Marek Król

WYKRĘCANIE OCZU

Polaków roztrzęsionych relacjami resortowych mediów prezentujących liczne zbrodnie pisowskiego reżimu chciałbym pocieszyć u progu nowego roku. Otóż nie tylko w Polsce pod płaszczykiem walki o przestrzeganie prawa i o sprawiedliwość niszczy się autorytety i opluwa elity poprzedniej władzy
W Izraelu jest jeszcze gorzej. Panuje tam zamordyzm prawny stosowany wobec ludzi władzy minionej, o jakim nie śniło się nawet Jarosławowi Kaczyńskiemu
Kilka dni temu skazano tam na półtora roku bezwzględnego więzienia byłego premiera Ehuda Olmerta. Nieszczęśnik wiele lat temu jako burmistrz Jerozolimy wziął w łapę 60 tys. szekli za pozwolenie na budowę luksusowego osiedla. Przeliczając na naszą walutę Olmert wziął ok. 60 tys. zł
Dobrze że w Polsce nie ma szekli, tylko złotówki, więc można kraść miliony i dotychczas nie robiło to wrażenia na naszym wymiarze niesprawiedliwości. W Polsce przy takiej łapówce nie opłaca się nawet fatygować prokuratury. Jeżeli jakiś pisowski nadgorliwiec chciałby się czepiać takiego łapówkarza, to poniesie porażkę. Sąd polski, jeżeli wymierzy karę więzienia, to zostanie ona zawieszona, choćby z uwagi na niekaralność byłego premiera i jego społeczne zaangażowanie w pracy
Niestety, w Izraelu nie ma „Gazety Wyborczej” czy TVN, które stanęłyby w obronie autorytetu byłego premiera, wykazując niską szkodliwość społeczną jego przestępczego czynu. Poza tym podejrzewam że w Polsce łapówka dla Olmerta już dawno uległaby przedawnieniu
Tylko w nieludzkim „pisowskim” systemie cierpiącego na raka prostaty 71-letniego starca Olmerta można było zapuszkować na osiemnaście miesięcy za wzięcie groszowej łapówki. Czyż takie represje wobec byłego lewicowego premiera nie noszą znamion totalitaryzmu czołgającego się za pełzającym zamachem stanu? Co na to Unia Europejska? Oczywiście milczy. Nawet Martin Schulz i Jean klaun Juncker tak poruszeni rzekomo pełzającym zamachem stanu w Polsce stali się nieczuli na krzywdę Olmerta. A przecież u nas żadnego premiera do paki nie wsadzono, choć w czasie rządów PO-PSL korupcja kwitła jak nigdy
Dziwię się mediom izraelskim że nie wytknęły ich wymiarowi sprawiedliwości tego jak wyrok na Olmercie psuje wizerunek ich państwa w UE i w prasie indonezyjskiej. Czyż w Izraelu nie ma wrażliwych inaczej dziennikarzy, takich jak Paradowska, Michnik, Żakowski lub Lis, którzy uruchomiliby odgłosy prasy światowej w obronie represjonowanego Olmerta?
Czyż nie ma w Jerozolimie ani jednego Mateusza Kijowskiego, który zorganizowałby obywateli w KOD, czyli komitet obrony dupokracji? Ruch ten, który ujawnił się niedawno w Polsce, działa u nas od dwudziestu pięciu lat. Dzięki niemu nawet zbrodniarze z czasów stanu wojennego uniknęli kary. Strach pomyśleć jak skończyliby Jaruzelski czy Kiszczak gdyby dobrał się do nich izraelski wymiar sprawiedliwości. W Polsce w ciągu dwudziestu pięciu lat udało się postępakom wykręcić ręce organom ścigania. A dzięki resortowym mediom wykręcono oczy obywatelom. A wykręcone oczy widzą tyle ile może zdziałać wykręcona ręka
Marek Król/se.pl/ /4.1.2016/

*************

KOMEDIA KONSTYTUCYJNA

Prawo trzeba upraszczać a szczególnie prawo o ruchu drogowym. Z takim postulatem wystąpił swego czasu Maciej Rybiński. Zaproponował proste rozwiązanie zasady pierwszeństwa przejazdu
Samochody lepszych marek i większe powinny mieć pierwszeństwo przed tymi gorszych marek, zwłaszcza mniejszymi. Wypasiony mercedes wyjeżdżający z podporządkowanej ma pierwszeństwo przed kierowcą skody lub dacii na głównej. Paradoksalnie Rybiński w tym żartobliwym felietonie o pierwszeństwie lepszych przed gorszymi opisał system prawny III RP. Od zawsze w sądach obowiązuje w Polsce zasada preferowania lepiej sytuowanych
I tak Czesław Kiszczak za masakrę w kopalni Wujek, podczas której jego siepacze zamordowali dziewięciu górników, dostał wyrok trzech lat więzienia w zawieszeniu. Inne zbrodnie kierowanego przez Kiszczaka MSW do dzisiaj nie zostały osądzone
Tymczasem mało znany Brunon Kwiecień, który nikogo nie zabił, został skazany na trzynaście lat więzienia. Sąd dał wiarę bezpieczniakom Bondaryka, że oskarżony chciał wysadzić sejm z Komorowskim i Tuskiem czterema tonami trotylu
Oczywiście ani trotylu, ani pojazdu pancernego, którym ładunek miał być dostarczony, u Kwietnia nie znaleziono. Nie przeszkadzało to wydać wyrok surowszy od tych które na Zachodzie dostają prawdziwi terroryści…
Żaden mord sądowy z PRL, nie mówiąc o mordercach zza biurka, jak Kiszczak czy Jaruzelski, nie został tak surowo osądzony jak rzekomy zamiar Kwietnia. Wystarczy przytoczyć doktrynę prawną Rybińskiego, by zrozumieć łagodny wyrok dla Kiszczaka i drakoński dla Kwietnia
Przypomnijmy sobie kto trzy lata po ujęciu Kwietnia wysadził w powietrze w 2015 r., za pomocą kartki wyborczej, całe to skorumpowane tałatajstwo rządzącej PO. Czyż nie jest to sygnał resortowej sprawiedliwości adresowany do PiS, że ręka podniesiona na jedynie słuszną demokratyczną władzę zostanie potraktowana z bezwzględną surowością?
KOD, broniąc demokracji POmunistycznej, ma poparcie tych samych towarzyszy, którzy bronili socjalizmu jak niepodległości. Wygrane, jak twierdzą – przypadkowo, wybory przez PiS nie mogą podważyć dorobku rządzących od 25 lat establishmentów i całego wymiaru niesprawiedliwości
Trybunał Konstytucyjny często w uzasadnieniach wyroków powołuje się na art. 2 ustawy zasadniczej. Jest to zapis zabawny. Głosi on że RP jest demokratycznym państwem prawnym urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Z tym prawniczym bełkotem realizuje się od 25 lat prawo pierwszeństwa lepszych w kolizji z gorszymi z felietonu Rybińskiego. Zgodnie z zasadami sprawiedliwości społecznej establishmentów III RP

Marek Król/se.pl/ /28.12.2015/

**********

KŁAMIĄ BY PRZEŻYĆ

Trudno w to uwierzyć, ale są kraje, głównie anglosaskie, w których w ogóle nie ma profesorów. To znaczy są, ale nie występują epatując tytułami
Oczywiście jest to obyczaj barbarzyński i prostacki kiedy w telewizji uczony musi świecić tylko golizną swego nazwiska. W Polsce jest na odwrót. Obowiązuje zasada: nazwisko panu nic nie powie, ale jestem profesorem. I w Polsce zamiast nazwiska zapamiętuje się tytuł, często bezkrytycznie przyjmując profesorskie brednie
Amerykanie by ograniczyć te manipulacje tytułem naukowym redukują osoby występujące w mediach do prezentacji nazwiska. W demokratycznych społeczeństwach gospodarki rynkowej liczą się dorobek, publikacje czy innowacyjne dokonania, a nie tytuły. I zapewne dlatego z tego barbarzyńskiego kraju bez profesorów pochodzi większość zdobyczy cywilizacji, od internetu przez komputery aż po dreamlinera
Cóż, USA to prymitywny kraj gdzie ocenia się efekty, i nie robi tego jakaś komisja lecz zwykły konsument. Już w Biblii przecież napisano: „Po owocach ich poznacie”, a nie po tytułach naukowych i godnościach

Gdyby po tych owocach oceniać utytułowane polskie elity, to efekt byłby żałosny. W ciągu ostatnich ośmiu lat władzy najbardziej postępowej, nowoczesnej i europejskiej PO w rankingu innowacyjności Polska z miejsca 47 /w 2007 r./ spadła na 63. Tak ocenia nas Bruksela, ale i gołym okiem obywatela widać że Polska jest krajem podwykonawców, a nie kreatorem nowych produktów
Skoro jest tak źle, to dlaczego jest tak dobrze że trzeba bronić systemu III RP? Otóż dlatego że tylko ten system gwarantuje niczym niezagrożoną wegetację autarkicznych elit. Stąd ruch obrony demokracji, poprzez który postpeerelowskie i często resortowe elity bronią swojego status quo. Bo gdzie im będzie tak dobrze jak w III RP, gdzie na ciepłych etatach opłacanych przez podatników można sobie spokojnie żyć?
Owe elity nie wyjadą z Polski, a już na pewno nie do USA, gdzie nie liczy się tytuł naukowy, lecz dorobek. Tam mogą wyjeżdżać miliony Polaków gotowych konkurować z innymi, ryzykujących wszystko by uwolnić się od polskiej beznadziei
Obrona Trybunału Konstytucyjnego to symboliczna obrona status quo III RP. Niezwykle trafnie ujęła to córka Tomasza Lisa maszerującego w pochodach KOD, kiedy jej tatusia atakowano za obrzydliwe kłamstwa na temat Kingi Dudy, córki kandydata na prezydenta. Stwierdziła że nie czas na obiektywizm kiedy walczy się o życie, oczywiście medialne Tomasza Lisa
Gratuluję sukcesu wychowawczego zdobywcy tytułu „Hiena Roku 2015”. Podobnie kłamią tak zwani obrońcy demokracji by przeżyć. A resortowe media telewizyjne żarliwie ich w tym wspierają, kłamiąc od rana do wieczora by przeżyć „demokratyczny błąd” Polaków
Marek Król/se.pl/ /21.12.2015/

************

BÓL PUSTAKÓW

Potwornie cierpię kiedy się dowiaduję jak wielu znanych ludzi w Polsce cierpi. W USA szczególnie celebryci promieniują radością nawet po mastektomii. U nas na odwrót, znani aktorzy, pisarze, a zwłaszcza dziennikarze żalą się nieustannie, że ich życie to nie jest bułka z masłem, jak mawiał Forrest Gump

I tak aktor Jerzy Stuhr uległ brutalnemu atakowi zakonnicy w trakcie nabywania w kiosku Gazety Wyborczej. „Ktoś to jeszcze kupuje?” – zapytała złośliwie zakonnica, kiedy Stuhr sięgał po GW. Licząc że udobrucha zakonnicę aktor zadeklarował że kupi jeszcze Tygodnik Powszechny. „A to jeszcze gorzej, panie Stuhr” – rzekła. I to kompletnie zbiło z pantałyku wodzireja postępaków
A taka pisarka Olga Tokarczuk jest ostatnio atakowana w internecie, i to za co? Za to że po otrzymaniu nagrody Nike ujawniła że Polacy byli właścicielami niewolników i mordercami Żydów. Walnęła nas w pysk jak Michel Houellebecq Francuzów w swoich licznych książkach. Tyle że we Francji to książka wywołuje dyskusję, a w Polsce mainstreamowi nudziarze literatury muszą wygłosić jakiś kretynizm by zostać zauważonym

Ostatnia powieść Houellebecqa pod tytułem „Uległość” pokazuje że nienawistne macki PiS sięgają Francji. Pisarz opisał przyszłość swej ojczyzny zalanej przez arabskich emigrantów. Ten Kaczyński literatury francuskiej snuje wizję wygranych w 2022 r. przez Bractwo Muzułmańskie wyborów. Zwycięska partia islamistów i prezydent republiki Mohammed Ben Abbes wprowadza prawo szariatu we Francji. Houellebecq aspiruje do tego by się stać drugim Salmanem Rushdiem, na którego miłujący pokój świat muzułmański wydał wyrok śmierci za „Szatańskie wersety”
Nie słyszałem by którykolwiek z tych pisarzy narzekał że go nie kochają krytycy, i że jest prześladowany przez internautów. No tak ale nie żyją w Polsce, w której narastają prześladowania ludzi znanych, o czym poinformował ostatnio na łamach GW Tomasz Lis. Kreujący się na wzór wszelkich cnót dziennikarskiego obiektywizmu /proszę się nie śmiać/ funkcjonariusz medialny narzeka że postępakom odebrano wszystko: 11 listopada, internet, a szczególnie Twittera, SDP, a nawet stadiony

Lis się żali że nie może iść na stadion Legii bo „dostanie w mordę od kibiców”. To zrozumiałe bo twarz już dawno stracił, choć nie spodziewałem się że sam się do tego przyzna
Mordo ty moja postępowa znowu cierpisz za utracone miliony, a żyjący w złotym okresie naród polski tego nie rozumie. Ból pustaków przerażonych upadkiem PO-żywicielki narasta z każdym dniem. Na naszych oczach dokonują skoku z poziomu swojego ego, jak Tomasz Lis, na poziom swego IQ, co kończy się samounicestwieniem
Marek Król/se.pl/ /19.10.2015/

Wpisy internautów:
xyz – Brawo! „Funkcjonariusz medialny” pasuje jak ulał do Lisa. No i te „pustaki”…:)) Też super. Od jakiegoś czasu wpisuję się tu i ówdzie nt. pustaków pogodynek, które cierpią kiedy po kilkumiesięcznej suszy pojawiają się chmurki, no, ale pocieszają się że nie powinno z nich padać. Najgorsze jest to jak uparcie wmawiają nam widzom że my też cierpimy jak parę kropli deszczu spadnie, że pragniemy by tylko słońce świeciło, co znaczy tylko tyle że kolejne rzeki wyschną, jeziora znikną, lasy spłoną…
Funkcjonariuszki medialne nakazują nam cieszyć sie z tego bo nie wypada nie cieszyć się z pięknego pogodnego dnia… Podobnie nie wypada nie bać się PiS-u, nie wypada nie chcieć przyjmować „uchodźców”, nie wypada nie rozumieć manifestacji homo itd, itd…
No i jak tu żyć w takim kraju? Trzeba koniecznie cierpieć:))))
a to szutnik, asekurant! – „Lis się żali że nie może iść na stadion Legii bo dostanie w mordę od kibiców”. Dlatego możecie go zobaczyć tylko w telewizorze, bo trudno jest dać w pysk przez szklany ekran…