USA – JD Vance
JEST WIELKĄ NADZIEJĄ AMERYKI
JD Vance – wielka nadzieja konserwatywnej Ameryki, wielka nadzieja konserwatywnego świata
Czy zostanie w listopadzie wiceprezydentem USA… A następnie za kilka lat już prezydentem…
Jeszcze kilka tygodni temu nie był szeroko znanym politykiem, jest politykiem zaledwie od półtora roku. Został wtedy pierwszy raz senatorem z Ohio. Jest młody, skończył właśnie 40 lat, jest świetnym mówcą, ma mnóstwo zalet. Jest znakomicie wykształcony, oczytany, napisał wiele książek. Od 2019 r. jest katolikiem, właśnie wówczas przeszedł na katolicyzm!
Jest znakomitym wyborem Donalda Trumpa. Czy dzięki wyborowi Trumpa wspólnie wygrają wybory prezydenckie, na 47 prezydenta Stanów Zjednoczonych w historii…
JD Vance z dnia na dzień stanął przed ogromną szansą by zostać osobą numer dwa w USA… Z dnia na dzień stanął przed szansą zostania w bardzo krótkim czasie wiceprezydentem Ameryki, osobą potężną, posiadającą wielką władzę, stanął przed szansą zostania jednym z najważniejszych ludzi na świecie
JD Vance zaledwie od półtora roku zasiada w Senacie. Jest konserwatystą, dla niektórych skrajnym. W czerwcu podczas głosowania w Senacie nie poparł ustawy gwarantującej dostępność metody in vitro w Ameryce
JD Vance zanim trafił do polityki pracował w wielkim biznesie. Ma akcje ponad 100 firm, inwestuje w nieruchomości, kryptowaluty. Jego majątek liczony jest w milionach dolarów
Jest zdecydowanym przeciwnikiem sytuacji kiedy kobieta jest bezdzietna, taka sytuacja nie jest normalna, nie jest dobra, jest szkodliwa, niekorzystna. Kiedyś Vance podobno powiedział że życie bezdzietnych kobietach z kotami „jest smutne i żałosne”. I trudno się z nim nie zgodzić
Jest zdecydowanym przeciwnikiem rozwodów. Tłumaczył podobno że te nie powinny następować nawet w rodzinach w których jest przemoc, bo to nie jest korzystne dla dzieci
Jest zdecydowanym przeciwnikiem aborcji. Podobno kiedyś poparł ideę by władze stanów w których aborcja jest zakazana mogły kontrolować kobiety w ciąży chcące wyjechać do innego stanu by tam dokonać zabiegu
JD Vance służył w Marines, był w Iraku, ale podkreśla że nie brał udziału w walce, bo był w służbach prasowych
O kontrkandydacie na wiceprezydenta USA, demokracie ogłoszonym ostatnio przez Kamalę Harris – Timie Walzu – JD Vance mówi: „To haniebne by przygotowywać swój oddział do działania w Iraku, składać obietnicę że będzie się tam razem z nim, a potem się wycofać, tuż przed tym jak przyszedł rozkaz wyjazdu”…
Jego konkurent – demokrata Tim Walz – jest oskarżany o tchórzostwo. Walz służył w armii amerykańskiej dość długo, ale z bronią w ręku nie walczył. Gwardię Narodową opuścił w maju 2005. Jego oddział dwa miesiące później dowiedział się że zostanie wysłany do Iraku. Walz jest krytykowany że uciekł przed wyjazdem do Iraku, bo zwyczajnie stchórzył
1 października obaj kontrkandydaci na wiceprezydenta USA spotkają się na debacie w telewizyjnym studiu…
Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /19.8.2024/
—
PRZYSZŁOŚĆ AMERYKI!
Kiedy obejrzałem i wysłuchałem półgodzinnego wystąpienia JD Vancea na niedawnej konwencji republikanów w Milwaukee byłem zachwycony tym co zobaczyłem, ale to co pisze o młodym amerykańskim polityku Zbigniew Lewicki to jeszcze dużo, dużo więcej
Zbigniew Lewicki wręcz pieje z zachwytu nad Vancem. I w sumie wcale się mu nie dziwię. Choć jako już raczej amerykanista senior, pisze i mówi przecież o USA od tylu już lat…, Lewicki mógłby chyba z jakąś większą rezerwą i dystansem, z większą ostrożnością podchodzić do sprawy. A znany i ceniony amerykanista wpadł w takie uwielbienie dla Vancea jakie mogłoby być typowe dla niedoświadczonego młodzieniaszka
Lewicki wprost twierdzi że JD Vance jest przyszłością Ameryki
Przyszłość Stanów Zjednoczonych jest jasna – to JD Vance, uważa amerykanista prof. Zbigniew Lewicki
Według uznanego profesora od spraw USA Vance będzie potrafić „przywrócić Amerykanom poczucie wartości i na długie lata ukształtować krajobraz polityczny i społeczny USA. Problem w tym że nie zauważają tego w ogóle polskie władze”
Zbigniew Lewicki poświęcił JD Vanceowi felieton. Jego zdaniem nominacja Donalda Trumpa dla Vancea jest przejawem politycznego geniuszu. Tym, co dzieli dziś Amerykę, jest ideologia wokeismu. Vance jest człowiekiem który będzie całkowicie odporny na ataki ideologów, uważa Lewicki.
„Jego pochodzenie stanowi pancerz, którego nie są w stanie przebić papierowe strzały kapłanów i akolitów ruchu woke, kwestionujących podstawowe wartości amerykańskie pod pozorem starań o właściwe traktowanie mniejszości” – napisał Lewicki
Nawiązał w ten sposób do życiorysu Vancea: wychowywał się on bowiem w domu bez ojca, miał matkę narkomankę, zajmowali się nim dziadkowie; doszedł do sukcesów dosłownie od zera. Według Lewickiego wokeiści „mogą próbować pisać od nowa historię Stanów Zjednoczonych i dezawuować wszystkich, nawet Georgea Washingtona, którzy nie pasują do ich destrukcyjnego zapału, ale to nie oni stanowią zapowiedź nowej Ameryki, lecz właśnie JD Vance”
Amerykanista uważa że Vance będzie w stanie nie tylko współrządzić Ameryką razem z Donaldem Trumpem przez najbliższe cztery lata, ale również później – nawet przez osiem kolejnych. „Poświęci się odbudowie dumy narodowej, co szybko wykaże miałkość prób podważania jej za pomocą działań wykluczających, tzw. cancel culture” – napisał Lewicki. W jego ocenie choć słusznie dostrzeżono ikoniczny obraz Trumpa wstającego na nogi po postrzeleniu, to znacznie ważniejszym symbolem obecnych wydarzeń jest właśnie Vance. „To on przywróci Amerykanom poczucie wartości, a kraj skieruje na tory położone przez wielkich przywódców, które później obrosły chwastami” – stwierdził
Według prof. Zbigniewa Lewickiego jest zarazem wielką szkodą, że Polska – pozostaje poza głównym nurtem wydarzeń. Nasi rządzący, zauważa Lewicki, nie chcą rozstać się „z jałową formułą wyniosłego krytykowania Trumpa i Vancea”, woląc kibicować „przegranemu obozowi demokratów po rezygnacji Joe Bidena”. Do tego dojdą jeszcze straty związane z wycofaniem z ambasady w USA Marka Magierowskiego i zastąpienie go, jak napisał Lewicki, dyplomatycznym nowicjuszem, Bogdanem Klichem
/CD/zawszepolska.eu/ /za pch24.pl/rp.pl / /22.7.2024/ /10.8.2024/