Ks. Jerzy Popiełuszko

SOLIDARNOŚĆ BĘDZIE CI WIERNA

Przemówienie Piotra Dudy, szefa NSZZ Solidarność, podczas pogrzebu śp. Marianny Popiełuszko

Szczęść Boże!

Droga Rodzino pogrążona w smutku, żalu i żałobie, Pani Marianno Popiełuszko, Droga Mamo, bo przecież tak do Ciebie wszyscy mówiliśmy

Stoi dzisiaj tutaj przed Tobą cała Solidarność osierocona i zapłakana, stoją stoczniowcy, górnicy, hutnicy, lekarze, pielęgniarki, nauczyciele, rolnicy; ludzie wszystkich zawodów, ludzie ciężkiej pracy.

Są poczty sztandarowe które zawsze towarzyszyły Tobie przy każdej pielgrzymce ludzi pracy na Jasnej Górze. Jesteśmy tu dziś po to by podziękować Tobie za całe Twoje życie, za Twoje dobro, Twoją troskę, za kapelana Solidarności – błogosławionego ks. Jerzego.

Po męczeńskiej śmierci błogosławionego ks. Jerzego Solidarność całą swoją miłość przelała na Ciebie. To Ty, Droga Mamo, kontynuowałaś testament swojego syna, będąc na pielgrzymkach ludzi pracy, ludzi ciężkiej pracy, którym dzisiaj żyje się tak trudno, których godność jest deptana.

Kiedy w 1987 r. przy grobie księdza Jerzego błogosławiony Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział Tobie: „Matko, dałaś nam wielkiego syna” Ty wtedy odpowiedziałaś: „Ojcze Święty, nie ja dałam, Bóg dał przeze mnie całemu światu”. Te słowa potwierdziły Twoją wielką wiarę, jak kochałaś Boga i ludzi, Twoją wielką skromność.

Dlatego dziękujemy Ci za całe Twoje życie; dziękuję w imieniu Związku Zawodowego Solidarność.

Kiedy miałem wielki zaszczyt ostatni raz ściskać Twoją matczyną dłoń, dziękując Ci za uczestnictwo w pielgrzymce ludzi pracy na Jasnej Górze we wrześniu, powiedziałaś mi wtedy po cichu: „Niech żyje Solidarność”.

Mamo Marianno, Solidarność żyje i Ty będziesz żyć w sercach ludzi Solidarności na zawsze. My o Tobie nie zapomnimy, a na każdej pielgrzymce ludzi pracy będziemy na Ciebie czekać, będzie puste krzesło z białymi różami które tak lubiłaś.

Spoczywaj w pokoju!

/23.XI.2013/

***

KSIĄDZ JERZY WZOREM WIARY

Rozmowa z ks. prałatem Tadeuszem Bożełką, proboszczem parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie, kustoszem sanktuarium Bł. Księdza Jerzego Popiełuszki

O rozszerzającym się kulcie bł. ks. Jerzego świadczy m.in. liczba rozdanych relikwii które trafiły do wielu miejsc w Polsce i nie tylko. Ile ich zostało dokładnie przekazanych?

Ze zgromadzonej dokumentacji wynika że relikwie otrzymało 630 parafii i ośrodków duszpasterskich. Z tej liczby ponad 220 kapsułek z relikwiami trafiło do 40 krajów świata na wszystkich kontynentach. Najwięcej do Włoch, Stanów Zjednoczonych Ameryki i na Filipiny. Rozprowadzane relikwie są znakiem wciąż żywego ruchu pielgrzymkowego. Opisując go jednym zdaniem – trzeba powiedzieć o 20 milionach pielgrzymów którzy od 1984 roku odwiedzili grób ks. Jerzego, w tym 400 tysięcy cudzoziemców w zorganizowanych grupach.

Czym tłumaczyć popularność polskiego kapłana męczennika w różnych zakątkach świata?

Ksiądz Jerzy pokazuje przykładem swojego życia jak zachować człowieczeństwo, jak bronić własnej godności, jak troszczyć się o innych ludzi w trudnych czasach, w niesprzyjających okolicznościach. Uczy jak dochować wierności prawdzie i wartościom chrześcijańskim, kiedy deptana jest wolność, kiedy życie społeczne poddawane jest różnym ograniczeniom, manipulacjom. Zainteresowanie bł. ks. Jerzym w różnych miejscach świata pokazuje że współczesny człowiek szuka duchowych przewodników, by radzić sobie z tymi wyzwaniami. Wiele osób takiego przewodnika dostrzega w osobie ks. Jerzego. On pokazuje jak pozostać chrześcijaninem, kiedy otoczenie, system społeczny czy polityczny sprzeniewierza się Bogu i ludziom. Ksiądz Jerzy swoim życiem i męczeństwem wskazuje na krzyż.

Nauczanie ks. Jerzego upowszechniane jest w różny sposób. Wydane zostały także jego homilie…

Oprócz pozycji książkowych z kazaniami ks. Jerzego został wydany trzypłytowy album audio obejmujący homilie głoszone przez ks. Jerzego podczas Mszy św. za ojczyznę. Trzecia płyta zawiera homilie wygłoszone w 1984 roku – łącznie z tą ostatnią, wypowiedzianą w dniu śmierci w Bydgoszczy podczas Różańca, która stanowi jego duchowy testament. Album można nabyć w sanktuarium na warszawskim Żoliborzu. W dzisiejsze liturgiczne wspomnienie bł. ks. Jerzego Popiełuszki chciałbym serdecznie zaprosić wszystkich do przeżywania tej uroczystości w duchowej i modlitewnej łączności z żoliborskim sanktuarium, z którym związana była duszpasterska posługa ks. Jerzego i gdzie znajduje się jego grób. 19 października to czas dziękczynienia za dar bł. ks. Jerzego, ale to także czas modlitwy o jego kanonizację.

W tym roku uroczystości liturgiczne ku czci bł. ks. Jerzego mają wymiar także rzymski, obchodzone są w sercu chrześcijaństwa.

Inicjatywa wprowadzenia do kaplicy Męczenników XX wieku w rzymskiej bazylice św. Bartłomieja relikwii trojga błogosławionych polskich męczenników: bł. Karoliny Kózkówny, bł. Stanisława Starowieyskiego i bł. ks. Jerzego Popiełuszki, wyszła od wspólnoty św. Idziego. Przed laty podjęła ona działania mające na celu zgromadzenie w świątyni, której jest gospodarzem, relikwii męczenników. Niespełna rok temu zostaliśmy poproszeni by ofiarować tam pamiątkę związaną z ks. Jerzym. Nie mówiono wówczas o relikwii ex ossibus, ale o jakiejkolwiek rzeczy związanej z męczennikiem, która mogłaby zostać złożona w rzymskim sanktuarium. Postanowiliśmy wtedy ofiarować jeden z kamieni który był przytroczony do nóg ks. Jerzego, kiedy oprawcy wrzucili go do Wisły przy tamie we Włocławku. Ten kamień z odpowiednim dokumentem został przekazany już na początku bieżącego roku. Później zrodził się pomysł by nie tylko kamień upamiętniający męczeństwo ks. Jerzego znalazł się w kaplicy Męczenników XX wieku w bazylice św. Bartłomieja, ale również relikwie z jego kości. Dzisiaj zostają one wprowadzone w otoczeniu wspomnianych błogosławionych.

Wymowne też jest że w środę ojcowie synodalni obradujący w Watykanie oglądali film o ks. Jerzym.

To wydarzenie niezwykle doniosłe. Nowy, dokumentalny film o polskim kapłanie męczenniku zatytułowany „Jerzy – posłaniec prawdy” został pokazany uczestnikom Synodu Biskupów, którzy na początku Roku Wiary zgromadzili się by razem z Papieżem Benedyktem XVI poszukiwać dróg nowej ewangelizacji. W tym kontekście błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko ukazuje się jako człowiek kochający Boga i ludzi, którego wiara może być wzorem i umocnieniem dla innych.

rozm. mb/nd /19.X.2012/

***

PRZERASTAŁ NAS WSZYSTKICH

Rozmowa z Adamem Woronowiczem – odtwórcą roli ks. Jerzego w filmie ‘Popiełuszko. Wolność jest w nas’. Film to opowieść o człowieku który ze skromnego chłopaka z podlaskiej wsi stał się duchowym przewodnikiem narodu oraz symbolem odwagi w walce o wolność i prawdę. Film był największą produkcją 2009 r. Jego reżyserem i scenarzystą jest Rafał Wieczyński

Jak to jest być księdzem?…

Nie jestem księdzem, jestem aktorem. Mogę tylko powiedzieć jak to jest kiedy wkłada się… sutannę. To wyłącznie rola księdza, a nie bycie księdzem.

To, oczywiście, pana największa rola do tej pory?

Myślę że tak. Jeżeli weźmiemy liczbę zdjęć, skalę przedsięwzięcia, to na pewno.

Zagra pan kiedyś większą rolę?

Chciałbym zagrać podobną, jeżeli chodzi o wielkość. Ale nie wiem jak będzie.

Bo teraz to już musiałby pan zagrać samego papieża, prawda?…

No nie, ale gdyby mi się udało zagrać na przykład Brunona Schulza, to bym się bardzo cieszył.

Co było najtrudniejsze w zagraniu księdza Jerzego?

Ten charyzmat, ta sfera duchowa. Kiedy z rozmów z ludźmi zaczynał mi się wyłaniać ksiądz Jerzy, przerastało to nas i stwierdziłem że z tym sobie nie poradzimy. Ale punkt po punkcie powoli koncentrowaliśmy się nad tym bym nie musiał kłamać z ekranu, by nie pozwolić sobie na jakiś obciach.

To duże szczęście zagrać taką rolę?

Jestem zadowolony że my, aktorzy, wychodzimy z cienia i stajemy się znani szerszej publiczności. Ale nie było też tak że chciałem na księdzu Jerzym wjechać jak na koniu i powiedzieć: Halo, jestem! I zawłaszczyć historię księdza Jerzego tylko dla siebie.

Jak pan do niej podszedł?

Postanowiłem że w tym przypadku wyłączę się całkowicie na inne sprawy i cały czas poświęcę jedynie tej roli, skoncentruję się tylko na niej. Miałem komfort pracy, nie myślałem o niczym innym, byłem nawet krótko w seminarium. Stwierdziłem że jeżeli obdarza się aktora zaufaniem i daje się mu odpowiedni czas, to jest w stanie zmierzyć się z każdą rolą. Tak mają nasi koledzy w innych krajach, których kreacje oglądamy i się nimi zachwycamy. Potrzebny jest czas i rzetelne przygotowanie się do roli.

Co w panu najbardziej utkwiło z nauczania księdza Jerzego?

To że był otwarty na każdego człowieka. Chyba też to co mówiła Danuta Szaflarska, kiedy ksiądz Jerzy poprosił ją by przeczytała coś podczas Mszy za ojczyznę, a ona odpowiedziała że jest niewierząca… Ksiądz Jerzy odparł że to nic nie szkodzi. Byłoby wspaniale gdyby wielu z nas mówiło że to nic nie szkodzi…

Czy ta rola pana zmieniła?

Musiałbym na to spojrzeć z perspektywy paru lat. Tyle już słyszałem deklaracji ludzi którzy mówili że się zmienili i są zupełnie inni, a po dwóch miesiącach idzie pan ulicą i widzi w „Super Expressie” ich zdjęcie i jest pan przerażony że ten wielki człowiek, ta ikona, sięga bruku… Spokojnie więc…

Nie czuje się pan wyeksploatowany po takiej roli?

Nic podobnego. Nie jestem nawet zmęczony. Mogę już zaczynać nowy film. Jesteśmy aktorami i musimy zagrać pewne sceny. Parę miesięcy temu grałem w Teatrze Telewizji w „Golgocie” wrocławskiej ubeka który przesłuchuje Adama Ferencego i to ja z kolei biłem… Za chwilę w „generale Fieldorfie Nilu” gram sędziego Andrejewa który skazuje generała na śmierć… Aktorzy tak mają…

Kogo więc trudniej zagrać, księdza Jerzego czy ubeka mającego na sumieniu śmierć polskich patriotów?

Tego i tego trudno zagrać.

Podobno spotkał pan gimnazjalistów którzy twierdzili że ks. Jerzy zginął w czasie II wojny światowej?…

Jednego, ale z nim była cała wycieczka, więc nie wiem jak pozostali… Ale skąd oni mają się o tym dowiedzieć?…

Czyli trwająca akcja edukacyjna IPN-u i Narodowego Centrum Kultury, związana z tym filmem, jest bardzo potrzebna?

Na pewno nie przeszkadza.

rozm. Cezary Dąbrowski /16.II.2009/