński, przywiodła. By im, naszym żołnierzom, tam spoczywającym, daleko, oddać hołd, pokłonić się im, pomodlić się za nich. I to właśnie robię, to robimy wszyscy którzy jedziemy w rajdzie. I cieszymy się że możemy tam pojechać, cieszymy się że dla wielu Polaków jesteśmy ich reprezentantami, wielu Polaków którzy są z nami sercem, myślą, modlitwą, a którzy nie mogą tam pojechać…

Katarzyna Wróblewska, jest w zarządzie Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński:
– Największe przeżycia i wrażenia z rajdu?… To ludzie… Polacy mieszkający tam gdzie byliśmy, na Kresach Rzeczypospolitej. To ludzie którzy tam zostali, polegli, rodzice tych których groby tam się znajdują. I ludzie z którymi się jedzie w rajdzie. Oni wszyscy są tu najważniejsi. Plus przeżycia duchowe, czyli modlitwa i możliwość dotknięcia tego świata który był i nas zbudował. To mi najbardziej zapada w serce i pamięć. Bezkresne pola, piękna pogoda, inne rzeczy, to też jest ważne, ale najważniejsi są ludzie i przeżycia duchowe

– Zbrodnia katyńska?… To ludobójstwo. To ogromna strata dla naszego narodu. Wymordowano kwiat naszej inteligencji. Byłoby nam łatwiej wybaczyć, gdyby zbrodniarze przyznali się do winy i nas przeprosili. Nie mam jakichś krwiożerczych myśli jeżeli chodzi o naród rosyjski, bo to skutek systemu. I w nas ten system też spowodował wielkie straty. Nie można więc do Rosjan mieć pretensji, bo to wina systemu

O. Marek Kiedrowicz, franciszkanin z Lęborka, trzeci raz przejechał rajd i trzeci raz był jego kapelanem:
– Największe przeżycia z tego rajdu?… Myślę że to dopiero będzie się gdzieś krystalizować, a teraz na gorąco to mogę powiedzieć że cały rajd jest takim wielkim przeżyciem. Ale komandor wspomniał tu o chwili kiedy w Katyniu kończyła się Msza św. i ziemię przywiezioną z Kazachstanu nasz kolega Włodek Lach rozsypał na mogiłę oficerów. I w momencie kiedy uklęknął by ucałować tę katyńską ziemię, na niebie pojawiła się tęcza, pojawił się most z tęczy… A trzeba wiedzieć że ten jego wyczyn, czyli wyjazd do Kazachstanu, a rok wcześniej na Kołymę, nosi nazwę „Most Pamięci”. I właśnie na niebie zobaczyliśmy most… To było niesamowite przeżycie i odebraliśmy to jako taką jedność tego co na ziemi z tym co w niebie

– Zbrodnia katyńska… Mój Boże… Różne myśli przychodzą do głowy… Zależy od tego gdzie człowiek przyłoży serce… Z jednej strony to tragedia Rzeczypospolitej, która polegała na zamordowaniu, eliminacji, choć eliminacja to niewłaściwe słowo, bo nie oddaje dramatyzmu, choć oddaje zamysł zbrodniarzy, a więc eliminacji elity narodu polskiego. Z drugiej strony, kiedy człowiek staje wobec miłosiernego Boga, gdzieś w sercu budzi się jakaś potrzeba modlitwy za ludzi zagubionych przez to kłamstwo które się działo, bo przecież zbrodnia katyńska to nie tylko strzał w tył głowy… Trudno po ludzku to wszystko ogarnąć… To w jakiś sposób nie mieści się ani w głowie, ani w wyobrażeniach, dlatego obecność tam, dlatego sprawowanie Eucharystii w tym miejscu, czy w tych miejscach trzeba byłoby powiedzieć, bo i w Charkowie, i w Miednoje, i w Bykowni, i w Kuropatach, gdzie tam na Białorusi do tej pory jeszcze nigdy Msza św. nie była odprawiana, to wszystko jest czymś niezwykłym, jest przeżyciem o którym trudno mówić…

Ks. hm. Dariusz Stańczyk, komendant Wileńskiego Hufca Maryi im. Pani Ostrobramskiej, jechał w rajdzie z polskimi harcerzami z Wilna:
– Ja myślę że wszystkie chwile pobytu tam, w tych miejscach, były dla nas wielkim, niezwykłym przeżyciem, ale dla mnie osobiście jako także kresowiaka, bo i moje rodziny pochodziły z Kresów, niezwykłe były chwile kiedy docieraliśmy w padającym deszczu, w ulewie, do Huty Pieniackiej. Jechaliśmy od Poczajowa i okazało się że te drogi które mieliśmy na mapach zaznaczone były wszystkie żwirowate, polne, dojeżdżaliśmy tam też jakimiś łąkami, nie wiedzieliśmy czym to się skończy, bo z boku mieliśmy jakąś rzekę, nie wiedzieliśmy czy znajdziemy jakiś most… W miejscu tym cała wioska i wszyscy okoliczni mieszkańcy, mówi się o około tysiącu osobach, została okrutnie zamordowana. Dziś ta wioska nie istnieje. I dotarcie wieczorem do tego miejsca było wielkim przeżyciem. Tym bardziej że moja mama chrzestna i część rodziny pochodzi spod Tarnopola, a to jest dokładnie tam. Często w moim domu mówiono o jakichś tragicznych wydarzeniach w naszej rodzinie, także tej dalszej, ale ja do końca nie znam szczegółów

– Dotarcie więc pierwszy raz do Huty Pieniackiej było niezwykłym przeżyciem. Msza św. pod istniejącym już pomnikiem, przy cmentarzu na którym są oni pochowani, a później wielkie ognisko, ulewa, kiedy wielu motocyklistów nie miało się w ogóle gdzie schować przed deszczem, bo nie dojechały jeszcze nawet samochody, busy, a spało się na jakimś zebranym tam sianie, pod motocyklem, w zimnie… Ale kiedy budziliśmy się ze snu, wszyscy mówili: a cóż to jest to nasze cierpienie tutaj w porównaniu z cierpieniem tych których tu kiedyś mordowano… Wszyscy wyjeżdżaliśmy więc z tej Huty Pieniackiej, i z tych innych miejsc, bardzo szczęśliwi że ofiarowaliśmy ten nasz wysiłek i trud, tę naszą pielgrzymkę, za tych wszystkich pomordowanych w tak wielu miejscach

– Naprawdę, każdy dzień, każda chwila, były tak wielkimi przeżyciami, że ja sobie w ogóle nie wyobrażam by młodzież nie uczestniczyła w takich właśnie wydarzeniach, takich pielgrzymkach. Jestem bardzo szczęśliwy że harcerze Wileńskiego Hufca Maryi im. Pani Ostrobramskiej brali udział w tym rajdzie. Nie tylko wielu rzeczy się nauczyli, ale tą ich młodością, radością, uśmiechem, dodawali wielu innym, już może zmęczonym, chęci i siły

– Zbrodnia katyńska… Myślę że i przed tą zbrodnią, i po niej, wciąż to wielkie zło imperium rosyjskiego trwa. I te zapędy które były i są, są nadal niewykorzenione. I nad tym trzeba boleć że nawet ta zbrodnia katyńska nie uczy współczesnych wielu rzeczy, że trzeba całkowicie opowiadać się za dobrem, prawdą, sprawiedliwością, i najwyższy czas by nie uciekać od tej prawdy, w końcu przestać pozbawiać naród rosyjski możliwości szczerego przyznania się do tego wszystkiego. Ja myślę że w dalszym ciągu Katyń nie jest zrozumiały przez wielu ludzi, przez wielu polityków, bo gdyby świat dobrze pochylił się nad tą zbrodnią, to jestem przekonany że wielu też w Europie, polityków, działaczy, prezydentów, miałoby większy szacunek dla wartości chrześcijańskich i do podstawowych praw ludzkich, których nie powinno się negować i wyeliminowywać z życia publicznego. I to jest chyba jakieś postkatyńskie że dziś tak wiele zła w dalszym ciągu legalizuje się nawet, a faktycznie prowadzi to do wyobcowania ludzi

Ks. Wojciech Mikulski, szef katolickiej redakcji Polskiego Radia:
– Trudno w jednym zdaniu powiedzieć o tych najważniejszych przeżyciach. To był mój drugi rajd, bo jechałem też w ubiegłym roku. Podczas pierwszego największe wrażenie zrobiły na mnie przede wszystkim miejsca które odwiedziliśmy. Obecność w nich bardzo mnie poruszyła. W tym roku miejsca były te same, ale w pierwszej kolejności wrażenie robiły spotkania z ludźmi. Pierwsze było na Białorusi, z kobietą która zajęła się bezdomnymi dziećmi. Poświęciła im całe swoje życie. Niemalże wyciągała te dzieci z lasu, z nieludzkich warunków, dając im szansę, nadzieję na coś lepszego. Druga osoba to nasza rodaczka ze Słonimia, także na Białorusi, która całe życie walczyła o Polskę, o przetrwanie, cierpiała za to że odważyła się być Polką. A obecnie w dodatku nie może wjechać do Polski, ma zakaz wjazdu… Pytałem ją czy nie zniechęciła się tym wszystkim. Odpowiedziała że wszystko co jej pozostało, całym jej dobytkiem jest właśnie polskość, którą wpoił jej ojciec, a on nigdy się polskości nie wyrzekł. I to jej cały „majątek” z którego nigdy nie zrezygnuje

– Kiedy myślę o zbrodni katyńskiej, co wtedy myślę?… Nie będę odpowiadać na takie pytanie, przepraszam, to nie jest quiz… Nie godzi się podchodzić i zadawać takich pytań… /Zdumiała mnie ta reakcja ks. Mikulskiego na moje pytanie o zbrodnię katyńską, ale ks. Mikulski tak właśnie zareagował… – Cezary Dąbrowski/www.zawszepolska.eu/

Cezary Dąbrowski/www.zawszepolska.eu /25.IX.2012/

***

XII RAJD KATYŃSKI DOBIEGŁ KOŃCA

W sobotę 22 września w godzinach porannych motocykliści uczestniczący w XII Międzynarodowym Rajdzie Katyńskim wyruszyli w ostatnią podróż, już powrotną do Polski. A wieczorem oficjalne uroczystości zakończenia rajdu odbyły się już na warszawskim placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza

Motocykliści wyjechali z Brzuchowic pod Lwowem, gdzie spędzili noc. Potem był jeszcze przystanek w Żółkwi, a około godz. 18 w sobotę dotarli na plac Piłsudskiego. Tu odbyło się ich przywitanie i oficjalne zakończenie rajdu

W piątek 21 września, w przedostatnim dniu XII Rajdu Katyńskiego, jego uczestnicy przebywali we Lwowie. Razem z mieszkańcami tego historycznego miasta śpiewali pieśni patriotyczne i żołnierskie pod pomnikiem Adama Mickiewicza. Uczestniczyli także we Mszy św. odprawionej w katedrze lwowskiej. Ponadto złożyli wieńce i zapalili znicze na cmentarzu Orląt Lwowskich, na Łyczakowie i cmentarzu Janowskim, w hołdzie najmłodszym żołnierzom Rzeczypospolitej, którzy w dn. 1–22 listopada 1918 r. walczyli i obronili polski Lwów.

XII Międzynarodowy Rajd Katyński zakończył się 22 września na pl. Piłsudskiego w Warszawie, ale jak pamiętamy także rozpoczął się w tym samym miejscu, 1 września.

Głównym celem jest uczczenie wszystkich zbrodni dokonanych na Polakach głównie przez komunistów, ale nie tylko, także UPA i zbrodniarzy niemieckich. Dotykamy miejsc straszliwych polskich cierpień. Odwiedzamy pola bitewne i miejsca chwały polskiej, narodu polskiego. Jesteśmy pod Kłuszynem – w miejscu największej bitwy w polskiej historii, największego zwycięstwa, dzięki któremu później zajęliśmy Moskwę – powiedział Wiktor Węgrzyn, inicjator rajdu i prezes Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Jak dodał poprzez Rajd Katyński odkrywane są białe plamy polskiej historii, które specjalnie są „wypierane” z pamięci naszego narodu.

Uczestnicy XII Rajdu Katyńskiego odwiedzili w tym roku m.in.: Żółkiew, Buczacz, Kozielsk, Charków, Miednoje, Moskwę, Smoleńsk i oczywiście Katyń.

Motocykliści w drodze spędzili trzy tygodnie. W sumie przejechali ponad 6 tys. kilometrów poprzez tereny Kresów Rzeczypospolitej.

ik/nd /22.IX.2012/

***

WZRUSZENIE ŚCISKA ZA GARDŁO NAWET MOTOCYKLISTÓW

Na motocyklach jadą przez Litwę, Białoruś, Rosję, Ukrainę. Odwiedzają groby pomordowanych Polaków. – Nie zdawałem sobie sprawy z rozmiarów tych tragedii – powiedział jeden z uczestników XII Rajdu Katyńskiego

Historyk Leszek Rysak jedzie już czwarty raz. – W miejscach do których docieramy opowiadam co tam się wydarzyło. I co roku jest inaczej, bo to są już powroty. Zawsze bardzo wzruszające...

Michał Kubacki z Warszawy przyznał że szczególnie poruszyły go wizyty w Ponarach i Kuropatach. – Nie zdawałem sobie sprawy z tego ile osób zostało tam pomordowanych. A to dziś takie miejsca powszechne, wielu ludzi je mija, nikt nie zwraca na nie uwagi. Można powiedzieć że przechodnie chodzą po szczątkach ludzi…

W latach 1941-44 las w Ponarach był miejscem masowych mordów dokonywanych przez oddziały SS, policji niemieckiej i kolaboracyjnej policji litewskiej pod Wilnem. Kuropaty to uroczysko na skraju Mińska na Białorusi w którym odkryte zostały masowe groby ludzi rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937–41.

ei/xwm//pr1 /17.IX.2012/

***

11 WRZEŚNIA – Z MIEDNOJE DO MOSKWY

Połowę trasy przejechali uczestnicy XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Ponad 70 motocyklistów pokonało już kilka tysięcy kilometrów

XII Rajd Katyński trwa już od 11 dni. To równo połowa tegorocznej trasy. Do tej pory ponad 70 motocyklistów przejechało już kilka tysięcy kilometrów przez terytorium Polski, Litwy, Białorusi i Rosji

Dziś 11 września po noclegu w Miednoje uczestnicy ruszą do Moskwy. Będzie to przedostatni dzień spędzony w Rosji. W czwartek 13 września motocykliści przekroczą granicę rosyjsko-ukraińską, by zameldować się w Charkowie.

W czasie wspomnianych 11 dni odbyło się już wiele wzruszających spotkań z Polakami mieszkającymi na Kresach. Motocykliści odwiedzili szereg miejsc pamięci, złożyli wieńce i zapalili znicze. Pierwszym ważnym przystankiem jeszcze w Polsce była wizyta w okolicy Suchowoli, u pani Marianny Popiełuszko, matki błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.

– Niech was Pan Jezus błogosławi w waszej drodze, byście szczęśliwie jechali i powrócili w intencji w jakiej kto postanowił – powiedziała pani Marianna Popiełuszko.

W tym samym dniu, 1 września, motocykliści odwiedzili też Narewkę i Hajnówkę, miejsca związane z Danusią Siedzikówną „Inką”. Następnie udali się do miejscowości Giby, w której znajduje się symboliczny pomnik, skarpa i krzyż upamiętniające ofiary tzw. obławy augustowskiej z lipca 1945 r.

Po przekroczeniu granicy polsko-litewskiej kolejnym przystankiem był grób Emilii Plater, bohaterki Powstania Listopadowego. Motocykliści złożyli tam wieniec i zapalili znicz. Następnie Ponary – w tym roku upamiętnione przez uczestników rajdu zorganizowaniem I Zlotu Motocyklowego w Ponarach.

Ponary to miejsce które na stałe wpisaliśmy w trasę Rajdów Katyńskich, jednak pierwszy raz zorganizowaliśmy oficjalny zlot w Ponarach, by podkreślić jak ważna jest pamięć o tych którzy tam zginęli tylko dlatego że byli Polakami, czy Żydami – powiedział Marcin Gałecki, komandor I Zlotu Motocyklowego w Ponarach.

We wtorek, 4 września, dzięki pomocy władz konsularnych polskich ambasad na Litwie i Białorusi, po sprawnym przekroczeniu granicy, motocykliści dotarli do miejscowości Oszmiana i Kopciówka (zwanej grodzieńską Częstochową). Tam uroczyście powitani i ugoszczeni przez mieszkańców zostali zaproszeni na nocleg. W międzyczasie odwiedzili Krupowo (w okolicach Lidy), w którym mieszkał rotmistrz Witold Pilecki. Po jego posiadłości, pięknym dworku w Sukurczach obok Krupowa, nie został już żaden ślad – tak skutecznie władze komunistyczne starały się zatrzeć pamięć o tym wielkim bohaterze – ochotniku do Auschwitz.

Kolejny dzień pełen wrażeń to 5 września; na trasie rajdu znalazły się: Grodno, Roś, Wołkowysk, Słonim, Baranowicze i Zaosie, gdzie motocykliści rozbili swoje namioty w gościnie u Adama Mickiewicza. Wieczorem czytano poezję wielkiego wieszcza, były długie rozmowy i śpiewanie przy ognisku. Następnego dnia rano, po wczesnej pobudce uczestnicy rozpoczęli swój dzień od Świtezi, by kolejno odwiedzić Nowogródek, Naliboki, Wołożyn i wreszcie Bogdanowo. Tam, od wielu lat rajd spotyka się z panią Heleną Dworecką i jej wychowankami mieszkającymi w rodzinnym domu dziecka. Pani Helena opiekuje się dziećmi z ulicy, zaniedbanymi przez rodziców, sierotami, którym daje nie tylko nowy dom, ale i swoje wielkie serce. Kiedy pierwszy raz motocykliści odwiedzili Bogdanowo – postanowili że już co roku będą starać się tam przyjeżdżać.

Największym szczęściem dla tych dzieci jest to że o nich pamiętamy. Szczególnie proszą nas o przejażdżki motocyklowe, a my ze łzami w oczach i ogromnym wzruszeniem cieszymy się że możemy sprawić im radość – powiedziała Katarzyna Wróblewska, uczestniczka XII Rajdu Katyńskiego.

Po Bogdanowie rajd dotarł do Mińska i Kuropat, miejsca w którym odkryto masowe groby ofiar rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937-41. By zatrzeć ślady wybudowano tam autostradę. Jadąc tą trasą widać w lesie mnóstwo krzyży symbolizujących pamięć o tych którzy zostali tam zamordowani. W tym dniu motocykliści dotarli do Chatynia. Rajd Katyński dodał tę miejscowość do swojej trasy ze względu na tragiczny los jej mieszkańców. W ramach tzw. polityki dezinformacyjnej dotyczącej zbrodni katyńskiej i ze względu na podobieństwo nazwy „Chatyń” do wsi „Katyń”, NKWD bestialsko wymordowało tam blisko 150 osób, w tym kobiety i dzieci.

Po przekroczeniu granicy białorusko-rosyjskiej, w sobotę, 8 września przed południem, XII Rajd Katyński dotarł do Smoleńska. Tam odprawiono Mszę Święto w intencji ofiar katastrofy samolotu rządowego który rozbił się w tym miejscu 10 kwietnia 2010 r. We wspólnej Mszy wzięli także udział przedstawiciele BOR-u, motocykliści którzy przyjechali na teren lotniska Siewierny pod Smoleńskiem by uczcić pamięć swoich kolegów, którzy zginęli ponad 2 lata temu. Następnie uczestnicy rajdu ruszyli do Katynia.

Na terenie Memoriału w Katyniu odprawiono Mszę Świętą, najpierw katolicką, a następnie prawosławną, z udziałem przedstawicieli kościoła prawosławnego i mieszkańców Smoleńska. Wieczorem ognisko, wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych i niezwykłe rozmowy o historii, Polsce i bohaterach których groby znajdują się w lesie katyńskim.

W Miednoje motocykliści odwiedzili Cmentarz Wojskowy oddając hołd tym którzy zginęli wiosną 1940 r. z rąk NKWD, w tym oficerom Wojska Polskiego, urzędnikom, przedstawicielom służb mundurowych (pogranicznikom, policjantom, straży pożarnej, służby więziennej). Po uroczystej Mszy Świętej uczestnicy spotkali się z dziećmi z domu dziecka w Miednoje, zawieźli dary i wozili wychowanków na motocyklach.

Dziś odcinek Miednoje – Moskwa i nocleg w stolicy Rosji. Będzie wieczorny spacer po Arbacie i spotkanie z rosyjskimi motocyklistami. Następnego dnia zaplanowano przejazd do Kurska, a w czwartek 13 września, po przekroczeniu granicy rosyjsko-ukraińskiej rajd dojedzie do Charkowa.

W kolejnych dniach trasa obejmie m.in.:
14.9 (piątek) – Charków (Piatichatki) – Kijów – Bykownia
15.9 (sobota) – Kijów – Żytomierz – Berdyczów – Winnica
16.9 (niedziela) – Winnica – Brahiłów – Chmielnik – Latyczów – Bar
17.9 (poniedziałek) – Bar – Kamieniec Podolski
18.9 (wtorek) – Kamieniec Podolski – Chocim – Okopy Św. Trójcy – Jazłowiec
19.9 (środa) – Jazłowiec – Dytiatyń – Huta Pieniacka
20.9 (czwartek) – Huta Pieniacka – Zadwórze – Malechów – Lwów (Brzuchowice)
21.9 (piątek) – Lwów
22.9 (sobota) – Lwów – Żółkiew – Warszawa – ZAKOŃCZENIE RAJDU

Już teraz organizatorzy serdecznie zapraszają do uroczystego powitania motocyklistów wracających z trasy, które odbędzie się w sobotę 22 września o godz. 18 na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie.

/11.IX.2012/

***

PAMIĘĆ O ZAMORDOWANYCH POWINNA ŁĄCZYĆ

Do Moskwy dotarli dziś uczestnicy Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. 70 osób na 57 motocyklach przejechało już ponad 3 tysiące kilometrów. Po drodze odwiedzili najważniejsze polskie cmentarze i miejsca pamięci: na Litwie, Białorusi i w Rosji

Dwunasty raz grupa miłośników dwóch kółek przemierza ten szlak oddając hołd ofiarom zbrodni stalinowskich. Komandor rajdu Wiktor Węgrzyn uważa że pamięć o zamordowanych powinna łączyć Polaków i Rosjan. Jego zdaniem oba narody doznały wielu krzywd od sowieckich oprawców.

– Wszystkich uczciwych Rosjan szanuję a z bandytami którzy strzelali do polskich oficerów nie zamierzam się jednać – powiedział Węgrzyn.

Uczestniczący w XII Rajdzie Katyńskim szef redakcji katolickiej Polskiego Radia, ksiądz Wojciech Mikulski, powiedział że trudna historia XX wieku coraz częściej łączy katolików i prawosławnych. – Te relacje się normalizują i pokazują że można wspólnie pomodlić się i stać po jednej stronie – w ten sposób duchowny odniósł się do obecności prawosławnych kapłanów w miejscach pochówku Polaków zamordowanych przez NKWD.

Polscy motocykliści odwiedzą również polskie cmentarze na Ukrainie.

iar /11.IX.2012/

***

PONARY, KUROPATY, KATYŃ, SMOLEŃSK, HUTA PIENIACKA

Pot, ból w krzyżu, ale także duma ze spełnienia patriotycznego obowiązku. Siedemdziesięciu naszych motocyklistów już dwunasty raz oddało hołd pomordowanym w Katyniu. XII Rajd Katyński przebył połowę swojej trasy. Ponary, Kuropaty, Katyń – to już odwiedzone przez motocyklistów miejsca związane z tragicznym losem Polaków na Kresach

Uczestnicy rajdu są w drodze od kilkunastu dni, przebyli ponad połowę tegorocznej trasy, przejeżdżając przez tereny Litwy, Białorusi i Rosji

W czwartek motocykliści przekroczyli granicę rosyjsko-ukraińską i dotarli do Charkowa – poinformowała Anna Ostrowska, członek zarządu Stowarzyszenia Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Uczestnicy odwiedzili już Ponary, miejsce zbrodni popełnionej na Polakach w latach 1941-44 m.in. przez kolaborujących z Niemcami Litwinów. 3 września odbył się tam specjalny I Zlot Motocyklowy.

Następnie motocykliści dotarli do Mińska i Kuropat – miejsca w którym odkryto masowe groby ofiar rozstrzelanych przez NKWD w latach 1937-41. – By zatrzeć ślady wybudowano tam autostradę. Jadąc tą trasą widać w lesie mnóstwo krzyży symbolizujących pamięć o tych którzy zostali tam zamordowani – powiedziała Ostrowska.

Następnego dnia rajd zameldował się w Smoleńsku. Została tam odprawiona Msza Święta w intencji ofiar katastrofy samolotu rządowego który rozbił się na Siewiernym 10 kwietnia 2010 r., uczestniczyli w niej także oficerowie BOR-u, którzy – również na motocyklach – przyjechali na teren lotniska by uczcić pamięć swoich kolegów. Uczestnicy rajdu ruszyli następnie do Katynia. Na terenie tamtejszego Memoriału odprawiono Mszę Świętą. – Wieczorem mieliśmy ognisko, wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych i niezwykłe rozmowy o historii, Polsce i bohaterach których groby znajdują się w Lesie Katyńskim – powiedział członek Zarządu SMMRK.

Zlot Huta Pieniacka

Kolejny etap to udział w III Zlocie Huta Pieniacka. Jak powiedział Adam Świtalski, jeden z jego organizatorów, motocykliści oddadzą hołd pomordowanym w tej wsi 28 lutego 1944 r. Polakom. Zbrodni dokonali ukraińscy nacjonaliści, w tym ochotnicy 4 Pułku Policyjnego SS. W Hucie Pieniackiej 19 września motocykliści z kolegami z XII Rajdu Katyńskiego oraz członkami Stowarzyszenia Huta Pieniacka wezmą udział we Mszy Świętej odprawionej w intencji pomordowanych na Kresach Polaków.

Głównym zadaniem III Zlotu będzie porządkowanie Polskiego Wojskowego Cmentarza w Brodach na Ukrainie, gdzie znajdują się mogiły polskich żołnierzy z lat 1916-20. Prace ruszą 17-18 września. – Obiecuję pot, bóle krzyża i mięśni, ale także wspaniałe samopoczucie, dumę i zadowolenie ze spełnienia patriotycznego obowiązku, obowiązku sumienia, wobec wspaniałych Polaków którzy są pochowani na cmentarzu w Brodach, na Kresach II Rzeczypospolitej. Chociaż tyle możemy dla nich zrobić – powiedział Świtalski.

jd/nd /14.IX.2012/

***

UCZCILI PAMIĘĆ OFIAR STALINIZMU

Siedemdziesięciu uczestników XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego uczciło dzisiaj pamięć ofiar represji stalinowskich spoczywających na uroczysku Kuropaty pod Mińskiem

W ten symboliczny sposób rozpoczynamy Rajd Katyński, bo tu w tym miejscu pierwszy raz dotykamy ziemi w której spoczęły szczątki oficerów zamordowanych z rozkazu Józefa Stalina przez NKWD w ramach tej ogromnej zbrodni nazwanej zbrodnią katyńską – powiedział o. Marek Kiedrowicz, franciszkanin z Lęborka,  trzeci raz uczestniczący w rajdzie.

Polski konsul Tomasz Janik podziękował uczestnikom rajdu za „trud pielgrzymowania po miejscach które są ważne i bliskie sercu każdego Polaka”. W Kuropatach leżą według niektórych szacunków szczątki co najmniej 200 tys. osób, a wśród nich kilka tysięcy ofiar tak zwanej białoruskiej listy katyńskiej, ciągle poszukiwanej.

Białoruska lista katyńska dotycząca 3870 polskich obywateli zamordowanych w 1940 r. przez NKWD na terenie sowieckiej Białorusi jest jedną z największych i ostatnich tajemnic zbrodni katyńskiej. Po agresji ZSRS na Polskę 17 września 1939 r. osoby te zostały aresztowane przez NKWD we wschodnich województwach II Rzeczpospolitej, a następnie zamordowane z rozkazu Stalina. Najprawdopodobniej w więzieniu NKWD w Mińsku.

Komandor Rajdu Katyńskiego Wiktor Węgrzyn powiedział że motocykliści odwiedzili już na Białorusi miejsce bitwy Armii Krajowej z wojskami sowieckimi w 1944 r. w Surkontach, majątek rotmistrza Witolda Pileckiego w Krupie oraz cmentarz w Grodnie, gdzie stoi pomnik katyński.

Po Kuropatach jedziemy do Chatynia, stamtąd do Mohylewa, gdzie jest jeden z pomników Jana Pawła II, a potem pod Lenino, gdzie przenocujemy. Jutro wyjeżdżamy do Smoleńska – powiedział Węgrzyn, dodając że uczestnicy rajdu jadą 57 motocyklami.

pap /7.IX.2012/

***

PRZYSTANEK KUROPATY

Dziesiątki naszych motocyklistów – uczestników XII Międzynarodowego Rajdu Katyńskiego – złożyło 7 września kwiaty przed krzyżem polskim i zapaliło znicze przed głazem upamiętniającym wszystkie ofiary mordu NKWD w Kuropatach na Białorusi

W Kuropatach, uroczysku zlokalizowanym niedaleko stolicy Białorusi – Mińska, pochowane są ofiary represji stalinowskich, w tym Polacy

Wiktor Węgrzyn, komandor Rajdu Katyńskiego powiedział że motocykliści odwiedzili już Ponary pod Wilnem oraz cmentarz w Grodnie, gdzie jest pomnik katyński. Do podstołecznych Kuropat przyjechali, bo to bardzo ważne miejsce, jak Katyń czy Piatichatki w Charkowie.

Ksiądz Wojciech Mikulski, szef Redakcji Programów Katolickich Polskiego Radia, który również uczestniczy w rajdzie, nie krył wzruszenia. – Sam rajd jest niesamowity, spotkania z ludźmi, wizyta w tych różnych miejscach, to niesamowite przeżycia – powiedział.

Tomasz Janik, kierownik wydziału konsularnego Ambasady Polskiej w Mińsku, podziękował uczestnikom rajdu motocyklowego za świadectwo pamięci. Zwrócił uwagę że według niektórych szacunków w Kuropatach leżą szczątki co najmniej 200 tys. osób. – Wśród nich kilka tysięcy ofiar tak zwanej białoruskiej listy katyńskiej, ciągle poszukiwanej – powiedział.

Uczestnicy Rajdu Katyńskiego jeszcze w piątek mieli odwiedzić Chatyń, Mohylew i Lenino. W sobotę będą w Smoleńsku i Katyniu.

iar/kk /7.IX.2012/

***

MOTOCYKLOWA PIELGRZYMKA BOR-U

11 funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu wyruszyło z Warszawy na motocyklach do Smoleńska, gdzie uczczą pamięć ofiar katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r.

To trzecia motocyklowa pielgrzymka funkcjonariuszy BOR-u do Smoleńska. W blisko 900-kilometrowym rajdzie jedzie 11 osób na dziewięciu motocyklach

– Trasa przejazdu prowadzi z Warszawy do Terespola, dalej do Mińska, gdzie spędzimy noc. Następnego dnia jedziemy do Smoleńska. Nie jest to łatwa trasa, ale najważniejsza jest idea i cel tej wyprawy – powiedział uczestnik rajdu Jarosław Cymerski z BOR-u.

Na miejscu katastrofy funkcjonariusze BOR-u zapalą znicze. Odprawiona zostanie Msza Święta. Uczestnicy wyprawy odwiedzą też groby polskich oficerów pomordowanych w 1940 r. przez NKWD w Katyniu. – W tym roku nasza wyprawa pokrywa się z terminem wyjazdu XII Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Spotkamy się w Smoleńsku – powiedział Cymerski.

Funkcjonariusze BOR-u wybrali taki sposób oddania hołdu swoim kolegom bo wśród nich byli entuzjaści motocykli. Niektórzy uczestnicy wyprawy wyruszając z Warszawy będą mieć na sobie koszulki z napisem „Motocykliści w hołdzie kolegom. Smoleńsk 2010”.

10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M lecący z polską delegacją na obchody 70 rocznicy zbrodni katyńskiej. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, a także dziewięcioro oficerów BOR-u: płk Jarosław Florczak, mjr Dariusz Michałowski, kpt. Paweł Janeczek, por. Piotr Nosek, ppor. Artur Francuz, ppor. Paweł Krajewski, ppor. Jacek Surówka, ppor. Marek Uleryk i ppor. Agnieszka Pogródka-Węcławek.

pap/mr /6.IX.2012/