Nie zaparli się polskości
Uczestniczyłem w XVI Zebraniu USOPAŁ czyli Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej które odbyło się w Punta del Este w Urugwaju
Przybyli tam jak co roku prezesi polskich organizacji z całej Ameryki Południowej a także delegacje organizacji polonijnych z Kanady, USA i Europy
Obrady rozpoczęliśmy Mszą św. w katedrze w Maldonado której przewodniczył abp Rodolfo Wirz, ordynariusz diecezji Maldonado
Tradycyjnie delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem bohatera Urugwaju – gen. José Artigasa w Koszarach Dragonów a także pod pomnikiem Jana Pawła II na głównym placu w Montevideo.
Podczas zjazdu nuncjusz apostolski w Urugwaju abp Anselmo Guido Pecorari poświęcił tablicę okolicznościową upamiętniającą zmarłych członków USOPAŁ. Została ona umieszczona w kaplicy na hacjendzie prezesa Jana Kobylańskiego.
Podczas trzydniowych obrad a właściwie rozmów o sytuacji Polonii, o sytuacji rodzin polskich emigrantów, o możliwości pogłębienia znajomości i kultywowania kultury i tradycji polskiej wśród naszych rodaków mieszkających w innych państwach, wszyscy podkreślali że to kultura i wiara kształtują życie i tożsamość Polaków zarówno w kraju, jak i poza jego granicami.
Mówił o tym także w swoim wystąpieniu Jan Kobylański, prezes USOPAŁ, który przypomniał też m.in. problem marginalizowania i nieuznawania przez rząd głosów Polonii związanej z USOPAŁ.
Tymczasem poza granicami Polski żyje ok. 20 mln Polaków. To połowa naszego narodu. Krótko mówiąc emigracja stała się kondycją, etosem, losem milionów Polaków. Te liczne fale emigracji – żołnierskiej, zarobkowej czy politycznej w większości nie zaparły się Polski, nie stronią od polskości. Nasi emigranci polskość zabrali ze sobą, zamierzając ją na obczyźnie rozwijać i bogacić, a także uczestniczyć aktywnie w życiu Ojczyzny.
Niestety w latach Polski Ludowej takie współmyślenie z Ojczyzną nie było możliwe. Patriotyczną emigrację polską zwalczano i dzielono, wykluczano z życia narodu w kraju i na emigracji. Czyniły to podległe nierzadko Moskwie polskie placówki dyplomatyczne.
Po odzyskaniu suwerenności w 1989 r. wydawało się że rozpocznie się nowa era współpracy kraju i emigracji. Tylko wydawało się, ponieważ w wielu przypadkach nie zmieniła się obsada ambasad, nie wyrzucono z nich partyjnych karierowiczów, nie pozbyto się z nich agentów służb specjalnych.
Także Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zostało oczyszczone z urzędników wysługujących się dawnym układom. Z tego powodu praca polonijnych działaczy w różnych organizacjach czy stowarzyszeniach jest do dzisiaj postrzegana w kraju z dystansem, a nawet z potępieniem, jeżeli ktoś z Polonusów wzorem Edwarda Moskala czy Jana Kobylańskiego krytykuje politykę Warszawy.
W takich sytuacjach ‘Warszawa’ potrafi linczować, pomawiać o najgorsze zbrodnie wojenne, wystawiać na publiczne pośmiewisko. I na nic zdadzą się polskie sądy – jak to widzimy w procesie jaki w obronie swego dobrego imienia wytoczył prezes Jan Kobylański 17 dziennikarzom i politykom.
Właśnie ów sądowy proces najpełniej ukazuje zjawisko wrogości dawnych niedemokratycznych środowisk politycznych w kraju wobec wielkich i zasłużonych Polonusów. Jestem przekonany że zniesławienie prezesa Jana Kobylańskiego jest zorganizowaną akcją polityczną środowiska spoza kraju które żąda od Polski olbrzymich odszkodowań za mienie utracone w Polsce w wyniku II wojny światowej. Prezes Jan Kobylański wielokrotnie ostrzegał Polaków przed tym za co został napiętnowany jako antysemita. Nic też dziwnego że stał się dla tego środowiska bardzo niebezpieczny.
Dlatego nie zdziwiłem się kiedy po powrocie do kraju obejrzałem program Tomasza Lisa w TVP2 w którym pięciu parlamentarzystów z PiS obecnych na zjeździe USOPAŁ zostało uznanych za antysemitów. Udokumentowano to za pomocą prymitywnie skompilowanego filmiku w którym padła wypowiedź jednej z osób faktycznie nie do przyjęcia. Lis zestawił ją z wyrwanymi z kontekstu fragmentami wypowiedzi samego Kobylańskiego i dodał do tego nasze, piątki parlamentarzystów PiS, pozytywne wypowiedzi o prezesie USOPAŁ. Wynikało z tego że zebrania USOPAŁ to zjazdy ‘dzikich antysemitów’. Nie było słowa o tym czym jest USOPAŁ, że w jego skład wchodzi m.in. najstarsza w Brazylii (114 lat istnienia) i największa organizacja polonijna Juwentus której członkami jest dwóch ministrów polskiego pochodzenia rządu centralnego Brazylii, jeden członek Sądu Najwyższego i wielu innych przedstawicieli obecnych elit tego państwa.
Dodam że Juwentus w ubiegłym roku z własnych środków wybudował w Kurytybie (1.5 mln mieszkańców) wielkie centrum kulturalno-sportowe Palace Wawel, utrzymuje kilka zespołów folklorystycznych, na szeroką skalę prowadzi naukę języka polskiego itd. Czyni to wszystko bez inspiracji z kraju i bez złotówki wsparcia. Jest w tym duża zasługa prezesa USOPAŁ.
Jednak dla min. Radosława Sikorskiego Jan Kobylański jest ‘typem spod ciemnej gwiazdy’, nikomu też z polskich dyplomatów w tym regionie nie wolno kontaktować się z USOPAŁ.
Co o tym wszystkim sądzić? W jakim kraju my żyjemy?
Czesław Ryszka /3.4.2011/
Czesław Ryszka – pisarz i polityk, publicysta Niedzieli, poseł AWS
1997-2001, od 2005 senator
***
6 lat procesu i bez wyroku…
Umorzeniem zakończył się wieloletni proces który polonijny działacz Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej, wytoczył kilkunastu dziennikarzom i dyplomatom. To efekt przedawnienia wszystkich zarzutów
– Jest okolicznością bezsporną że nastąpiło przedawnienie – stwierdził sędzia Robert Żak, ogłaszając wyrok
– W tym stanie rzeczy sąd nie może prowadzić postępowania dowodowego – argumentował sędzia. Sąd mógł jednak stwierdzić winę oskarżonych w tej sprawie albo też ich niewinność. Tej drugiej możliwości chciał jeden z obrońców oskarżonych. Sąd jednak uznał że by to nastąpiło, musiałyby przemawiać za tym jednoznaczne dowody.
Zgodnie z wymogami prawa ciężar dowodów w sprawie z prywatnego oskarżenia spoczywa na oskarżonych, czyli szesnastu dziennikarzach i dyplomatach. Te dowody nie są wystarczające – tak uznał sąd, przyznając że nie wszystkie je przedstawiono. Sędzia dodał że umorzenie nie oznacza ani winy, ani niewinności oskarżonych.
– Sąd doszedł do wniosku że oskarżeni mieli określone obowiązki w procesie, mieli udowodnić to co mówili. Nie podołali temu obowiązkowi – powiedział o wyroku pełnomocnik prezesa USOPAŁ mec. Andrzej Lew-Mirski.
– Gdyby sąd mógł orzec ich winę, to w mojej ocenie by orzekł, ale czas minął i nastąpiło przedawnienie, lecz oskarżeni powiedzieli to w takiej formie i w taki sposób który nie uprawnia ich do tego. To jest małe pyrrusowe zwycięstwo – stwierdził Lew-Mirski.
Były ambasador Jarosław Gugała który jako jedyny z oskarżonych stawił się w sądzie, powiedział że wykonywał swe obowiązki. – Kobylański jest człowiekiem szkodliwym dla polskiej racji stanu, a jego poglądy są haniebne – mówił. – To pan jest szkodliwy – taki głos padł natomiast pod adresem Gugały z sali.
– Nie wolno nikogo bezpodstawnie oskarżać – mówił obecny na ogłoszeniu wyroku kpt. ż.w. Zbigniew Sulatycki. – Są to paszkwile, rzucanie nieprzyzwoitych słów na osobę Jana Kobylańskiego – mówił. – Mnie marzyła się po 1989 r. Polska taka, że wszyscy będą odpowiadać za swoje czyny równo, a tu nie ma tej równości – ocenił Sulatycki.
Obrońcy oskarżonych w tym procesie zastanawiają się nad złożeniem apelacji, chociaż niewykluczone że z tego zrezygnują.
zb/nd /19.12.2011/
***
Oskarżony Radosław Sikorski
27 września na rozprawę przybył wezwany w charakterze świadka Jarosław Gugała, który miał potwierdzić prawdziwość stwierdzeń zawartych przez oskarżonego Radosława Sikorskiego w jego książce pt. Strefa zdekomunizowana, a odnoszących się do powoda Jana Kobylańskiego
Na wstępie rozprawy sąd na wniosek oskarżyciela, mec. Zbigniewa Cichonia, odebrał od świadka przyrzeczenie. Następnie odpowiadając na stawiane przez obrońcę pytania Gugała powiedział, że po przybyciu w charakterze ambasadora RP do Montevideo nawiązał kontakt z Janem Kobylańskim, który pełnił wtedy jeszcze funkcję konsula honorowego. Pół roku po objęciu przezeń placówki Kobylański został jednak z tej funkcji odwołany, a to – według Gugały – wskutek działania na szkodę polskiej racji stanu przez szkalowanie na łamach kontrolowanego przez Kobylańskiego polonijnego pisma Głos Polski władz Rzeczypospolitej. Zdaniem Gugały było to tym bardziej naganne, że nie kto inny jak polski senat dofinansowywał to pismo. Obiektem ataków Kobylańskiego mieli być – według Gugały – minister Bartoszewski i prezydent Kwaśniewski. Kobylański miał też szerzyć antysemityzm i upowszechniać opinię, jakoby Polską władał kontrolowany przez mniejszości układ mafijny, który dąży do zniszczenia Polski. Miał też źle się wypowiadać na temat polskiej dyplomacji i nadużywać funkcji konsula honorowego do swoich własnych celów.
Gugała przyznał też że przed udaniem się do Urugwaju wiele wiedział już o Janie Kobylańskim, ale z polecenia ministra Geremka miał łagodzić napięte stosunki między szefem USOPAŁ-u i stroną polską. Ze strony Kobylańskiego miał się jednak spotkać z agresją, zastraszaniem i dążeniem do prowadzenia polityki zagranicznej Polski, choć jako konsul honorowy nie był do tego upoważniony.
Kobylański – zdaniem Gugały – miał też szerzyć złe opinie o całej polskiej klasie politycznej, rzucając fatalne światło na to, co dzieje się w Polsce. Za pośrednictwem Głosu Polskiego miał agitować przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej i opublikował artykuł o Bartoszewskim, w którym napisał że Polska nie ma ministra spraw zagranicznych, a Izrael ma dwóch takich ministrów.
Podległym Kobylańskiego – zdaniem Gugały – był ksiądz Węgrzyn który podpisywał oszczercze artykuły wymierzone w Gugałę i innych polskich dyplomatów.
Pytany o przeszłość Jana Kobylańskiego – Gugała powiedział że z relacji przedstawicieli Polonii dowiedział się o jego współpracy z dyktatorem Paragwaju Stroessnerem i określił tę przeszłość jako niejasną, zwłaszcza w czasie okupacji; zakwestionował też podstawę do posiadania Krzyża Oświęcimskiego, które to odznaczenie według Gugały uzyskał drogą przekupienia władz. Wyjaśnieniem przeszłości obozowej Jana Kobylańskiego zajmowała się Hanna Woysław, stwierdzając że w żadnym z obozów nie ma śladu o jego pobycie.
Gugała powiedział też że jakkolwiek żadna z informacji jakie uzyskał od Polonii na temat Kobylańskiego nie jest możliwa do zweryfikowania, to jednak istnieje podejrzenie że w czasie okupacji wydał on w ręce gestapo rodzinę żydowska, co też jest trudne do potwierdzenia, a to z powodu niemożliwości ustalenia imienia Kobylańskiego: Jan czy Janusz. Gugała dodał że wszystkie te wątpliwości i niejasności budziły jego zainteresowanie.
Pewien członek parlamentu urugwajskiego miał powiedzieć Gugale że dla swojego dobra i dobra swojego kraju nie powinien afiszować się z Kobylańskim, gdyż jest on postacią podejrzaną. Podobne o nim – acz niesprawdzone – miały być też opinie pochodzące z innych źródeł.
Gugała zeznał też że do ambasady w Montevideo zgłosił się nieznany osobnik, który miał reprezentować rodzinę żydowską z obozu w Dachau, gdzie Kobylański pod koniec wojny jako nadzorca więzienny podszył się pod tożsamość więźnia, którego zgładził. O wszystkim tym Gugała meldował Ministerstwu Spraw Zagranicznych, ale okazało się że donos ten był fałszywy. Dodał też że określenie Kobylańskiego ‘typem spod ciemnej gwiazdy’ słyszał od Polonii urugwajskiej.
Gugała powiedział ponadto że ustalił jakoby w 1956 r. ambasada amerykańska w Asuncion wydała Kobylańskiemu zakaz wjazdu na teren USA, jako osobie podejrzanej o nieuczciwość. Miała ona polegać na tym że mając licencję na druk znaczków Kobylański drukował ich część z wadami, by potem wprowadzać je na rynek filatelistyczny i sprzedawać za duże pieniądze. A tymi miał dzielić się ze Stroessnerem. Po upadku tego dyktatora Kobylański, o którym prasa paragwajska pisała źle jako o ‘człowieku spalonym’, był zmuszony udać się do Urugwaju. W latach 50, według zeznań Gugały, Kobylańskim miały się interesować władze Austrii, podejrzewając go o szmugiel. Miał on być również podejrzany o działalność komunistyczną, ale i tego zarzutu podobnie jak wszystkich innych Gugała nie zdołał udowodnić. Po prostu tylko o tym słyszał.
Odpowiadając z kolei na pytania oskarżenia – Gugała przyznał że nie wie dokładnie kto finansował Głos Polski, ale musiały w grę wchodzić pieniądze z kraju. Nie potrafił też odpowiedzieć na pytanie: jak to możliwe że tak zły i podejrzany człowiek jak Jan Kobylański jest kawalerem bardzo wielu wysokich odznaczeń, jakie nadały mu władze polskie. Gugała powiedział że przytoczone opinie o Kobylańskim nie są jego opiniami, ale zasłyszanymi, jedna rozgniewało go że władze polskie tolerowały i nawet finansowały jego antypolskie publikacje prasowe. Jan Kobylański jako osoba Gugały nie interesowała, ale kierując się polską racją stanu czuł się zobowiązany reagować, donosząc o wszystkim do Warszawy.
Gugała poinformował też sąd o swoim wykształceniu, to znaczy o studiach handlowych i ukończeniu iberystyki oraz dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Odciął się natomiast od zarzutu – że w czasie stanu wojennego był spikerem telewizji podnosząc, że działał w opozycji, a do telewizji przyszedł dopiero w 1990 r. Wyraził też przekonanie że zarzut o jego pracy dla telewizji w stanie wojennym uknuły Radio Maryja i Telewizja.
Na pytanie o przyczyny konfliktu z Janem Kobylańskim Gugała odpowiedział że jego początkiem był incydent do jakiego doszło w czasie jednej z uroczystości polonijnych. Kobylański przerwał emisję filmu dokumentalnego w momencie, kiedy na ekranie pojawiła się scena podpisywania układu Sikorski – Majski ze Stalinem widocznym w głębi. Kobylański miał powiedzieć że nie pozwoli na pokazywanie jego osoby i nie będzie tolerować propagandy komunistycznej. Od tego momentu, jak zeznał Gugała, jego relacje z Kobylańskim uległy zamrożeniu.
Na pytanie mec. Cichonia, czy Gugała byłby gotów przeprosić Jana Kobylańskiego, skoro żaden z zarzutów nie został potwierdzony, Gugała odpowiedział że dziś napisałby o Kobylańskim to samo co napisał przed kilku laty, bo Kobylański siał antysemityzm i szkalował władze polskie, a to jest haniebne. Gugała nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie, w którym roku Jan Kobylański przybył do Paragwaju i w jakim czasie panował tam Stroessner. Powiedział tylko że źle o Kobylańskim mówili Tustanowski, Kreska (nie dosłyszałem dobrze nazwiska) i Biłozor.
Na wniosek powoda sąd wyznaczył okres jednego miesiąca na dostarczenie wniosków dowodowych w oparciu o zeznanie Gugały.
Na tym sąd zakończył rozprawę, odraczając ją do 2 lutego 2012 r., godz. 11.30, w sali 232 w gmachu przy al. Solidarności.
Lech Z. Niekrasz /1.10.2011/
***
Jan Kobylański kontra oszczercy cd.
13 września 2011 r. odbyła się w Warszawie kolejna rozprawa założona przez prezesa Jana Kobylańskiego przeciw oszczercom, oskarżającym go o antysemityzm. Miała odbyć się w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa lecz nie wiadomo dlaczego została przeniesiona do Sądu Okręgowego na Al. Solidarności
Przewodniczył sędzia Robert Żak. Z oskarżonych nie stawił się nikt lecz byli reprezentowani przez swoich pełnomocników.
Mecenas Beata Czechowicz reprezentująca większość pozwanych jak zwykle miała ‘dużo do powiedzenia’. Przeanalizowała szczegółowo artykuły autorów którym postawiono zarzuty. Poprosiła by został przesłuchany Piotr Korycki z Naszego Dziennika na okoliczność czy Jan Kobylański udzielił mu wywiadu 6 grudnia 2007 r. na witrynie USOPAŁ na której znajdują się wypowiedzi rzekomo antysemickie. Celem ustalenia czy oskarżyciel wypowiadał się ‘niewłaściwie’ Czechowicz poprosiła o zwrócenie się do przewodniczącego KRRiT o udzielenie informacji, czy wzywał nadawcę Radia Maryja do zaprzestania emitowania audycji które zawierają treści dyskryminujące ze względu na narodowość.
Jednym z kolejnych wniosków mecenas była prośba o powołanie na świadka i przesłuchanie Ireny Probis na okoliczność jej rozmowy z Szymonem Wiesenthalem która skłoniła ją do sporządzenia depeszy 9 lutego 2001 r. Parafraza z niej znajduje się w aktach sprawy. Poruszenie na sali i zdziwienie pełnomocnika mec. Andrzeja Lwa-Mirskiego wywołała prośba by w obecności lekarza zostało obejrzane ciało prezesa Jana Kobylańskiego celem ustalenia śladów tatuażu SS i grupy krwi (SS miało wytatuowaną grupę krwi by szybciej nieść pomoc na froncie) lub ich śladów po usunięciu, czy też ewentualnie numeru obozowego.
Mecenas wniosła do sprawy prośbę o przesłuchanie Leona Kieresa, szefa IPN z okresu objętego zarzutem, na okoliczność posiadania wiedzy przez świadka odnośnie domniemanego szmalcownictwa Jana Kobylańskiego i informacji jakich udzielił w programie ‘Czarno na białym’ z których wynika że Kobylański zadenuncjował żydowską rodzinę.
Mecenas Andrzej Lew-Mirski w mowie kończącej stwierdził że redaktorzy powinni myśleć wcześniej co piszą w swoich artykułach i odpowiadać za to co piszą. Co do rzekomego tatuażu SS nie chciał się wypowiadać. Stwierdził natomiast że prezes Jan Kobylański pokazał pani konsul numer obozowy.
Sędzia Żak ogłosił 5 minutową przerwę. Po niej na sali rozpraw pojawił się jeden z oskarżonych – Jarosław Gugała. Nie zabrał jednak głosu. Kolejna rozprawa odbędzie się 28 października br. w sądzie przy Al. Solidarności o godz. 10 w sali 238.
Marta Jakubowska www.owp.org.pl /13.9.2011/
‘Piotr Korycki, ówczesny dziennikarz Naszego Dziennika, jest gotów w każdej chwili zeznawać. Wątpię jednak by było to z korzyścią dla oskarżonych’ Piotr Korycki
***
Walczy z antypolonizmem
Jan Kobylański urodził się 21 lipca 1923 r. w Równem w Polsce. Cała rodzina Kobylańskich, katolików od stuleci, zamieszkiwała na Wołyniu
Od siódmego roku życia on i jego starszy brat brali czynny udział w harcerstwie polskim, i mieli tam odpowiedzialne funkcje: brat był drużynowym w Równem. Ojciec – adwokat Stanisław Kobylański – był prezesem związku Sokół. Cała rodzina należała aktywnie do polskich organizacji
Jan Kobylański, Polonus, biznesmen i patriota mieszkający obecnie w Urugwaju, to twórca i prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ), największej organizacji polonijnej Ameryki Południowej, czy nawet w świecie.
Stworzył i jest do dzisiaj prezesem części polskich organizacji w Urugwaju, Argentynie, Paragwaju, Meksyku. Dzięki swojemu autorytetowi, poświęconemu czasowi i własnym pieniądzom dokonał niebywałego połączenia większości organizacji polonijnych tego kontynentu. To właściciel, prezes i dyrektor kilkunastu firm handlowych i przemysłowych o międzynarodowym zasięgu. Był wieloletnim konsulem honorowym Paragwaju w Hiszpanii w latach 1975-89 i honorowym konsulem Polski w Urugwaju przez 9 lat w latach 1991-2000.
Wielki Polak, przez wielu określany jako trzeci Polak po Papieżu Janie Pawle II i kardynale Stefanie Wyszyńskim. Syn adwokata Stanisława Kobylańskiego. Po wybuchu II wojny światowej, kiedy to cała Polska zajęta była przez hitlerowskie Niemcy i bolszewików, Równe dostało się pod okupację bolszewicką. W tym czasie cała jego rodzina uciekła do Warszawy, gdzie mieszkała siostra jego ojca ze swoim mężem, sędzią Sądu Apelacyjnego.
To były czasy wojny, cała Polska była zajęta. Patrioci polscy zbierali się w tajnych organizacjach podziemnych i to samo zrobił on z rodziną. Jedną z najważniejszych organizacji była Armia Krajowa do której wstąpił. Jan Kobylański w 1943 r., mając 20 lat, za działalność konspiracyjną został aresztowany przez gestapo, osadzony w więzieniu politycznym na Pawiaku. Wszyscy młodzi ludzie osadzeni na Pawiaku, którzy byli podejrzani o walkę i przynależność do AK, po krótkim śledztwie i procesie bez obecności adwokatów ani ich samych, otrzymywali wyrok natychmiastowego rozstrzelania. Zanim zakończono śledztwo przyszedł rozkaz z Berlina natychmiastowej ewakuacji Pawiaka, co uratowało mu życie. Wszyscy więźniowie następnej nocy zostali przewiezieni pociągami towarowymi do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
Do końca wojny przebywał w obozach zagłady w Oświęcimiu, Birkenau, Mauthausen-Gusen, Gros Rosen, Bergen-Belsen i innych ewakuowanych, Alach-Dachau. Z tego ostatniego został oswobodzony przez wojska amerykańskie.
W czasie Powstania Warszawskiego jego matka i ciotka z córką pracowały w szpitalach polowych. Podczas jednego z bombardowań zostały zabite. Jego starszy brat Ryszard brał czynny udział w Powstaniu Warszawskim (w książce profesora Jerzego Roberta Nowaka na stronie 25 jest historyczna fotografia z tego okresu, jak jego brat składa przysięgę w bazylice św. Krzyża w Warszawie, potwierdzająca jego przynależność do Armii Krajowej). Po tragicznym upadku Powstania Niemcy wywieźli go do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Po skończeniu wojny wrócił do Warszawy.
Jan Kobylański po wojnie jako przeciwnik okupacji bolszewickiej Polski osiadł we Włoszech, gdzie zajmował się przedsiębiorczością na dużą skalę, wykazując zdolności w prowadzeniu interesów.
W 1952 r. przybył do Paragwaju, gdzie z 7 przemysłowcami z Włoch, Austrii, Francji podpisał umowę z miejscowym rządem na stworzenie nowych firm przemysłowych i fabryk. W tym okresie rząd w Paragwaju był demokratyczny, a prezydentem był dr Federico Chaves (fotokopie wielu oryginalnych dokumentów są przedstawione w książce prof. Jerzego Roberta Nowaka ‘Potępiany za patriotyzm’).
Po krótkim czasie przeniósł swoją główną siedzibę do Argentyny, gdzie potem otrzymał obywatelstwo argentyńskie. Przyczynił się do ustanowienia 8 czerwca Dniem Osadnika Polskiego w Argentynie. Jest fundatorem pomników Jana Pawła II w Montevideo, Salto i Florida w Urugwaju, w Buenos Aires i Posadas w Argentynie, a także w Polsce w Toruniu przy Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Miał bardzo duży udział w budowie pomnika wielkiego pianisty polskiego Fryderyka Chopina w Punte del Este w Urugwaju.
Odbudował i podtrzymuje finansowo wiele polskich organizacji i kaplic w Ameryce Południowej. Jedna ze szkół na Podlasiu została nazwana imieniem Jana Kobylańskiego. Wspiera Radio Maryja i Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu i inne organizacje społeczne.
Jan Kobylański został wyróżniony bardzo wysokimi odznaczeniami państwa polskiego, przyznanymi mu przez prezydenta na uchodźstwie w Londynie, prezydenta Lecha Wałęsę, prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Został odznaczony także wieloma innymi odznaczeniami państwowymi i społecznymi, m.in komitetów olimpijskich i organizacji kościelnych.
Wiele razy Jan Kobylański spotkał się osobiście i miał audiencje u bł. Papieża Jana Pawła II, w wielu miastach Ameryki Południowej, Watykanie i Polsce. Podziwiał posługę Jana Pawła II na rzecz pokoju na świecie.
Przez 17 lat był prezesem Związku Polaków, 34 organizacji w Argentynie, aż do czasu kiedy zrezygnował z powodu zbyt wielu różnych zajęć i spraw, a także z powodów zdrowotnych.
Może być wzorem Polaka, patrioty, kochającego Ojczyznę. Osiągnął sukces materialny na dużą skalę. Antynarodowe władze w obawie przed rozszerzeniem się jego wpływów na Polskę i dążeniem do zjednoczenia środowisk patriotycznych i katolickich w kraju, rozpoczęły kampanię oszczerstw przez środowiska syjonistyczne, liberalne, związane z Gazetą Wyborczą itp. W wyniku oszczerczej kampanii ludzi Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej został pozbawiony honorowych funkcji rządowych przez MSZ kierowanego przez Władysława Bartoszewskiego, Radosława Sikorskiego, ambasadorów Ryszarda Schnepfa i Jarosława Gugałę. W 2004 r. dziennikarz Gazety Wyborczej Mikołaj Lizut i w 2005 r. dziennikarz Jerzy Morawski rozpoczęli medialną nagonkę oszczerstw w prasie, wymyślając absurdalne zarzuty.
W listopadzie 2005 r. Jan Kobylański wytoczył proces karny o zniesławienie, kłamstwa i oszczerstwa dziewiętnastu politykom i dziennikarzom: Adamowi Michnikowi, Danielowi Passentowi, Jerzemu Baczyńskiemu i Ryszardowi Schnepfowi, Jarosławowi Gugale, Mikołajowi Lizutowi, Hannie Recman, Dominikowi Sadowskiemu, Jackowi Hołubowi, Karolowi Doleckiemu, Jerzemu Wójcikowi, Dorocie Wysockiej-Schnepf, Jerzemu Morawskiemu, Grzegorzowi Gaudenowi, Jerzemu Baczyńskiemu, Tomaszowi Wróblewskiemu, dziennikarzowi o pseudonimie KID, dziennikarzowi o pseudonimie KNYSZ, dziennikarzowi o pseudonimie GW, dziennikarzowi o pseudonimie AKA.
Stronę prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego popiera w tym procesie polskie społeczeństwo, które tak jak on jest terroryzowane przez wrogie Polakom liberalne antypolskie media. Ten proces karny przeciw oszczercom jest przez sąd przeciągany i opóźniany, mimo oczywistych dowodów zniesławienia, kłamstw i oszczerstw. Stan ten spowodował że powstał oddolny ruch jego poparcia. W 2008 r. zawiązał się Społeczny Komitet wspierania Jana Kobylańskiego w walce z Antypolonizmem, skupiający przedstawicieli pięciu organizacji. Organizują oni na każdym procesie pikietę społecznego poparcia dla wzbudzenia zainteresowania tym procesem społeczeństwa.
Jak mówi Jan Kobylański: ‘Dzięki takiej pikiecie społeczeństwo może się dowiedzieć dokładniej o złośliwym niedołęstwie sądów w Polsce oraz o wrogim postępowaniu polskojęzycznych mediów. To bardzo ważne by Naród Polski był jak najdokładniej poinformowany o prawdziwej sytuacji Naszej Ojczyzny, o działaniach wrogów, niszczących nasz kraj, którzy są w rządzie, prasie i w większości organizacji i administracji w Polsce.’
Do tych protestów dołączają niektórzy posłowie i senatorowie, ale też inne środowiska pokrzywdzone przez niesprawiedliwe sądy, w tym Stowarzyszenie Przeciw Bezprawiu i inne organizacje obywatelskie, które domagają się radykalnych zmian w polskim sądownictwie. Dają dowody na ginięcie akt sprawy i dowodów sądowych. Niesprawiedliwe i nieludzkie wyroki, stronniczość sędziów, a nawet nieczytanie akt przed ogłoszeniem wyroku. Popierają go obrońcy krzyża z Krakowskiego Przedmieścia i wiele patriotycznych czy narodowych organizacji.
Przyłącz się też do poparcia dla Jana Kobylańskiego.
Mamy patriotyczny obowiązek bronić sprawiedliwości. Powinniśmy odważnie występować w obronie wielkich Polaków i patriotów przed ludźmi którzy nie utożsamiają się z naszą Ojczyzną, a słowo Polska jest dla nich wyrazem wrogim czy obojętnym. Naszym patriotycznym obowiązkiem jest bronić sprawiedliwości.
Leonor Adami/USOPAŁ /1.9.2011/
***
Czy skażą oszczerców?
Sprawa o zniesławienie którą wytoczył polonijny działacz Jan Kobylański kilkunastu dziennikarzom i dyplomatom uległa przedawnieniu. Sąd na razie jej nie umorzył ale proces prawdopodobnie nie zakończy się wyrokiem
– Karalność tych czynów już się przedawniła – powiedział mecenas Andrzej Lew-Mirski, pełnomocnik Kobylańskiego
Sędzia Robert Żak już na ostatniej rozprawie stwierdził że z racji bliskiego terminu przedawnienia może umorzyć sprawę. Jednak pełnomocnicy obu stron – powołując się na zasadę prawną w myśl której jeżeli w sprawie zebrano dowody pozwalające wydać orzeczenie uniewinniające lub skazujące – opowiedzieli się za jej kontynuowaniem.
– Można ten proces umorzyć gdyby taka była wola stron ale mam nadzieję że będzie rozstrzygnięcie co do winy – powiedział Lew-Mirski. Z kolei obrońcy dziennikarzy liczą na stwierdzenie niewinności swoich klientów.
Na piątkowej rozprawie miał zeznawać Lech Wałęsa ale nie stawił się w sądzie podobnie jak na poprzedni termin. – W związku z tym sąd na mój wniosek dokonał reasumpcji postanowienia i oddalił wniosek oskarżonych o przesłuchanie Wałęsy, Władysława Bartoszewskiego, Leona Kieresa itd. – poinformował pełnomocnik Kobylańskiego. Dodał że te wnioski nie miały nic wspólnego ze sprawą o zniesławienie jego klienta.
Na następnym posiedzeniu mają być kontynuowane mowy końcowe. Zakończenia postępowania należy się spodziewać w ciągu kilu tygodni. Prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej i były konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej poczuł się pomówiony i zniesławiony szeregiem publikacji prasowych zamieszczonych m.in. w Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej czy Polityce, zarzucających mu szmalcownictwo, antysemityzm i agenturę różnych służb. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutu za który grozi im do 2 lat więzienia. Kobylański domaga się też by każdy oskarżony wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny.
Jak Kobylański wielokrotnie podkreślał – zarzuty o których donosiły media to kłamstwa a publikacje miały na celu poniżenie go jako Polaka i patrioty oraz ‘odebranie zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji prezesa USOPAŁ’. Jego adwokat uważa że do dziś w procesie nie przedstawiono żadnych dowodów podważających słowa prezesa Kobylańskiego.
12 SIERPNIA 2011 R. W SĄDZIE REJONOWYM DLA WARSZAWY MOKOTOWA ODBYŁA SIĘ KOLEJNA ROZPRAWA WYTOCZONA PRZEZ PANA JANA KOBYLAŃSKIEGO
Oskarżeni to: Mikołaj Lizut, Jacek Hołub, Karol Dolecki, Dominik Uhlig, Agnieszka Kublik, Adam Michnik, Jerzy Wójcik, Jarosław Gugała, Ryszard Schnepf, Dorota Wysocka-Schnepf, Jerzy Morawski, Andrzej Kaczyński, Grzegorz Gauden, Daniel Passent, Jerzy Baczyński, Tomasz Wróblewski.
Oskarzeni ci nie stawili się osobiście lecz byli reprezentowani przez swoich adwokatów. Lech Wałęsa jako świadek również nie stawił się, z powodu przebytej choroby. Nie dostarczył jednak zwolnienia lekarskiego. Mecenas Beata Czechowicz reprezentująca kilku oskarżonych poprosiła o powołanie biegłego językoznawcę by wydał on opinię czy w zeznaniach p. Kobylańskiego są treści które można uznać za przejaw antysemityzmu. Ponadto mecenas poprosiła o powołanie na świadka Władysława Bartoszewskiego który był ministrem spraw zagranicznych i odwołał z funkcji konsula w Urugwaju Jana Kobylańskiego.
Pełnomocnik oskarżyciela mec. Andrzej Lew-Mirski przekazał informację że jego klient chce jak najszybciej zakończyć sprawę która ciągnie się od 6 lat(!)… Ponadto nadmienił że p. Kobylański chciał tylko zdjąć z własnego wizerunku brzemię kłamstw i pomówień wygłaszanych na jego temat.
Sędzia Sądu Rejonowego Robert Żak postanowił odrzucić wniosek mec. Czechowicz o powołanie biegłego językoznawcy tłumacząc że dowód jest nieprzydatny. Ponadto odrzucił wniosek o przesłuchanie Władysława Bartoszewskiego z uwagi że otrzymał pismo z MSZ w którym ówczesny minister
Bartoszewski nie podał przyczyny odwołania konsula z funkcji.
Kolejna rozprawa – 13 września br. Oby sprawa została w tym terminie wreszcie zamknięta.
Pod sądem grupa delegatów Obozu Wielkiej Polski brała udział w pikiecie poparcia prezesa Jana Kobylańskiego a kilka osób uczestniczyło w przebiegu rozprawy na sali sądowej.
zb/nd /13.8.2011/ Marta Jakubowska www.owp.org.pl
***
List otwarty Jana Kobylańskiego
Szanowny Pan Mecenas Andrzej Lew-Mirski
12.8.2011 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa o godz. 10 mamy nową rozprawę sądową. Jak Pan Mecenas wie – od początku nie byłem i nie jestem zadowolony z przebiegu tego procesu. Wiele razy rozmawiałem z Panem osobiście i nigdy nie byłem przekonany, że to normalne. Nie rozumiem jak mogą istnieć tak nieprawdopodobne i niejasne procedury w cywilizowanym kraju. Wymienię tylko niektóre:
1) Pan Mecenas jako mój pełnomocnik napisał bardzo dobre i obszerne oskarżenie przeciw 19 oszczercom, które liczy ponad 100 stron. Ja oczekiwałem że oni odpowiedzą na to oskarżenie i wyjaśnią dlaczego kłamali i zniesławili moją osobę. Ale stało się coś nieoczekiwanego. Podczas rozpraw oskarżeni zamiast bronić się, zaczęli ciągle mnie atakować nowymi zniewagami i kłamstwami.
Pan Mecenas wie o tym wszystkim, i wie że to niesłuszne. Przez 25 lat byłem konsulem z dwóch państw i nigdy nie widziałem czegoś podobnego. Kiedy ja krytykowałem tę całą sytuację, Pan Mecenas odpowiadał mi że niestety takie jest prawodawstwo w Polsce. Ja nie zgadzam się z tym, to jest nie do przyjęcia.
2) Kiedy zeznawali nasi pierwsi świadkowie i ja przedstawiłem moją obronę, sędzia zawsze przypominał że zeznajemy pod przysięgą i jeżeli zeznania nie są zgodne z prawdą grozi za to kara do 3 lat więzienia. Dlaczego nie wymógł Pan na sędzi by zeznania które składali Schnepf, Gugała, Michnik, Lizut i inni, które były ewidentnymi kłamstwami i oszustwami, były zeznaniami złożonymi pod przysięgą?
Gdyby była ta przysięga dziś moglibyśmy wytoczyć każdemu z nich osobno sprawę kryminalną za kłamstwa i nowe oszczerstwa jakie opowiadali. Nie rozumiem dlaczego wtedy Pan Mecenas nie żądał od sędziego by traktował obie strony – zarówno pozywającego jak i oskarżonych – na tych samych prawach. I wyszło tak że oni mieli te przywileje, a my nie.
3) Za każdym razem kiedy oszczercy przedstawiali w jednej ze swoich deklaracji jakiekolwiek kłamstwo, sędzia zawsze to przyjmował i zostawało to wpisywane do protokołu. Kiedy Pan Mecenas, albo nasi świadkowie przedstawiali nasze racje, sędzia prawie zawsze je odrzucał, albo ich nie protokołowano. Dlaczego??
Zaraz po tym jak zeznawałem przed konsulem Argentyny w Montevideo, nalegałem i wręczyłem mu osobiście – dołączając do akt – książki wydawane przez USOPAŁ i książkę prof. Nowaka ‘Potępiany za patriotyzm’ etc.
Mam nadzieję że będzie Pan mógł nalegać, że te książki zostały wręczone oficjalnie przez konsula Polski i by sędzia wziął je pod uwagę jako dowody w naszej sprawie. W książkach tych jest wyraźnie napisane wszystko i jest zamieszczone bardzo dużo fotokopii oryginalnych dokumentów. Widząc te zdjęcia dokumentów nikt nie mógł mieć wątpliwości i jeżeli Pan sędzia miał jakieś wątpliwości mógł nas na piśmie prosić o dostarczenie mu oryginału dokumentu potwierdzonego przez notariusza, którą my natychmiast byśmy dostarczyli. Proszę o postawienie tej sprawy tak jak jest logiczne i tutaj opisane.
4) Znany jest zadziwiający przypadek antysemityzmu. Chodzi oczywiście o R. Schnepfa który sam jest Żydem, masonem, agentem i który mnie oszukał, jak również jest mnóstwo zarzutów przeciw niemu znanych publicznie. Część jest opublikowana w gazetach i książkach które dołączyliśmy. To są książki USOPAŁ-u, książka Jerzego Roberta Nowaka i inne. Tak samo jest znana przeszłość agenturalna jego ojca i wielu przyjaciół. Wielokrotnie o tym pisała prasa w Argentynie, Paragwaju, Meksyku, itd.
Dołączam fragment z protokołu przesłuchania by Pan wziął to pod uwagę. Pan Mecenas był obecny przy tym moim zeznaniu w charakterze świadka i w punktach od 28 do 51 (24 łącznie) Schnepf w bezczelny sposób za pośrednictwem swojego adwokata stawia pytania, które Panu dołączam. Co to znaczy??
On sam będąc Żydem nie powinien robić propagandy która może być źle zrozumiana przez ludzi, którzy to czytają. I te pytania są jasno postawione w stylu antysemickim. Wątpię czy ci ludzie o których on pisze, a wielu Polaków o tym nie wie, są zadowoleni że on w tak bezczelny sposób podawał ich nazwiska. Poniżej cytuję co odpowiedziałem w sądzie na te pytania. Ja odpowiedziałem na to w części pkt. 51 i pkt. 52. Przytaczam te pytania i odpowiedzi:
‘Protokół z przesłuchania Pana Prezesa Jana Kobylańskiego w charakterze świadka’
Przesłuchanie odbyło sie 12 kwietnia 2010 r. w Montevideo, przy ul. Hektor Miranda 2361
‘W czynnościach udział wzięli:
Jan Kobylański, świadek
Monika Konieczna, kierownik Wydz. Konsularnego Ambasady RP w Buenos Aires, dokonująca przesłuchania
Andrzej Lew-Mirski, adwokat, pełnomocnik oskarżyciela prywatnego
Marcin Augustyn Korzeb, II sekretarz Ambasady RP w Buenos Aires – w charakterze protokolanta/
‘28. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Tadeusza Mazowieckiego Ickiem Dikmanem’, ‘przechrztą’, ‘agentem’?
31. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Ryszarda Schnepfa ‘antypolakiem’, ‘syjonista’, ‘stalinowcem’?
32. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Kazimierza Marcinkiewicza ‘szabesgojem’?
33. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Bogdana Borusewicza ‘Zwi Bronsteinem’, ‘antypolakiem’, ‘pachołkiem Batorego’, ‘kłamcą’, ‘krętaczem’?
34. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Leszka Balcerowicza ‘Aaronem Bucholtzem’, ‘złodziejem’?
35. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jacka Kuronia ‘Ickiem Kordblumem’?
36. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Władysława Cimoszewicza ‘Goldsteinem’, ‘żydokomunistą’?
37. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jarosława Gugały ‘żydostalinistą’, ‘pogrobowcem stalinizmu’, ‘wielbicielem Stalina’?
38. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Stefana Niesiołowskiego ‘Aaronem Nusselbaumem’, ‘butnym chamkiem’?
39. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Ludwika Dorna ‘Dornbaumem’?
40. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jerzego Buzka ‘Myszuresem Zweinosem’?
41. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Hanny Gronkiewicz-Waltz ‘Hajką Grundbaum’?
42. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Marka Jurka ‘Chaimem Szachtem’?
43. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Andrzeja Olechowskiego ‘Mosze Brandweinem’?
44. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jana Krzysztofa Bieleckiego ‘Izaakiem Blumenfeldem’?
45. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jacka Perlina ‘żydokomunistą’, ‘antypolakiem’?
46. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Zyty Gilowskiej ‘Zytą Morgenstern’?
47. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Krzysztofa Skubiszewskiego ‘Szymonem Schimelem’?
48. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Władysława Frasyniuka ‘Rotenschantzem’?
49. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Michała Boniego ‘Jakubem Baurem’?
50. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Jana Lityńskiego ‘Jakubem Lemanem’?
51. Czy świadek uważa za zasadne nazywanie Hanny Suchockiej ‘Hajką
(Heike) Silberstein’?
Na pytania od 28 do 51 świadek udzielił łącznej następującej odpowiedzi: Przypisywanie mi wypowiedzi są nieprawdziwe i nie w moim stylu. Poza tym uważam że publikowanie oryginalnych nazwisk nie jest niczym niewłaściwym i nie jest, i nie powinno być dla nikogo obrazą.
Naturalnie nazwiska żydowskie tych panów czytałem i znam z wielu artykułów, i z wielu wydawnictw. Nie rozumiem dlaczego Żydzi mają się wstydzić swoich nazwisk oryginalnych i dlaczego nie można używać tych nazwisk w oryginale. O ile się mówi prawdziwe nazwisko zaraz jest to poczytywane jako antysemityzm. Mam moje nazwisko Kobylański i nigdy go nie zmieniłem. Jest parodią że moje imię tłumaczone na różne języki dziś stanowi podstawę dla listy pytań, a ja muszę się tłumaczyć z używania oryginalnych nazwisk innych ludzi. Nie może być to podstawą do stawiania zarzutów.
52. Czy świadek zgadza się ze stwierdzeniem, że ‘Będąc rządzonym obcą ręką Kraj nasz stał się marionetką na międzynarodowej scenie politycznej, gdzie różne potęgi załatwiają swoje ciemne interesy polskim kosztem. Sytuacja ta staje się bardziej zrozumiała w kontekście informacji że w Polsce, gdzie według oficjalnych danych 1.5 proc. to ludność żydowska, 70 proc. polityków zajmujących najwyższe stanowiska państwowe jest pochodzenia żydowskiego… Działalność ich skierowana jest przeciw Polsce i każda kolejna akcja polityczna stanowi zagrożenie dla naszej Ojczyzny. USOPAŁ wielokrotnie ostrzegał i ostrzega przed tymi niebezpieczeństwami?’.
Przytaczam dosłownie z ‘Protokołu przesłuchania mnie w charakterze świadka’, część od pytania 28 do 52 włącznie, co jest powyżej podane specjalnie, dlatego że chodzi o sprawy żydowskie i wypowiedzi antysemickie Ryszarda Schnepfa.
Szanowny Panie Mecenasie, dziś większość z tych ludzi o podwójnym nazwisku, wymienionych przez Schnepfa, jest w rządzie albo na stanowiskach państwowych w Polsce. Zadziwiające że aż do dziś nikt z nich nie powiedział na ten temat żadnego słowa.
Chciałbym Pana Mecenasa poinformować, a także wszystkich którzy przeczytają ten list, że po tej publikacji przez Schnepfa ich podwójnych nazwisk żydowsko-polskich, będę uważać te wypowiedzi Schnepfa za antysemickie. Inne osoby pytają się nas dlaczego Schnepf podał akurat zmienione nazwiska tych Żydów, a nie innych. W Polsce jest wiele tysięcy osób ze zmienionymi nazwiskami z żydowskich na polskie. Ludzie przypuszczają że nazwiska które podał Schnepf – to jest jakaś jego zemsta osobista lub intryga. On najlepiej wie dlaczego te, a nie inne.
Ja uważam że Schnepf nie tylko jest przestępcą, oszczercą, ale również jego przeszłość jest potworna i zadziwiające jest że taka osoba była i jest ambasadorem Polski lub ministrem. Poza tym to jest kameleon polityczny: był w PiS-ie, teraz jest w PO i wielu innych partiach. Już najwyższy czas by Naród Polski był poinformowany o tych wszystkich antypolakach.
5) Otrzymał Pan, a także wysłaliśmy do Pana sędziego orzeczenie w formie listu, który napisałem do byłego prezydenta Pana Lecha Wałęsy.
Proszę by Pan Mecenas nalegał, by ten list był dołączony jako dowód rzeczowy w mojej sprawie przeciw 19 oszczercom.
Szanowny Panie Mecenasie. Ja wiem że jest Pan bardzo dobrym adwokatem. Został mi Pan przedstawiony przez dwie bardzo ważne osoby, które niezwykle sobie cenię. Nie mam wątpliwości że teraz w fazie końcowej procesu, przedstawi Pan mocne zarzuty wymieniając wszystkie argumenty i dowody rzeczowe, które są w naszym oskarżeniu, i które jednocześnie są naszą obroną, a także wszystkie nieprawidłowości jakie pojawiły się w ciągu ostatnich 6 lat tej rozprawy sądowej. Informował mnie Pan Mecenas jak również inne osoby że podobno według prawa w Polsce sprawy karne, dla których w ciągu 6 lat nie zostanie ogłoszony wyrok, są przedawnione.
Myślę że ci główni oszczercy: Schnepf, Gugała, Passent, Michnik (jego brat jest zabójcą sądowym patriotów polskich, co jest publicznie znane, który uciekł i mieszka za granicą) i tacy ich lokaje jak Lizut i reszta z 19 oszczerców – specjalnie przedłużają ten proces sądowy.
Naturalnie gdybym chciał, mógłbym ‘zmieszać w bagnie’ osobę Schnepfa i innych antypolaków. Widząc jak ta sprawa się rozwija mógłbym napisać książkę o jego brudnej przeszłości. Chciałbym przypomnieć jeden z wielu takich faktów, który jest bardzo łatwy do sprawdzenia.
Pierwsza żona Schnepfa, z którą on mieszkał w Urugwaju, była zaprzyjaźniona z bliskimi mi osobami. Stale przychodziła do mnie do domu skarżąc się, że on ją potwornie traktuje, nienawidzi ją i jej matkę. I że robił wszystko by ona wyjechała z Urugwaju i wróciła do Polski.
Później – kiedy często przebywałem w Polsce i stworzyłem przedsiębiorstwo z mennicą państwową, należącą do Banku Polskiego, a nosi nazwę MINTPOL – zostałem zawiadomiony przez moich przedstawicieli w Warszawie, że pierwsza żona Schnepfa żyje w Polsce w bardzo trudnych warunkach materialnych. Pomogłem jej znaleźć pracę w mennicy, jako tłumaczce z polskiego na hiszpański, jak również w MINTPOL-u. Kilka lat później została ona jednym z dyrektorów w tej firmie. Naturalnie – mogłem i mogę pozwać ją w charakterze świadka znającego przeszłość i skandaliczne zachowanie się Schnepfa w stosunku do niej w Montevideo i inne podobne sprawy. Podaję to jako mały przykład, a takich spraw jest bardzo dużo, jak choćby sprzedaż konsulatu polskiego Żydom pochodzenia niemieckiego w Paragwaju.
Ten dzisiejszy ambasador, typowy ‘Nikodem Dyzma’ polskiej dyplomacji, wyłudził ode mnie, a później brał od konsula w Paragwaju, bilety lotnicze do Polski (w obie strony) i pieniądze na wydatki, mówiąc że państwo mu tego nie daje. Jak Pan Mecenas wie – dużo na ten temat publikowaliśmy i Pan dostał te książki. Podobna sytuacja była z alkoholikiem i stalinistą Gugałą. Też pisaliśmy o tym i to dużo.
Ten list, który dzisiaj do Pana wysyłam, jest przeznaczony również do wiadomości naszego przedstawiciela, Pana Kapitana Sulatyckiego, jak również dla wszystkich przyjaciół, znajomych i zainteresowanych tym dziwnym procesem przeciw 19 oszczercom, gdzie Pan był, jest i będzie bohaterem. Napisał Pan nadzwyczajnie dobry akt oskarżenia, liczący ponad 100 stron, za który jeszcze raz bardzo Panu Mecenasowi dziękuję.
Szanowny Panie Mecenasie, ja obecnie znajduję się na rekonwalescencji zdrowotnej (w jednej z relacji z ostatniej rozprawy sądowej czytałem że oni czekają aż ja umrę zanim zakończy się proces. Ja będę cały czas w kontakcie z Panem. W każdym razie mój przyjaciel osobisty i przedstawiciel USOPAł-u w Polsce, Pan Kapitan Sulatycki, będzie na rozprawie i utrzymuje ze mną stały kontakt telefoniczny lub mailowy.
Wykorzystując okazję pozwolę sobie przesłać Panu i Pana Małżonce jak najserdeczniejsze pozdrowienia.
Jan Kobylański /prezes USOPAŁ-u/ /10.8.2011/
***
Na granicy przedawnienia
Sprawa kilkunastu dziennikarzy oskarżonych o zniesławienie Jana Kobylańskiego, polonijnego działacza z Ameryki Południowej, jest zagrożona przedawnieniem – ostrzega sędzia prowadzący proces
Sędzia Robert Żak z Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów powiedział na wczorajszej rozprawie że oskarżenie wniesione przez Kobylańskiego jest na granicy przedawnienia karalności
Zarzuty w tej sprawie przedawniają się po sześciu latach od chwili popełnienia czynu. Żak dodał że z tego powodu możliwe jest umorzenie trwającego ponad dwa lata procesu.
Ewentualnemu umorzeniu sprzeciwiają się strony. Pełnomocnik prezesa Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ) adwokat Andrzej Lew-Mirski domaga się uznania winy oskarżonych. Z kolei obrońcy oskarżonych powołują się na zasadę prawną, mówiącą że jeżeli w sprawie zebrano wystarczający materiał dowodowy pozwalający wydać wyrok uniewinniający, to taki wyrok powinien zapaść, a nie orzeczenie o umorzeniu postępowania.
Wczoraj miał zeznawać jako świadek były prezydent Lech Wałęsa ale nie stawił się w sądzie. Szef jego fundacji Piotr Gulczyński tłumaczył że były prezydent ma liczne obowiązki i z tej racji jego obecność w sądzie przez najbliższe pół roku ‘będzie bardzo utrudniona’.
Wniosek o przesłuchanie Wałęsy jako świadka złożył mecenas Dariusz Turek, obrońca oskarżonego w tej sprawie dyplomaty Ryszarda Schnepfa. Argumentuje on że były prezydent miałby potwierdzić słowa Schnepfa za które został on oskarżony przez Kobylańskiego. Chodzi o twierdzenie dotyczące przeznaczenia przez polonijnego działacza znacznej sumy pieniężnej na kampanię prezydencką Wałęsy w zamian za zagwarantowanie wpływu na obsadę stanowisk ambasadorskich w Ameryce Południowej.
– Pomysł przesłuchania Lecha Wałęsy to próba nadszarpnięcia wizerunku mojego klienta – mówi Mirski. – To jakieś kuriozalne sprawy.
Sąd postanowił ponowić wezwanie Wałęsy na 12 sierpnia, a gdyby znów się nie stawił, ma rozważyć zmianę decyzji i odstąpienie od wzywania świadka.
W ocenie Mirskiego uwzględnienie wniosku o wezwanie Wałęsy to próba przeciągnięcia sprawy. Trwający już dwa lata proces według zapowiedzi miał się zakończyć w marcu. Pełnomocnik Kobylańskiego wskazuje że w tym procesie trzeba się odnieść ‘do dosyć poważnych fundamentalnych kwestii, a nie do potencjalnych roszad po jakichś wyborach’.
– Te zarzuty będą się stopniowo przedawniać – mówi adwokat. I liczy na szybkie zakończenie procesu.
Jak na każdą rozprawę do sądu licznie przybyli zwolennicy Jana Kobylańskiego którzy manifestowali także przed jego gmachem, apelując o zaprzestanie ataków na szefa USOPAŁ.
Prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej i były konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej poczuł się pomówiony i zniesławiony szeregiem publikacji prasowych zamieszczonych m.in. w Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej czy Polityce. I skierował prywatny akt oskarżenia przeciw kilkunastu dziennikarzom. W sądzie przeleżał on ponad trzy lata, zanim rozpoczął się proces. Oskarżonym grozi do 2 lat więzienia. Kobylański domaga się też by każdy z nich wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny.
zb/nd /28.5.2011/
***
‘Jan Kobylański zasługuje na szacunek’
O. dr. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja, na temat zarzutów pod adresem Jana Kobylańskiego:
‘Zarzuty są nieprawdziwe. Pan Jan Kobylański zasługuje na szacunek, był więziony w sześciu niemieckich obozach koncentracyjnych – widziałem na jego ramieniu numer z Auschwitz, co inni podważają. Ten człowiek mógłby sobie żyć jak pączek w maśle, za przeproszeniem, a jemu zależy na Polonii. Zrobił więcej niż polskie ambasady na terenie Ameryki Południowej – zjednoczył wszystkie organizacje polonijne. I za to go niszczą. Ci niszczyciele nienawidzą jednoczenia się Polaków wokół zadań, wspólnego dobra, wokół prawdy. Chcą nas podzielić. Tak samo z Radiem – chcą nas skłócić – divide et impera.’
nd /14-15.5.2011/
***
Przesłanie
Polska Konstytucja 3 Maja!
Słowem jednoczącym nas jest Polska. Każdego dnia mimo dzielącej nas odległości jesteśmy zawsze z nią, z naszą Matką Ojczyzną która jest w naszych sercach wyrytym symbolem naszej Polskości.
Sytuacja międzynarodowa, pomyślna dla Polski, zmieniła się wiosną 1791 r. Zważywszy na ówczesną sytuację postanowiono jak najszybciej wprowadzić zasadnicze zmiany w ustroju państwa. 3 maja 1791 r. sejm uchwalił konstytucję. Dziś obchodzimy 220 rocznicę ustanowienia Konstytucji 3 Maja.
To dla nas szczególny dzień, gdyż zbiega się on z dniem Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Stajemy przed Maryją Królową Polski prosząc Ją o opiekę nad naszym Narodem, byśmy nie zapomnieli i nie zmarnowali tego co minione pokolenia naszych rodaków wypracowały i czego za wielką cenę niejednokrotnie w historii broniły.
Od chwili ogłoszenia Konstytucja 3 Maja pozostaje swego rodzaju testamentem dla kolejnych pokoleń Narodu Polskiego. Pozostaje bogatą skarbnicą myśli państwowej i politycznej. Do tego dziedzictwa nawiązują kolejne pokolenia Polaków, w kraju i na emigracji.
Dlatego też nigdy nie możemy zapomnieć o tak ważnych wydarzeniach które ubogaciły naszą Polskę. Oprócz zapisanych w kartach historii wydarzeń jest to również motyw zwyciężania.
Drodzy Rodacy!
W naszych sercach musimy pamiętać o tak ważnych wydarzeniach, być wiernymi prawdziwej historii Polski – nigdy jej nie zapominać. Naszym obowiązkiem jest przekazywać ją dalszym pokoleniom. To kultura, dzięki której spajamy nasze ogniwa polskości, to wiara w Jedynego Boga, umacnia Nas i dodaje siły, by świadczyć każdego dnia prawdę.
Tylko wtedy gdy połączymy wszystkie nasze siły potrafimy taki ład społeczny, gospodarczy i religijny wprowadzić, który będzie pochylać się nad godnością człowieka.
Konstytucja 3 Maja wytyczyła kierunek troski Narodu o takie ustawodawstwo, taki program prawny, by kraj się rozwijał, by nie dokonywała się w stosunku do żadnej grupy społecznej krzywda i niesprawiedliwość.
Bądźmy wierni, odpowiedzialni, energiczni i pracowici dla dobra Ojczyzny i nigdy nie zapomnijmy o naszych wartościach nadrzędnych – BÓG HONOR OJCZYZNA. Kultywowanie polskiej tradycji i krzewienie historii Polski leży w naszych rękach i jest naszym obowiązkiem.
Prezes USOPAŁ – Jan Kobylański /3.5.2011/
***
Z drugiego końca świata
Ten felieton nadaję z Nowego Jorku, gdzie – dzięki uprzejmości państwa Ewy i Krzysztofa Koczwarów – zatrzymałem się w drodze powrotnej z Urugwaju
Uczestniczyłem tam w XVI Walnym Zebraniu Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej – USOPAŁ
Za sprawą Gazety Wyborczej która – jak w wielu innych sprawach – również i w tej kieruje się pobudkami wypływającymi z solidarności rasowej – USOPAŁ, a w szczególności jego walne zebrania mają w pewnych środowiskach reputację czegoś w rodzaju sabatu czarownic. Z tym większym zainteresowaniem skorzystałem z zaproszenia prezesa Jana Kobylańskiego i poleciałem na drugi koniec świata, do Punta del Este w Urugwaju.
Na miejscu przekonałem się że Gazeta Wyborcza jak zwykle się myli. Żadnej osobliwej atmosfery tam nie zauważyłem, a co najwyżej – pewną egzotykę, nawiasem mówiąc, za przyczyną niektórych uczestników z Polski.
Zanim jednak przejdę do relacji z samego zebrania, kilka słów o samym USOPAŁ. Skupia on organizacje polonijne z Ameryki Łacińskiej – chociaż w Walnym Zebraniu uczestniczyli również reprezentanci ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Najliczniejszym uczestnikiem USOPAŁ jest Juventus z Brazylii, ale w Unii uczestniczą też organizacje z Meksyku, Argentyny, Chile, Paragwaju, no i oczywiście – Urugwaju. Nawiasem mówiąc, przemówienie reprezentantki Polonii paragwajskiej, pani Teresy Włosek, która – dzięki audycjom telewizyjnym przekonała paragwajską publiczność, że Polacy to nie są Rosjanie ani Ukraińcy, że mają własną państwowość, bogatą kulturę i starą historię, było szczególnie wzruszające.
Całości prezesuje od lat Jan Kobylański, który jest również finansowym filarem tego przedsięwzięcia.
W tegorocznym Walnym Zebraniu USOPAŁ wyróżniłbym dwa nurty: jeden odnoszący się przede wszystkim do Polonii obydwu Ameryk i drugi – odnoszący się przede wszystkim do Polski. W przypadku nurtu pierwszego chodzi przede wszystkim o postępowanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie oraz władz Senatu, które tworzą w krajach osiedlenia Polonii tak zwane polskie organizacje kulturalne, często skupiające obrotnych absolwentów komunizmu z ulicy Gęsiej lub Smoczej w Warszawie. Jedynym celem tych organizacji, które wspierane są znacznymi środkami finansowymi, jest dywersja wobec starych organizacji polonijnych, na przykład – brazylijskiego Juventusu, liczącego sobie ponad 100 lat.
Po co Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie to robi i czym ta polityka ma się zakończyć – to jest temat na osobną publikację, więc ja ograniczam się do zilustrowania problemu, który zresztą znalazł swój wyraz w jednym z punktów końcowej uchwały XVI Walnego Zebrania USOPAŁ:
‘Walne Zebranie USOPAŁ z niepokojem obserwuje instrumentalne traktowanie polonijnych organizacji w Ameryce Północnej i Południowej. Prowadzi to do antagonizowania polskich społeczności w krajach ich osiedlenia, ze szkodą dla polskich interesów. Walne Zebranie USOPAŁ apeluje do konstytucyjnych władz Rzeczypospolitej Polskiej o niezwłoczne położenie kresu tym praktykom, które sprzyjają agenturalnej penetracji polskich społeczności za granicą.’
I wątek drugi – pogarszająca się od trzech lat sytuacja międzynarodowa Polski. Informacja na ten temat była przedmiotem mojego wystąpienia na Zebraniu – zresztą nie tylko mojego – bo w podobnym tonie wypowiadał się również mecenas Ryszard Parulski – a co znalazło wyraz w kolejnym punkcie uchwały Walnego Zebrania, w którym czytamy, że: ‘wyraża głębokie zaniepokojenie pogarszaniem się międzynarodowej sytuacji Rzeczypospolitej Polskiej oraz działaniami ruchów autonomicznych, m.in. tzw. Ruchu Autonomii Śląska, co w perspektywie grozi osłabieniem, a może nawet naruszeniem terytorialnej integralności państwa, a nawet likwidacją jego politycznej suwerenności. Walne Zebranie USOPAŁ deklaruje intencję współpracy z konstytucyjnymi władzami Rzeczypospolitej dla powstrzymania i odwrócenia tych zagrożeń. Wszystko to pod warunkiem położenia kresu dyskryminacyjnym praktykom i kampanii dezinformacyjnej, prowadzonej przeciw naszej organizacji oraz jej władzom.’
Zwróciłbym szczególną uwagę na dwa ostatnie zdania tego punktu uchwały. Pokazują one że postępowanie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Warszawie – obliczone na zniechęcenie światowej Polonii do współpracy dla dobra Polski – jest dla naszego państwa rzeczywiście szkodliwe. Warto przypomnieć inspirowaną przez MSZ w Warszawie kampanię dyskredytowania na gruncie amerykańskim ówczesnego prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala wkrótce po tym, jak pod petycją do Kongresu Stanów Zjednoczonych o przyjęcie Polski do NATO udało mu się zebrać aż 9 milionów podpisów.
Dlaczego Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie nie chce wykorzystać potencjału Polonii dla tworzenia polskiego lobby w skali może nie światowej, ale przynajmniej tam, gdzie ważą się losy świata – tego niepodobna zrozumieć.
Stanisław Michalkiewicz/Radio Maryja /17.3.2011/
***
Proces 19 oszczerców
29 kwietnia odbyła się kolejna rozprawa z powództwa prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego przeciw 19 oszczercom ze świata mediów i polityki
Proces rozpoczął się o godz. 10.15 w sali 427 w Sądzie Rejonowym przy ul. Ogrodowej 51a.
Przed sądem obecna była delegacja OWP wspierająca walkę prezesa USOPAŁ z wszechobecnym antypolonizmem i kłamstwami w mediach oraz polityce.
Rozprawie przewodniczył sędzia Sławomir Żak, ze strony oskarżyciela obecny był mecenas Andrzej Lew Mirski, a ze strony oskarżonych 6 adwokatów-obrońców. Oskarżeni nie stawili się.
Na rozprawie miał być przesłuchany prof. Zygmunt Haduch-Suski z Meksyku. Niestety, świadek nie przybył, więc strona oskarżycielska Jana Kobylańskiego zrezygnowała z jego przesłuchania, a strona oskarżona nie wnosiła do tego uwag.
Adwokaci Adama Michnika i innych oskarżonych zaczęli przedstawiać wnioski do dalszych przesłuchań. Główny obrońca p. Beata Czechowicz zawnioskowała by jako dowód w sprawie dołączyć filmy przedstawione w programie Tomasza Lisa z wypowiedziami panów Świtonia, Wasiaka i Michalkiewicza na XVI Kongresie USOPAŁ w marcu 2011 r. Wszyscy obrońcy ją poparli.
Mecenas Andrzej Mirski wnioskował by wniosek odrzucić, gdyż filmy te dotyczą bieżącego roku, a oskarżenie jest sprzed 7 lat i sprawa dotyczy tamtych zniesławień. Sąd ten wniosek odrzucił.
Obrońca Beata Czechowicz, najlepiej przygotowana, zaproponowała by na kolejnych rozprawach przesłuchać byłych ministrów i szefów instytucji rządowych: byłego ministra sprawiedliwości Kalwasa, byłego szefa IPN Kieresa, min. Kuleszę, dyr. Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka, ojca Jana Króla, Andrzeja Leppera i jeszcze kilka innych osób.
Pani adwokat wykazała też zdolności detektywistyczne i ogłosiła, że w budynku przy Ogrodowej 59 jest biuro związane z Radiem Maryja które rzekomo jest sponsorem i organizatorem hałaśliwych i rozplakatowanych pikiet przed sądem. Należałoby przesłuchać na tę okoliczność o. Króla z Torunia. Przede wszystkim wnioskuje by osobiście przed sądem przesłuchać Jana Kobylańskiego, nie bacząc na jego wiek, gdyż ‘na filmach z Urugwaju i transparentach wygląda dobrze’.
Sędzia udzielił głosu mecenasowi Andrzejowi Mirskiemu który wnioskował by odrzucić te propozycje obrony gdyż jest to gra na upływ czasu i oczekiwanie iż oskarżyciel Jan Kobylański nie dożyje końca wytoczonego procesu. Na to jeden z obrońców zarzucił mecenasowi Mirskiemu że podejrzewa ich że źle życzą oskarżycielowi i zaczął odbiegać od sprawy.
Wygląda że obrońcy oskarżonych dzielą się rolami i na każdej rozprawie inny jest przygotowany, a pozostali ledwie wiedzą o co chodzi i ograniczają się do przytakiwania. Na tej rozprawie prowadzącą była adwokat Czechowicz.
Sędzia oświadczył że już 10 sierpnia oskarżenie przeciw Adamowi Michnikowi się przedawni i podejmie decyzje w sprawie wniosku o przesłuchanie ministrów do czasu kolejnej rozprawy w maju. Potwierdzono iż 27 maja w Sądzie Okręgowym przy al. Solidarności 127 ma być przesłuchany świadek obrony – Lech Wałęsa.
Ciekawe czy Lech Wałęsa się na niej pojawi, czy nie będzie mieć zwolnienia lekarskiego, albo jako wysłannik rządu nie będzie w tym czasie służbowo organizować ‘okrągły stół’ gdzieś w Afryce. Po godz. 11 rozprawę szybko zakończono.
KOMENTARZE:
Są jeszcze sprawiedliwi wśród tych co mienią się Polakami. Takim prawym Polakiem jest Jan Kobylański. Jesteśmy z panem, tak trzymać!
Napisał pakosz 5/1/2011 21:44
Często bywa że Polacy na obczyźnie lepiej rozumieją sytuację w Polsce. Wiem że p. Kobylański jest takim właśnie Polakiem. Plwam na oszczerców!
Napisał sudetczyk 5/1/2011 21:52
Panie Boże daj nam siłę bo przeżywamy trudny czas … jedyną nadzieją są Polacy którzy bronią naszego dobrego imienia tak jak p. Jan
Napisał D.K.D. 5/1/2011 21:55
Trzymam kciuki za pana Jana w kolejnej nierównej rozprawie bo sądy i media mu nie sprzyjają. Życzę mu z całego serducha by się nie poddawał, trwał i walczył bo zwycięstwo przyjdzie i sprawiedliwość zatriumfuje. Sto lat i tak dalej. Pozdrawiam
Napisał Damian 5/2/2011 09:40
za www.usopal.com /6.5.2011/
***
Proces o prawdę
Jan Kobylański kontra ‘elity’ III RP
Kolejna rozprawa w procesie o zniesławienia jaki Jan Kobylański, prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej, wytoczył czołowym przedstawicielom tzw. ‘elity’ III RP czyli m.in. Adamowi Michnikowi, Jerzemu Baczyńskiemu, Danielowi Passentowi, Jarosławowi Gugale, Mikołajowi Lizutowi, Grzegorzowi Gaudenowi, Agnieszce Kublik, Hannie Recman, Dominikowi Uhligowi i innym publicystom liberalno-lewackich mediów, a także w oddzielnym postępowaniu – szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu z PO
Postępowania wytoczone przez szefa USOPAŁ dotyczą niepotwierdzonych zarzutów m.in. o wydanie żydowskiej rodziny w czasie II wojny światowej, które oskarżeni rozpowszechniali przeciw Kobylańskiemu od 2000 r.
Proces wytoczony czołowym przedstawicielom ‘elit’ III RP został nazwany przez dziennikarzy ‘procesem roku’. Może być jednak nazwany ‘procesem dwudziestolecia’ ponieważ Jan Kobylański jest pierwszym który odważył się wystąpić przeciwko ‘elitom’ III RP nie tylko słowem ale i konkretnym działaniem prawnym.
Jan Kobylański jest pierwszym który skutecznie zaciągnął na ławę oskarżonych uosabiającego III RP Adama Michnika i całą grupę jej twórców oraz wiernych strażników. Jan Kobylański jest pierwszym który powiedział głośne ‘NIE’ dla kłamstw, oszczerstw i fałszu lejącego się z establishmentowych gazet, radia i telewizji.
Należy jednak postawić zdecydowane pytanie – gdzie się podziali pozostali przeciwnicy ‘elit’ III RP, ci którzy tak głośno mówili że Michnik i inni kłamią, że Gazeta Wyborcza, Polityka, TVN i inne media tego typu sieją fałsz i opluwają uczciwych ludzi? Gdzie oni są, gdy ktoś odwalił za nich brudną robotę, opłacił przygotowanie aktu oskarżenia i doprowadził tzw. ‘elitę’ przed sąd? Gdzie oni są, gdy trzeba pomóc by ‘elita’ wykorzystując dostępne środki nie wykpiła się tak jak czyniła to w sprawie ‘Afery Rywina’, sprawy Orlenu czy afery hazardowej?
Ich w tej sprawie nie ma. Czy boją się że te ‘opiniotwórcze’ media powiedzą o nich ‘obrońcy antysemity’? Czy boją się złego słowa Adama Michnika? Jak to jest że tak mocno (słusznie!) krytykujący TVN, Wyborczą i Tomasza Lisa prezes PiS Jarosław Kaczyński bierze poważnie ich absurdalne oskarżenia rzucane pod adresem parlamentarzystów którzy uczestniczyli w kongresie USOPAŁ? Czyżby w otoczeniu szefa PiS było aż tylu dywersantów którzy przekonali go że ta sama Gazeta Wyborcza, która wali w PiS jak w bęben i obrzuca błotem jego, jego brata i innych polityków prawicy – akurat gdy obrzuca błotem Jana Kobylańskiego jest wiarygodna?
Tak nie powinno być! I ci którzy chcą otrzymać w wyborach głosy przeciwników III RP mają obowiązek wystąpić w słusznej sprawie! Katastrofa smoleńska nie może odwracać uwagi od innych bulwersujących spraw! I ci którzy przymykają oczy na to co się dzieje ws. Jana Kobylańskiego muszą pamiętać że właśnie tym wzmacniają ‘elity’ III RP, pomagają Michnikowi, Baczyńskiemu, Lizutowi i innym tego typu osobnikom, a oni wzmocnieni tym milczeniem będą skuteczniej atakować pamięć o św. Lechu Kaczyńskim oraz obrzucać błotem jego brata i PiS.
Nie można im na to pozwolić!
sal.24 /29.4.2011/
***
Grzywna dla Gugały
Były ambasador Polski w Urugwaju Jarosław Gugała został ukarany 500 zł grzywny za nieusprawiedliwioną nieobecność na procesie który polonijny biznesmen Jan Kobylański wytoczył szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu
We wtorek Gugała miał zeznawać przed Sądem Okręgowym w Warszawie jako świadek Sikorskiego. Został ponownie wezwany na następną rozprawę 27 września
Przedmiotem cywilnego procesu o ochronę dóbr osobistych są sformułowania Sikorskiego z wywiadu-rzeki pt. ‘Strefa zdekomunizowana’. Szef MSZ nazwał szefa organizacji polonijnej w Ameryce Płd. ‘antysemitą i typem spod ciemnej gwiazdy’; podkreślał że pion śledczy IPN rozważał postawienie Kobylańskiemu zarzutu o szmalcownictwo w czasie II wojny światowej.
88-letni Kobylański, szef Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ) i konsul honorowy w Urugwaju z lat 1991-2000, żąda od Sikorskiego przeprosin w Rzeczpospolitej, Gazecie Wyborczej i Naszym Dzienniku oraz wpłaty 20 tys. zł na Ruch Obrony Życia im. ks. Jerzego Popiełuszki.
– Zmuszony jestem podtrzymać słowa które zapisałem w książce. Będę czekać na proces i postaram się tę tezę udowodnić – mówił w 2009 r. szef MSZ na wiadomość o pozwie. Proces ruszył latem 2010 r.
O oddalenie pozwu wnosi adwokat pozwanego mec. Łukasz Rędziniak który uznaje inkryminowane słowa za zasadne i nienaruszające dóbr powoda. Przypomina wypowiedź ministra sprawiedliwości w rządzie SLD Andrzeja Kalwasa który mówił o możliwości ekstradycji Kobylańskiego w związku z badanym wtedy przez IPN jego domniemanym wydaniem podczas II wojny światowej ukrywających się Żydów w ręce Niemców. – Sprawę tę IPN umorzył tylko z powodu przedawnienia – podkreślał Rędziniak. – Jeżeli wobec kogoś były takie zarzuty to można go nazwać ‘typem spod ciemnej gwiazdy’ – mówił.
Przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa trwa także proces kilkunastu polskich dyplomatów (m.in. Gugały) i ludzi mediów których Kobylański oskarżył w prywatnym procesie karnym o zniesławienie. Chce on też by każdy z podsądnych wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny. Pozwani przywołują na obronę jego słowa, np. że ‘jedna trzecia polskich biskupów to Żydzi’; ‘Żydzi zawsze będą nienawidzić Polaków’, bo mają ‘parszywe geny’. Kolejny termin sprawy – 27 maja gdy zeznawać ma Lech Wałęsa.
Kobylański to milioner, założyciel i szef USOPAŁ, b. konsul honorowy RP w Urugwaju (odwołany w 2000 r. przez ówczesnego szefa MSZ Władysława Bartoszewskiego). W 2004 r. Gazeta Wyborcza napisała że według jednej z wersji jego życiorysu – w 1942 r. trafił na Pawiak i do obozów koncentracyjnych. Po wojnie dorobił się wielkich pieniędzy a w 1952 r. wyjechał do Paragwaju. Według GW nazwiska Kobylańskiego nie ma w obozowych dokumentacjach. GW sugerowała że rola Kobylańskiego w obozach koncentracyjnych mogła nie być jednoznaczna, co miało być głównym powodem jego wyjazdu do Ameryki Łacińskiej.
W 2005 r. TVP ujawniła dokumenty z których wynika że w 1953 r. prokurator generalny Austrii ostrzegał przed Kobylańskim władze Paragwaju, dokąd ten początkowo wyemigrował (potem przeniósł się do Urugwaju). W tym dokumencie określono Kobylańskiego jako ‘niebezpiecznego agenta, prowokatora i sowieckiego szpiega’ i osobę która stanowi niebezpieczeństwo ‘dla wspólnych interesów Zachodu’.
GW pisała że dzięki pieniądzom Kobylańskiego o. Tadeusz Rydzyk mógł budować w Toruniu nowe studio swojej telewizji Trwam. – Atak na pana Kobylańskiego to nie jest atak na niego, tylko to uderzenie w Radio Maryja. Może wrócimy kiedyś do tego. Ja nie chcę w tej chwili się wypowiadać. Na człowieka który ma wielkie zasługi uderzają i kłamią przy tym – mówił na ten temat wtedy o. Rydzyk.
Sam Kobylański twierdzi że wszystkie informacje polskich mediów na jego temat są nieprawdziwe i obliczone na skompromitowanie go jako działacza polonijnego w Ameryce Płd. oraz na ‘odwrócenie uwagi społeczeństwa od rzeczywistej sytuacji w kraju’.
gk/pap /19.4.2011/
***
Przeciągają sprawę Kobylańskiego
Były prezydent Lech Wałęsa ma zeznawać jako świadek w procesie kilkunastu dziennikarzy oskarżonych przez polonijnego działacza z Ameryki Południowej Jana Kobylańskiego o zniesławienie
– To próba przeciągnięcia sprawy i usiłowanie nadszarpnięcia dobrego imienia mojego klienta – tak wniosek adwokata jednego z oskarżonych skomentował pełnomocnik Kobylańskiego, mecenas Andrzej Lew-Mirski
Trwający już dwa lata proces według zapowiedzi miał się zakończyć w marcu. Tymczasem termin przesłuchania Wałęsy wyznaczono na koniec maja
– Te pomysły przesłuchania Wałęsy to pomysły z jednej strony na przeciągnięcie nieco sprawy a z drugiej próba nadszarpnięcia wizerunku mojego klienta – powiedział Mirski.
Wniosek o przesłuchanie Wałęsy jako świadka złożył mec. Dariusz Turek, obrońca oskarżonego w tej sprawie dyplomaty Ryszarda Schnepfa oraz jego żony, dziennikarki Doroty Wysockiej-Schnepf. Sąd uwzględnił ten wniosek i wyznaczył termin wezwania byłego prezydenta na rozprawę 27 maja.
Turek argumentował że Wałęsa miałby potwierdzić słowa Schnepfa za które został on oskarżony przez Kobylańskiego, prezesa USOPAŁ. – To że podobno miało być tak, bo to do tego się sprowadza, że Wałęsa za pieniądze Kobylańskiego miał zostać prezydentem a w zamian za to miał mu zafundować tekę premiera, to kuriozalne sprawy – ocenił Mirski.
Pełnomocnik Kobylańskiego wskazuje że w tym procesie trzeba się odnieść ‘do dosyć poważnych fundamentalnych kwestii a nie do potencjalnych roszad po jakichś wyborach’. – Te zarzuty będą się stopniowo przedawniać – powiedział adwokat i dodał że liczy na szybkie zakończenie procesu.
Prezes Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej i były konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej poczuł się pomówiony i zniesławiony szeregiem publikacji prasowych zamieszczonych m.in. w Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej czy Polityce, zarzucających mu szmalcownictwo, antysemityzm i agenturę różnych służb. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutu za który grozi im do 2 lat więzienia. Kobylański domaga się też by każdy oskarżony wpłacił 100 tys. zł na cel charytatywny.
– Wydaje mi się jednak że uczyniliśmy wystarczająco dużo by Jan Kobylański uzyskał należną mu satysfakcję, a oskarżeni ponieśli zasłużoną karę – ocenił Mirski. Kobylański podkreślał że zarzuty o których donosiły media, to kłamstwa, a publikacje miały na celu poniżenie go jako Polaka i patrioty i ‘odebranie zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji prezesa USOPAŁ’. Jego adwokat Lew-Mirski uważa że do dziś w procesie nie przedstawiono żadnych dowodów podważających słowa Kobylańskiego.
zb/nd /25.3.2011/
***
Proces z dziennikarzami
24 marca 2011 r. w Sądzie Rejonowym w Warszawie przy ul. Ogrodowej odbyła się kolejna rozprawa procesu o pomówienie jaki prezes USOPAŁ Jan Kobylański wytoczył dziennikarzom mediów w Polsce
W związku z wcześniejszą informacją Polskiej Agencji Prasowej o możliwości ogłoszenia wyroku obecna była ekipa Telewizji Trwam oraz dziennikarze z PAP i Gazety Wyborczej. Obecna była delegacja Solidarności Gdańskiej i delegaci założyciele nowej placówki Polskich Drużyn Strzeleckich z Okręgu Pomorskiego. W sumie było ok. 50 osób, a na sali rozpraw 31 osób publiczności. Obóz Wielkiej Polski reprezentowało 5 delegatów.
Rozprawa rozpoczęła się z małym opóźnieniem o 9.45. Zmieniono salę rozpraw z 624 na 422. Zakazano nagrywania i fotografowania. Z oskarżonych był tylko Jarosław Gugała i świadek Regina Jurkowska z konsulatu. Było obecnych 5 adwokatów oskarżonych.
Powoda reprezentowali mec. Andrzej Lew Mirski i jego pomocnik Piotr Szczepański – aplikant.
Sędzia Sławomir Żak zapowiedział, że najpierw odbędzie się przesłuchanie Reginy Jurkowskiej, ale będzie to posiedzenie tajne i publiczność musiała opuścić salę. Przesłuchanie tajne trwało ok. 2 godzin. Publiczność stała dzielnie na korytarzu. Po ponownej przerwie rozpoczęła się znów rozprawa jawna lecz sędzia z protokolantem ewidencjowali akta sprawy. Czekaliśmy bezczynnie ponad pół godziny.
Część adwokatów i publiczności nie wytrwała – udając się do pikiety na narodową herbatę. Po zakończeniu ewidencjonowania, już przed godz. 13 sędzia zwrócił się do adwokatów – czy mają jakieś wnioski. Reprezentujący prezesa J. Kobylańskiego i zastępujący Lwa Mirskiego aplikant Piotr Szczepański zaproponował by na następnej rozprawie 29 kwietnia o godz. 10 w sali 427 na Ogrodowej przesłuchać Zygmunta Haducha z Meksyku.
W odwecie jeden z adwokatów oskarżonych zaproponował by na rozprawie 27 maja przesłuchać Lecha Wałęsę na okoliczność podejrzenia że za stanowisko proponowano mu łapówkę. Adwokat prezesa J. Kobylańskiego zaproponował by wniosek odrzucić – ponieważ b. prezydent Wałęsa nie ma nic wspólnego ze sprawą. Sędzia wniosek przyjął a adwokat wnioskujący podał dwa adresy do Wałęsy, ale oba bardzo niepewne, jak oświadczyli koledzy z Gdańska.
Początkowo myśleliśmy że to żart, ale adwokat potwierdził iż powołują tego świadka na okoliczność podejrzenia że za łapówkę prezes Kobylański miał osiągnąć stanowisko. Rozśmieszyło to salę, a nawet sędzia musiał odwracać głowę by zachować powagę. Na tym o godz. 13.20 rozprawę zakończono.
Odnosi się wrażenie iż w czerwcu tego roku sprawa może ulec przedawnieniu, a celem jest przeciągnąć ją pozornymi ruchami do właśnie przedawnienia.
komentarze:
Jak OWP może zadawać się z takimi śmieciami jak ‚telewizja narodowa’ agenta eSBeckiego. Hańba!
patriota 30.3.2011 20:20
Można myśleć co się chce o TV narodowej czy Sendeckim, ale co ma to do poparcia dla Jana Kobylańskiego? Hańba to chyba że zabrakło tam ‘patrioty’:)
paweł_s, strona domowa fronda.pl 4.4.2011 00:07
/tekst Proces z dziennikarzami i komentarze pochodzą z www.owp.com.pl Obozu Wielkiej Polski/
***
Polacy chcą być słyszani
Polacy z całej Ameryki Południowej a także delegacje organizacji polonijnych z Kanady i USA wzięły udział w XVI Zebraniu Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej (USOPAŁ) w Punta del Este (Urugwaj). Polonia na tym kontynencie jest bardzo prężna ale jej głos jest przez polskie władze lekceważony
XVI walne zebranie USOPAŁ rozpoczęło się Mszą św. pod przewodnictwem ks. abp. Rodolfo Wirza, ordynariusza diecezji Maldonado. W swojej homilii ksiądz biskup przypomniał o cierpieniach Polski, podkreślając zwłaszcza okres II wojny światowej.
Modlono się również w intencji ofiar ostatniego trzęsienia ziemi w Japonii, a także za poległych w ubiegłorocznej katastrofie w Smoleńsku. Zaraz po Eucharystii delegacje (wśród nich delegacja Radia Maryja i TV Trwam) złożyły wieńce pod pomnikiem bohatera Urugwaju gen. José Artigasa w Koszarach Dragonów.
Na spotkanie przybyli przedstawiciele Polonii z Ameryki Południowej, byli także rodacy z Kanady i Stanów Zjednoczonych. W zjeździe wzięli udział również polscy parlamentarzyści: poseł Bogusław Kowalski oraz senatorowie Czesław Ryszka, Waldemar Kraska, Ryszard Bender i Zbigniew Cichoń, a także stały gość zebrań prof. Zdzisław Ryn, były ambasador Polski w Chile, Boliwii i Argentynie.
– Trzeba byśmy rozmawiali o sytuacji gospodarczo-politycznej, o sytuacji rodzin polskich emigrantów, o możliwości pogłębienia znajomości i kultywowania kultury i tradycji polskiej wśród naszych rodaków mieszkających w innych państwach. To kultura i wiara kształtują życie i tożsamość Polaków zarówno w kraju, jak i poza jego granicami – mówił w swoim wystąpieniu Jan Kobylański, prezes USOPAŁ.
Podkreślano również problem marginalizowania i nieuznawania przez rząd głosów Polonii związanej z USOPAŁ.
Poseł Bogusław Kowalski podkreślił trzy główne filary tożsamości polskiej: Kościół, Naród, Państwo. Na osłabienie ducha Narodu po katastrofie smoleńskiej wskazał natomiast prof. Ryszard Bender. Powiedział on że ten duch mocno ucierpiał, ale odżyje 1 maja, w dzień beatyfikacji Papieża Jana Pawła II.
– Pozostaje Radio Maryja i związane z nim dzieła bez których bylibyśmy ślepi i głusi – powiedział Bender.
W czasie walnego zjazdu USOPAŁ na wiceprezesa organizacji został wybrany prof. Zygmunt Haduch, prezes Związku Przyjaciół Polskich, w miejsce ciężko chorego ks. Jerzego Morhisa z Brazylii, który został wybrany na prezesa honorowego USOPAŁ.
Spotkaniu w Punta del Este towarzyszyło poświęcenie tablicy okolicznościowej z okazji beatyfikacji Ojca Świętego Jana Pawła II. Tablica została umieszczona na pomniku Papieża który stoi na jednej z głównych arterii Montevideo, stolicy Urugwaju. Wydarzenie to poprzedziła uroczysta Msza św. celebrowana przez JE nuncjusza apostolskiego ks. abp. Anselmo Guido Pecorariego w kaplicy Jana Pawła II w siedzibie USOPAŁ.
o.jd/nd /15.3.2011/
***
XVI WALNE ZEBRANIE USOPAŁ
11-14.3.2011
PUNTA DEL ESTE
REZOLUCJA KOŃCOWA
Wszyscy zebrani dziękują JE Arcybiskupowi Nuncjuszowi Apostolskiemu Urugwaju Anselmo Guido Pecorari za Mszę św. celebrowaną na zakończenie obrad XVI Walnego Zebrania Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej
1. Walne zebranie USOPAŁ uważa że Naród Polski, wszyscy obywatele, tak w kraju, jak i poza granicami – powinni iść do wyborów, brać w nich czynny udział, by móc w ten sposób zmienić tę tragiczną sytuację, która istnieje w kraju: zauważalny brak patriotyzmu w Narodzie, gdzie większość rządu i parlamentu realizuje kierunki antypolskie
2. My, zgromadzeni na Walnym Zebraniu USOPAŁ jesteśmy przekonani że wszyscy chcemy zmian, które są bardzo potrzebne do stworzenia właściwej polityki polskiej, przede wszystkim poprzez godne warunki życia niezbędne dla utrzymania polskich rodzin i polskiego życia społecznego, socjalnego i kulturalnego. Aby to osiągnąć należy energicznie działać w sposób demokratyczny, który uważamy dziś za najlepszy z tych które są znane – trzeba iść głosować, trzeba mieć wybranych kandydatów i należy zadbać o to by mieć kontrolę nad przebiegiem prawidłowości głosowania, co wiąże się z tym że trzeba być wszędzie obecnym przy stołach wyborczych
3. W związku z powyższym pragniemy udzielić naszego poparcia dla wszystkich organizacji narodowych i katolickich które reprezentują ogromną większość narodu polskiego
4. Wyrażamy stanowczy protest przeciw praktykom manipulacji tytułami konsulów honorowych przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, będących wyrazem dowolności i prywatnych interesów. Skandalicznym przykładem tego typu praktyk było odebranie Prezesowi Kobylańskiemu tytułu Konsula Honorowego RP przez Władysława Bartoszewskiego. Ponawiamy również nasz sprzeciw wobec skandalicznej i budzącej oburzenie tzw. czarnej liście która powstała decyzją ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, gdzie zakazuje się jakichkolwiek kontaktów polskim służbom dyplomatycznym z tymi osobami, które związane byłyby z USOPAŁ oraz Prezesem Janem Kobylańskim
5. Sprzeciwiamy się również nieudolności polskiego wymiaru sprawiedliwości który od blisko sześciu lat nie jest w stanie orzec w sprawie karnej wytoczonej przez Prezesa USOPAŁ Jana Kobylańskiego przeciw 19 oszczercom, gdzie jak dotąd wszystko pozostaje wciąż niewyjaśnione
6. Stanowczo sprzeciwiamy się tworzeniu różnego rodzaju tak zwanych organizacji ‘polskich kulturalnych’ za granicą których istnienie ma na celu rozbijanie integralności tradycyjnych i patriotycznych środowisk polonijnych na świecie
7. Walne zebranie USOPAŁ wyraża głębokie zaniepokojenie pogarszaniem się międzynarodowej sytuacji Rzeczpospolitej Polskiej oraz działaniami ruchów autonomicznych, min. tzw. Ruchu Autonomii Śląska, co w perspektywie grozi osłabieniem a może nawet naruszeniem terytorialnej integralności państwa a nawet likwidacją jego politycznej suwerenności.
Walne zgromadzenie USOPAŁ deklaruje intencję współpracy z konstytucyjnymi władzami Rzeczpospolitej dla powstrzymania i odwrócenia tych zagrożeń. Wszystko to pod warunkiem położenia kresu dyskryminacyjnym praktykom i kampanii dezinformacyjnej prowadzonej przeciw naszej organizacji oraz jej władzom
8. Walne zebranie USOPAŁ z niepokojem obserwuje instrumentalne traktowanie polonijnych organizacji w Ameryce Północnej i Południowej. Prowadzi to do antagonizowania polskich społeczności w krajach ich osiedlenia ze szkodą dla polskich interesów. Walne zebranie USOPAŁ apeluje do konstytucyjnych władz Rzeczpospolitej Polski o niezwłoczne położenie kresu tym praktykom, które sprzyjają agenturalnej penetracji polskich społeczności za granicą
9. Walne zebranie USOPAŁ postuluje ustanowienie dla Polonii światowej 7 miejsc w Sejmie i 5 w Senacie; dla kandydatów wysuwanych przez kontynentalne okręgi wyborcze w: 1) Ameryce Północnej, 2) Ameryce Południowej, 3) Europie oraz 4) Azji i Australii. Postulujemy by w tworzeniu list kandydatów dopuszczone były wszelkie zarejestrowane w krajach osiedlenia organizacje grupujące polskich obywateli i by jedynym kryterium uprawniającym do korzystania z czynnego i biernego prawa wyborczego było posiadanie obywatelstwa polskiego
10. Zebrani na Walnym Zebraniu USOPAŁ postulują opracowanie procedury umożliwiającej głosowanie uprawnionym przez internet już w najbliższych wyborach parlamentarnych
11. Zarząd USOPAŁ przygotuje propozycje nowych skutecznych form działania, w tym próbę integracji i współpracy organizacji polonijnych w całym świecie
12. Walne zebranie USOPAŁ zwraca się do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej z prośbą o zorganizowania stałego Seminarium Monitoringu Kłamstw i Manipulacji mediów publicznych i prywatnych. Postulujemy by efekty pracy seminarium publikowano /okresowe raporty/, ukazując najbardziej oczywiste przykłady kłamstw i manipulacji wyżej wymienionych mediów
13. Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec żądań jakichkolwiek organizacji zagranicznych wypłacenia przez Polskę odszkodowań dotyczących zdarzeń mających miejsce w czasie II wojny światowej (zwłaszcza żydowskich organizacji z Ameryki Płn.)
14. USOPAŁ wspiera wszelkie inicjatywy umiędzynarodowienia procesu badania katastrofy smoleńskiej i stanowczo protestuje przeciw praktykom bezczeszczenia dobrego imienia ofiar tej tragedii oraz szykanowania ich rodzin
15. USOPAŁ protestuje przeciw działaniom na Litwie prowadzącym do likwidacji szkół polskich i odbierania ziemi jej prawowitym właścicielom
16. USOPAŁ wyraża wielką radość z zapowiedzianej beatyfikacji Jana Pawła II – Wielkiego Naszego Rodaka. Wierzymy że to wydarzenie będące wielkim darem Kościoła dla Narodu Polskiego stanie sie okazją do integracji wszystkich Polaków oraz będzie przebudzeniem w walce o najważniejsze sprawy narodowe
17. W dniu dzisiejszym USOPAŁ czci pamięć członków honorowych naszej organizacji poprzez poświęcenie tablicy pamiątkowej ś.p. ośmiu Członków Honorowych USOPAŁ, którzy zmarli w okresie istnienia USOPAŁ:
inż. Zygmunt Szkopiak (1926-2002) – minister spraw zagranicznych RP na uchodźstwie 1986-1990 – założyciel i prezes Europejskiej Rady Wspólnot Polonijnych
płk Witold Ptasznik (15.9.2004) – płk Wojska Polskiego, odznaczonego orderem Virtutti Militari – prezes Związku Polaków w Argentynie, prezes Związku Polskich Kombatantów
książę Karol Hieronim Radziwiłł (1912-2005) – amb. Zakonu Maltańskiego w Argentynie, wysoko odznaczony płk. Wojska Polskiego
dr hab. n. med. Jan Pyszko (1930-2009) – założyciel i prezes Organizacji Narodu Polskiego – Ligi Polskiej, prezes Związku Organizacji Polskich w Szwajcarii, kandydat na prezydenta Polski w 2005 r.
prof. dr hab. Andrzej Stelmachowski (1925-2010) – marszałek Senatu I kadencji 1981-91, prezes Stowarzyszeń Wspólnota Polska
płk Leopold Biłozur (1921-2010) – prezes Związku Polskich Kombatantów, wiceprezes USOPAŁ, sybirak, uczestnik bitwy pod Monte Casino, odznaczony za walkę podczas II wojny światowej
ks. abp Zygmunt Kamiński (1933-2010) – metropolita szczecińsko-kamieński, wiceprezes Stowarzyszenia Wspólnota Polska
inż. Jerzy Jan Skoryna Lipski (1926-2010) – członek AK, SPK, żołnierz II-ego Korpusu, odznaczony za walkę w II wojnie światowej, członek Zarządu USOPAŁ
Poświęcenia tablicy pamiątkowej dokonał JE nuncjusz apostolski abp Anselmo Guido Pecorari
18. Zarząd USOPAŁ zaakceptował jednogłośnie następujące propozycje: mianowanie honorowym prezesem USOPAŁ ks. Jerzego Morkisa, mianowanie wiceprezesem USOPAŁ prof. Zygmunta Haducha oraz ustanowienie 12 członków honorowych USOPAŁ
19. USOPAŁ wyraża bardzo gorące podziękowania wszystkim gościom z Polski i zagranicy, wybitnym patriotom polskim którzy swą postawą i pracą wspierają naszą organizację w działaniach mających na celu dobro naszej ojczyzny – Polski
Wszyscy obecni przedstawiciele z Polski i delegaci Polonii przegłosowali popierając i przyjęli z wielką aklamacją tę rezolucję
Jak również po głosowaniu poparli zaproponowaną przez panią Ewę Bąk z USA następującą uwagę:
‘W miejscu gdzie prosimy Parlament Polski o posłów dla Polaków poza granicami kraju, wydaje mi się że powinniśmy zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Mówimy że jedynym kryterium ma być obywatelstwo, ale ważne jest też by posłowie pochodzili z rodzin polskich, mówili, pisali i czytali po polsku’
Podpisali:
Jan Kobylański
prezes USOPAŁ
Andrzej Zabłocki
wiceprezes USOPAŁ
Anna Maria Sztaba
wicerezes USOPAŁ
Leonor Adami
dyrektor USOPAŁ
Punta del Este – Urugwaj /14.3.2011/
***
Przemówienie na zakończenie
Prezes Jan Kobylański:
‘Szanowni Państwo,
W imieniu Zarządu Głównego i moim własnym oraz w imieniu wszystkich organizacji polskich, które współpracują z USOPAŁEM, bardzo dziękuję za waszą obecność. Na nasze XVI Walne Zebranie przybyło wiele delegacji. Pierwszy raz gościmy wśród nas bardzo znanego i cenionego red. Stanisława Michalkiewicza. Pierwszy raz jest także z nami pan senator Zbigniew Cichoń, mecenas prowadzący proces cywilny przeciw min. Radosławowi Sikorskiemu. Mamy nadzieje że proces zakończy się naszym sukcesem.
Chciałbym również podziękować przedstawicielom polskiego Parlamentu, panom senatorom: prof. dr hab. Ryszardowi Benderowi, mec. Zbigniewowi Cichoniowi, dr. n. med. Waldemarowi Krasce oraz panu red. Czesławowi Ryszce. Dziękuję także panu posłowi Bogusławowi Kowalskiemu. Znamy panów od wielu lat i cenimy za to co czynicie dla naszej Ojczyzny.
Jesteśmy wdzięczni za obecność państwa na XVI Walnym Zebraniu USOPAŁ. Wasza obecność jest dla nas wsparciem, jest potrzebna Polakom przebywającym na emigracji. Jesteście przykładem że w Narodzie Polskim i w Parlamencie jest duch Polski. Mam nadzieje że w przyszłości, dzięki wyborom parlamentarnym, będzie was wiele więcej. Życzę wam tego z całego serca. Nam jako Polakom zależy by w parlamencie polskim było więcej Polaków. To wszystko jest uzależnione, tak jak zostało to zapisane w Rezolucji Końcowej z XVI Walnego Zebrania USOPAŁ, od tegorocznych wyborów. Trzeba w nich uczestniczyć, głosować na swoich kandydatów, nie na partie polityczne. Trzeba utworzyć nowe organizacje, czysto polskie, patriotyczne, katolickie, które będą reprezentować nasz Naród. Mam nadzieje że państwo zdajecie sobie sprawę z ważności tegorocznych wyborów.
Życzę wam dużo siły i dużo szczęścia, byście mogli osiągnąć sukces. Wasz sukces jest sukcesem Narodu Polskiego i wszystkich Polaków za granicą.
Życzę państwu dużo powodzenia w tworzeniu patriotycznych organizacji, a także tak ważnych środków społecznego przekazu. Zdajemy sobie sprawę z tego że nie jest to łatwe. Jest to bardzo ciężka praca – nie wszyscy ją rozumieją i popierają. Popatrzmy na organizację prowadzoną przez pana prezesa Kongresu Polonii Kanadyjskiej na Okręg Ottawa – księcia Jerzego Czartoryskiego i pana red. Wojciecha Grabowskiego z TV Interpolonia. Organizacje te pokazują że mają duże możliwości i wpływ na przyszłość, na sprawy polskie. Jestem przekonany że osiągną sukces.
Jest z nami również pan Krzysztof Koczwara – prezes Patriotycznej Ligi Polonii Amerykańskiej oraz wspomniani już przeze mnie pan poseł Bogusław Kowalski i prezes Jerzy Czartoryski. Byli oni naszymi wybitnymi kandydatami do prowadzenia światowej organizacji polskiej działającej na emigracji. Staraliśmy się te organizacje zjednoczyć, choć nie było to łatwe, gdyż nie było jeszcze dostatecznego zrozumienia i poparcia. Ja i nasza organizacja USOPAŁ robiliśmy wszystko co możliwe.
Potrzeba by Polacy stworzyli jedną organizację światową. By to osiągnąć – najpierw musimy się zjednoczyć. Zawsze mówię: ‘Wy najpierw pogódźcie się, a później będziecie się dzielić’. Fałszywe ambicje są bardzo szkodliwe. Dla dobra sprawy wszyscy muszą iść razem. Popatrzcie na organizację wojsk na świecie, na sposób w jaki się tworzyły by iść do walki. Wszyscy tam byli potrzebni, wszyscy byli dobrzy. Ale nie zaczynajcie się kłócić od początku, nie zaczynajcie się obrzucać fałszywością, niepotrzebnymi oskarżeniami. Ktoś mi ktoś mówi: ‘Przecież on był wrogiem’. Ale jak on idzie z nami, on jest dzisiaj Polakiem, musimy iść wszyscy razem. Najpierw musimy dojść do naszego programu, wykonać go, mieć sukces w tych wyborach. Później się zastanowimy co będzie dalej, kto i jak może być poparty, nie niszcząc nikogo – by wspólnie mieć sukces. To jest łatwe do powiedzenia, ale jest bardzo trudne do wykonania. Wszyscy oczekujemy tego od społeczeństwa polskiego. Ja w całym moim życiu robiłem wszystko by zjednoczyć Polaków. Jestem jednym z was i popieram wasze inicjatywy. Wielu wskazywało na mnie jako kandydata, ale ja odpowiadam: ‘Kandydat nie może być w moim wieku. Ja mogę popierać ale nie mogę być kandydatem, wybierzcie spośród siebie. Wśród tych którzy są najbardziej odpowiedni, bez zwalczania się między sobą’.
Bardzo państwu dziękuje. Daj Boże by Polska emigracja, Polska, nasza Ojczyzna i Naród szły razem do przyszłych wyborów.
Na koniec tego roku zaplanowane są wybory parlamentarne. Te wybory w dużej mierze zależą od was. Bardzo mi będzie miło i będę dumny jak Polacy się połączą. Z mojej strony i ze strony USOPAŁ będzie zawsze to samo poparcie tak jak było, tak jest zawsze.
Życzę wam wszystkiego najlepszego. Bardzo dziękuje za obecność. Życzę dużo powodzenia. Wasze Powodzenie jest zawsze naszym!’
Prezes USOPAŁ
Jan Kobylański
XVI Walne Zebranie USOPAŁ 11-14 marca 2011
Punta del Este, Urugwaj
***
Przemówienie inauguracyjne
Koszary Dragonów Maldonado
Prezes Jan Kobylański:
‘Szanowni Państwo,
Szanowni Delegaci z Polski i Przedstawiciele Polonii, Drodzy Przyjaciele Urugwajczycy
Dziś wszyscy spotykamy się w Koszarach Dragonów Maldonado. W historycznym miejscu które upamiętnia wielkiego bohatera narodowego Urugwaju gen. Jose Artigasa
Przede wszystkim chcę wyrazić moją ogromną wdzięczność naszym braciom Urugwajczykom którzy są dziś obecni na otwarciu naszego Walnego Zebrania
Pragnę przywitać JE bp. Rodolfo Wirza, biskupa diecezji Maldonado i Rocha, który wspólnie z obecnymi kapłanami polskimi i urugwajskimi tego ranka celebrował Mszę św.
Pośród nas są obecni również członkowie Zarządu Głównego USOPAŁ. Przybyli także delegaci reprezentujący środki społecznego przekazu, stowarzyszenia i organizacje współpracujące z nami, min. z Ameryki Północnej: ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. Z Meksyku, z Ameryki Południowej: z Argentyny, Brazylii, Chile, Urugwaju, Paragwaju, Peru. Są również obecni goście z naszej Drogiej Ojczyzny, z Polski.
W sposób szczególny chcemy przywitać i pozdrowić przedstawicieli Kościoła Katolickiego, którzy przybyli do nas z różnych państw świata, naszych przyjaciół z wielu organizacji katolickich i patriotycznych, min: z Radia Maryja i Telewizji TRWAM, Naszego Dziennika.
Serdecznie witamy senatorów i posłów Parlamentu Polskiego, a także profesorów i redaktorów, przedstawicieli min. Katolickiego Tygodnika Niedziela, Tygodnika Nasza Polska, Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej, Patriotycznego Ruchu Polski, Polskiego Komitetu Narodowego, Polskich Drużyn Strzeleckich, Patriotycznej Ligi Polonii Amerykańskiej, Berriso i Stowarzyszenia Bartosza Głowackiego z Argentyny, Chóru Polonez, Stowarzyszenia Juventus z Kurtyby w Brazylii, Zjednoczenia Polskiego Chile, Kongresu Polonii Kanadyjskiej, radia i Telewizji Foka z Kanady, Związku Polaków na Litwie, Stowarzyszenia Polskiego w Monterrey w Meksyku, Związku Polaków w Paragwaju, Unii Polsko-Urugwajskiej.
To zebranie jest dla nas bardzo ważnym spotkaniem, podczas którego możemy wymienić się doświadczeniami i informacjami o naszej działalności i inicjatywach jakie podejmujemy, troszcząc się o interesy Polski i Polaków przebywających w różnych państwach na świecie. Reprezentujemy ogromną liczbę naszych Rodaków, którzy wyemigrowali z powodów politycznych, czy ekonomicznych i spotkali się z braterskim przyjęciem na tych tak dalekich od Polski ziemiach. Dziś są tu ich rodziny. Są oni integralną częścią społeczeństw które przyjęły Polaków i pomagały wszystkim emigrantom znajdującym się w trudnej sytuacji.
W czasie walnego zebrania w USOPAŁ chcemy mówić o sytuacji społecznej, gospodarczej i politycznej, o sytuacji rodzin polskich emigrantów, o możliwościach pogłębiania znajomości i kultywowania kultury i tradycji polskiej pośród naszych rodaków mieszkających w innych krajach. To kultura i wiara kształtują życie i tożsamość Polaków w kraju jak poza jego granicami.
Polska jest jednym z krajów o najwyższym natężeniu emigracji. Oblicza się że poza granicami naszej Ojczyzny mieszka aż 20 milionów Polaków. W samej tylko Ameryce Łacińskiej są 3 miliony naszych rodaków. Chcemy dążyć do rozwoju języka polskiego, polskiej kultury, do pogłębiania więzi z Ojczyną. Chcemy również dążyć do jedności między Polakami-Emigrantami a społecznością państw, których są częścią. Polacy mieszkający poza granicami Polski powinni angażować się w sprawy społeczne, ekonomiczne i polityczne w państwach w których żyją.
Nasza organizacja opiera się o tradycję i historię naszej Ojczyzny. Dąży do umacniania więzi między Polakami-Emigrantami a Macierzą. Chcemy więc aby łączące nas więzi były silne i trwałe.
Na zakończenie tego spotkania delegacje Unii Stowarzyszeń i Organizacji Polskich Ameryki Łacińskiej, polskich władz, Parlamentu Rzeczpospolitej Polskiej, Radia Maryja i TV TRWAM złożą kwiaty pod pomnikiem wielkiego bohatera narodowego Urugwajczyków, gen. Jose Artigasa.
Prezes USOPAŁ
Jan Kobylański
Punta del Este 11.3.2011
***
List do USOPAŁ
Szanowny Pan
Jan Kobylański
Prezes USOPAŁ
Szanowny Panie Prezesie
Z okazji Dnia Polonii 2 Maja pragnę na Pana ręce przekazać wyrazy najwyższego uznania za niestrudzoną działalność na rzecz naszych Rodaków rozsianych po świecie, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej
Jak jest to ważna i potrzebna działalność mogłem się przekonać podczas kilkunastu lat pobytu w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie żyje kilka milionów Polaków i osób polskiego pochodzenia. Moja przygoda i przyjaźń z Polonią w tej części świata rozpoczęła się w 1973/74 r., kiedy jako lekarz Polskiej Wyprawy w Góry Patagonii mogłem obserwować i wsłuchiwać się w troski i radości Polaków, których los rzucił na antypody świata.
W sposób szczególny związałem się z Polonią w Mendozie, ze względu na działalność andyjską na Aconcagua.
Potem przyszła kolej na poznawanie Polonii w Meksyku, Peru, Boliwii oraz w Chile. Podczas misji dyplomatycznej w kilku krajach Ameryki Południowej mogłem wykorzystać te doświadczenia i na ile to było możliwe, otworzyć Ambasadę RP dla Polaków, na wzór tradycyjnej polskiej gościnności.
Dzisiaj, z perspektywy kilkudziesięciu lat widzę, że była to dobra szkoła poznawania rzeczywistych potrzeb, ale i możliwości Polaków żyjących poza krajem. Myślę tu o potencjalnych możliwościach wspierania ojczystego Kraju w jego rozwoju gospodarczym, kulturalnym, a przede wszystkim w uzyskaniu godnego miejsca Polski w nowej konstelacji europejskiej i światowej.
Ubolewam że ani tradycyjny potencjał postaw i uczuć patriotycznych, ani potencjał intelektualny i kreatywny Polonii, nie został do tej pory doceniony ani wykorzystany w Kraju. Kilkanaście milionów Polaków, którzy dzisiaj żyją poza granicami, to wielki rezerwuar tradycji i nowoczesności. To także ogromny potencjał wartości chrześcijańskich, tak bardzo potrzebny współczesnemu zagubionemu w relatywizmie społeczeństwu, w Polsce i w świecie.
Tegoroczny Dzień Polonii zbiega się z beatyfikacją najlepszego Ambasadora Polski – Jana Pawła II. Chociaż przeszło ćwierć wieku był głową Powszechnego Kościoła Katolickiego, nie ukrywał dumy że jest Polakiem. Rozsławiał imię swojej Ojczyzny i podnosił głowę Rodaków we wszystkich zakątkach świata. W słowach kierowanych do nich sformułował swoistą teologię patriotyzmu, jako postawy umiłowania dziedzictwa rodzinnego i szacunku do dziedzictwa historyczno-kulturowego.
Nikt jak On zabiegał o zachowanie i pogłębianie tożsamości narodowej i kulturalnej Polaków w Kraju i w świecie. Własnym przykładem niezachwianej wiary i miłości wskazywał światu prawdziwy sens i wartość życia. W targanym konfliktami świecie przeprowadził ludzkość w trzecie millenium. A kiedy odszedł do Domu Pana, wyraziliśmy mu podziękowanie w jednogłośnym pragnieniu – Santo Subito. Wierzę że wobec ułomności rządzących naszym krajem Błogosławiony Jan Paweł II pomoże nam w dziele budowania duchowej Ojczyzny łączącej Polaków na całym świecie.
Tego życzę Panu Prezesowi i wszystkim Polakom żyjącym w ‘ojczyznach adopcyjnych’.
Zdzisław Jan Ryn
Kraków 2.5.2011