Osobliwy punkt życia Roberta Kubicy

Robert Kubica udzielił włoskiemu serwisowi omnicorse.it wywiadu w którym mówił m.in. o szansach powrotu do Formuły 1. „Na dzisiaj rajdy są dla mnie lepsze bo mogą mi pomóc w wykurowaniu ręki” – powiedział

Nasz kierowca stwierdził w rozmowie m.in. że przeszedł więcej niż zdrowi ludzie są w stanie sobie wyobrazić… I że nadal bardzo chce wrócić do ścigania w Formule 1

Kubicę który w 2011 r. uległ wypadkowi podczas rajdu Ronde di Andora, w ostatnich tygodniach dwukrotnie można było zobaczyć na trasie rajdów samochodowych. Wystąpił w rajdzie Ronde Gomitolo di Lana (który wygrał) oraz w San Martino di Castrozza (wypadł z trasy na drugim odcinku specjalnym).

Tematem który w kontekście Kubicy powtarza się przy niemal każdej okazji jest jednak sprawa jego powrotu na tory Formuły 1. Polak zapewnił że rajdy są dla niego nie tylko pasją, ale też metodą rehabilitacji.

„Z mojej perspektywy najłatwiej byłoby zasiąść z powrotem w bolidzie, bo to Formuła 1 jest tym co znam i co robiłem przez wiele lat. Jednak na dziś to rajdy są dla mnie lepsze z fizycznego punktu widzenia, bo mogą mi pomóc w wykurowaniu ręki. Nie wymagają też aż tak dużego wysiłku fizycznego” – mówił.

Polak nie ukrywa że przed nim jeszcze długa droga do powrotu do F1. Unika jednoznacznych deklaracji i nie wyklucza żadnego ze scenariuszy.

„Jasne że wolałbym być teraz po tej drugiej stronie lecz w życiu trzeba się zadowalać tym co się ma. Potrzebuję trochę szczęścia, nie wszystko zależy ode mnie. Może zabrzmi to źle ale nadzieja umiera ostatnia. Wiara nic nie kosztuje, dlatego wierzę. Jednocześnie jednak twardo stąpam po ziemi. Nie jest tak że jeżeli nie zdołam wrócić do bolidu poczuję się zagubiony” – powiedział Kubica.

Od wypadku minęło już ponad półtora roku. Polak unika podawania dat i nie chce mówić o czasie jaki musi jeszcze poświęcić rekonwalescencji.

„Znajduję się w osobliwym punkcie mojego życia. Przede wszystkim pracuję nad usprawnieniem mojej prawej ręki. W ciągu ostatnich dziewiętnastu miesięcy zrozumiałem że dawanie sobie czasu i ustanawianie jakichkolwiek granic czasowych jest bezsensowne” – stwierdził.

Dodał że w życiu zabiera się tylko za te rzeczy które mają dla niego jakiś sens. Dlatego właśnie zdecydował się na rajdy. „Nadszedł moment w którym powinienem odciąć się od ostatnich kilkunastu miesięcy. Nie chcę jednak porzucać tego co osiągnąłem w tym czasie. Jazda w rajdach może się okazać niezbędna dla polepszenia kondycji zdrowotnej. Poza tym jeżeli chcę przystąpić do rywalizacji w jakichś mistrzostwach, czy na torze Formuły 1, czy w rajdach samochodowych, muszę ponownie zacząć startować” – tłumaczył.

Kubica ma już za sobą wiele operacji. Mimo wysiłku jaki włożył w rehabilitację nie zamierza się poddawać. Ma jednak świadomość tego że jego organizm jest taki sam jak każdego innego człowieka.

„Przeszedłem w ostatnich miesiącach mnóstwo zabiegów chirurgicznych. Każdy kto może sobie to wyobrazić wie jak trudno jest po czymś takim żyć normalnie. Każda operacja rodzi niepokój bo ma się świadomość obciążenia jakim obarcza się organizm. Mój już wcześniej był bardzo słaby. Przeszedłem więcej niż zdrowi ludzie są w stanie sobie wyobrazić. Droga którą muszę pokonać jest nadal bardzo długa. Przede mną jeszcze sporo pracy. Chcę jednak wrócić do Formuły 1” – oznajmił Robert Kubica.

pap /19.IX.2012/

***

Powrót wielkiego twardziela

Robert Kubica wygrał samochodowy rajd Ronde Gomitolo di Lana we Włoszech. Na każdym os-ie deklasował rywali. Polak, jadący subaru impreza WRC z pilotem Giuliano Manfredim, osiągnął najlepszy czas na trasie pierwszego, drugiego, trzeciego i ostatniego, czwartego odcinka specjalnego

Rajd składał się z przejeżdżanego cztery razy 9-kilometrowego odcinka specjalnego. Kubica zapowiada start w rajdzie o nieco większej randze w miejscowości San Martino di Castrozza już w przyszłym tygodniu

Oto rozmowa włoskiej telewizji Sky z Robertem Kubicą przed startem w rajdzie:

Cieszę się że cię widzę.

Dziękuję. Oczywiście wolałbym wrócić w inne miejsce (w ten sposób dał do zrozumienia że chciałby być na torze w Monzie, gdzie właśnie odbywał się kolejny wyścig Formuły 1 – red.). Ale ważne że jestem w fazie większej aktywności w przebiegu mojej rehabilitacji. Mam nadzieję że będę w stanie wrócić i w tamto miejsce. To jest moim celem. Być tutaj na rajdzie w Biella to duże przeżycie po 21 trudnych miesiącach. Mam nadzieję ze uda nam się dobrze pojechać. Oczywiście nie liczymy na żadne uprzywilejowanie. Chodzi nam o ustawienie samochodu (systemów kierowniczych) i pomoc w rehabilitacji ramienia. Jestem kierowcą od ponad 20 lat, moje ciało jest przyzwyczajone do pewnych rzeczy które jestem w stanie dostrzec tylko wtedy kiedy prowadzę, dlatego zobaczymy. To jest trochę taka modlitwa, emocje po tak długim okresie kiedy nie siedziałem za kierownicą. Zobaczymy.

Wyobrażam sobie jak to był trudny czas dla ciebie. Wszyscy chcieliśmy wiedzieć co się z tobą dzieje, ale szanowaliśmy wszyscy twoje decyzje.

Nie był to łatwy czas, powiedzmy że nie poddawaliśmy się. Oczywiście są rzeczy poza moim zasięgiem, ale pracując solidnie osiągnąłem i staram się nadal osiągnąć jak najwięcej się da. Oczywiście po tak dużych szkodach jakich doznałem w wypadku – mam jeszcze dużo do zrobienia. Możliwe, a nawet pewne że nie będę już nigdy taki jak wcześniej pod względem fizycznym. Ten rajd, a także kolejny start w San Martino di Castrozza, to krótka przerwa i oddech od tego co przeżywałem od lutego ubiegłego roku. W tym czasie praktycznie cały czas widywałem duże szpitale, sale operacyjne i gabinety fizjoterapeutów. Teraz w końcu zobaczymy trochę zakrętów, trochę podjazdów…

Nie będę ukrywać że wszyscy chcielibyśmy dowiedzieć się o twoim powrocie do F1. Jaki procent szans sobie dajesz? Ile czasu? Jakie masz plany?

Nigdy nie zastanawiałem się ile mam procent szans, nie dawałem sobie czasu. Na dzisiaj, jak już mówiłem, jestem zadowolony że jestem tutaj. W życiu często jest tak że co jakiś czas trzeba zadowolić się tym co się ma, a nie tym co chciałoby się mieć. I to jest właśnie taki moment. I to jest moje wielkie osiągniecie. A o tym co przyniesie przyszłość, prawdę mówiąc, nie umiem powiedzieć, bo to nie zależy tylko ode mnie. Oczywiście zrobię wszystko by być w pełnej formie przyszłym roku. W najbliższym czasie zdecyduję co będę robić. Przeszedłem różne testy na torze, oczywiście w samochodzie szkoleniowym. Muszę zdecydować co robić, co by mi się podobało najbardziej. I muszę przekonać się czy cel: F1 jest osiągalny, czy też nie. Oczywiście w przyszłym roku to co będę robić pomoże mi podjąć decyzję o Formule 1. Być może w 2014 (w rozm. z TVN24 zaprzeczył że podał tę datę – red.), ale o tym nie chcę na razie myśleć. Wiem że na sto procent wezmę udział w tym rajdzie i na 80-90 procent w San Martino di Castrozza, gdzie pojadę tym samym samochodem. A potem się zobaczy.

Ale cała Formuła 1 czeka na twój powrót.

Wiele osób mówiło różne rzeczy. Wiele osób wiedziało też co się ze mną dzieje. Mówiło się też przez te 20 miesięcy dużo bzdur, jedna po drugiej. Ale ja jestem taki że mówię o rzeczach które są pewne. Dlatego zdecydowałem się teraz powiedzieć to co mówię.

int. /9.IX.2012/

***

Robert Kubica wrócił

– To pierwszy ważny krok w dobrym kierunku – mówił polski kierowca podczas pierwszego startu od czasu wypadku który przerwał jego karierę w Formule 1

Na pierwszy oficjalny start Kubicy zanosiło się od dłuższego czasu. Pod koniec sierpnia „tajemniczy kierowca chcący zachować anonimowość” testował rajdówkę Forda na francuskim Circuit des Écuyers. – Była to osoba uczestnicząca na swój koszt i posiadająca duże doświadczenie w ściganiu się na asfalcie, przed której umiejętnościami chylę czoła. Przy pierwszym kontakcie powiedział mi że nie wie czy jest fizycznie przygotowany do tych jazd, ale wszystko przebiegło pomyślnie – mówił wówczas dyrektor techniczny Forda Christian Loriaux.

W weekend też wszystko przebiegło pomyślnie – ale już nie podczas testów tylko prologu i czterech odcinków specjalnych, na których Kubica konsekwentnie budował przewagę.

Jasne że wolałbym wracać gdzie indziej, ale ten start to po prostu bardziej aktywna faza rehabilitacji – mówił Kubica, dając do zrozumienia że jego celem wciąż jest Formuła 1. W niedzielę na torze Monza pod Mediolanem odbyło się Grand Prix Włoch, w którym sześć lat temu Polak wywalczył swoje pierwsze podium. Tym razem go tam zabrakło. Ale kto wie, może ostatni raz?

– Liczy się dobra zabawa, czasy mniej. Przede wszystkim chodzi jednak o powrót do nawykowej jazdy, czyli coś co może pomóc w rehabilitacji ramienia.

To właśnie prawe ramię Kubicy ucierpiało najbardziej w wypadku, do którego doszło w lutym 2011 r. Szereg operacji – najpierw ratujących życie, potem ramię i dłoń, a na koniec poprawiających zakres ruchów łokcia – przybliżał szansę powrotu za kierownicę. – Ręka prawdopodobnie nigdy nie będzie sprawna w stu procentach, nie ma co tego ukrywać. Ale pracuję nad tym by było z nią jak najlepiej. Progres już jest i myślę że siadanie za kółkiem może go przyspieszyć – mówił Polak, który przed kamerami prezentował się swobodnie, a na prawej ręce miał opatrunek kończący się zaraz za nadgarstkiem.

Kubica wielokrotnie sugerował że rajdy uwielbia, że chciałby w nich startować po zakończeniu kariery w F1. Teraz kiedy dobrze zapowiadająca się kariera w wyścigach została brutalnie przerwana Polak traktuje rajdy jako etap powrotnej drogi do F1. – W rajdach wysiłek fizyczny nie jest duży, ale ten umysłowy, wymagany poziom koncentracji są większe. Takie sprawdziany pomogą mi wrócić – tłumaczył.

Kubica zarysował też wstępne plany na najbliższe miesiące. – Obecnie koncentruję się na pracy, rehabilitacji. Sądzę że rajdy, wyścigi, wszystko co będę robić za kółkiem, mogą mi pomóc. Zrobię wszystko by być w pełni sprawnym w przyszłym roku. Najbliższe miesiące zdecydują o tym co zrobię. Wykonywałem już różne testy na torach, ale wciąż muszę się dowiedzieć czy Formuła 1 jest dla mnie osiągalnym celem, czy nie.

Będzie mnie można oglądać coraz częściej. Decyzja co będę robić w przyszłym albo w 2014 roku zależy od tego do czego będę zdolny. Proszę mnie nie pytać kiedy ją podejmę bo tego nie wiem – mówił blisko 28-letni kierowca.

W życiu jest czasem tak że trzeba być zadowolonym z tego co się ma, nawet jeżeli nie jest to coś co chciałoby się mieć – filozoficznie dodał Kubica i zapowiedział że w przyszły weekend wystartuje w rajdzie San Martino di Castrozza.

łc/gw /9.IX.2012/

KUBICA NIE DAŁ SZANS

Podczas gdy na torze Monza kierowcy Formuły 1 walczyli o punkty w ostatnim europejskim wyścigu tego sezonu, nieco ponad 100 kilometrów na zachód Robert Kubica oficjalnie wrócił do sportowej rywalizacji

Start w rajdzie Ronde Gomitolo di Lana nie oznacza bynajmniej końca mozolnej rehabilitacji po wypadku sprzed 20 miesięcy. Kubica sam przyznaje że jego stan nie jest jeszcze optymalny, ale nie przeszkodziło mu to w odniesieniu efektownego zwycięstwa. Rozgrywana w okolicach miasteczka Biella impreza jest co prawda – jak na włoskie warunki – rajdem lokalnym, lecz na starcie stanęło prawie 120 załóg, w tym sześć w samochodach klasy WRC.

Kubica wystartował właśnie takim autem, debiutując w rajdówce tej kategorii. Lokalnym kierowcom nie dał żadnych szans uzyskując na dystansie zaledwie 36 kilometrów miażdżącą przewagę 58 s. Różnice między kolejnymi zawodnikami, przeważnie doskonale znającymi trasę tego rajdu, nie przekraczały już kilku sekund.

Cel został osiągnięty – mówił na mecie Kubica.

Oczywiście nie mam na myśli wyniku, chciałem przede wszystkim sprawdzić jak spisze się moje ciało na trasie krótkiego rajdu. Próba wypadła pomyślnie i już myślę o kolejnym starcie, w najbliższy weekend.

Nazwisko Polaka podziałało jak magnes i park serwisowy oraz pobocza odcinka specjalnego przeżyły prawdziwy najazd kibiców. Kubica odwdzięczył się popisową i skuteczną jazdą, wzbudzając aplauz fanów. Widok niebiesko-białego subaru, pędzącego po krętej, wąskiej dróżce, na długo pozostanie w pamięci tych którzy zamiast na Grand Prix Włoch wybrali się na ten mały rajdzik. Gdziekolwiek Polak się nie pojawiał – czy na oficjalnej ceremonii startu, czy zjeżdżając samochodem do parku serwisowego – wszędzie witały go brawa, a prośbom o wspólne zdjęcie czy autograf nie było końca.

Na trasie odcinka specjalnego Kubica pokazał to z czego zasłynął w świecie sportu samochodowego na długo przed pechowym wypadkiem sprzed 20 miesięcy. Jechał bardzo szybko i precyzyjnie, a optymalnego toru jazdy w zakrętach mogliby się od niego uczyć lokalni specjaliści, doskonale znający trasę tego rajdu.

Polak podkreślał że ten start nie oznacza, że jego sportowa przyszłość będzie związana tylko z rajdami. Dla niego jest to po prostu kolejny etap długiej rehabilitacji która nie dobiegła jeszcze końca. Już planuje następny start: w najbliższy weekend pojedzie w rundzie rajdowych mistrzostw Włoch. Po jego szerokim uśmiechu widać jak wielką radość sprawia mu powrót za kierownicę po przymusowej przerwie.

ms/rp /10-IX-2012/

KUBICA ZNÓW KRĘCI KÓŁKIEM

Robert Kubica pierwszy raz po wypadku wystartował w rajdzie. O powrocie do Formuły 1 na razie mówić nie chce

Rozmowa z Robertem Kubicą

Kibice czekali kiedy znów zobaczą pana za kierownicą. To dla nich wielkie wydarzenie, a dla pana?

Dla mnie jest to po prostu element pracy nad tym by z moim ciałem było coraz lepiej. Można to nazwać nowym etapem rehabilitacji. Zdecydowałem że przyszedł czas kiedy trzeba wracać powoli do tego do czego byłem przyzwyczajony, czyli do kręcenia kółkiem.

Czy udział w rajdzie oznacza koniec planów związanych ze startami w wyścigach?

Nie, o niczym w ogóle nie przesądza, wręcz przeciwnie. Z jednej strony rajdy są logistycznie dla mnie łatwiejsze, z drugiej strony sądzę że pod niektórymi względami są dużo lepsze, jeżeli chodzi o to bym powoli zaczął wracać do prawdziwego ścigania. Mogłem wystartować w wyścigu. Nie wiem jeszcze co chcę robić w przyszłości. Na pewno za jakiś czas podejmę decyzję, ale na razie nie mam żadnych planów i nie myślę co, gdzie, kiedy i tak dalej. Co będzie, to życie okaże.

Ale nie skreśla pan jeszcze szans powrotu do Formuły 1?

Wszystko zależy od mojego zdrowia. Tak naprawdę nie mam żadnego celu. Cel, a raczej nadzieja, jest jedna: by kiedyś w końcu ta ręka była tak sprawna jak dawniej.

Jak z pańskiej perspektywy wyglądał czas rehabilitacji? Były chwile zwątpienia?

Sądzę że mogą to zrozumieć tylko osoby które znalazły się w sytuacji podobnej do mojej, także nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły. Na pewno miałem przyjemniejsze dni w moim życiu, ale z drugiej strony wciąż mam nadzieję. Jak się długo pedałuje pod górkę, to potem jest z górki. Powoli zaczyna już być płasko. Droga jest jednak długa…

Przez te 20 miesięcy zniknął pan całkowicie z życia publicznego. Pojawiało się w tym czasie wiele plotek: według niektórych był pan w beznadziejnej sytuacji…

Plotki zawsze były i będą. Prawda jest taka że wciąż mam duże problemy przy wykonywaniu niektórych czynności. Z drugiej strony niektóre rzeczy, które wydawałyby się trudne do zrobienia jestem w stanie zrobić w 80 procentach. Potrzebne będzie dużo czasu i energii, dużo szczęścia, bym wrócił tam gdzie byłem…

rozm. Mikołaj Sokół/rp/10-IX-2012/

***

Robert Kubica żegnał rajdowców

Robert Kubica był w czwartek w Forte dei Marmi w Toskanii na pogrzebie rajdowej załogi – Valerio Catelaniego i Danieli Bertoneri – która cztery dni wcześniej zginęła w wypadku podczas rajdu w rejonie miasta Lucca

Oboje spłonęli żywcem, kiedy ich auto wypadło z trasy. Włoska agencja ANSA podała że Kubica który mieszka w Pietrasanta w Toskanii, razem z innymi kierowcami wziął też udział w wieczornym marszu milczenia w Forte dei Marmi, dedykowanym pamięci Catelaniego i Bertoneri

Przypomnijmy, załoga Catelani – Bertoneri jadąca peugeotem 207 S2000 wypadła z trasy odcinka specjalnego i po uderzeniu w przydrożny mur doszło do doszczętnego spalenia samochodu. Kierowca i pilotka nie zdołali wydostać się z płonącego wraku.

Kilka dni wcześniej – 22 lipca – Kubica był widzem jednego z włoskich rajdów, a jego fanka umieściła wspólne zdjęcie z Polakiem na swoim Twitterze. Polak oglądał rywalizację kierowców w rajdzie Rally citta di Lucca, przebiegającym bardzo niedaleko miejsca w którym na co dzień mieszka. Fanka Michaela Baldini była w stanie zrobić sobie zdjęcie z naszym kierowcą w miejscowości Ponte a Moriano o 5 rano. Kubica przyjechał na miejsce rajdu samodzielnie, własnym autem, chodził całkowicie naturalnie, podobnie prowadził samochód. To pierwsze zdjęcia Roberta od kilku miesięcy.

Jak wiadomo Kubica 6 lutego 2011 r. miał ciężki wypadek na trasie rajdu w Ligurii po którym był kilka razy operowany i nadal przechodzi rehabilitację. Od tamtego czasu nie wrócił jeszcze na tor Formuły 1.

pap/f1zone /26.VII.2012/

***

Udana operacja Roberta Kubicy

Znane są już szczegóły ostatniej operacji której został poddany Robert Kubica. Uzupełnienie ubytków stawu łokciowego zakończyło się powodzeniem. Nasz kierowca ma dzięki temu odzyskać pełny zakres ruchów prawej ręki, który uniemożliwiał mu dotychczas swobodne operowanie kierownicą wyścigowego auta

O konieczności przeprowadzenia zabiegu Kubica przekonał się dzięki wykorzystaniu symulatora wyścigowego. W trakcie realizowanych w nim zadań nie był w stanie całkowicie skręcać kierownicy prawą ręką. Wszczepienie protez nasady kości promieniowej i główki ramiennej ma sprawić że z czasem Kubica znów będzie mógł swobodnie używać ręki w kokpicie wyścigówki

Oto, co na temat wykonanego zabiegu powiedział dr Ruggero Testoni, ordynator oddziału chirurgii kliniki Pederzoli w Peschiera del Garda k. Werony. – Dzięki temu Kubica będzie mógł w pełni operować kierownicą, a wcześniej nie był w stanie obracać dłonią w trakcie trzymania kierownicy i musiał zdjąć z niej rękę przy wykonywaniu skrętu w lewo – wyjaśnił.

Udany zabieg wciąż nie oznacza pewnego powrotu krakowianina do Formuly 1, ale zdecydowanie zwiększa szanse na kontynuowanie sportowej kariery. Kluczowe w tym względzie okażą się najbliższe miesiące. Teraz czeka Kubicę kolejny etap rehabilitacji. Będzie ją odbywać w klinice Pederzoli.

jk/int.pl /6.VI.2012/

***

Robert Kubica blisko rekordu

Nadchodzą kolejne dobre wieści na temat Roberta Kubicy. Ostatnią niedzielę polski kierowca spędził na torze kartingowym, gdzie zrobił kilka okrążeń małym pojazdem

Jak poinformowały włoski dziennik Il Tirreno oraz serwis mykart.it Kubica gościł na torze kartingowym w miejscowości Montecatini. Polak przebywał na obiekcie w towarzystwie znajomych i wykonał minisesję treningową. W trzech okrążeniach na zamkniętym dla innych uczestników torze zbliżył się do rekordu toru

‘Mimo poważnych kontuzji instynkt kierwcy wyścigowego pozostał u niego nietknięty’ – napisał Il Tirreno. Co ciekawe – Kubica na torze w Montecatini pojawił się w kasku, w którym występował broniąc barw BMW Sauber.

To kolejna dobra wiadomość, która nadeszła z Włoch, mówiąca o tym że Kubica zasiadł za kierownicą. Poprzednia informowała że polski kierowca testował swoją skodę fabia WRC w pobliżu Genui.

rg/int.pl /13.III.2012/

***

Kubica już testuje samochód

Nadchodzą świetne wiadomości na temat Roberta Kubicy. Włoska strona rallyemotion.it ujawniła że nasz kierowca Formuły 1 testuje już samochód rajdowy kategorii WRC

Kibice przyłapali Kubicę w okolicach Genui, gdzie na zamkniętym odcinku drogi testował swoją skodę fabia WRC, którą ma od kilku lat. Umieszczone na facebooku zdjęcia w ciągu kilku godzin ‘polubiło’ kilkuset fanów z całego świata

Polak wracający do zdrowia po dramatycznym wypadku na trasie rajdu Ronde di Andora od ponad roku walczy o powrót do pełnej sprawności, która ma mu umożliwić powrót do Formuły 1.

Wiadomo było że Kubica jest już w stanie prowadzić drogowy samochód, ale informacja o testowaniu rajdowej maszyny z najwyższej półki – a taką, mimo upływu lat, wciąż jest skoda fabia WRC – świadczy że nasz rodak jest w stanie kontrolować niezwykle szybkie, narowiste i wymagające ogromnej precyzji prowadzenia auto.

BRAK ROBERTA TO WIELKA STRATA

Wiadomo już że w pierwszej połowie roku nie zobaczymy Roberta Kubicy w padoku Formuły 1. Były szef Polaka i właściciel Lotusa Gerard Lopez przyznał że brak Kubicy to wielka strata dla tego sportu

– Wciąż mi przykro że doszło do tego wypadku. To było dla nas bardzo ciężkie przeżycie, a dla samego Roberta jeszcze gorsze – powiedział Lopez dla La Gazzetta dello Sport

Zrobiliśmy wszystko, a nawet jeszcze więcej, by realizować umowę jaką z nim mieliśmy. Jednak to co stało się później kompletnie mi się nie podobało. Nie sądzę że to była decyzja Roberta – dodał Lopez, sugerując że plotki o bliskich relacjach Kubicy z Ferrari przyczyniły się do rozwoju wydarzeń na linii zespół – kierowca.

Nie wiem czy to były pomysły Roberta, czy kogoś innego. My nie naciskaliśmy na niego, a presję na nim wywierał menedżer. Nie wiem czy cokolwiek było między nimi a Ferrari, ale nasze drzwi były dla Kubicy długo otwarte. Dodam tylko że nadal uważam Kubicę za jednego z nielicznych kierowców, którzy mogą wygrywać nawet bez najlepszego samochodu. Dlatego jego brak w Formule 1 to wielka strata – mówił Lopez.

ms/onet/asinfo /9.III.2012/

***

Kubica spotkał się z kibicami

Karolina Kondracka z Warszawy i Łukasz Dyrda z Krakowa spotkali się z Robertem Kubicą. Laureaci konkursu Lotto byli pierwszymi kibicami, którzy mieli okazję porozmawiać z Robertem od wypadku /ponad rok temu/

Spotkanie Roberta Kubicy z polskimi kibicami odbyło się w Mediolanie. Jak opowiadają zwycięzcy konkursu Lotto polski kierowca F1 bardzo cierpliwie i z dużą dozą wyrozumiałości odpowiadał na pytania związane z Formułą 1. Opowiadał o swoim debiucie i wspominał najlepsze swoje wyścigi

‘Spotkanie było wyjątkowe z kilku względów’–opowiadał Łukasz Dyrda. ‘Robert w tym sporcie osiągnął bardzo dużo, a spotkał się z laikami, których aktywność ogranicza się do włączenia telewizora w niedzielne popołudnie, a mimo tego z cierpliwością i pasją odpowiadał na najprostsze pytania’ – stwierdził jeden ze zwycięzców konkursuLotto.

Pod wrażeniem osobowości Roberta Kubicy była Karolina Kondracka. Rozmowa z Robertem będzie dla niej sporym doświadczeniemżyciowym – uważa.

‘Jestem bardzo szczęśliwa że mogłam uczestniczyć w spotkaniu z Robertem Kubicą. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy na temat wyścigów i rajdów. Robert jest przemiłym człowiekiem, pełnym pasji i uroku. Spotkanie z nim to świetne doświadczenie’– tłumaczyłaKarolina.

Jej zdanie podzielił Łukasz Dyrda. Przyznał że Kubica – mimo tego że w sporcie osiągnął bardzo dużo – wciąż maw sobie wiele pokory.

‘Wielkie wrażenie wywarła na mnie osobowość Roberta. Jest osobą, która osiągnęła bardzo dużo w tym sporcie, ociera się o perfekcję w tym co robi, a mimo tego zachowuje pokorę, powtarza że pewne rzeczy można lepiej zrobić i dużo jest jeszcze przed nim. Trudno nie zwrócić uwagi na to że tak naprawdę to co Robert robi jest pasją jego życia i potrafi o tym mówić w bardzo zajmujący sposób’– powiedziałkrakowianin.

rg/int.pl /25.II.2012/

***

Robert już po zabiegu

W jednym z włoskich szpitali zakończyła się operacja nogi Roberta Kubicy. Zabieg przebiegał podobno bez żadnych komplikacji

Nasz kierowca w środę przewrócił się przed swoim domem w Pietrasanta w Toskanii i doznał złamania kości piszczelowej w prawej nodze. Konieczna była operacja

Zabieg nie powinien znacząco opóźnić rehabilitacji którą Robert przechodzi po poważnym wypadku w trakcie rajdu Ronde di Andora w lutym 2011. Nie wiadomo jednak kiedy Polak będzie mógł wrócić do ścigania.

TO PISZCZEL

Robert Kubica, który w środę przewrócił się przed swoim domem w Pietrasanta w Toskanii, złamał piszczel prawej nogi – poinformował rzecznik kierowcy w Polsce Marcin Czachorski

O kontuzji Kubicy pojawiały się w mediach sprzeczne informacje. Czwartkowe gazety pisały zarówno o złamaniu kości piszczelowej, jak i kostki.

Według wstępnej opinii lekarzy złamana piszczel nie opóźni w znacznym stopniu trwającego nadal procesu rehabilitacji po wypadku na rajdzie – poinformował Czachorski.

Rzecznik Kubicy sądzi że kierowca nie będzie mieć nogi usztywnionej w gipsie, a prawdopodobnie zostanie założony tylko zewnętrzny opatrunek usztywniający lub szyna.

Prawa noga nie jest najważniejsza w procesie rehabilitacji. O wiele ważniejsza jest dłoń która nie uległa żadnej kolejnej kontuzji – tłumaczył.

onet/polsat/pap /12-13.1.2012/

BOULLIER WSPIERA ROBERTA

Szef zespołu Lotus, w której jeździł Robert Kubica (pod nazwą Lotus-Renault), wyraził wyrazy ubolewania z powodu wypadku Polaka

Robert Kubica od początku tego roku nie jest już kierowcą stajni z Enstone, której barwy reprezentował przez ostatnie dwa lata. Polak po wypadku w lutym ubiegłego roku cały sezon 2011, spędził na leczeniu i rehabilitacji. Nie mogąc dać pewności swoim pracodawcom że będzie gotowy by wrócić do zespołu od początku bieżącego sezonu, zwolnił miejsce dla Kimiego Raikkonena. Jednak szef Lotusa i wszyscy pracownicy pamiętają o swoim byłym kierowcy. I kiedy dowiedzieli się o wypadku Kubicy pośpieszyli ze słowami otuchy dla naszego rodaka.

‘Robert pokazał wspaniałe męstwo oraz determinację podczas trwającej rehabilitacji spowodowanej zeszłorocznym wypadkiem, dlatego wiadomość o opóźnieniu procesu odzyskiwania sprawności jest bardzo bolesna. W imieniu wszystkich pracowników Lotusa Renault GP życzę Robertowi szybkiego powrotu do zdrowia’ – napisał Boullier.

rg /13.1.2012/

DLA ALONSO ROBERT NAJLEPSZY

Robert Kubica został wyróżniony przez Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata stwierdził że polskiego kierowcy obawia się najbardziej

Kubica, który przechodzi rehabilitację po wypadku w rajdzie Ronde di Andora, może mówić o prawdziwym pechu.

Alonso spotkał się z dziennikarzami w Madonna di Campiglio podczas imprezy Ferrari Wrooom. Na pytanie którego kierowcy obawia się najbardziej, Hiszpan odpowiedział: ‘Dla mnie najlepszym kierowcą jest Robert Kubica i życzę mu jak najlepiej’.

‘Rozmawiałem z Robertem. Jestem pewien że kiedy wróci do Formuły 1 będzie najlepszym zawodnikiem w stawce’ – powiedział dwukrotny mistrz świata.

W dalszym ciągu trwają spekulacje na temat przyszłości Kubicy w Ferrari. Według medialnych doniesień Polak miał na wiosnę rozpocząć testy w przygotowanym dla niego bolidzie Ferrari z 2010 r. W ten sposób Kubica przygotowywałby się do zastąpienia Felipe Massy w 2013 r.

Dziennikarze poprosili Alonso o opinię na ten temat. Nie od dziś wiadomo że Kubica i Alonso przyjaźnią się. Hiszpan jednak wykazał się dyplomacją. ‘Jestem zadowolony że moim partnerem w zespole jest Felipe’ – powiedział.

pap /12.1.2012/

***

Biedne kości Roberta

Włoska agencja ANSA podała że Robert Kubica doznał kontuzji prawej nogi. Polak poślizgnął się i upadł, w wyniku czego odnowiło się pęknięcie kości piszczelowej, którego doznał w rajdowym wypadku przed niespełna rokiem

Prześwietlenie w szpitalu wykazało że doszło do ponownego pęknięcia kości w miejscu wcześniejszego złamania. Według nieoficjalnych informacji kontuzja nie jest poważna i Kubica wkrótce będzie mógł znów poruszać się o własnych siłach, ale trwająca rehabilitacja może się przeciągnąć o kilka tygodni

OGROMNY PECH!

Robert Kubica może mówić o prawdziwym pechu. ‘Tego wypadku nie było w naszym planie’ – powiedział szef Ferrari Stefano Domenicali. Legendarny team F1 jest zainteresowany polskim kierowcą. Kubica miał na wiosnę rozpocząć testy w przygotowanym przez Ferrari bolidzie.

‘Robert Kubica jest świetnym kierowcą, który miał bardzo poważne obrażenia. Wiemy że ciężko pracuje by wrócić do normalnego życia’ – dodał Domenicali.

‘Nie ma sensu dywagować, musimy poczekać. Na pewno leczenie tego rodzaju kontuzji zajmuje dużo czasu. Cóż więcej mogę powiedzieć. Trzeba czekać’ – dodał szef Ferrari.

Na razie nie ma wielu szczegółów odnośnie okoliczności wypadku. Wiarygodna włoska agencja ANSA podaje jednak że polski kierowca przewrócił się podczas spaceru koło własnego domu we włoskim Pietrasanta. Nie był to zatem wypadek samochodowy.

ms/onet/int.pl /11.1.2012/

Kategoria Sport

Comments