Policja

WYROK DLA KRÓLA DOPALACZY

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Jana S., zwanego „królem dopalaczy”, na 12 lat więzienia i 225 tys. zł grzywny

Jan S. rozwinął największy interes dopalaczowy w Europie. Tylko jeden sklep zarobił w ponad rok blisko 17 mln zł
Grupa Jana S. działała co najmniej od 2015 r. oferując do sprzedaży dopalacze za pośrednictwem sklepów internetowych klientom z niemal całego świata

Sprzedający nie informowali nabywców o zagrożeniach oraz niepożądanych skutkach związanych z zażyciem sprzedawanych środków odurzających i substancji psychotropowych. Co więcej, we wrześniu 2017 r. przestępcy rozpoczęli sprzedaż dopalaczy o nazwie BUC-3 i BUC-8 zawierających m.in. fentanyl, którego zażywanie skutkowało zgonem kilku osób, w tym nieletnich

Przestępcza działalność Jana S. przynosiła olbrzymie zyski. Tylko jeden sklep prowadzony przez grupę przez 14 miesięcy działalności wygenerował przychód w wysokości blisko 17 mln zł
„Rzeczpospolita” ujawniła że Jan S. – syn adwokata – miał zlecić zabicie ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, ponieważ ten swoimi działaniami utrudnił przestępcy prowadzenie handlu dopalaczami
Podanie trucizny, środka na zatrzymanie krążenia, podłożenie bomby – m.in. te sposoby wskazywał wynajętemu kilerowi Jan Krzysztof S.

Był ścigany w całej Europie. Za zabójstwo szefa resortu sprawiedliwości oferował 100 tys. zł
Jan S. był poszukiwany dwoma listami gończymi. Wystawiono za nim także dwa europejskie nakazy aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu. Został zatrzymany 3 stycznia 2020 w Milanówku

Proces przeciw m.in. „królowi dopalaczy” trwał od marca 2021. Jan S. odpowiadał za popełnienie 17 przestępstw, w tym m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się nielegalną sprzedażą tzw. dopalaczy, szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia lub życia środków zastępczych zawierających substancje o działaniu psychoaktywnym

Pełnomocnicy Jana S. chcieli jego uniewinnienia. Podkreślali że mężczyźnie nie udowodniono struktur grupy przestępczej. Prokuratura żądała natomiast kary łącznej 13 lat więzienia
Jan S. usłyszał dwanaście zarzutów prokuratorskich. Dotyczą one m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się handlem dopalaczami i narkotykami, prania brudnych pieniędzy, a także narażenia ponad 16 tys. osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia

Jan S. usłyszał wyrok. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał go na 12 lat więzienia i 225 tys. zł grzywny /za rp.pl/ /3.10.2023/

POLAK WPADŁ W BRAZYLII

Brazylijska policja zatrzymała obywatela Polski ściganego od dziewięciu lat za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Zatrzymania dokonano w Rio de Janeiro

Brazylijskie władze nie podały imienia i nazwiska mężczyzny
Poszukiwał go polski wymiar ścigania, a także Interpol – napisał wydawany w Rio de Janeiro dziennik „O Dia”. Gazeta, wskazując że władze brazylijskie odmówiły podania personaliów zatrzymanego Polaka, sprecyzowała że ma on 40 lat i został ujęty w środę 20 września w słynącej z 4-kilometrowej plaży Copacabana

Szukali go od dziewięciu lat. Został zatrzymany w operacji prowadzonej przez jednostkę ds. współpracy międzynarodowej policji federalnej oraz funkcjonariuszy formacji wyspecjalizowanej w zwalczaniu przemytu narkotyków

Dziennik potwierdził że Sąd Najwyższy Brazylii zgodził się już na tymczasowe umieszczenie Polaka w więzieniu na terenie stanu Rio de Janeiro. Pozostanie on tam do czasu zakończenia procedury ekstradycji
Obława na mężczyznę przeprowadzona przez brazylijską policję, jak odnotowują komentatorzy, była o tyle trudna że Copacabanę zamieszkuje ponad 400 tys. osób. Ponadto dzielnica ta jest nie tylko jedną z najbardziej zaludnionych na świecie, ale mieszka tam bardzo wielu obcokrajowców /za PAP/ /23.9.2023/

„ZADŹGAM CIĘ JAK ŻYDA ADAMOWICZA”

„Brutalnie cię oskalpuję przy pomocy noża grzybiarskiego” – to fragment e-maila od nadawcy podpisującego się jako Tomasz Klim do posła Prawa i Sprawiedliwości Pawła Lisieckiego

Autor gróźb pisze że „za pomoc dla ukraińców” parlamentarzysta już dawno powinien zginąć, ale „dostał szansę”. Lisiecki zapowiedział że zawiadomi prokuraturę
Jednym z trzech warunków „szansy” jaką przestępca „dał” posłowi Zjednoczonej Prawicy było powstrzymanie się od udostępnienia otrzymanego e-maila /„dotrzymanie tajemnicy korespondencyji” – w cytatach zachowujemy oryginalną pisownię – red./. Lisiecki jednak upublicznił jego treść w mediach społecznościowych

Pozostałe to wycofanie się z udziału w życiu politycznym i potępienie Ukrainy /której nazwę autor pisze małą literą/. Warunki te poseł miałby spełnić w ciągu 72 godzin
Nadawca e-maila grozi nie tylko śmiercią samemu Lisieckiemu ale także gwałtem na „dzieciach, psie, zwierzętach” i udostępnieniem nagrań z tych czynów w darknecie /ukrytej części internetu/

E-mail zawiera szereg błędów ortograficznych /oprócz widocznych powyżej m.in. użycie litery „v” zamiast „w”/ sugerujących że autorem jest osoba przyzwyczajona do transkrypcji cyrylicy na alfabet łaciński według angielskiej ortografii

Nadawca podpisuje się w imieniu „autonomicznei organizacji terrorystycznei lolifox”. Lolifox to nazwa kontrowersyjnego forum internetowego kojarzonego z rosyjską agenturą które w 2020 r. zniknęło z otwartego internetu, być może przenosząc się do darknetu
Poseł Lisiecki zapowiedział że zawiadomi prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa /za twitt./niezalezna.pl/www.tvp.info/ /4.5.2023/

STARUSZEK MIAŁ DUŻO SZCZĘŚCIA

94-letni mieszkaniec warszawskiego Mokotowa omal nie stracił dorobku całego życia. Staruszek był przekonany że bierze udział w „policyjnej” akcji. Przekazał w niej oszustom ponad 652 tys. zł!

Wszystko obserwowali prawdziwi kryminalni którzy na gorącym uczynku zatrzymali dwóch nastolatków – 15- i 16-latka. Trzeci wpadł kilka dni później

Rzecznik komendanta stołecznego policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował że dzięki informacjom policjantów wydziału kryminalnego KSP 94-latek nie stracił dorobku całego życia. – Był przekonany że bierze udział w policyjnej akcji. Przygotował ponad 652 tys. zł i zgodnie z instrukcjami jakie otrzymał od fałszywych funkcjonariuszy zapakowane w reklamówce wyniósł przed blok, i zostawił przy budynku!

Policjanci obserwowali dwóch młodych mężczyzn którzy kręcili się wokół bloku. Kiedy jeden z nich podszedł pod klatkę i zabrał pozostawioną przez staruszka torbę funkcjonariusze wkroczyli do akcji. Po chwili zatrzymali młodego mężczyznę który na ich widok bezskutecznie usiłował uciec

Okazało się że torba cała była wypełniona pieniędzmi. – W ręce policjantów wpadł też drugi z mężczyzn. Okazało się że zatrzymani to nastolatkowie w wieku 15 i 16 lat. – W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ustalili adres pokrzywdzonego który pozostawił gotówkę przed budynkiem. Wezwali też członka jego rodziny i po przeliczeniu pieniędzy zwrócili je właścicielowi

Kilka dni później kryminalni zatrzymali trzeciego podejrzanego. – To 15-latek który wspólnie i w porozumieniu z kolegami brał udział w oszustwie
Nastolatków osadzono w policyjnej izbie dziecka. Za swój czyn odpowiedzą przed sądem dla nieletnich /za PAP/interia.pl/ /8.2.2023/

OKRADLI JĄ PRZEZ TELEFON NA 115 TYS.!

Myślała że chroni swoje oszczędności a straciła 115 tys. zł! 39-letnia białostoczanka padła ofiarą oszustów podszywających się za bankowców

Przestępcy zadzwonili do niej i powiedzieli że w Niemczech ktoś próbował zaciągnąć kredyt na jej dane
Dodali że bank zablokował te próby ale potrzebne jest zainstalowanie aplikacji na telefon, która ma chronić konto w przyszłości – mówi st. asp. Katarzyna Molska-Zarzecka z białostockiej policji

Białostoczanka zaczęła rozmawiać z kolejnym mężczyzną który polecił jej zainstalowanie aplikacji typu AnyDesk oraz poinformował że jej pieniądze zostaną przelane na bezpieczne konto techniczne. Nieświadoma podstępu zalogowała się do systemu internetowego ujawniając w ten sposób wrażliwe dane. Chwilę później z jej konta zostało wykonanych kilkadziesiąt przelewów i straciła 115 tys. zł

Policjanci kolejny raz apelują o rozsądek przy podejmowaniu wszelkich decyzji finansowych. Bezwzględnie należy zweryfikować tożsamość dzwoniącej osoby oraz cel kontaktu. Nie należy również ulegać namowom rozmówcy by zainstalować na swoim telefonie, tablecie czy komputerze jakichkolwiek programów czy aplikacji, w tym oprogramowania typu AnyDesk. Warto być czujnym i ostrożnym by nie dochodziło do takich sytuacji

To nie jedyne tego typu oszustwo o którym zgłoszenie dostali policjanci w naszym regionie. Ofiarę cyberprzestępców padła też 31-letnia suwalczanka która wysłała nieznajomym kody BLIK i straciła 1800 zł /24.1.2023/

„KONSULTANT” NA BANK

Mieszkaniec okolic Augustowa stracił 160 tys. zł bo uwierzył w atak hakerski na jego konto bankowe

Każda informacja związana z naszymi oszczędnościami powinna być dokładnie sprawdzona – przypominają policjanci. Blisko 160 tys. zł stracił młody mieszkaniec powiatu augustowskiego. Uwierzył że jego pieniądze w banku są zagrożone
Poinformował go o tym telefonicznie mężczyzna który podał się za pracownika placówki bankowej

Mężczyzna twierdził że ktoś próbuje włamać się na jego konto bankowe. 27-latek, mając wizję utraty oszczędności, zaczął współpracować z „konsultantem”. Na początku zainstalował na swoim telefonie aplikację do zdalnej obsługi urządzenia. Miała ona rzekomo pomóc w odnalezieniu zhakowanych aplikacji na jego urządzeniu. W rezultacie służyła do komunikowania się w procederze oszustwa – wyjaśnił podkom. Marcin Gawryluk z zespołu prasowego podlaskiej policji

Fałszywy konsultant polecił 27-latkowi by przelał swoje oszczędności na wskazane przez niego konto bankowe. W ten sposób mieszkaniec powiatu augustowskiego miał uchronić swoje pieniądze
Zgodnie z umową po przelaniu wszystkich pieniędzy mężczyzna miał dostać dostęp do tych kont. Jednak kontakt z rozmówcą urwał się. Mieszkaniec powiatu augustowskiego zorientował się że padł ofiarą oszusta kiedy zadzwonił do niego prawdziwy pracownik banku. Poinformował go że jego konto zostało zablokowane z uwagi na podejrzane przelewy. W wyniku tego oszustwa 27-latek stracił blisko 160 tys. zł – dodał podkom. Gawryluk

Podlascy policjanci kolejny raz apelują o ostrożność przy podejmowaniu jakichkolwiek decyzji finansowych przez telefon lub internet /6.12.2022/

ODNALEZIONY DWA LATA PO ŚMIERCI

W jednym z tarnowskich mieszkań znaleziono zwłoki 40-letniego mężczyzny. Możliwe że zmarł nawet ok. dwóch lat temu. Rodzina dopiero niedawno zgłosiła jego zaginięcie

Dzielnicowy zapukał do drzwi mieszkania w bloku przy ul. Ablewicza po tym jak zaginięcie 40-letniego mężczyzny zgłosiła jedna z osób z rodziny. Kiedy nikt nie otworzył drzwi policjanci wezwali strażaków. Ostatecznie udało się policji dostać do mieszkania przez uchylone okno. Tu natrafiła na makabryczne znalezisko. Odnalazła częściowo zmumifikowane zwłoki których stan wskazywał że mężczyzna zmarł nawet ok. 2 lat temu – poinformował Paweł Klimek z tarnowskiej policji

Stan zwłok był na tyle zły że policjanci nie byli w stanie stwierdzić tożsamości mężczyzny. Wszystko wskazuje że jest to 40-latek którego zaginięcie zgłosiła w komisariacie policji Tarnów Centrum siostra. Przy ofierze znaleziono dokumenty które na to wskazują. Ostatecznie jednak tożsamość mężczyzny potwierdzą dopiero wyniki badań DNA

Z ustaleń policji wynika że ostatni raz 40-letni tarnowianin był widziany przez rodzinę i sąsiadów na przełomie 2019 i 2020 r. Zagadką pozostaje dlaczego nikt tak długo nie zgłaszał jego zaginięcia i nie zorientował się że mężczyzna już od tak dawna nie żyje
Tarnowska policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Ma ono przynieść także odpowiedź na pytanie co było przyczyną śmierci mężczyzny. Jak powiedział Paweł Klimek wstępnie wykluczono udział osób trzecich /za PAP/interia.pl/ /9.10.2022/

GWAŁCICIEL WPADŁ DZIĘKI DNA

W Niemczech 29-latek zgwałcił 12-latkę w toalecie pociągu – poinformowały media. Podejrzanego ujęto parę dni po zdarzeniu. Mężczyzna na proces będzie czekać w areszcie

Do zdarzenia miało dojść w toalecie pociągu regionalnego w pobliżu Kaiserslautern w Nadrenii-Palatynacie
Rzecznik komendy policji w Zachodnim Palatynacie poinformował że do przestępstwa doszło prawdopodobnie w zeszłym tygodniu. Śledczy nie podali jednak dokładnej daty

Według zgłoszenia 29-letni mężczyzna miał dopuścić się czynności seksualnych na 12-latce w pociągowej toalecie – podaje tag24.de. – Szczególnie przerażające jest że sprawca zrealizował swój zamiar niezauważony i uciekł – przekazał rzecznik
Dwa dni później dzięki zeznaniom pokrzywdzonej policjantom udało się zidentyfikować podejrzanego i go aresztować

Ostateczne potwierdzenie otrzymano kiedy ślady DNA 29-latka pasowały do tych znalezionych na miejscu
Mężczyzna został postawiony przed sędzią śledczym, który ustalił że istnieje ryzyko ucieczki. Wydano nakaz zatrzymania dlatego podejrzany będzie w areszcie do swojego procesu /za interia.pl/ /25.8.2022/

CHCIELI OKRAŚĆ POPEK

Anna Popek o mało nie straciła wszystkich pieniędzy
Prezenterka TVP przyznała się że zignorowała zasady bezpieczeństwa w sieci i o mało nie została okradziona. Miała jednak niesamowite szczęście. Przed utratą pieniędzy uratował ją zupełny przypadek

Wiele się ostatnio mówi o bezpieczeństwie w sieci i metodach jakie oszuści internetowi stosują by uzyskać dostęp do kont bankowych. Jednym z takich sposobów są esemesy z informacją o niezapłaconym rachunku
Na skrzynkę dostajemy zwykle informację że zalegamy z jakąś niewielką kwotą za gaz lub prąd, co może skutkować odcięciem mediów. Nadawca prosi o uregulowanie niedopłaty i podsyła link do szybkiej obsługi rachunku. Pod żadnym pozorem nie można w ten link klikać! Kto da się nabrać na fałszywą wiadomość może stracić duże pieniądze, a nawet oszczędności całego życia

Jak bardzo jest to niebezpieczne na własnej skórze przekonała się właśnie bardzo popularna i znana od lat prezenterka TVP – Anna Popek
„Kliknęłam w link który zachęcał mnie bym zapłaciła jakiś zaległy rachunek, za gaz czy za prąd w wysokości 2.70 zł. Była niedziela wieczorem, pomyślałam że jak mają odciąć mi prąd jutro rano to lepiej zapłacić” – opowiadała

Popek przez zupełny przypadek jednak uniknęła utraty majątku. Wszystko dlatego że… zapomniała hasła do swego konta w banku
„Na szczęście zapomniałam hasła do swojego konta, pomyślałam że załatwię to jutro rano, pewnie pójdę do oddziału banku odzyskać to moje hasło i w tym czasie dostałam esemes od banku, że była próba włamania na moje konto, i natychmiast mam się zgłosić do najbliższego oddziału. Naprawdę z drżeniem serca biegłam… Ale to że zapomniałam hasła mnie uratowało” /18.8.2022/

ZATRZYMANY PO 46 LATACH

W 1975 r. 19-letnia Lindy Sue Biechler została zamordowana w swoim mieszkaniu. Sprawca zadał jej 19 ciosów nożem i uciekł. 46 lat zbrodnia była owiana tajemnicą. Przełom nastąpił dopiero teraz – podejrzanego zatrzymano dzięki zastosowaniu nowatorskiej metody badań genetycznych

O szczegółach śledztwa informuje CNN. Stacja przypomina że ciotka i wuj Biechler znaleźli ją martwą w mieszkaniu w Lancaster 5 grudnia 1975. Nastolatka miała 19 ran kłutych, sprawca wbił jej nóż w kark, a rękojeść owinięta była ściereczką do herbaty. Do zabójstwa miało dojść niedługo po tym dziewczyna wróciła do domu z zakupów

„Przez lata detektywi z Departamentu Policji Manor Township i Policji Stanowej Pensylwanii prowadzili dochodzenie. Analizowali wiele tropów, kilkadziesiąt osób oczyszczono z podejrzeń. Przeprowadzono wiele przesłuchań a dowody z miejsca zbrodni wysyłano do laboratoriów” – powiedział prokurator hrabstwa Lancaster

DNA sprawcy zabezpieczono na bieliźnie kobiety jednak nie pasowało ono do profilu żadnego notowanego przestępcy. Przełom nastąpił dopiero w 2019 r. kiedy wyjaśnianiem sprawy zajął się specjalny wydział prokuratury w Lancaster. Śledczy poprosili o pomoc specjalistów z Parabon NanoLabs którzy skupili się na pochodzeniu głównych podejrzanych. Na podstawie analizy genealogii genetycznej, dopasowywaniu DNA do wzorców geograficznych i imigracyjnych ustalili że sprawcą jest mężczyzna który miał związek z miastem Gasperina w Kalabrii w południowych Włoszech

„W czasie zbrodni w Lancaster mieszkało bardzo niewielu mężczyzn którzy byli w odpowiednim wieku i mieli wskazane pochodzenie. Pozwoliło to zawęzić krąg podejrzanych” – tłumaczył CeCe Moore, badacz z Parabon NanoLabs podczas konferencji prasowej
Śledczy skupili się na Davidzie Vicencie Sinopolim. Mężczyzna o włoskich korzeniach był sąsiadem Biechler. 11 lutego tego roku zdobyto próbkę jego DNA, zabezpieczono kubek po kawie który mężczyzna wrzucił do kosza. DNA pokrywało się z tym znalezionym na miejscu zbrodni. 68-letni Sinopoli został zatrzymany w swoim domu. Trafił do aresztu, sąd nie zgodził się na wyznaczenie kaucji

„Organy ścigania nigdy nie zapomniały o Lindy Sue. To zatrzymanie to pierwszy krok by zagwarantować jej sprawiedliwość i pociągnąć zabójcę do odpowiedzialności” – stwierdziła Heather Adams z biura prokuratora /za interia.pl/ /20.7.2022/

REKORDOWY PRZEMYT PAPIEROSÓW

Łącznie ponad 1.8 mln paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy przewożono w dwóch ciężarówkach. W taki sposób czterech mężczyzn próbowało dokonać przemytu z Białorusi przez przejście graniczne w Kuźnicy. Prokuratura postawiła zarzuty trzem kierowcom i właścicielowi firmy transportowej

To największy dotychczas przemyt papierosów udaremniony na polskich przejściach granicznych – informowały służby: Podlaski Oddział SG i Krajowa Administracja Skarbowa, których funkcjonariusze brali udział w akcji

Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym roku. Jak wówczas informowały służby ciężarówki miały przewozić transporty desek. Po szczegółowej kontroli okazało się że w naczepach zamiast deklarowanego towaru są nielegalne papierosy. Część kontrabandy była ukryta w specjalnie zbudowanych „skrzyniach” które z zewnątrz wyglądały jak ułożone w naczepie deski. Wewnątrz takich skrytek były kartony pełne papierosów. Wartość kontrabandy została oszacowana wówczas na blisko 27.6 mln zł

„Akt oskarżenia obejmuje cztery osoby: właściciela polskiej firmy transportowej oraz trzech kierowców, a dotyczy przemytu papierosów w naczepach przez przejście graniczne w Kuźnicy 15 lutego 2021 – poinformował prokurator Andrzej Bura z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku

W trakcie śledztwa ustalono że trzech kierowców wjechało na teren przejścia trzema autami ciężarowymi, a kontroli poddał się jeden który nie posiadał papierosów. – Po dokonaniu kontroli przez funkcjonariuszy służby celno-skarbowej nie odjechał on z przejścia, tylko na nim się zatrzymał, po czym pozostali kierowcy, po kolei przekręcili ze swoich samochodów na jego samochód swoje tablice rejestracyjne i on dwukrotnie poddał się kontroli jako samochód pusty – opisał Bura
Dodał że działania dotyczące zamiany tablic rejestracyjnych zostały zaobserwowane przez funkcjonariuszy SG i to wzbudziło podejrzenia. Okazało się że w dwóch pozostałych autach były ukryte papierosy

„Zarzut dotyczy uszczuplenia należności celnych w kwocie powyżej jednego mln zł, a należności podatkowych w kwocie powyżej 43 mln zł, co jest uszczupleniem należności publicznoprawne wielkiej wartości” – powiedział prokurator. Dodał że mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności
Bura poinformował że właściciel firmy i jeden z kierowców w części przyznali się do zarzucanych mu czynów, dwaj pozostali nie przyznają się. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Sokółce. Rozprawa ma rozpocząć się pod koniec września /za PAP/interia.pl/ /17.7.2022/

WYŁUDZENIA „POLICJANTA”

Prokuratura Krajowa podała że skierowała akt oskarżenia przeciw pięciu osobom które metodą „na policjanta” wyłudziły prawie 1.8 mln zł, w tym 1.5 mln zł od jednej osoby. Oszustw dokonywano na Lubelszczyźnie i Mazowszu. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia

Akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Lublinie skierował Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK. Jak przekazano w komunikacie postępowanie było prowadzone wspólnie z Komendą Stołeczną Policji w Warszawie
Oskarżeni to pięć osób, w szczególności mieszkańcy Płońska i Warszawy, w wieku od 25 lat do 52 lat. Prokurator zarzucił im udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz oszustwa na szkodę dwóch pokrzywdzonych co do mienia znacznej wartości w łącznej kwocie prawie 1.8 mln zł. Wobec oskarżonych zastosowano tymczasowy areszt

„W toku śledztwa prokurator ustalił że zorganizowana grupa przestępcza która wyłudzała pieniądze tzw. metodą na policjanta działała na terenie województw lubelskiego i mazowieckiego, a w szczególności na obszarze Lublina” – informuje prokuratura
Celem grupy było przekonanie pokrzywdzonych o istnieniu fikcyjnej akcji policyjnej. „Sprawcy podawali się za funkcjonariuszy CBŚP informując że pieniądze jakie posiadają pokrzywdzeni są zagrożone kradzieżą i dlatego powinni przekazać pieniądze kontaktującym się nimi +fikcyjnym+ funkcjonariuszom, którzy mieli je zabezpieczyć przed rzekomą utratą” – napisano w komunikacie PK

Sprawcy mieli informować pokrzywdzonych że swoim działaniem pomogą policji w ujęciu sprawców. „W ten sposób oskarżeni oszukali dwie osoby, w tym jednego z pokrzywdzonych na kwotę 1.5 miliona zł” – przekazała prokuratura. Część tych pieniędzy została odzyskana i zwrócona
Czyny zarzucane oskarżonym zagrożone są karą do 10 lat więzienia /za PAP/interia.pl/ /22.2.2022/

OKRADLI PANIĄ IZĘ

Izabella Łukomska-Pyżalska padła ofiarą kradzieży. Łupem złodziei padły jej dwa samochody. To luksusowe modele, warte ok. 2.5 mln zł

„Włamano się do domu, skradziono kluczyki” – wyjaśniła b. prezes Warty Poznań. Dla osoby która pomoże w odnalezieniu pojazdów przewidziana jest nagroda w wys. 50 tys. zł
11 lutego nad ranem doszło do kradzieży dwóch luksusowych aut byłej prezes Warty Poznań, Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej. Łupem złodziei miały paść modele: Porsche Cayenne Turbo S e-hybrid w kolorze czarnym oraz Mercedes G AMG 63 Brabus w kolorze czarny mat
Samochody zostały skradzione w Czapurach p. Poznaniem. Łukomska-Pyżalska wyznaczyła 50 tys. zł nagrody za pomoc w odnalezieniu pojazdów

Łukomska-Pyżalska potwierdziła że ona i mąż padli ofiarą kradzieży. „Tak, skradziono nam auta. Włamano się do domu, skradziono kluczyki. Wartość aut 2 500 000. Nagroda 50 000” – wyjaśniła
O sprawie poinformowana została policja. „Mamy zgłoszenie dotyczące kradzieży dwóch luksusowych samochodów, doszło do niej w nocy na terenie gminy Mosina” – powiedziała mł. asp. Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu
Głos zabrał też mąż b. prezes poznańskiego klubu. Wychowują razem sześcioro dzieci
Byliśmy wtedy w domu, ale spaliśmy wszyscy, to była 4 rano. Złodzieje wyciągnęli kluczyki z domu i wyjechali autami za 2.5 mln zł – powiedział Jakub Pyżalski /za interia.pl/ /11.2.2022/

ZAGINIONY LEKARZ NIE ŻYJE

Oficjalnie zakończono poszukiwania 46-letniego Michała Kąkola. Chirurg-onkolog z Trójmiasta zaginął w październiku. Jego ciało odnaleziono na plaży na Litwie

W Kłajpedzie na Litwie odnaleziono ciało 46-letniego Michała Kąkola
W październiku lokalne media donosiły że ostatni raz Kąkol był widziany w Sopocie, a jego ślad urywa się na brzegu Bałtyku
46-latek z Trójmiasta przez ostatnie miesiące był poszukiwany tzw. żółtą notą Interpolu – oznacza to że służby sprawdzały ślady obecności mężczyzny we wszystkich państwach które są partnerami dla tej instytucji

Kiedy rozpoczęto poszukiwania DNA Michała Kąkola trafiło do specjalnej bazy. To pomogło śledczym w ustaleniu tożsamości mężczyzny którego ciało znaleziono na plaży w Kłajpedzie. – Ze wstępnych informacji przekazanych nam przez stronę litewską wynika że do śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie – przekazał serwisowi trojmiasto.pl Michał Sienkiewicz z KPW w Gdańsku. Jak dodał policjant przyczyna śmierci polskiego lekarza wciąż jest ustalana
Polskie służby czekają na przekazanie dokumentów przez stronę litewską. Te mają zawierać dane medyczne, ale też informacje w jakich okolicznościach odnaleziono ciało Kąkola /za interia.pl/ /11.2.2022/

SAMOCHODEM DO GALERII

Policja bada okoliczności włamania do sklepu jubilerskiego w galerii handlowej w Szczecinie. Sprawca lub sprawcy wjechali samochodem do budynku i ukradli biżuterię

„W godzinach wczesnoporannych otrzymaliśmy zgłoszenie włamania do jednego ze sklepów jubilerskich w prawobrzeżnej części Szczecina. Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili ten fakt. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, ustalamy okoliczności, prowadzone są też działania w terenie, zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców” – powiedział oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie sierż. szt. Paweł Pankau
Nieznana jest jeszcze wysokość szkody i wartość skradzionych przedmiotów /za PAP/www.tvp.info/ /9.2.2022/

JAKIŚ CZUB ZABIŁ KASJERA

20-letni kasjer na stacji benzynowej w Idar-Oberstein /Nadrenia-Palatynat, Niemcy/ zginął 18 września od strzału w głowę. Na konferencji prasowej policja i prokuratura poinformowały że zabił go 49-letni klient któremu kasjer zwrócił uwagę na brak maseczki i odmówił sprzedaży piwa. Podejrzanego o zabójstwo zatrzymano

49-letni sprawca w sobotę 18 września ok. godziny 19.45 wszedł na stację benzynową Aral bez maseczki, położył na ladzie sześciopak piwa i chciał zapłacić. Kasjer zwrócił mu uwagę że musi nosić maseczkę i odmówił sprzedaży piwa – napisał niemiecki dziennik „Bild”
Po godzinie klient wrócił na stację, tym razem miał na sobie maseczkę, wziął kolejny sześciopak piwa i podszedł do kasy. „Tam zdjął osłonę ust i nosa” – poinformował prokurator Kai Fuhrmann. Kasjer ponownie poradził mężczyźnie by włożył maseczkę, wtedy sprawca wyciągnął rewolwer i zastrzelił 20-latka

„Wypowiedzi sprawcy na temat motywu wprawiają w osłupienie” – napisał „Bild”. Według prokuratora Fuhrmanna zatrzymany mężczyzna powiedział w trakcie przesłuchania że podczas pierwszej wizyty w Aralu zapomniał o maseczce i dlatego odmówiono mu zakupu piwa. W domu, coraz bardziej zdenerwowany sytuacją, wziął broń i wrócił na stację benzynową. Celowo nie założył prawidłowo maseczki by wywołać reakcję kasjera. Następnie „bez wahania” pociągnął za spust

Zabójca, którego zatrzymano w niedzielę rano, stwierdził że pandemia Covid-19 bardzo mu doskwiera. Ofiara wydawała mu się być „odpowiedzialna za całą sytuację, ponieważ egzekwowała zasady” – zeznał
Wobec podejrzanego o zabójstwo Niemca z powiatu Birkenfeld sąd rejonowy w Bad Kreuznach wydał nakaz aresztowania. Podejrzany przyznał się do zabicia studenta, pracownika stacji benzynowej – poinformował prokurator
„Zabójca nie był wcześniej notowany przez policję. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu śledczy znaleźli narzędzie zbrodni, a także inną broń palną i amunicję” – napisał „Bild” /za PAP/interia.pl/ /20.9.2021/

ZWŁOKI DWÓCH 13-LATEK

Zwłoki dwóch dziewczynek znaleziono 31 sierpnia w lesie pod Warszawą. Wcześniej, przez kilkanaście godzin, policja poszukiwała zaginionych 13-latek

Policja dowiedziała się o zaginięciu 13-latek w poniedziałek przed północą. Poszukiwania trwały całą noc – dowiedział się polsatnews.pl
We wtorek ok. godz. 13 w lesie w powiecie wołomińskim przypadkowa osoba odnalazła ciała dwójki dzieci. Kilka minut później zjawiły się służby /za interia.pl/ /31.8.2021/

WPADŁ PODCZAS KONTROLI DROGOWEJ

Częstochowscy policjanci zatrzymali 25-letniego Gruzina poszukiwanego czerwoną notą Interpolu. Mężczyzna wpadł podczas kontroli drogowej. Był poszukiwany od 2020 r. za kradzież kilkudziesięciu tys. dol. w Iraku

Do ujęcia mężczyzny doszło 22 lipca przy al. Monte Cassino w Częstochowie. Patrol zatrzymał kierowcę toyoty który popełnił wykroczenie drogowe
„Podczas legitymowania okazało się że kierujący – 25-letni mieszkaniec Warszawy – jest poszukiwany czerwoną notą Interpolu. Ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości w związku z popełnionym przestępstwem na terenie jednego z blisko 200 krajów członkowskich Interpolu” – poinformowała Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach
Zgodnie z informacjami Interpolu Gruzin miał ukraść kilkadziesiąt tys. dol. na terenie Iraku. Międzynarodowe służby szukały go od lutego 2020 r.
Mężczyzna trafił do aresztu na siedem dni. O jego dalszym losie zadecyduje sąd /za interia.pl/ /26.7.2021/

DWA DOŻYWOCIA

Dożywotnie więzienie dla dwóch mężczyzn, głównych oskarżonych w sprawie zabójstwa w 2014 r. przedsiębiorcy z Pomorza – to wyrok gdańskiego sądu. Mężczyznę dotkliwie pobito a następnie pogrzebano żywcem. Wyrok jest prawomocny

Na kary dożywotniego więzienia Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał dwóch mężczyzn, głównych oskarżonych w sprawie zabójstwa w 2014 r. przedsiębiorcy z Pomorza. Sąd Apelacyjny utrzymał tym samym, w przypadku Michała S. i Krzysztofa M., wyrok sądu niższej instancji, wydany w kwietniu 2019 r.
Motywem mordu było zatuszowanie fałszywej umowy w efekcie której chciano przejąć wart ok. miliona zł majątek ofiary
W sprawie tej przed Sądem Okręgowym w Gdańsku odpowiadało także czterech innych mężczyzn którzy według prokuratury brali w różny sposób udział w oszustwie mającym na celu przejęcie mienia Zbigniewa O. Wymierzono im kary od jednego do dwóch lat więzienia. Mateusza K., który podjął współpracę z organami ścigania, sąd skazał na rok i 10 miesięcy więzienia z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres pięciu lat. Apelację od wyroku wnieśli obrońcy sześciu oskarżonych, pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego – siostry zamordowanego biznesmena oraz prokurator /za PAP/interia.pl/ /31.5.2021/

WPADŁ DOPIERO NA GRANICY FRANCUSKO-HISZPAŃSKIEJ

38-latka zatrzymano dopiero w trakcie przekraczania granicy francusko-hiszpańskiej. Mężczyzna we wrześniu 2020 r. zaatakował ekspedientkę ze sklepu w Radomiu

We wrześniu 2020 przed jednym z osiedlowych sklepów w Radomiu trzech mężczyzn zaatakowało pracownicę oraz jej syna. Jak się okazało powodem agresji było że kobieta po zamknięciu sklepu nie chciała ich obsłużyć. Dwóch napastników radomscy policjanci zatrzymali już następnego dnia. Przedstawiono im zarzut udziału w pobiciu i aresztowano na trzy miesiące. Policjanci w ciągu kilku godzin od zdarzenia ustalili tożsamość trzeciego, najbardziej agresywnego mężczyzny. Według informacji policjantów trzeci napastnik wyjechał do Wielkiej Brytanii

Prokuratura Radom-Wschód wydała wówczas postanowienie o przedstawieniu zarzutów mężczyźnie, a Sąd Okręgowy w Radomiu wydał decyzję o poszukiwaniu w trybie europejskiego nakazu aresztowania. – Policjanci z Sekcji Poszukiwań i Identyfikacji Osób Wydziału Kryminalnego wspierani przez oficera kontaktowego z Wydziału Wywiadu Kryminalnego KWP zs. w Radomiu ustalili że mężczyzna może próbować opuścić strefę Schengen dlatego wnioskowali o wystosowanie za poszukiwanym czerwonej noty, którą wydała Prokuratura Okręgowa w Radomiu

Rzecznik komendanta głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka przekazał że przez kilka miesięcy trwała międzynarodowa współpraca policjantów z Mazowsza, których wspierali funkcjonariusze z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KGP. – Wszystko po to by doprowadzić do ustalenia miejsca przebywania poszukiwanego
Dzięki precyzyjnym informacjom i stałej współpracy z oficerem łącznikowym polskiej policji we Francji w nocy 17 kwietnia 38-latek został zatrzymany na podstawie ENA przez francuskich policjantów w trakcie przekraczania granicy francusko-hiszpańskiej
12 maja w Marsylii mężczyzna został przekazany polskim policjantom, następnego dnia trafił do aresztu. Mężczyźnie który bił, kopał po głowie i rzucał drewnianą paletą w kobietę postawiono m.in. zarzut usiłowania zabójstwa /za PAP/interia.pl/ /20.5.2021/

WYRZUCIŁ BABCIĘ Z II PIĘTRA

25-latek wyrzucił własną babcię przez okno z drugiego piętra. 78-letnia mieszkanka Suwałk nie przeżyła upadku. Śledczy badają sprawę. Mężczyznę aresztowano

Do zdarzenia doszło 8 kwietnia ok. godz. 13. 78-latkę obok bloku znaleźli przypadkowi przechodnie. Mimo natychmiastowego wezwania pomocy kobiety nie udało się uratować.
Wezwana na miejsce policja początkowo podejrzewała że mogło dojść do tragicznego wypadku. Funkcjonariusze szybko jednak ustalili że mogło dojść do przestępstwa. – Postępowanie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Suwałkach. 25-letni wnuk odwiedził pokrzywdzoną i wyrzucił ją przez balkon z II piętra. W wyniku odniesionych obrażeń kobieta zmarła – poinformował prokurator Wojciech Piktel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach
W trakcie postępowania śledczy zabezpieczyli materiał z monitoringu umieszczonego na budynku przedszkola znajdującego się na osiedlu gdzie doszło do tragedii. Telewizja Polsat News dotarła do nagrania na którym widać jak mężczyzna trzymając na rękach kobietę podchodzi do barierki balkonu i zrzuca ją. Z nagrania wynika że sytuacja miała miejsce ok. godz. 12:20, ok. 40 minut przed odnalezieniem ciała kobiety /za polsatnews.pl/interia.pl/ /13.4.2021/

NIE ŻYJĄ MATKA I JEJ DZIECI

W jednym z domów w Chałupkach koło Rudnika nad Sanem /woj. podkarpackie/ służby odnalazły ciała dwojga dzieci oraz ich matki. Wszyscy mieli rany kłute – poinformował polsatnews.pl

Jak nieoficjalnie wiadomo w Chałupkach mogło dojść do tzw. rozszerzonego samobójstwa. Portal nizanskie.info podał że kobieta zabarykadowała się z dziećmi w jednym z pomieszczeń domu, gdzie miała śmiertelnie ranić je ostrym narzędziem. Następnie – zdaniem lokalnych dziennikarzy – miała pozbawić się życia. Kobieta miała 30 lat. Jej syn był w wieku pięciu, a córka sześciu lat
Zbrodnia podczas próby odebrania dzieci? Wcześniej w jej domu mieli zjawić się ojciec dzieci oraz kurator sądowy by wyegzekwować decyzję sądu ws. odebrania kobiecie prawa do opieki nad niepełnoletnimi. Według doniesień urzędnik również został ranny. Tymczasem kobieta miała się zamknąć w łazience z dziećmi. Po niedługim czasie – według lokalnych mediów – do łazienki udało się wejść ojcu dzieci. W środku znalazł zwłoki dzieci i kobiety

Według sąsiadów rodzina jakiś czas temu mieszkała w Niemczech. Około roku temu matka z córką i synem wróciła do kraju i zamieszkała z nimi u rodziców. Małżonkowie – według sąsiadów – byli rozwiedzeni. Obecnie z Niemiec miał przyjechać ojciec dzieci – podaje PAP. Ireneusz Stafiej z PSP w Nisku przekazał że strażacy również uczestniczą w akcji, jednak nie może poinformować o szczegółach. – Doszło tam do ogromnej tragedii – dodał strażak /za Polsatnews.pl/interia.pl/ /30.3.2021/

UPIŁ SIĘ I ZABIŁ

W Kozłowie /woj. małopolskie/ rozegrała się w nocy rodzinna tragedia. Nie żyje 10-latek a jego 13-letni kolega jest ciężko ranny. 42-letni sprawca – ojciec starszego chłopca – został zatrzymany

Do tragedii doszło w nocy z soboty na niedzielę w Kozłowie w powiecie miechowskim w Małopolsce. Awantura rozegrała się w domu byłej partnerki 42-latka. Mężczyznę do środka wpuścił nastoletni syn pary. Przebywał tam także młodszy chłopiec z sąsiedztwa. – Mężczyzna metalową pałką uderzył 10-latka i swojego 13-letniego syna – poinformował rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie Sebastian Gleń
Zaniepokojeni sąsiedzi zawiadomili funkcjonariuszy i zadzwonili do matek obu chłopców. – Kiedy matka 13-latka weszła do domu również została zaatakowana przez tego mężczyznę – poinformował rzecznik policji. Awanturujący się 42-latek próbował uciekać z miejsca zdarzenia. Na terenie jednej z posesji zauważył go dzielnicowy. Mężczyzna został zatrzymany, a następnie pobrano mu krew do badań na obecność alkoholu i narkotyków. – Sprawca jest zatrzymany do wytrzeźwienia w komendzie w Miechowie. W momencie zatrzymania próbował okaleczyć się nożem. Policjanci obezwładnili go – przekazał Gleń. Mężczyzna został opatrzony, a jego stan pozwala by przebywał w pomieszczeniu dla zatrzymanych

W czasie kiedy policja usiłowała zatrzymać uciekającego trwała walka o zdrowie i życie zaatakowanych dzieci. – Pogotowie ratowało 10-latka ale chłopiec zmarł. 13-latek został zabrany śmigłowcem do Krakowa. Jego stan był ciężki – przekazał rzecznik policji. Do szpitala trafiła także zaatakowana kobieta, matka pobitego nastolatka i była partnerka sprawcy /za Polsat News/PAP/interia.pl/ /28.3.2021/

NOWI SZEFOWIE

Szef MSWiA Mariusz Kamiński powołał nadinsp. Pawła Dobrodzieja na zastępcę komendanta głównego policji oraz nadinsp. Pawła Dzierżaka na komendanta stołecznego policji – poinformował resort spraw wewnętrznych i administracji

Nadinsp. Paweł Dobrodziej jest absolwentem Uniwersytetu Łódzkiego oraz Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Służbę w Policji rozpoczął w 1990 r. w Komendzie Rejonowej Łódź-Polesie. Następnie pracował w Wydziale Kryminalnym KWP w Łodzi. Przez lata swojej kariery zawodowej związany był z pionem kryminalnym i zwalczaniem przestępczości zorganizowanej. Pełnił m.in. funkcję komendanta wojewódzkiego Policji w Lublinie. Od listopada 2017 był komendantem stołecznym policji

Nadinsp. Paweł Dzierżak ukończył Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Jest również absolwentem Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Służbę w Policji rozpoczął w 1991 w Oddziale Prewencji Policji w Krakowie, a w 2006 został jego dowódcą. W 2012 został zastępcą komendanta wojewódzkiego policji w Krakowie, a w 2015 został I zastępcą. Od 2019 był komendantem wojewódzkim policji w Kielcach /za PAP/Radio Maryja/ /27.1.2021/

ZATRZYMANO HINDUSA

Jeździł po Europie z fałszywym dokumentem. Hindusa który ożenił się na Warmii i Mazurach zatrzymano w Olsztynie

Obywatela Indii posługującego się sfałszowanym greckim zezwoleniem na pobyt zatrzymali w Olsztynie funkcjonariusze straży granicznej
Hindus przyjechał do Polski z Niemiec. Wcześniej przebywał w Belgii, gdzie kupił sfałszowany blankiet. Przyszedł do Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie by załatwić dokumenty na pobyt i pracę
Funkcjonariusze straży granicznej sprawdzili legalność pobytu cudzoziemca na terytorium Polski. W trakcie weryfikacji dokumentów okazało się że greckie zezwolenie którym posłużył się 43-letni Hindus jest sfałszowane
Mężczyzna tłumaczył że zapłacił nieznanym pośrednikom za przerzut do strefy Schengen 3.5 tys. euro, a będąc w Belgii kolejny tysiąc euro za greckie zezwolenie na pobyt. Musiał dostarczyć tylko zdjęcie i pieniądze, a gotowe dokumenty otrzymał przesyłką za pośrednictwem firmy kurierskiej. Wtedy wyjechał do Niemiec i tam, na jednym z portali społecznościowych, poznał mieszkankę powiatu ostródzkiego do której przyjechał i się ożenił
Mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut posługiwania się fałszywym dokumentem. Na poczet przyszłej kary zabezpieczono 1.5 tys. zł /za radioolsztyn.pl/ /24.8.2020/

CO Z 18-LETNIM MORDERCĄ

Sąd zdecydował o wysłaniu 18-latka, który zabił swoich rodziców i młodszego brata, na ponowną obserwację psychiatryczną. Marceli C. popełnił zbrodnię w grudniu 2019 i próbował zatrzeć ślady pozorując napad na dom

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk poinformował że biegli psychiatrzy już badali 18-letniego Marcelego C., ale nie byli w stanie wydać wiążącej opinii na temat jego stanu poczytalności w momencie zbrodni – Dlatego złożyliśmy wniosek o czterotygodniową obserwację podejrzanego w warunkach zamkniętego zakładu. Sąd uwzględnił ten wniosek i czekamy na rozpoczęcie tego badania – powiedział Orepuk

Podejrzany od dnia zbrodni 9 grudnia 2019 jest tymczasowo aresztowany. Do zbrodni doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Marceli C. wszedł na dach domu i zadzwonił na policję zgłaszając napad, który upozorował m.in. rozrzucając rzeczy i meble w domu, w którym policjanci odkryli ciała zamordowanych siekierą rodziców i 7-letniego brata. Podczas przesłuchania nastolatek przyznał się do zabicia rodziny i wskazał ukrytą siekierę oraz miejsce, w którym po zabójstwie spalił swoją odzież

Prokuratura postawiła 18-latkowi zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata. – W przypadku rodziców podejrzany dokonał zabójstwa w celu uzyskania korzyści majątkowych, bo zabrał z domu ok. 10 tys. zł – mówił po postawieniu zarzutów prok. Orepuk
Dodał że C. przyznał się do winny i opisał przebieg zdarzenia. Prokurator powiedział że 18-latek wskazał motywy popełnionej przez niego zbrodni, ale śledczy na razie ich nie ujawniają. – To będzie jeszcze weryfikowane przez prokuratora – zapowiedział rzecznik
Dodatkowe badania psychiatryczne mają pomóc ustalić poczytalność nastolatka w momencie zbrodni. Prokuratura wykonuje też jeszcze inne czynności m.in. przesłuchuje dodatkowych świadków, których zeznania mogą pomóc ustalić motywację sprawcy. Rodzina C. była zamożna, Marceli C. miał opinię spokojnego licealisty. Najstarszy syn małżeństwa C. jest dorosły i był w momencie zbrodni poza rodzinnym domem /za PAP/interia.pl/ /22.8.2020/

4 LATA TO ZA MAŁO

Cztery lata więzienia za próbę gwałtu na dwóch dziewczynkach. Prokurator generalny chce kasacji
Prokurator generalny wniósł o kasację od wyroku sądu który orzekł karę czterech lat więzienia wobec sprawcy który usiłował zgwałcić dwie dziewczynki – poinformowała 23 czerwca Prokuratura Krajowa. Mężczyzna miał przez kilka lat dopuszczać się wobec obu dziewczynek tzw. innych czynności seksualnych

Z informacji przekazanych przez Prokuraturę Krajową wynika że Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze skazał na karę czterech lat pozbawienia wolności mężczyznę który przy użyciu przemocy – przez okres czterech lat wobec jednej z poszkodowanych i przez trzy lata wobec drugiej – dopuszczał się przestępstw seksualnych
Sąd orzekł również zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi przez okres 10 lat i zakaz zbliżania się do nich na odległość mniejszą niż 50 metrów
„Wyrok został zaskarżony przez prokuratora kierującego akt oskarżenia który zarzucił mu rażącą niewspółmierność wymierzonej sprawcy przestępstw kary. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu nie uwzględnił argumentów apelacji i utrzymał zaskarżony wyrok w mocy” – poinformowała Prokuratura Krajowa

Z rozstrzygnięciem tym nie zgodził się prokurator generalny. Kasację od tego wyroku wniósł zastępca prokuratora generalnego działający z jego upoważnienia – Robert Hernand
„W ocenie prokuratora generalnego orzeczona wobec skazanego kara jest rażąco niewspółmierna do społecznej szkodliwości jego czynów oraz okoliczności ich popełnienia” – stwierdziła PK
PK wskazuje również że prokurator generalny podniósł iż za kilkuletnie dopuszczanie się przestępstw seksualnych wobec pokrzywdzonych, które w chwili kiedy mężczyzna zaczął dopuszczać się wobec nich przestępstw seksualnych ukończyły 10 lat, sąd orzekł jedynie karę czterech lat pozbawienia wolności, „a więc w wymiarze nieznacznie przekraczającym dolne ustawowe zagrożenie karą za zbrodnię, tj. kary trzech lat pozbawienia wolności”
Prokurator generalny zwrócił również uwagę na to że czyny te były kierowane do bliskich skazanemu. Dziewczynki są bowiem jego siostrzenicami. Ponadto są to osoby bezbronne, znajdujące się w trudnej sytuacji życiowej. „Jego zachowania pozostawiły trwałe piętno w psychice skrzywdzonych dziewczynek i będą stanowić dla niech wieloletnią traumę”

Sprawca znęcał się nad matką
Prokuratura informuje ponadto że sprawca był już wcześniej karany za przestępstwo na szkodę osoby najbliższej. Chodziło o znęcanie się nad matką. Miał również negatywną opinią środowiskową jako osoba nadużywająca alkoholu i środków psychoaktywnych. Jego zachowanie miało też eskalować
„Najpierw wykorzystywał seksualnie jedną z pokrzywdzonych, a następnie po osiągnięciu przez drugą 10 lat – zaczął podejmować tego typu zachowania również wobec niej” – wskazano
Według śledczych sprawca brutalnie wykorzystywał swoją przewagę fizyczną oraz niezdolność dziewczynek do właściwego zinterpretowania podejmowanych wobec nich zachowań, a także łączące ich więzi rodzinne i wspólne zamieszkiwanie z pokrzywdzonymi, które umożliwiało mu wielokrotne popełnianie przestępstw
PK poinformowała że prokurator generalny, kierując kasację, wniósł o uchylenie wyroku w części dotyczącej orzeczenia o karze i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu /za PAP/interia.pl/ /23.6.2020/

UKRYWAŁ SIĘ W ŚCIANIE!

W specjalnej skrzyni wbudowanej w ścianę poddasza ukrywał się przed pomorską policją 38-latek podejrzewany o dokonanie kilkuset oszustw internetowych. Mężczyzna był poszukiwały od sześciu lat. 38-latek trafił do aresztu. Grozi mu 8 lat więzienia

Policjanci z wydziału do walki z cyberprzestępczością oraz zespołu poszukiwań celowych wydziału kryminalnego gdańskiej KWP pracowali nad sprawą internetowych oszustw od kilku miesięcy. Udało im się ustalić że na Pomorzu ukrywa się osoba stojąca za kilkoma powiązanymi ze sobą sklepami internetowymi, które oferowały towary w wyjątkowo atrakcyjnych cenach
Niestety, klienci po zapłacie za zamówione produkty towaru nie otrzymywali, a same sklepy szybko znikały z sieci. Ich miejsce zajmowały kolejne, utworzone przez te same osoby. Zdaniem policji w ten sposób zostało oszukanych kilkaset osób
– Zebrane dowody, w tym analiza materiałów i danych, doprowadziły do ustalenia że jedną z osób zaangażowanych w ten przestępczy proceder jest najprawdopodobniej 38-latek – poinformowała policja. Mężczyzna od 6 lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Nie stawił się w więzieniu, gdzie miał odsiedzieć 6-letni wyrok za wcześniejsze oszustwa. Był poszukiwany przez policję listami gończymi
W ostatnich dniach policjanci z Gdańska i Wejherowa zorganizowali przeszukanie wytypowanego domu w powiecie wejherowskim. W budynku znaleźli dokumentację firmową poświadczającą przestępczy proceder, komputery, telefony komórkowe, karty bankomatowe i broń
– Na strychu domu w jednym z pokoi funkcjonariusze odkryli specjalnie zrobione pomieszczenie. W skrzyni na rolkach schowanej w ścianie siedział poszukiwany – poinformowano. Zatrzymany trafił do aresztu
Za oszustwo grozi mężczyźnie do 8 lat więzienia. Natomiast za pomoc w ukrywaniu się poszukiwanej osoby grozi do 5 lat więzienia. Policja nie wykluczała kolejnych zatrzymań /za RMF/PAP/interia.pl/ /25.3.2019/

ROZCZŁONKOWAŁ SZWEDKĘ

Duński wynalazca Peter Madsen przyznał się do rozczłonkowania ciała szwedzkiej dziennikarki Kim Wall na pokładzie swojej łodzi podwodnej – poinformowała kopenhaska policja. Wciąż jednak zaprzecza by ją zabił

Wynalazca utrzymuje że kobieta zmarła na skutek zatrucia tlenkiem węgla we wnętrzu łodzi, podczas kiedy on przebywał na powierzchni
„To wyjaśnienie wymaga kolejnych badań z zakresu medycyny sądowej oraz opinii wojskowych ekspertów zajmujących się łodziami podwodnymi” – stwierdził kierujący śledztwem komisarz Jens Moller Jensen z duńskiej policji
Dotychczas Madsen utrzymywał że dziennikarka uderzyła głową o właz na pokładzie jego łodzi i zmarła. Ten scenariusz wykluczyła jednak policja podając na początku października informację o znalezieniu w zatoce pod Kopenhagą głowy kobiety oraz kończyn. Na czaszce nie znaleziono obrażeń wskazujących na silne zranienie
Duńska policja poinformowała że podejrzany o zabójstwo dziennikarki Madsen mógł dopuścić się także „przestępstw seksualnych w szczególnie ciężkich okolicznościach”
By wyjaśnić sprawę śledczy wciąż poszukują m.in. telefonów komórkowych Madsena oraz zmarłej kobiety
Pod koniec sierpnia rowerzysta znalazł wyrzucony przez morze na wyspie Amager tułów kobiety. Jak później ustalono zwłokom celowo odcięto ręce oraz nogi. Były to zwłoki Kim Wall
Zarówno tułów jak i znalezione później inne części ciała były obciążone fragmentami metalu, by pozostały na dnie morza
30-letnia dziennikarka przygotowywała reportaż o Madsenie i 10 sierpnia weszła na pokład jego prywatnej łodzi podwodnej Nautilus w kopenhaskim porcie. Wówczas widziano ją ostatni raz
11 sierpnia bliscy kobiety zgłosili jej zaginięcie a służby ratownicze rozpoczęły na morzu poszukiwania podwodnej łodzi Madsena. Tego samego dnia łódź awaryjnie wynurzyła się w pobliżu Kopenhagi, ale na pokładzie znajdował się jedynie właściciel. Został ewakuowany a łódź zatonęła
Straż przybrzeżna wydobyła 12 sierpnia łódź podwodną Madsena z dna morza w rejonie na południe od Kopenhagi w celu dokonania oględzin
Według policyjnej hipotezy łódź mogła być umyślnie zatopiona w celu zatarcia śladów
Madsen który przebywa w kopenhaskim areszcie początkowo mówił śledczym że Wall zeszła z łodzi podwodnej po kilku godzinach od wyruszenia w rejs, i twierdził że nie wie co działo się z nią później. Potem zmienił jednak zeznania i oświadczył że „na pokładzie doszło do wypadku” w którym dziennikarka zginęła, i że „pochował ją w morzu” /za PAP/interia.pl/ /30.10.2017/

OKRADALI GALERIE

Pięć osób, w tym dwóch żołnierzy zawodowych, jest podejrzanych o udział w grupie przestępczej która dokonywała kradzieży w galeriach handlowych w całej Polsce – poinformowała Prokuratura Krajowa

Kradziono głównie odzież, obuwie i urządzenia elektryczne. Inni członkowie grupy udzielali pomocy w zbywaniu i nabywaniu rzeczy pochodzących z kradzieży
Ustalenia śledztwa Wydziału ds. wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie pozwoliły postawić zarzuty pięciu osobom – trzem cywilnym i dwóm żołnierzom zawodowym. Według prokuratury działalność przestępcza stanowiła dla nich „stałe źródło dochodów”
Anna B. podejrzana jest o udział w zorganizowanej grupie przestępczej /za co grozi do pięciu lat więzienia/, kradzieże /kara do pięciu lat/ oraz umyślne paserstwo /kara do pięciu lat/. Anna M. podejrzana jest o udział w tej grupie i kradzieże; takie same zarzuty usłyszał również Bartłomiej S. Dwóm żołnierzom – st. szer. Grzegorzowi D. oraz mł. chor. Dominikowi L. przedstawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz umyślnego paserstwa
Wobec podejrzanych cywilnych prokurator zastosował dozór policyjny, a żołnierzy dozór dowódcy ich jednostki wojskowej
Śledztwo zostało powierzone do dalszego prowadzenia Żandarmerii Wojskowej w Lublinie /za PAP/ /26.7.2017/

AKCJA POLICJI W KLUBIE NOCNYM

Gigantyczną akcję wymierzoną w jeden z klubów nocnych działających w ramach znanej sieci przeprowadzili gdańscy policjanci

W nocy do lokalu w śródmieściu Gdańska weszło kilkudziesięciu funkcjonariuszy, a także prokurator, biegli i funkcjonariusze krajowej administracji skarbowej
Celem akcji była weryfikacja niepokojących informacji operacyjnych do których policjanci docierali przez kilka miesięcy dochodzenia, zestawiając informacje pochodzące z kilkudziesięciu zgłoszeń. Wynikało z nich m.in. że klienci klubu – głównie obcokrajowcy – otrzymują bez swojej wiedzy środki psychoaktywne, a potem naciągani są na znaczne kwoty pieniędzy. Substancje te podawane miały być im podstępnie, razem z promocyjnymi drinkami
Z informacji reportera wynika że zatrzymanych zostało co najmniej 20 osób – same kobiety. Według ustaleń dziennikarza – pracownice, ale też menedżerka klubu
Od klientów pobierana były krew i mocz do badań; było to konieczne bo środki po upływie doby znikają z organizmu i są niewykrywalne
Pierwsze badania potwierdziły ponoć w serwowanych tam drinkach obecność środków psychoaktywnych /za RMF FM/interia.pl/ /1.7.2017/

NAGRODZENI ZA DZIELNOŚĆ

– Jestem dumny że mogę wyróżnić prawdziwych bohaterów jakimi są nagrodzeni dziś funkcjonariusze – mówił minister Mariusz Błaszczak do uhonorowanych Krzyżami Zasługi za Dzielność i Medalami za Ofiarność i Odwagę

Przed uroczystością szef MSWiA wręczył również nagrody 10 funkcjonariuszom z Poznania i warszawskiego CBŚP którzy zatrzymali Arkadiusza Ł. ps. „Hoss”, szefa tzw. „mafii wnuczkowej” podstępem okradającej starszych ludzi
– Słyszeliśmy o dokonaniach wszystkich nagrodzonych, ratowali największą wartość którą jest życie ludzkie – mówił minister. – O tych dobrych przykładach należy mówić i należy je pokazywać. Wyróżniamy dziś tych którzy uratowali życie innych ludzi ryzykując własnym zdrowiem
Krzyże Zasługi za Dzielność nadane przez prezydenta a wręczone przez ministra otrzymało 13 policjantów i 2 strażaków. Jeden funkcjonariusz Straży Granicznej otrzymał Medal za Ofiarność i Odwagę. Minister Błaszczak zdecydował także o przyznaniu nagród finansowych za szczególne osiągnięcia które otrzymało łącznie 20 funkcjonariuszy Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej i Biura Ochrony Rządu
– Bardzo dziękuję wam za postawę podczas służby i że nie przechodzicie obok kiedy widzicie krzywdę innych. Jestem spokojny jeżeli chodzi o bezpieczeństwo Polski i Polaków, bo nad tym bezpieczeństwem czuwają profesjonaliści – mówił szef MSWiA podczas uroczystości w Warszawie
Nagrody odebrali także policjanci którzy uratowali życie dziecku mającemu problem z oddychaniem, funkcjonariusze którzy odnaleźli porwaną 12-letnią Amelię z Golczewa, a także dzielnicowy który uratował życie 6-letniego Oliwiera pogryzionego przez psa w Dubinie
Podczas uroczystości minister przypomniał że MSWiA nie prowadzi prac nad zmianami w systemie emerytalnym polskich funkcjonariuszy. – Póki rządzi PiS ten system nie będzie zmieniany. Wręcz przeciwnie dbamy by warunki do służby były jak najlepsze. Wprowadziliśmy program modernizacji służb i przeznaczyliśmy fundusze na podwyżki, a dodatkowe pieniądze posłużą do zakupu nowoczesnego sprzętu i na remont infrastruktury. Nie będziemy oszczędzać na bezpieczeństwie – mówił Błaszczak. – Polska jest bezpieczna dzięki zaangażowaniu funkcjonariuszy i działaniom rządu który tworzy dobre warunki do pełnienia służby
– Wyróżniłem też policjantów z Poznania i warszawskiego CBŚP którzy ponownie zatrzymali człowieka który stworzył mafię wyłudzającą pieniądze. Nie mogą z nami uczestniczyć w tej uroczystości, ale jestem dumny że już drugi raz mam zaszczyt nagradzać „łowców cieni” za ich pracę – mówił Błaszczak
Wyróżnienia odebrali m.in. post. Monika Mrówczyńska i sierż. Patryk Wiśniewski – policjanci z drogówki którzy uratowali życie dziecku mającemu problem z oddychaniem, mł. asp. Andrzej Artemiuk i asp. szt. Krzysztof Adamowicz, którzy odnaleźli porwaną 12-letnią Amelię z Golczewa, a także mł. asp. Karol Wieczorek, który uratował życie 6-letniego Oliwiera pogryzionego przez psa w Dubinie
Wśród odznaczonych krzyżami znaleźli się m.in. asp. Piotr Sowiński, st. asp. Ireneusz Kozicz, post. Piotr Leśniak i st. post. Paweł Koral. 31 stycznia 2016 r. o godz. 3:30 otrzymali oni informację o pożarze bloku. Udali się na miejsce i ewakuowali mieszkańców, wynieśli m.in. śpiące dzieci. W czasie interwencji funkcjonariusze ucierpieli, asp. Sowiński w wyniku zadymienia zasłabł, a pozostali z tego samego powodu zostali przewiezieni na SOR
Krzyż Zasługi otrzymał również st. sierż. Bartosz Marciniak, policjant który pełni służbę w Komisariacie Wodnym we Wrocławiu. 5 października 2015 r. razem z post. Piotrem Połciem otrzymali informację że nieznana osoba skoczyła z mostu kolejowego do Odry. Po przybyciu na miejsce st. sierż. Marciniak wskoczył do wody i wyciągnął tonącego na brzeg, post. Połeć udzielił mu pomocy przedmedycznej. Później okazało się że osobą która wpadła do wody była 13-letnia dziewczynka
Mł. asp. Krzysztof Korba i kom. Radosław Kacprzak, także nagrodzeni Krzyżami Zasługi, w styczniu 2015 podjęli interwencję wobec mężczyzny który na dachu dziesięciopiętrowego budynku groził że skoczy i popełni samobójstwo. Dach był mocno oblodzony. Okazało się że niedoszłemu samobójcy próbowało pomóc dwóch mężczyzn którzy poślizgnęli się i w efekcie cała trójka znalazła się w niebezpieczeństwie, bo zaczęli osuwać się z krawędzi dachu. Policjanci uratowali wszystkich. Okazało się że niedoszły samobójca był pod wpływem alkoholu, a dodatkowo próbował wyrwać się interweniującym funkcjonariuszom…
/Krzyż Zasługi za Dzielność został ustanowiony w 1928 przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego. Odznaczenie nadawane jest m.in. funkcjonariuszom Policji i Straży Pożarnej za czyny dokonane w specjalnie ciężkich warunkach, z wykazaniem wyjątkowej odwagi, z narażeniem życia lub zdrowia, w obronie prawa, nietykalności granic państwowych oraz życia, mienia i bezpieczeństwa obywateli/
/www.mswia.gov.pl/ /20.3.2017/


Podczas powyżej opisanej uroczystości rozmawiałem z komendantem głównym policji nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem

JESTEM DUMNY Z WSZYSTKICH

Nawiązując do tej uroczystości czy panu też zdarzyło się coś tak szczególnego w policyjnej pracy z czego może pan być dumny?
Podczas już 27 lat mojej policyjnej służby takich sytuacji nie brakowało. Też zdarzały mi się akcje ratunkowe związane z pożarami, w których to akcjach uczestniczyłem bezpośrednio. Ale chyba moje największe sukcesy były w czasie pracy w pionie kryminalnym, to zdarzenia związane z głośnymi zabójstwami, poważnymi sprawami kryminalnymi. To dominowało jednak w mojej pracy policyjnej przez tych 27 lat
Którego albo których policjantów z tych dziś wyróżnionych szczególnie pan ceni za to co zrobili?
Jestem dumny z całej stutysięcznej formacji, z wszystkich którzy każdego dnia wkładają policyjny mundur by zapewnić Polakom jedną z podstawowych potrzeb, czyli bezpieczeństwo. Każdy z nich wychodząc na służbę jest potencjalnie gotowy by nieść pomoc drugiemu człowiekowi, nawet z narażeniem własnego życia. I te czyny bohaterskie, kiedy życie policjanta jest narażane, budzą najwyższy podziw. A trzeba powiedzieć że praktycznie zdecydowana większość osób tu dziś wyróżnionych z formacji którą mam zaszczyt kierować była w sytuacjach kiedy narażały własne życie. Po to by ratować tę wartość najwyższą, czyli życie drugiego człowieka
Pytanie o całą obecną naszą Policję. Czy ocenia pan ją jako doskonałą, jako średnią, czy jako słabą?
Wysoko oceniam poziom profesjonalizmu polskich policjantów, aczkolwiek my nie spoczywamy na laurach i mamy świadomość tego że trzeba cały czas się rozwijać, ciągle zmieniać nasze struktury, ciągle dostosowywać się do potrzeb społeczeństwa. Chcemy przede wszystkim zmieniać się w obszarze kontaktu z ludźmi, to dla nich pełnimy tę służbę i to od nich chcemy wiedzieć gdzie i kiedy jesteśmy potrzebni. Stąd na przykład Krajowa Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa, więc narzędzie pozwalające na dodatkowy kanał między społeczeństwem a policjantami, by zgłaszać nam te obszary gdzie ludzie widzą zagrożenie swojego bezpieczeństwa, byśmy my mogli skutecznie na to reagować. To stawiam jako priorytetowe zadanie polskiej Policji, czyli pomagamy i chronimy, jesteśmy bliżej ludzi i zapewniamy im bezpieczeństwo
Inne pilne zadania jakie pan sobie stawia jako szef policji?
To jest na pewno ustawa modernizacyjna polskiej Policji, bo to wielka szansa dla naszej formacji by poprawić jakość jej funkcjonowania, by wyposażyć policjantów w odpowiedni, profesjonalny sprzęt, zapewnić im bezpieczeństwo w czasie służby, ale też zapewnić godne zarobki. Pierwszy etap podwyżek w ramach układów modernizacyjnych już za nami, zarówno policjanci jak i pracownicy Policji otrzymali podwyżki średnio po 250 zł. Przystępujemy do realizacji kolejnego etapu ustawy modernizacyjnej, a więc nowych inwestycji budowlanych, czyli siedziby i obiektów polskiej Policji, zapewnienia sprzętu transportowego, wyposażenia, sprzętu uzbrojenia, lotnictwa, pojazdów. Chcemy by Policja nie tylko siłą ludzi którzy w niej pełnią służbę była profesjonalna, ale także siłą sprzętu którą nasi funkcjonariusze dysponują /Cezary Dąbrowski/zawszepolska.eu/ /20.3.2017/

ZGINĄŁ KOMENDANT

Wieczorem 16 marca na drodze Małomice – Bobrzany w powiecie żagańskim miał miejsce wypadek drogowy w wyniku którego zginął kierujący samochodem osobowym komendant komisariatu policji w Szprotawie podinsp. Piotr Tomkiewicz

Policjant zginął na służbie jadąc nieoznakowanym policyjnym radiowozem. Okoliczności i przyczyny tragicznego wypadku bada Prokuratura Rejonowa w Żaganiu
Podinsp. Piotr Tomkiewicz miał 45 lat. Do służby w Policji wstąpił w 1991 r. W swojej karierze zawodowej związany był głównie z pionem dochodzeniowo-śledczym, a od prawie 12 lat pełnił stanowiska kierownicze. W latach 2005-13 był komendantem komisariatu policji w Iłowej, a od czerwca 2013 kierował komisariatem policji w Szprotawie
Tomkiewicz w 2010 r. został odznaczony przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Srebrną Odznaką „Zasłużony policjant”, a w 2013 r. Medalem Srebrnym za Długoletnią Służbę, nadanym przez Prezydenta RP
Podinsp. Piotr Tomkiewicz pozostawił żonę i dwoje dzieci w wieku 19 i 11 lat /za Policja/interia.pl/ /17.3.2017/

HANDLOWALI KOBIETAMI

Grecka policja rozbiła grupę przestępczą która handlowała kobietami z Ukrainy. Do tej pory aresztowano kilku członków gangu, Greków i cudzoziemców, i uwolniono około dwudziestu kobiet które zmuszano do pracy w domach publicznych w Atenach

Policja nadal poszukuje kilku współpracowników grupy przestępczej, w tym 32- letniego Albańczyka któremu sprzedawano kobiety niespełniające oczekiwań gangu
Ofiary były wyszukiwane w ubogich rejonach Ukrainy. Obiecywano im legalną pracę w Atenach i wysokie zarobki. Po przybyciu na lotnisko handlarze ludźmi zabierali kobietom dokumenty i umieszczali je w jednym z sześciu wynajmowanych w Atenach mieszkań
Następnie kobiety przewożono do domów publicznych które nadzorował gang
Przestępcy zabierali im całe dochody, a kiedy nie byli zadowoleni z ich usług, sprzedawali za 3 tys. euro
Członkom szajki postawiono zarzuty udziału w organizacji przestępczej, handlu ludźmi, zmuszania do prostytucji oraz naruszenia przepisów dotyczących cudzoziemców i prania brudnych pieniędzy /za IAR/ /15.10.2016/

EMERYTURY BEZ ZMIAN

Minister Mariusz Błaszczak: MSWiA nie planuje zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych

Nawiązując do artykułu w „Dzienniku Gazecie Prawnej” Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych i administracji, zapewnił że MSWiA nie prowadzi i nie planuje prowadzić żadnych prac związanych ze zmianami w systemie emerytalnym służb mundurowych. – Bardzo stanowczo i jednoznacznie dementuję – nie prowadzimy takich prac i nie planujemy by takie prace były prowadzone. MSWiA nie planuje żadnych zmian w systemie emerytalnym służb mundurowych – zapewnił szef MSWiA
Minister zwrócił również uwagę że MSWiA przygotowało ustawę dotyczącą obniżenia emerytur esbeckich. – Wprowadzenie jej pozwoli na oszczędności w budżecie państwa, chodzi o kwotę powyżej 100 mln zł rocznie – zapowiedział minister /za mswia.gov.pl/

POLICJANT RATUNKOWY

Dzielnicowy z Poczesnej k. Częstochowy, st. sierż. Kamil Wojtasik, wracając po służbie do domu odciągnął z torowiska mężczyznę który najprawdopodobniej chciał rzucić się pod pociąg

Policjant w ostatniej chwili ściągnął go z przejazdu kolejowego. Gdyby nie reakcja dzielnicowego 32-latek mógł stracić życie
Do zdarzenia doszło w czwartek 8 września po południu w miejscowości Słowik. Dzielnicowy z Poczesnej jadąc swoim samochodem po służbie do domu zauważył stojącego na przejeździe kolejowym mężczyznę
Policjant zatrzymał auto kilkanaście metrów dalej i spostrzegł że szlabany zostały opuszczone a człowiek w dalszym ciągu stoi między nimi na torach. O wszystkim poinformował oficera dyżurnego a sam krzyczał do mężczyzny z daleka by zszedł z torowiska. Ten jednak nie reagował
Kiedy widać już było nadjeżdżający z dużą prędkością pociąg, którego maszynista dawał sygnały dźwiękowe, dzielnicowy postanowił podjął interwencję. Obawiając się o niekontrolowaną reakcję mężczyzny najpierw szedł do niego powoli a następnie podbiegł i ściągnął go z torów
Kilka sekund później przejechał pociąg. 32-latek był trzeźwy. Swoje zachowanie tłumaczył problemami osobistymi
Zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu /za interia.pl/ /12.9.2016/

TAJEMNICA SPRZED 7 LAT

Policjanci z gdańskiego Archiwum X ustalili co stało się z 40-letnią Grażyną Ż., po której ślad zaginął w 2009 r. Po siedmiu latach od zaginięcia śledczy odnaleźli szczątku kobiety – informuje „Dziennik Bałtycki”

Policjanci z gdańskiej sekcji poszukiwań i identyfikacji oraz funkcjonariusze z policyjnego Archiwum X na jednej z posesji na terenie powiatu wejherowskiego odnaleźli zakopane szczątki ludzkie. Jak podaje „Dziennik Bałtycki”, powołując się na nieoficjalne informacje, szczątki odkryto na terenie posesji na której kobieta mieszkała
Policja poinformowała że w związku ze sprawą zatrzymano 49-letniego mężczyznę, członka rodziny zaginionej, któremu przedstawiono zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci. „Radio Gdańsk” informuje że najprawdopodobniej chodzi o męża kobiety. Jednak z uwagi na dobro śledztwa policja nie odniosła się do tej informacji
Zwłoki zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej a badania mogą pomóc ustalić przyczyny śmierci kobiety oraz spowodować ewentualną zmianę zarzutów wobec zatrzymanego
Kobieta zaginęła w 2009 roku. Z zebranych wówczas materiałów wynikało że 40-latka wyszła do sklepu i już nie wróciła. Przez wiele lat nie udało się tej wersji wykluczyć. W ostatnim czasie policjanci z zespołu ds. przestępstw niewykrytych oraz funkcjonariusze sekcji poszukiwań i identyfikacji osób KWP w Gdańsku dotarli do informacji które pozwoliły wytypować prawdopodobne miejsce ukrycia zwłok kobiety
Prokuratura podzieliła zdanie policji wydając stosowne postanowienie o przeszukaniu wskazanej posesji. W czynnościach brał udział prokurator, kilkudziesięciu policjantów z komendy wojewódzkiej, technicy kryminalistyki z Wejherowa, oraz biegli z zakresu badań terenowych i medycyny sądowej
Znalezione szczątki zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej, badania potwierdzą w 100 proc. tożsamość odnalezionych zwłok oraz mogą przyczynić się do ustalenia powodu śmierci
Zatrzymany 49-letni mężczyzna decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Zarzuty przedstawione zatrzymanemu mogą ulec zmianie po przeprowadzeniu badań oraz uzupełnieniu materiału dowodowego /za interia.pl/Policja/ /11.9.2016/

GRANAT W SKLEPIE Z ODZIEŻĄ

Pracownice sklepu z używaną odzieżą w Kłobucku podczas rozpakowywania paczek z nieposortowanym towarem znalazły przedmiot przypominający granat

Po wezwaniu policjantów zabezpieczyli oni teren oraz ewakuowali obsługę i klientów. Katowiccy antyterroryści ustalili że znalezisko jest autentycznym granatem z II wojny światowej, który był jednak pozbawiony materiału wybuchowego i zapalnika
Ze wstępnych ustaleń wynika że granat znajdował się w jednej z paczek dostawy ubrań sprowadzonych ze Szwecji. Policjanci sprawdzają drogę jaką towar dostał się do Kłobucka. Dokładne okoliczności sprawy wyjaśni śledztwo prokuratury /za interia.pl/Policja/ /8.9.2016/

WYŁUDZIŁ LOKALE ZA 23 MLN ZŁ

Policjanci z CBŚP zatrzymali biznesmena z Chojnic /woj. pomorskie/ który wyłudził trzy nieruchomości warte 23 mln zł. Marcin Ł. usłyszał zarzuty oszustwa i prania pieniędzy. Grozi mu nawet 10 lat więzienia – poinformowała rzecznik CBŚP kom. Agnieszka Hamelusz

„Mężczyzna został zatrzymany w związku z oszustwem jakiego dopuścił się przy zakupie trzech nieruchomości. Według naszych ustaleń przy zawarciu umowy sprzedaży nieruchomości wprowadził w błąd sprzedających. Nigdy nie zamierzał zapłacić. Majątek próbował ukryć przekazując nieruchomości innej firmie” – dodała rzecznik
Podczas zatrzymania mężczyzny policjanci użyli granatu hukowego. 41-letniego Marcina Ł. zatrzymano na jednej z ulic w Chojnicach. W akcji brali udział także antyterroryści
„Po zatrzymaniu przeszukano miejsce zamieszkania biznesmena. Miał on tam m.in. specjalną skrytkę za kabiną prysznicową, w której schował 530 tys. zł i 71 tys. euro. Sprawdzamy źródło ich pochodzenia” – dodała Hamelusz
Marcina Ł. aresztowano na trzy miesiące. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Chojnicach /za PAP/ /8.9.2016/

Internauci:
S.P.Q.R.: 10 lat? W normalnym kraju powiesiliby dziada. Następny przekręciarz 100 razy by się zastanowił zanim odstawiłby taki numer
true: Zawiesić na bramie ratusza za lewe ucho lub prawą nogę, ku przestrodze
polak maly: Jak to 10 lat? Przecież Ziobro obiecał takim złodziejom /powyżej 5-mln. przekręt/ 25 lat kryminału z prawdziwego zdarzenia, czyli taboret, kibel i prycza, a nie unijne luksusy w celach /za interia.pl/

ROZBITO GANG NARKOTYKOWY

Straż Graniczna we współpracy z Centralnym Biurem Śledczym Policji oraz służbami z Włoch i Hiszpanii rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą która sprowadzała z Afryki gigantyczne ilości narkotyków – dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada

Przemytnicy przewieźli z Maroka do Europy co najmniej 3.5 tony haszyszu oraz 250 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości ok. 100 mln zł
W ręce funkcjonariuszy wpadło 23 Polaków. Schwytano ich nie tylko w naszym kraju, ale także we Włoszech i Hiszpanii. Wśród nich jest szef tej zorganizowanej grupy Tomasz K. ps. Klapa. To gangster który jeszcze w latach 90 dowodził gangami w Trójmieście
Największy transport narkotyków przejęto ponad miesiąc temu na morzu w okolicach Rzymu; dwaj Polacy jachtem przemycali ponad 3 tony haszyszu. Pozostali zatrzymani – jak podaje RMF FM – także wpadali z narkotykami, ale mieli ich mniej
Przemytnicy przewozili głównie samochodami po kilkadziesiąt kilogramów środków odurzających. Wszystkie działania służb w tej sprawie koordynował Europol /za RMF FM/interia.pl/ /24.8.2016/

PRZEMYCILI 1000 UCHODŹCÓW

W Niemczech, Austrii i na Węgrzech policja zatrzymała 17 osób z szajki przemytników ludzi którzy – jak się szacuje – nielegalnie przerzucili przez granicę ok. 1000 uchodźców – poinformowała DPA

Uchodźców z Syrii, Afganistanu, Iraku i Iranu przerzucano z Węgier do Niemiec bądź Austrii i Francji, najczęściej po kilka osób samochodami osobowymi
Werbowano kierowców którzy za przewiezienie uchodźców z Budapesztu i Wiednia dostawali po 700 euro
Jak poinformowała DPA uchodźcy za przerzut z Wiednia do Francji musieli płacić nawet po 2400 euro od osoby
Śledczy od miesięcy interesowali się tą szajką przemytników ludzi. W końcu w ramach skoordynowanych operacji dokonano zatrzymań w Austrii, Budapeszcie i Berlinie
Podczas przeszukań w 12 domach zabezpieczono wiele telefonów komórkowych, broń palną, gotówkę i biżuterię /za PAP/ /25.7.2016/

UNIEWINNIONY ZA BLIDĘ

Były oficer ABW Grzegorz S. został prawomocnie uniewinniony od zarzutu niedopełnienia obowiązków w czasie zatrzymywania Barbary Blidy

Prokuratura która pierwotnie odwołała się od uniewinnienia – 14 czerwca przed sądem odwoławczym cofnęła apelację
Rozprawa odwoławcza, podobnie jak sam proces, odbywała się bez udziału publiczności. O decyzji sądu poinformowały strony procesu
Rodzina Blidy, która nie skarżyła wyroku, jest zaskoczona
B. posłanka SLD i minister budownictwa popełniła samobójstwo podczas próby zatrzymania jej przez ABW w 2007 r. Miały jej zostać przedstawione zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej
Grzegorz S. kierował tzw. grupą realizacyjną, powołaną do zatrzymania Blidy. Łódzka prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków służbowych, a przez to o działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego „przez stworzenie niebezpieczeństwa dla prawidłowego przebiegu czynności procesowych oraz dla życia i zdrowia Barbary Blidy”
Ostatni wyrok w tej sprawie zapadł 21 października ub.r. przed Sądem Rejonowym w Siemianowicach Śląskich. Niejawny proces toczył się drugi raz bo poprzednie orzeczenie – w którym sąd skazał S. na pół roku więzienia w zawieszeniu – uchylił katowicki sąd okręgowy
W ponownym procesie siemianowicki sąd uniewinnił oskarżonego
Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, w przesłanej do Sądu Okręgowego w Katowicach apelacji domagała się uchylenia październikowego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. 14 czerwca przed sądem okręgowym zmieniła jednak stanowisko
Wyroku nie skarżyła rodzina Blidy, popierając apelację prokuratury. Cofnięciem apelacji bliscy Blidy byli zaskoczeni /za PAP/fakty.interia.pl/ /14.6.2016/

WYROK ZA ZBRODNIĘ SPRZED LAT

Na 12 lat więzienia skazał 23 maja Sąd Okręgowy w Krakowie Renatę N. oskarżoną o zabójstwo męża. Kobieta chciała uzyskać po nim spadek. Wspólnik oskarżonej Artur B. spędzi w więzieniu trzy lata. Wyrok jest nieprawomocny

Sprawcy zabójstwa z 2006 r. zostali wykryci po ośmiu latach dzięki ustaleniom policjantów z tzw. Archiwum X, badającego niewyjaśnione zbrodnie sprzed lat
Prokuratura zarzuciła Renacie N. i Arturowi B. że by doprowadzić do zgonu pokrzywdzonego podali mu środek który spowodował upośledzenie ośrodkowego układu nerwowego i śpiączkę. Następnie porzucili go przy jednym z krakowskich cmentarzy. Motywem działania była chęć uzyskania spadku przez żonę
Zwłoki mężczyzny znaleziono w listopadzie 2006 w zaroślach przy cmentarzu w krakowskich Batowicach. Wiele wskazywało że 46-letni wówczas Tomasz N. zmarł z przyczyn naturalnych. I postępowanie zostało umorzone
Sprawą zainteresowali się policjanci z tzw. Archiwum X badając nietypowe zaginięcia i pozornie naturalne zgony. Analizując okoliczności i miejsce znalezienia zwłok dopatrzyli się szczegółów które nie zostały ostatecznie wyjaśnione. Ustalili że pewne detale nie pasowały do siebie i mogło dojść do zabójstwa. Postępowanie wznowiono
Zeznania członków rodziny potwierdziły wątpliwości. W rodzinie od lat trwał konflikt, m.in. na tle majątkowym, a krótko przed śmiercią mężczyzna został spadkobiercą nieruchomości poza Krakowem
W wyniku ekshumacji ustalono że mężczyzna został otruty. W jego ciele stwierdzono nienaturalnie wysokie stężenie środka leczniczego do którego nie mógł mieć dostępu
Na podstawie zebranego materiału dowodowego w marcu 2014 prokuratura postawiła zarzuty zabójstwa 44-letniej wówczas Renacie N. i 45-letniemu Arturowi B. Uczestnikiem zbrodni – według ustaleń prokuratury – był także nieżyjący już Mariusz B.
Renata N. nie przyznała się do zabójstwa męża. Utrzymywała że zabójcą był nieżyjący Mariusz B., a zbrodni miał się on dopuścić z powodu długów jej męża. Przyznała że wiedziała o planach Mariusza B., ale nie zgłosiła tego policji, bo chciała chronić dzieci /za PAP/ /24.5.2016/

NIELEGALNE PAPIEROSY

Centralne Biuro Śledcze Policji zlikwidowało nielegalne wytwórnie papierosów działające w okolicach Warszawy. Było to możliwe dzięki ustaleniom funkcjonariuszy z Olsztyna

Rzecznik CBŚP komisarz Agnieszka Hamelusz powiedziała że akcję przeprowadzono jednocześnie w kilku podwarszawskich miejscowościach. Na miejscu zabezpieczono działającą linię technologiczną do produkcji i pakowania papierosów. Ponadto na miejscu znaleziono ponad 7 milionów papierosów i ponad 3 tony krajanki tytoniowej
Hamelusz dodała że policjanci zatrzymali sześciu mężczyzn, w tym jednego obywatela Ukrainy i dwóch Rosjan. Czterech zatrzymanych usłyszało zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Zostali aresztowani na 3 miesiące
Straty Skarby Państwa zostały oszacowane na 10 mln zł /za IAR/ /16.5.2016/

„FROG” PÓJDZIE SIEDZIEĆ

Trzydzieści dni więzienia i trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych – takim wyrokiem zakończył się pierwszy z pięciu procesów 25-letniego Roberta N., znanego chyba bardziej jako „Frog”

Pierwszy wyrok zapadł już w październiku ubiegłego roku w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów. Adwokat oskarżonego, Łukasz Krupa, złożył wówczas odwołanie od wyroku do Sądu Okręgowego. Ten nie uwzględnił jednak apelacji. Oznacza to że wyrok jest prawomocny a pirat drogowy na miesiąc trafi za kratki

Zgodnie z orzeczeniem sądu Robert N. musi spędzić w więzieniu trzydzieści dni i pokryć przeszło 12 tys. kosztów sądowych
„Frog” ma też trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeżeli go złamie i zostanie na tym przyłapany może trafić do więzienia nawet na trzy lata
„Frog” stał się sławny w czerwcu 2014, kiedy zamieścił w internecie zapis jednego ze swoich przejazdów ulicami Warszawy. Prowadzone przez niego bmw pędziło po mieście z prędkością niemal 230 km/h
Kierowca przekraczał linię ciągłą, ignorował sygnały świetlne, jeździł pod prąd i po wysepkach

Policja zabezpieczyła krążący w sieci film, podzieliła go na pięć części i skierowała wnioski o ukaranie kierowcy do sądów w poszczególnych dzielnicach, po których poruszało się bmw. Przeciw Robertowi N. toczą się więc jeszcze cztery inne sprawy dotyczące jego drogowych wybryków. W każdym policja żąda 5 tys. zł grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów przez trzy lata. Drogowy bilans „Froga” to 110 zarzutów łamania przepisów i ponad 500 punktów karnych
Ciekawa jest opinia psychologiczna dotycząca Roberta N. Wynika z niej że jest on poczytalny, ale stawia się ponad prawem; uważa że przepisy drogowe są dla tych którzy nie umieją jeszcze jeździć… Przed publikacją filmów w sieci przez dwa lata był notowany za cztery wykroczenia drogowe. „Frog” ma prawo jazdy od 16 roku życia, a najpierw miał uprawnienia do kierowania motocyklem /za interia.pl/ /2.3.2016/

KOLEJNA ZBRODNIA W STOLICY

Nie można było przesłuchać w niedzielę 21 lutego 35-letniego mężczyzny zatrzymanego w sprawie makabrycznej zbrodni na warszawskiej Woli. Musiał wytrzeźwieć. Kiedy sam zgłosił się na policję w organizmie miał 2.5 promila alkoholu

35-letni Krzysztof S. zgłosił się w godzinach porannych do funkcjonariuszy policji i poinformował że dokonał zbrodni – poinformował Wojciech Sołdaczuk z Prokuratury Okręgowej w Warszawie
W mieszkaniu przy ul. Długosza najpierw znaleziono odciętą głowę 42-letniej kobiety. W innym pomieszczeniu znajdował się jej tułów
Zabezpieczano ślady biologiczne, ślady daktyloskopijne i inne
Prokurator z funkcjonariuszami policji próbowali też odnaleźć narzędzie zbrodni
42-latka która zginęła na warszawskiej Woli miała w marcu wziąć ślub ze swoim partnerem który przyznał się do zabójstwa /za RMF/fakty.interia.pl/ /21.2.2016/

BĘDZIE EKSTRADYCJA

Maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję do Polski Kajetana P. podejrzanego o dokonanie brutalnego morderstwa na warszawskiej Woli

Wcześniej portal maltatoday.com.mt informował że Kajetan P. zapytany czy wyraża zgodę na ekstradycję odpowiedział że tak
Kajetan P. został zatrzymany 17 lutego w stolicy Malty La Valetcie. Zatrzymania dokonali lokalni policjanci przy asyście funkcjonariuszy z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu i funkcjonariuszy CBŚP

„Kajetan P. był na Malcie od mniej więcej tygodnia. Zabiegał o zgodę na wyjazd do Tunezji. W hotelu podawał się za niemieckiego turystę” – powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji
27-letni Kajetan P., który pracował w jednej z warszawskich bibliotek, jest podejrzany o zabójstwo młodej kobiety na początku lutego w Warszawie. Strażacy wezwani do pożaru w mieszkaniu na Żoliborzu znaleźli w nadpalonym worku ciało młodej kobiety. Było okaleczone, bez głowy. Głowę odnaleziono później w plecaku, w tym samym mieszkaniu
Z ustaleń prokuratury wynika że mężczyzna zabił Katarzynę J. w mieszkaniu na Woli, następnie przewiózł jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu /za PAP/fakty.interia.pl/ /18.2.2016/

NOWY SZEF NA MAZOWSZU

Insp. Tomasz Michułka jest od 9 lutego szefem mazowieckiej policji. Zastąpił insp. Rafała Korczaka, odwołanego przez ministra spraw wewnętrznych. Michułka od stycznia pełnił obowiązki komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi

Michułkę na komendanta wojewódzkiego policji z siedzibą w Radomiu powołał minister spraw wewnętrznych na wniosek komendanta głównego policji
Tomasz Michułka ma 45 lat. Ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Poznaniu i Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Do policji wstąpił w 1995 r. Od początku związany był z pionem kryminalnym. Służbę rozpoczynał jako asystent Wydziału Operacyjno-Rozpoznawczego w Komendzie Rejonowej Policji Łódź-Górna
W 2000 r. został kierownikiem sekcji II Wydziału Kryminalnego KMP w Łodzi, następnie był naczelnikiem Sekcji Kryminalnej IV Komisariatu KMP w Łodzi. Od 2005 był z-cą naczelnika Wydziału Kryminalnego KWP w Łodzi. Od 2007 był naczelnikiem Wydziału Kryminalnego KWP w Łodzi. W lutym 2014 został pierwszym zastępcą komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi
Od stycznia br. pełnił obowiązki szefa łódzkiej komendy wojewódzkiej /za PAP/ /9.2.2016/

NARKOMAN SPOWODOWAŁ WYPADEK

Kierowca który 7 lutego po południu spowodował wypadek na lotnisku w Pile był pod wpływem środków odurzających. W czasie treningu w automobilklubie zderzyły się dwa samochody. Jeden z nich wjechał w przechodzące obok osoby

Siła zderzenia była tak duża że jedno z aut spadło na przechodzących obok spacerowiczów. Ranne zostały cztery osoby, w tym 8-miesięczna dziewczynka która w ciężkim stanie trafiła do szpitala
Kierowcę zatrzymano na 48 godzin w policyjnym areszcie na przesłuchanie. Mężczyzna ma obrażenia nóg. Jego stan po wypadku się poprawiał

W najcięższym stanie była 8-miesięczna dziewczynka którą przetransportowano do szpitala w Poznaniu. W Pile została jej mama która miała obrażenia wewnętrzne. Najlepiej czuła się jej druga, 9-letnia córka. Ta opuściła szpital
Z informacji od strażaków wynikało że samochody nie zderzyły się w czasie zawodów. Płyta lotniska przy Koszalińskiej w Pile często jest wykorzystywana przez tych którzy chcą ścigać się samochodami dla treningu. Poszkodowane osoby były więc tam zapewne przypadkowo, być może na spacerze /za RMF/ /8.2.2016/

GDZIE JEST BIBLIOTEKARZ

Podejrzany o morderstwo Kajetan P. mógł uciec za granicę. Pracownik jednej z warszawskich bibliotek ścigany przez prokuraturę za brutalne zabójstwo kobiety był widziany na warszawskim lotnisku

Śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o postawienie mu zarzutu zabójstwa i o wydanie listu gończego
Do tego potrzebna jest jednak decyzja sądu o tymczasowym aresztowaniu. Prokuratura myśli też o ściganiu podejrzanego Europejskim Nakazem Aresztowania
Śledczy ostrzegają przed poszukiwanym który może być groźny dla otoczenia. Wciąż niejasne są motywy zbrodni. Mało prawdopodobny jest motyw rabunkowy lub zemsta. „Ustaleń pewnych w zakresie motywu nie mamy” – poinformował prokurator Przemysław Nowak ze stołecznej prokuratury

Do zabójstwa doszło 3 lutego w mieszkaniu ofiary, 30-letniej Katarzyny J. na warszawskiej Woli. Podejrzany miał poćwiartować i przewieźć jej ciało do wynajmowanego przez siebie mieszkania na Żoliborzu, gdzie próbował wywołać pożar. Nie wiadomo czy wcześniej coś łączyło ofiarę i podejrzanego – poza tym że kobieta udzielała korepetycji z języka włoskiego
Kajetan P. nie był karany a prokuratura nie chce potwierdzić nieoficjalnych informacji mediów że leczył się psychiatrycznie
Policja czeka na informacje o poszukiwanym pod nr. tel. 22 603-65-59, 22 603-63-52 oraz 997 i 112. Szczegółowy rysopis i zdjęcia podejrzanego są na stronie stołecznej policji www.policja.waw.pl /za IAR/ /5.2.2016/

MAKABRA W WARSZAWIE

Policja ujawniła wizerunek mężczyzny który może mieć związek z makabryczną zbrodnią przy ul. Potockiej w Warszawie. W podpalonym mieszkaniu znaleziono pozbawione głowy ciało młodej kobiety

Jak podaje policja poszukiwany w związku ze sprawą jest 30-letni mężczyzna. Ma 180-185 cm wzrostu, ciemną karnację. Jest szczupły i może nosić okulary
Funkcjonariusze proszą o pomoc wszystkich którzy mają informację o miejscu pobytu poszukiwanego lub widzieli go w ostatnich dniach. Informacje można zgłaszać pod numerami telefonów 22 603-65-59, 22 603-63-52 oraz 997 i 112

Do tragedii doszło 3 lutego w budynku przy ul. Potockiej na Żoliborzu. Właśnie tam – w mieszkaniu na pierwszym piętrze – wybuchł pożar z dużym zadymieniem. W środku strażacy znaleźli zwłoki
4 lutego służbom udało się ustalić że zamordowana kobieta to 30-letnia Katarzyna J., która na początku tygodnia zaginęła na warszawskiej Woli. Nie mieszkała w lokalu w którym znaleziono jej ciało. Na 5 lutego zaplanowano sekcję zwłok kobiety
Śledczy chcą jak najszybciej przesłuchać wszystkie osoby które wynajmowały pokoje w mieszkaniu w którym znaleziono ciało kobiety. Wiadomo że mieszkało tam kilku studentów /za RMF FM/ /4.2.2016/

DOŻYWOCIE ZA PODWÓJNE ZABÓJSTWO

Na karę dożywotniego więzienia skazał 3 lutego łódzki sąd okręgowy 64-letniego Lecha G. który oblał benzyną i podpalił dwie urzędniczki ośrodka pomocy społecznej w Makowie k. Skierniewic

Jedna z kobiet zginęła na miejscu, druga zmarła w szpitalu
Śledczy oskarżyli mężczyznę o zabójstwo obu kobiet ze szczególnym okrucieństwem oraz spowodowanie pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób
Do tragedii doszło w grudniu 2014. Według prokuratury mężczyzna wtargnął na teren Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie przynosząc ze sobą co najmniej trzy plastykowe pojemniki z benzyną. Rozlał benzynę na urzędniczki pracujące w jednym z pokoi i podpalił je. Dodatkowo zamknął drzwi od zewnątrz i przytrzymywał je tak by kobiety nie mogły uciec
Jedna z kobiet w wyniku rozległych obrażeń zginęła na miejscu, druga zmarła po trzech dniach w szpitalu. Wkrótce po napaści mężczyznę zatrzymano i aresztowano /za PAP/ /3.2.2016/

ZABIŁ KOPNIAKIEM W GŁOWĘ

Zarzut zabójstwa dziennikarza z Mławy Łukasza Masiaka usłyszał 3 lutego w Prokuraturze Okręgowej w Płocku /Mazowieckie/ 29-letni Bartosz N. Podejrzany ukrywał się od pół roku. Został zatrzymany dzień wcześniej kiedy zgłosił się do prokuratury z adwokatem

Zarzut dotyczy działania z zamiarem ewentualnego pozbawienia życia – poinformowała rzeczniczka płockiej prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska
Zgodnie z art. 148 Kodeksu karnego kto zabija człowieka podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od 8 lat, karze 25 lat więzienia albo karze dożywocia
„Zarzut wobec Bartosza N. dotyczy działania z zamiarem pozbawienia życia Łukasza Masiaka przez zadanie ciosu w lewą skroń powodującego obrażenia skutkujące ostatecznie zgonem ofiary w krótkim czasie po przewiezieniu do szpitala” – powiedziała Śmigielska-Kowalska
Najprawdopodobniej motywem były okoliczności związane z incydentem towarzyskim, a nie z pracą dziennikarską Masiaka

Do zabójstwa 32-letniego dziennikarza doszło w nocy z 13 na 14 czerwca 2015 r. w toalecie kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Bartosz N. zbiegł z miejsca zdarzenia. Był poszukiwany przez Interpol, także poza państwami strefy Schengen, w ramach międzynarodowej współpracy policji
Śmigielska-Kowalska potwierdziła wcześniejsze nieoficjalne informacje że Bartosz N. zgłosił się do płockiej Prokuratury Okręgowej ze swym adwokatem. Przyznała że śledczy będą chcieli wyjaśnić okoliczności ukrywania się podejrzanego

W związku z zatrzymaniem Bartosza N. płocka Prokuratura Okręgowa podjęła na nowo zawieszone wcześniej śledztwo w sprawie zabójstwa Masiaka. Z wcześniejszych ustaleń postępowania, w tym z przeprowadzonej sekcji zwłok wynika że Masiak został kopnięty w lewą część głowy, co spowodowało powstanie krwiaka oraz niewydolność krążeniowo-oddechową, a w następstwie zgon dziennikarza
Według śledczych Bartosz N. będąc osobą wysportowaną, znającą się na sztukach walki, powinien zdawać sobie sprawę że jego działanie może przynieść śmiertelny skutek. Śledczy nie wykluczyli wcześniej żadnej z wersji dotyczącej motywów napaści, w tym także obejmujących pracę zawodową dziennikarza – o takich ewentualnych motywach pisały m.in. mławskie media

„Tygodnik Gazeta Mławska” informował po zabójstwie Masiaka że do pierwszego napadu na dziennikarza doszło w połowie stycznia 2014, w pobliżu jego domu; zamaskowany sprawca użył wtedy gazu i pobił dziennikarza. Według gazety Masiak opisywał to zdarzenie tak: „Na pewno chodziło o zamieszczanie tekstów na portalu. Innej możliwości nie widzę”
Odnosząc się do publikacji mediów na temat wcześniejszych gróźb wobec Masiaka oraz jego pobicia policja informowała wcześniej że dziennikarz złożył dwa zawiadomienia dotyczące takich zdarzeń: napaści – w styczniu 2014 oraz przesłania na jego adres nekrologu – w grudniu 2014. Nie udało się ustalić sprawców tych czynów

Dziennikarz zeznawał wtedy że nie miał żadnych wrogów ani problemów życiowych których wynikiem mogły być napad i anonim z nekrologiem
Łukasz Masiak pracował początkowo w „Głosie Mławy”, a w 2010 założył własny portal – naszamlawa.pl. Był żonaty, miał dwoje dzieci. Pogrzeb dziennikarza odbył się w Mławie 20 czerwca 2015 /za PAP/ /3.2.2016/

MARTWI POLACY W HISZPANII

Hiszpańska policja wyjaśnia okoliczności śmierci trzyosobowej rodziny z Gdyni. Ciała 31-letniej kobiety i jej 9-miesięcznej córeczki były owinięte w koce – podała jedna ze stacji telewizyjnych. Zdaniem hiszpańskiego dziennika „El Pais” wiele wskazuje że swoją rodzinę zamordował 35-latek który następnie popełnił samobójstwo

Do tragedii doszło w czwartek 31 grudnia w miejscowości Torrevieja niedaleko Alicante w Hiszpanii
Ciała znalazła w mieszkaniu matka 31-latki którą zaniepokoiło że córka od kilku dni nie daje znaku życia
Zdaniem policji do morderstwa prawdopodobnie doszło kilka dni wcześniej. Na ciele kobiety i jej dziecka stwierdzono ślady przemocy
Wiele wskazuje że sprawcą był mąż 31-latki który – jak wynika ze wstępnych ustaleń – targnął się na swoje życie
Śledztwo trwa, prowadzi je hiszpańska policja. Wiadomo że małżeństwo zostało wcześniej uznane za zaginione. Ostatni raz byli widziani 21 grudnia /za interia.pl/ /2.1.2016/

TRAGEDIA KOŁO DZIERŻONIOWA

W miejscowości Łagiewniki koło Dzierżoniowa na Dolnym Śląsku znaleziono ciała trzyosobowej rodziny, w tym dziecka

Do tragedii doszło w powiecie dzierżoniowskim w jednym z lokali w budynku wielorodzinnym, w którym mieszka w sumie osiem rodzin
Czadem zatruły się trzy osoby, w tym dziecko
Jak powiedział podinspektor Mariusz Furgała z dzierżoniowskiej policji informację o zdarzeniu policjanci otrzymali około 15.30
Zgłoszenie dotyczyło „nieszczęśliwego wypadku”. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze znaleźli trzy ciała /za IAR/RMF/interia.pl/ /2.1.2016/

BIEGAŁ Z SIEKIERĄ

Zarzut czynnej napaści na policjanta usłyszał 19-latek z Mysłowic który w sylwestrową noc omal nie uderzył siekierą funkcjonariusza

Do zdarzenia doszło na ulicy Bytomskiej. Policjanci patrolujący miasto zauważyli młodego mężczyznę który biegał z siekierą. Próbowali go zatrzymać, ale 19-latek nie reagował na wezwania. Próbował też uderzyć siekierą policjanta. Wtedy jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej

Policjant celował w nogi 19-latka. Ranna została jednak 16-letnia dziewczyna, znajoma chłopca z siekierą. Z raną uda trafiła do Centrum Pediatrii w Sosnowcu. Jej życiu nic nie zagraża; dziewczyna wyszła już ze szpitala
19-latek został zatrzymany i trafił do aresztu
Sprawą zajmuje się prokuratura. Będzie ona wyjaśniać czy policjant, który użył broni podczas interwencji, nie przekroczył uprawnień /za RMF FM/interia.pl/ /2.1.2016/

ZABIŁ I UCIEKŁ

Warszawscy policjanci poszukiwali kierowcy którego samochód potrącił śmiertelnie 16-latkę. Do wypadku doszło 28 grudnia ok. godz. 15.40 przy ul. św. Wincentego 103

28 grudnia ok. godz. 15.40 czarny mercedes potrącił 16-latkę. W wyniku odniesionych obrażeń dziewczyna zmarła na miejscu. Sprawca wypadku nie udzielił poszkodowanej pomocy i uciekł
Policjanci ustalili że rejestracja samochodu zaczyna się od litery W
Funkcjonariusze prosili świadków wypadku lub inne osoby które mogą pomóc w ustaleniu tożsamości kierowcy o kontakt z Komendą Rejonową Policji Warszawa VI, ul. Jagiellońska 51, tel. całodobowy 22 603 72 55, 22 603 75-56 /za mpw/RMF/raportdrogowy.interia.pl/ /29.12.2015/

BŁASZCZAK ZMIENIA

Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powołał nowego zastępcę komendanta głównego policji i odwołał ze stanowiska trzech komendantów wojewódzkich. Zmienił się także szef Centralnego Biura Śledczego Policji

Zastępcą komendanta głównego policji został Andrzej Szymczyk, który do tej pory był zastępcą komendanta wojewódzkiego w Katowicach
Na wniosek szefa policji minister spraw wewnętrznych i administracji odwołał trzech komendantów wojewódzkich: nadinsp. Dariusza Działo w Lublinie, nadinsp. Zdzisława Stopczyka w Rzeszowie i nadinsp. Ryszarda Wiśniewskiego w Gorzowie
Wielkopolskim
Pełnienie obowiązków powierzono ich dotychczasowych pierwszym zastępcom
Nowym szefem CBŚP została Renata Skawińska, która zastąpiła Igora Parafieniuka. Do tej pory Skawińska była naczelnikiem zarządu CBŚP w Warszawie
Jest też zmiana na stanowisku rzecznika prasowego KGP. Tę funkcję objął Marcin Szyndler, były rzecznik komendy stołecznej
Szef policji powierzył również obowiązki dyrektora Biura Służby Kryminalnej Natalii Rost, a funkcję dyrektora Biura Kontroli – Halinie Żabowskiej /za RMF FM/fakty.interia.pl/ /24.12.2015/

REKORDOWA KOKAINA W BANANACH

Na zdjęciu z 19.12.2015 akcja policji na terenie hurtowni w Broniszach. Funkcjonariusze z Komendy Stołecznej udaremnili przemyt 178 kg czystej kokainy. Narkotyki warte ponad 105 mln zł były ukryte w ciężarówce transportującej banany /za PAP/interia.pl/ 21.12.2015/

Policja przechwyciła rekordowy transport 178 kg czystej kokainy o wartości 105 mln zł – poinformował rzecznik stołecznej policji asp. sztab. Mariusz Mrozek

Transport pochodził z Kolumbii. Przechwycony w sobotę w okolicach Warszawy /według TVN24 na giełdzie w Broniszach/ samochód ciężarowy przewoził banany w których była ukryta czysta kokaina
Narkotyki schowane i zabezpieczone były tak by jak najbardziej utrudnić ich znalezienie. Były zapakowane w kartony razem z bananami tak by utrudnić znalezienie ich także psom

Transport był przewożony z Belgii, gdzie trafił drogą morską z Kolumbii. Samochód prowadził 40-letni Polak, zatrzymany przez policję. Zabezpieczone narkotyki znajdują się obecnie w specjalnym policyjnym magazynie i są specjalnie dozorowane
Według Mrozka mogła to być próba testowania nowego szlaku przerzutowego narkotyków. Polska jest jednym z ogniw łańcucha przerzutowego
To jeden z największych transportów narkotyków przechwycony na terenie Polski. – Do tej pory, poza skalą tego przemytu, nie widzieliśmy również tak dużej ilości zabezpieczonej kokainy która miałaby tak dobrą jakość

– Mówimy o kokainie w 90 proc. czystej, a różnica jest taka że ten narkotyk który ostatecznie trafia na rynek zazwyczaj zawiera od 10 do 20 proc. czystej kokainy – powiedział Mrozek
Dodał że jeżeli ten transport byłby tak rozdrobniony na rynek trafiłoby ponad pół tony narkotyku
Policja wyjaśnia czy narkotyki miały trafić na polski rynek, czy miały być transportowane dalej, choć według Mrozka kokaina miała być rozprowadzana na terytorium Polski

Rzecznik KGP mł. insp. Marcin Szyndler dodał że choć kokaina to jeden z najdroższych narkotyków w Polsce są na nią nabywcy
– Będziemy się starać znaleźć inne osoby które organizowały przemyt. Przejęcie tak wielkiego przemytu narkotyków to wielomiesięczna praca policjantów
Dla zobrazowania tego sukcesu policji Szyndler przypomniał że w 2014 r. CBŚP zabezpieczyło 21 kg kokainy, a w 2013 roku 8 kg /za PAP/mt/ /21-12-2015/

STRZAŁY ANTYTERRORYSTÓW W GDYNI

Dramatyczna akcja antyterrorystów w Gdyni. Padły strzały, 1 osoba nie żyje – dowiedzieli się dziennikarze RMF FM. Chodzi o zatrzymanie mężczyzny poszukiwanego w związku z zabójstwem

Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM policjanci planowali zatrzymać mężczyznę ws. zabójstwa kobiety. Miał on służyć w Legii Cudzoziemskiej. Były informacje że jest groźny i może być uzbrojony
W akcji brało udział kilkudziesięciu funkcjonariuszy, w tym antyterroryści. Mężczyzna stawiał opór i chwycił za broń. Nie reagował na polecenia mundurowych więc ci otworzyli ogień
Podejrzany został ranny i mimo reanimacji zmarł. Żaden z policjantów nie został poszkodowany /za interia.pl/ /20.12.2015/

MAJ NOWYM SZEFEM POLICJI

Premier Beata Szydło powołała na komendanta głównego policji insp. Zbigniewa Maja. Nominację 11 grudnia wręczył minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak
Odpowiedzialny za policję sekretarz stanu w MSWiA Jarosław Zieliński dokonał wprowadzenia insp. Zbigniewa Maja do Komendy Głównej Policji

Insp. Zbigniew Maj urodził się 6 grudnia 1971 w Kaliszu. Dotychczas był zastępcą komendanta wojewódzkiego ds. kryminalnych w Gdańsku
Ukończył Akademię Rolniczą w Poznaniu. Służbę w policji pełni od 1996. Jest doświadczonym oficerem. Umiejętności zawodowe zdobywał i doskonalił na różnych stanowiskach w służbie kryminalnej. Ukończył wiele szkoleń specjalistycznych i kursów

Maj jest m.in. twórcą i członkiem Zespołu ds. Uprowadzeń oraz współtwórcą algorytmu działań policji w sytuacjach kryzysowych /tj. uprowadzeń dla okupu/. Nowy komendant był także koordynatorem i twórcą struktur Centralnego Biura Śledczego
Insp. Maj został dwukrotnie odznaczony przez prezydenta RP, Brązowym Medalem za długoletnią służbę oraz Brązowym Krzyżem Zasługi /za Wydział Prasowy/mswia.gov.pl/

Dobry wybór
Powołanie insp. Zbigniewa Maja na komendanta głównego to bardzo dobra decyzja – ocenił aspirant Piotr Strojny, wiceprzewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Gdańsku
Zdaniem Strojnego nowy komendant sprawdzi się na tym stanowisku
– Jest osobą życzliwą, otwartą na różnego rodzaju spostrzeżenia i na pewno poradzi sobie z nowymi wyzwaniami. Jesteśmy dumni że komendantem głównym został zastępca komendanta wojewódzkiego z Gdańska, osoba która bardzo dobrze współpracowała ze związkami zawodowymi, otwarta na zwykłych policjantów. Uważam że jest dobrze przygotowany do funkcji komendanta głównego
– Maj był zastępcą komendanta wojewódzkiego ds. dochodzeniowych i kryminalnych. Myślę że doświadczenie to będzie owocować – powiedział wiceszef Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Gdańsku /za RIRM/ /12.12.2015/

11 OFICERÓW RAPTEM CHCE NA EMERYTURĘ

Jedenastu wysokich rangą funkcjonariuszy z dowództwa policji odchodzi ze służby – dowiedział się reporter RMF FM. Złożyli raporty w sprawie przejścia na emeryturę

Z policją żegna się trzech komendantów wojewódzkich. Oprócz tego raporty w sprawie przejścia na emeryturę złożyło pięciu zastępców komendantów wojewódzkich. Na biurku szefa policji są też trzy wnioski emerytalne dyrektorów biur Komendy Głównej Policji
Na razie nazwiska oficerów którzy odchodzą ze służby pozostają tajemnicą. Najpierw – jak usłyszał dziennikarz RMF FM – muszą się zakończyć wszystkie procedury związane z ich rezygnacją
Według ustaleń RMF FM wpływ na te decyzje policjantów ma m.in. oświadczenie nowego szefostwa MSWiA że kierownicze stanowiska w policji powinny być obejmowane przez oficerów którzy nie mają peerelowskiej przeszłości
Wśród siedemnastu komendantów wojewódzkich siedmiu służyło w MO /za RMFFM/interia.pl/ /1.12.2015/

A internauci na to:
politykier: Jak się teraz okazało to nie byli policjanci, bo to byli milicjanci
…xyz: I niech odchodzą, nikt po nich płakać nie będzie. Może w końcu w policji skończy się kumoterstwo. Mnóstwo ludzi kierunkowo wykształconych chciałoby pracować w policji dla dobra społeczeństwa, ale nie mają układów. I żeby nie było że sympatyzuję z PIS-em. Bo nie sympatyzuję z żadną partią
ROM: Super, żeby jeszcze tak sędziowie, prokuratorzy i działacze polityczni z przeszłością skażoną PZPR, ZSL
Wpd: A kiedy odejścia komunistycznych i postkomunistycznych przyssanych cwanych profesorów z uczelni, instytutów, komisji itd. Wtedy nauka ruszy na 100 proc.
LOGIK: Ubecja spiernicza… Za Dorna też spierniczali!
masyr: Jeżeli mają wiek emerytalny to po co ich trzymać? TERAZ ZA RZĄDÓW PISU TRUDNIEJ BĘDZIE KOMBINOWAĆ, to lepiej iść na emeryturę
krak: W samym Krakowie jest dwóch z ZOMO!
Dominik S.!: PIS, apeluję do waszej wrażliwości, by wcześniaki miały zakaz dorabiania do swych emerytur, chyba że się zrzekną emerytur to niech sobie pracują, ale w innej branży
Gość: Kilkunastu baranów którzy mają coś za uszami postanowiło na wszelki wypadek zniknąć z pola widzenia, a tu już taki krzyk…
wtajemniczony: To POstpeerelowskie wypłuczyny, chcą się załapać na emeryturę zanim im będzie odebrana
60-latek: Na emeryturę może tak po 67 roku życia, tak jak ci co pracują dużo ciężej od nich, i zobaczą wtedy jak smakuje chleb
allal: Chcą uciec by im nie zabrali tych dodatków co Piotrowska dała. Szef PKP też ucieka by dostać dużą odprawę. Ten Piotrowski co księdza Popiełuszkę… zmienił nazwisko, emerytura ponad 3.5 tys., i pisał w Gazecie Wyborczej…
Robotnik: Oni po 15 latach mogą iść na emeryturę, a ja mam 42 lata pracy i opłacania składek emerytalnych i muszę jeszcze pracować 10 lat, jeżeli dożyję, by móc odpocząć. Granda w biały dzień, ponad pół wieku pracy dzięki PO i PSL, nie zapomnimy im tego nigdy. Mam nadzieję że takie ugrupowania polityczne które żerują na robotnikach znikną ze sceny politycznej na zawsze, czego im życzę z całego serca
Szczerze?: Gdyby to PiS ich wywalił to PO-PSL i Mainstream PO-PSL krzyczeliby tak głośno, aż do Brukseli, że TO ZAMACH NA DEMOKRACJĘ, prawda? A tak PO prostu ci panowie doszli do wniosku że z nową władzą wazelina nie POmoże, więc uciekają. Szkoda że tych POlitycznych sędziów TK nie stać na taki logiczny, rozumny akt odwagi
rico: Pali im się pod dupskiem, to co mają robić, czterdziestoletni emeryci
Zakaz!: Przechodzisz na wcześniejszą emeryturę to zakaz dorabiania, chyba że na normalną emeryturę. To dotyczy najbardziej policjantów, hutników, strażaków… Bo potem młodzi nie mają pracy a takie wypasione byki policaje im ją odbierają
Ric123: Te wybory pokazały nam ile prawdy nie znaliśmy. Kto wiedział że TK sobie pisał ustawy? Kto wiedział o kradzieżach w pałacu? Kto o MO w policji? Kto o aferach w MON? Można wymieniać godzinami te fakty o których nie mieliśmy pojęcia. Puszczą mi ten post?
ego: UFFF! NARESZCIE POLICJA POZBĘDZIE SIĘ SB-eków, ZOMOWCÓW I MILICJANTÓW!
POsterunkowy: POlicjanci z PRL uciekają jak szczury, trzeba POobcinać im emerytury
PODATNIK: Odebrać prawa do emerytury, niech idą do firm ochroniarskich, o ile by się nadawali. Znów będziemy 40-latków utrzymywać na wypasionych emeryturach?
inz, emeryt: Wprowadzić podatek od drastycznie wysokich emerytur, dosyć utrzymywania darmozjadów
henry: Kto zaczynał karierę w ZOMO będzie mieć obciętą emkę. Jest już projekt
pytam się!: Dlaczego te nieroby nie idą tak jak inni na emeryturę? Przez pasożytnicze grupy zawodowe inni mają robić do śmierci?
Ania21: Też kiedyś chciałbym dostać emeryturę w wieku czterdziestu lat i jeszcze prawo do pełnego etatu
aska: Sąsiad moich rodziców /wojskowy/ jakiś czas temu przeszedł na emeryturę w wieku 35 lat. Po studiach pracował 10 lat za biurkiem po 8 godzin. Teraz od kilku lat pracuje w innych służbach mundurowych. Czy to jest normalne?
BMW: I KTO TERAZ BĘDZIE PODPALAŁ BUDKI POD ROSYJSKĄ AMBASADĄ?
cezar1: Nareszcie stare ramole odejdą!
77: Czerwone pająki uciekają
ubek: Przecież wiadomo że odchodzą byłe esbeki i inne śmiecie
traper: Uciekają bo czeka ich degradacja i zmniejszenie profitów, a tym samym i emerytur. Kto podnajmował przestępców, jako prowokatorów?! Na czyj rozkaz?!
edd: Po tysiącu i won komusze sabaki z MO i ZOMO!
pasy1906: Prosty wniosek – podnieść im wiek emerytalny!
toro: Dlaczego Pan Policjant w Niemczech może mieć 65 lat?
maksim43: Uciekają bo się boją, bo na pewno mają coś na sumieniu, różne łapówki, i boją się że wywalą z roboty. A tak to chociaż duże emerytury wezmą darmozjady i nieroby
Git 1: Odchodzą bo odprawy stracą, 40-letni emeryci z emeryturami 2-4 krotnie wyższymi od średniej krajowej 1750 zł
gość20: Uciekają obawiając się uchodźców, bo to dopiero będzie wyzwanie. Dotąd opieprzali się jak mogli, a kasa szła
s21: Jak najszybciej zrewidować wypłaty obecnych i przyszłych emerytur służb mundurowych! Wystarczy im średnia krajowa!
ekspert: Odchodzą bo im Swetru doradził. Jak z frankami szwajcarskimi…
hipi: To POPRL-owskie patałachy a nie policjanci
Obojętny emir: Na emeryturę, kupą, panowie mości… Bo PiS będzie wymagać uczciwości?
ale jaja: SBecja spieprza na emerytury
Megusiag: To są skutki braku lustracji, ustawę zawetował słynny dziś TK. Tam też sami postkomuniści, tragedia. Okrągły stół do tej pory odbija sie czkawką
Jacek: Ciekawe jakie występki popełnili w czasie rzadów PO, że uciekają na wcześniejsze emerytury, by nie ponosić teraz odpowiedzialności? Śmierdzi przekrętami na odległość!
PolaKKK: Szczury uciekają
Henio: I o to chodzi, emerytura z policji, wojska, więzienia i dalej do pracy. Muszą pracować do 60 lat koniecznie. Kto wymyślił by lenie szły tak wcześnie na emerytury? I co pół roku na L4. Jeszcze tę policję miejską dodać. To dopiero lenie, a my ich utrzymujemy
smutne: Gruba kreska i brak DEKOMUNIZACJI czkawką będzie się Polsce odbijać aż ostatni czerwony drań odejdzie naturalnie. Tak Mazowiecki urządził III RP
bez emerytury: A co jest z oficerem policji odpowiedzialnym za prowokacje wobec opozycji /PIS/? Czy się znalazł? Czy ukrywa się wśród emigrantów? Chodzi o policję stołeczną. Znaleźć dziada i osądzić
SPRAWIEDLIWOŚĆ: ZANIM ODEJDĄ MUSZĄ ODPOWIEDZIEĆ ZA PROWOKACJE Z 11 LISTOPADA, PODPALENIE BUDKI PRZY AMBASADZIE ROSJI I INNE ŁAJDACTWA
Olek: Uciekają likwidatorzy gminnych komisariatów
moczarro: Nieroby i cwaniaki, 45-letni emeryci. Do roboty niedojdy!
wampirek: Sprawdzić najpierw czy to nie bandyci i POdpalacze z Marszu Niepodległości!
fu i fe: Oj będzie nam brakować tych ubeków, oj będzie
kol: W końcu ktoś ten milicyjno-policyjny układ zlikwiduje
No to co!: To ci co przez nepotyzm i kolesiostwo dostali takie stanowicha. Niewielka strata, dobry fachowiec to się w każdym zawodzie uchowa, jak jest mądry pracodawca. PIS wie co robi. Nieudacznicy, miernoty muszą odejść, takie jest prawo natury
dziadek: W moim mieście komendant emeryt ma 7 tys. emerytury, od razu po odejściu został… komendantem straży miejskiej! Można? Można. Oto w jakim państewku żyjemy… UBekistan nad Wisłą, mylnie zwany Polską
adam: Gdyby wybory wygrała PO, to siedzieliby dalej i brali ogromną kasę. Tak wygląda apolityczność policji. Wcześniej nie mieli praw emerytalnych? Młode byki siedzą i biorą kasę. Jak coś nie po myśli, to hop na emeryturę
mita: Koniec MO /za interia.pl/

CZTERY OFIARY KOPARKI

Cztery osoby zginęły w zderzeniu samochodu osobowego z koparką do którego doszło 30 listopada w miejscowości Kuźniaki /woj. świętokrzyskie/
Bliższe okoliczności w jakich doszło do tragedii nie są jeszcze znane
Udało się jedynie ustalić że samochód osobowy uderzył w stojącą na jednym z pasów koparkę. Cztery osoby jadące oplem zginęły na miejscu /za interia.pl/ /30.11.2015/

A internauci na to:
T: Na drodze trwały roboty drogowe. Ograniczenie do 30 km/h. Samochód to opel calibra i czołowo uderzył w łyżkę koparki /chyba stojącej na poboczu/
kolo: Kierowca był bardzo mądry, z pewnością był to wyborca PO lub Nowoczesnej
mech: Jak trzeba walnąć by zabić 4 osoby w samochodzie?…
gonzo: Naturalna selekcja deb.li
/interia.pl/ /30.11.2015/

UCIECZKA ULICAMI DREZNA

Pościg w Dreźnie w Niemczech za Polakami jadącymi audi. Policja chciała zatrzymać auto do kontroli. Kierowca zamiast się zatrzymać dodał gazu. Jego ucieczka zakończyła się rozbiciem samochodu o ścianę budynku

W sobotę ok. godz. 8 rano patrol niemieckiej policji w Dreźnie chciał zatrzymać do kontroli jadące ul. Kesselsdorfer audi. Jednak kierowca na widok radiowozu dodał gazu. Pędził nie zważając na czerwone światła, jadące z naprzeciwka samochody, które zmuszał do gwałtownego zjechania na pobocze, aż w końcu rozbił się o ścianę domu
Po wypadku strażacy musieli rozcinać audi by wyciągnąć z niego 43-letniego Polaka. 39-letni pasażer, także Polak, wyszedł z wypadku bez szwanku. Co więcej wyskoczył z auta i próbował jeszcze uciekać przed policjantami na piechotę
Jak wyjaśniałą niemiecka policja gazecie “Bild” pojazd należał do kierowcy, ale niemieckie tablice rejestracyjne były kradzione. W aucie znaleziono przedmioty które mogły służyć do włamań /za RMFFM/ /22.11.2015/

MORDERCA PO 20 LATACH

Zabił Joasię z chorej miłości. W szale zadał jej piętnaście ciosów nożyczkami. I zatarł po sobie wszelkie ślady umykając sprawiedliwości. Dopiero po 20 latach dorwali go policjanci z tak zwanego Archiwum X, którzy jeszcze raz przyjrzeli się dawno umorzonej sprawie. Za swoją zbrodnię Sławomir G. /48 l./ został właśnie skazany na 15 lat więzienia

Od roku przed bydgoskim sądem toczył się jego proces. Mężczyzna siedzący na ławie oskarżonych imponował spokojem. Jakby to wszystko co działo się wokół dotyczyło kogoś innego. – On wyparł z siebie tę zbrodnię – mówił biegły psycholog oceniając beznamiętną postawę Sławomira G.
Zabójcy nie dręczyły wyrzuty sumienia. Przez 20 lat wiódł przykładne życie. Pracował jako magazynier, ożenił się, ma córkę. Przez ten czas ani razu nie złamał prawa. Któż mógłby przypuszczać że skrywa krwawą tajemnicę…

To zdarzyło się 30 sierpnia 1994 w bloku przy ul. Żmudzkiej w Bydgoszczy. Młoda, piękna i utalentowana Joasia Sendecka /+22 l./ nie miała powodu by lękać się spokojnego, miłego sąsiada. Kiedy zapukał do jej drzwi bez wahania wpuściła go do środka. Czy wiedziała że się w niej kocha? Możliwe. Wszyscy w bloku widzieli to jego platoniczne uczucie. Ale tym razem Sławomir G. przeszedł od słów do czynów
Przekonywał dziewczynę by rzuciła narzeczonego i związała się z nim, próbował objąć, pocałować. Kiedy go odepchnęła chwycił nożyczki. Zadał jej 15 ciosów

Makabryczna zbrodnia wstrząsnęła miastem. Powołano specjalną grupę śledczych do jej wyjaśnienia. Przesłuchano kilkadziesiąt osób – krewnych, sąsiadów, znajomych. Drobiazgowo sprawdzano alibi narzeczonego Joasi. Alibi zabójcy nie wzbudziło podejrzeń. Po dwóch latach sprawę umorzono. Dopiero policjanci z tak zwanego Archiwum X, którzy wrócili do niej po 20 latach, doszli do wniosku że zabójcą może być Sławomir G. Wezwany na przesłuchanie mężczyzna pogubił się w krzyżowym ogniu pytań. – To ona sama pocięła się nożyczkami – twierdził. Później w celi aresztu wyznał prawdę współwięźniowi
W czasie procesu odwołał swoje zeznania. – Ja tego nie zrobiłem – zapewniał jeszcze kilka minut przed ogłoszeniem wyroku. Ale sąd nie miał wątpliwości że jest winny. Skazując go tylko na 15 lat więzienia wziął pod uwagę przykładne życie po zbrodni /za www.se.pl/ /20.11.2015/

WJECHAŁ W PROCESJĘ

Dwanaście osób trafiło do szpitala, w tym jedna w stanie ciężkim, a kilka innych lżej poszkodowanych opatrzono na miejscu – to bilans wypadku w Bejdach w pobliżu Łosic na Mazowszu. Na drodze powiatowej samochód osobowy z nieznanych przyczyn wjechał w grupę osób idących w procesji – podało RMF FM

Sprawca wypadku to 19-letni mieszkaniec powiatu siedleckiego. Jechał osobowym volkswagenem. Był trzeźwy /za RMF/interia.pl/ /7.11.2015/

Komentarze internautów:
Palikot:
Ja po pijaku prowadzę codziennie i od 10 lat żadnej kontroli, żadnego mandatu, żadnego wypadku. Moim zdaniem g… nie kierowca, pewnie sobie kupił prawko za kilogram swojskiej kiełbasy
ernest:
Typowe dla polskich pseudokierowców. Nie ma dnia żeby media nie informowały o wyczynach polskich przygłupów za kierownicą. Dziś szczęśliwie nikogo tam nie zabił /choć nie wiadomo czy ranni z tego wyjdą/, ale nie tak dawno jakiś przygłup zabił dwie osoby na przystanku w Warszawie. Zabijają na przejściu dla pieszych… Potrafią nawet zabić dziecko i uciec z miejsca wypadku… A w wolnych chwilach piszą na forum jakim to zagrożeniem są motocykliści, czy rowerzyści. I to są właśnie zdegenerowani polscy kierowcy. Dzicz jakiej trudno szukać w jakimkolwiek innym europejskim kraju
Pagom:
Polska to dziki kraj gdzie na drogach ginie wiecej ludzi niż w Syrii, która to jest pogrążona w wojnie. Zero kultury, uprzejmości i przede wszystkim życzliwości jednych dla drugich
raczej:
Prawko powinni dawać od 25 lat bo 19-latek to jeszcze dziecko
sdsd:
Pewnie ateista. Oni tak nienawidzą katolików że gotowi są ich mordować. Ateiści są jak islamiści, bo to zbliżona mentalność nienawidzącego wszystkich wokół
Bogdan:
Pod rozwagę ustawodawcom: u „nas” w USA gówniarz który tylko co dostał prawo jazdy przez rok nie może jeździć sam, ale wyłącznie z opiekunem, rodzicem, nie z kolegami. Może jeździć sam, ale tylko do i ze szkoły. Jeżeli zarobi w tym czasie mandat, to ten okres się wydłuża i ubezpieczenie rośnie. Są naprawdę dobre przepisy, chociaż nie wszystko można małpować. Mojemu synowi zabrałem samochód kiedy szedł na studia. Jeździ tam rowerem i nabiera rozumu. Ma 20 lat, a kiedy osiągnie 21 /dorosłość w USA/ to pomyślimy o samochodzie dla niego
dede:
Ten 19-latek chciał zgodnie z ideologią lewacką zmniejszyć liczbę katolików w Polsce, no to staranował idących w procesji. Przecież jego i jemu podobnych nie obowiązuje piąte przykazanie Dekalogu – nie zabijaj! /za interia.pl/ /7.11.2015/

ZARZUT WIELOKROTNEGO ZABÓJSTWA

Kobieta którą zatrzymano w związku ze śmiercią 26-latki z warszawskiej Pragi usłyszała zarzut zabójstwa kilku osób ze szczególnym okrucieństwem
Podejrzana to – jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF FM – obecna partnerka byłego konkubenta ofiary

W mieszkaniu przy Stalowej obok ciała 26-latki znaleziono także zwłoki dwójki jej dzieci. W sprawie zatrzymano 6 osób
Według informacji dziennikarza RMF FM Krzysztofa Zasady stołeczni policjanci już pierwszego dnia wytypowali kilka osób które mogły odpowiadać za zbrodnię. Wśród nich była właśnie podejrzana obecnie kobieta
Usłyszała ona zarzuty zabójstwa nie tylko 26-latki, ale także jej dzieci. Prokuratorskie śledztwo przyjęło więc że podejrzana powinna odpowiadać także za śmierć rocznego chłopca i ośmiolatki. Według biegłych dzieci zmarły w wyniku zatrucia czadem, a ekspertyzy wykazały że po zabójstwie sprawca próbował tuszować przestępstwo wywołując pożar
W sumie w sprawie zatrzymanych jest wciąż sześć osób. Niewykluczone są kolejne zarzuty /za interia.pl/ /5.11.2015/

DZIADEK UDAWAŁ TRUPA…

Policyjny pościg dopadł kierowcę który notorycznie jeździł bez prawa jazdy. Zatrzymany zamknął się w samochodzie i udawał trupa – donosi poranny.pl

Do zdarzenia doszło w Łapach na Podlasiu. 73-letni kierowca był już dobrze znany funkcjonariuszom, bo w czasie ostatnich dwóch tygodni trzykrotnie go zatrzymywali za kierowanie samochodem bez prawa jazdy
Kiedy policjanci chcieli zatrzymać go do kolejnej kontroli kierowca zaczął wyprzedzać jadące przed nim auta próbując w ten sposób uciec mundurowym
Po zablokowaniu uciekiniera policjanci podeszli do zatrzymanego samochodu. Kierowca zamknął się w nim jednak i nie chciał otworzyć drzwi
„Następnie położył się nieruchomo na fotelu i przestał reagować na nawoływania policjantów. Widząc to funkcjonariusze zaniepokojeni jego stanem zdrowia szybko wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe i nie czekając ani chwili wybili jedną z szyb w aucie, by dostać się do 73-latka” – relacjonował portalowi poranny.pl przedstawiciel białostockiej policji

Ratownicy nie stwierdzili problemów zdrowotnych 73-latka, który – jak się okazało – udawał martwego by uniknąć kary. Teraz grozi mu nawet dwa lata więzienia /za interia.pl/ /3.11.2015/

ZAGINĘŁA 19-LATKA

Policjanci z Gdańska prowadzą poszukiwania 19-letniej Beaty Byczk. Ostatni raz widziano ją w czwartek 22 października

Jak podaje policja zaginiona 19-latka ma ok. 175 cm wzrostu i jest szczupłej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrana była w czarną zimową kurtkę z kapturem, czarne jeansy i czarne sportowe buty
Wszyscy którzy mogą pomóc w odnalezieniu 19-latki proszeni są o kontakt z Komisariatem Policji III w Gdańsku przy ul. Białej 1a, tel. /58/ 52-11-522, 52-11-542, lub nr alarmowy 997 i 112 /za policja/ /24.10.2015/

NIE ŻYJE 38-LETNI POLICJANT

Śmierć 38-letniego funkcjonariusza w krakowskim komisariacie policji, informację z Gorącej Linii RMF FM, potwierdził reporter Krzysztof Zasada
Ciało wicenaczelnika jednego z wydziałów znaleźli jego koledzy. Wiele wskazuje że policjant popełnił samobójstwo. Najprawdopodobniej zastrzelił się ze służbowej broni
Wicenaczelnik służył w policji 16 lat – ostatnio w wydziale kryminalnym
/RMF FM/interia.pl/ /12.10.2015/

Komentarze internautów:
Jedrek: Policjant to taki człowiek który całe życie jest sam… Przełożeni naciskają, prokuratorzy gnoją, społeczeństwo nienawidzi… W domu unika trudnych rozmów związanych ze służbą… Na mieście boi się pokazać z rodziną ze względu na jej bezpieczeństwo… 25 lat nosi broń przy sobie… I nawet żołnierz nie widział tyle trupów, gwałtów, samobójstw, uprowadzeń i innych przekleństw tego świata…
Patriota: W polskiej policji jest ogromny przerost zatrudnienia sięgający 10-15 tys. funkcjonariuszy. Odbija się to na jakości zatrudnionych tam ludzi. W komunizmie było ok. 80 tys. milicjantów, dziś mamy – uwaga – 100 tys. policjantów. Ten nadmiar ludzi to są niewyjaśnione nadużycia, złodziejstwa i zgony na komendach, których część, szczególnie w najmniejszych miejscowościach, powinna być zlikwidowana. Polska to kraj gdzie niedługo połowa ludzi będzie mieć 70 lat, to na diabła nam tylu policjantów?
maniek: Zacznę od tego że do policji są przyjmowane osoby po znajomościach, o słabej psychice. Ich rekrutacja nie dotyczy, bo i tak będą mieć tę pracę. A później czytamy o samobójcach. To cała prawda. Jeżeli nie zmieni się systemu, to nadal tak będzie
ANDY: Nie należy narzekać na nadmiar policjantów, bo dzięki naszej inteligentnej, oddanej, życzliwej, oddającej całe serce narodowi ukochanej premierce Kopaczowej już niedługo Polacy będą tracić głowy, dobytek, mieszkania na rzecz muzułmańskich terrorystów i zabójców. Wtedy każda liczba policjantów będzie niewystarczająca, a chętnych na starcia z islamskimi zwyrodnialcami z pewnością będzie coraz mniej /za interia.pl/ /12.10.2015/